Zrodzony z fantastyki

 
barthas00
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: ndz lut 25, 2007 4:27 pm

gracze a rodzina

czw wrz 20, 2007 12:54 pm

Tak sie zastanawiam, czy postacie robione przez graczy są kimś ważnym w rodzinie. Skoro są członkami wielkich rodów w klanie to w jaki sposób są spokrewnieni z ich przywódcą?
 
Awatar użytkownika
Drachu
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1617
Rejestracja: sob cze 26, 2004 1:50 pm

pt wrz 21, 2007 9:49 am

Różnie. Zwykle nie. Ale jest taka możliwość.
Jasno określam zasady gry - gramy zgodnie z podręcznikiem do 3ed, trzymając się jego zasad. Niemal brak naszych modyfikacji mechaniki (poza inicjatywą). Jeśli gracz, korzystając z systemu wad i zalet, zrobi kogoś o wysokim statusie, to nie ma sprawy - wtedy dogadamy kim on jest. Może i następcą daymio, czemu nie?

Dużo zależy też od tego, jak się dogadamy przed sesją. Ostatnio gracze zadeklarowali mi, że jak skończymy nasza obecną kampanię, to mają ochotę na coś mniej epickiego. Drużyna roninów, wygnańców, łowców nagród (osy), coś takiego. W tym kontekście pewnie nie pasowałby im nastepca tronu klanu Lwa, chociaż mogłobymieć to sens, gdyby był on wygnańcem, ukrywał się, czy co tam jeszcze - oczywiście w tym momencie wysokie pochodzenie jest raczej wadą - np. za następcą tronu węszą źli ninja. Może wada "Mroczna tajemnice" mogłaby to załatwić.

Ale w wielkim skrócie - jeśli gracze się zgadzają i mechanicznie to pasuje, to jasne - można grać kimś takim.

bo sam fakt przynalezności do wielkiej rodziny nic nie oznacza, członkowie tych rodzin sa liczeni w dziesiątkach tysięcy bądź co bądź.
 
Awatar użytkownika
Uszaty
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 252
Rejestracja: czw paź 06, 2005 7:46 pm

czw wrz 27, 2007 9:33 pm

Spokrewniona z przywódcą to jest garstka ludzi, coś jak rody królewskie w Europie. Reszta przyjęła to nazwisko w ten czy inny sposób i teoretycznie syn Kisady to taki sam Hida co przeciętny eksterminator goblinów z Muru Kaiu, to jednak ten drugi nie będzie mieć wielkiej władzy czy pozycji, tudzież sukcesji w Czempionacie (nie w każdej rodzinie/klanie). Heraldyka jest jak najbardziej przydatna aby wiedzieć kogo ma się zamiar zaraz obrazić :)

Jak dla mnie to defaultowa postać robiona w tym systemie będzie zwykłym przeciętniakiem. Od spokrewnienia z przywódcami są odpowiednie zalety, jak to już ładnie wyłożył przedmówca. Oczywiście MG ma ostatnie słowo :)
 
Awatar użytkownika
Uszaty
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 252
Rejestracja: czw paź 06, 2005 7:46 pm

czw wrz 27, 2007 9:34 pm

Się zdublowało :(
Niech ktoś u władzy naprawi :)
Ostatnio zmieniony pt paź 05, 2007 11:46 pm przez Uszaty, łącznie zmieniany 1 raz.
 
Awatar użytkownika
Teukros
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 475
Rejestracja: pt maja 16, 2003 11:39 am

śr paź 03, 2007 9:56 am

Jak dla mnie to defaultowa postać robiona w tym systemie będzie zwykłym przeciętniakiem.

Nie do końca. Pomijam już tutaj mechanikę, w zgodzie z którą nie jest trudno stworzyć postać o dosyć wysokim statusie społecznym (szczęśliwy rzut na tabeli pochodzenia + zalety w rodzaju "Bogactwo").
Bardziej chodzi mi tu o dwie sprawy. Po pierwsze, o stronę metafizyczną settingu, zgodnie z którą postacie wyróżniają się, i to w sposób wyraźny, z szarej masy ludzkości dzięki więzi z przodkami (wyrażającej się w dodatkowym punkcie atrybutu i możliwości wzięcia zalety "Przodek"). Po drugie - w możliwości korzystania ze Szkół i nauczanych w nich technik. To przywilej, ktorego niewielu dostępuje - postać mająca technikę musi się czymś wyróżniać, czy to rodzinnymi koneksjami, czy to talentem. Jeżeli za podręcznikiem przyjąć, że samuraje to około 10% mieszkańców Rokuganu, to dostęp do technik ma może ze 2 - 3%.
Chyba, że masz na myśli, że "postać jest przeciętnym przedstawicielem uprzywilejowanej, znakomicie wyszkolonej grupy" - wtedy zgoda.
 
Awatar użytkownika
Drachu
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1617
Rejestracja: sob cze 26, 2004 1:50 pm

śr paź 03, 2007 11:03 am

Teukros pisze:
Bardziej chodzi mi tu o dwie sprawy. Po pierwsze, o stronę metafizyczną settingu, zgodnie z którą postacie wyróżniają się, i to w sposób wyraźny, z szarej masy ludzkości dzięki więzi z przodkami (wyrażającej się w dodatkowym punkcie atrybutu i możliwości wzięcia zalety "Przodek").


Ale to nie dotyczy tylko BG. Każdy Shiba dostanie te +1 do wytrzymałości. I każdy NPC też może mieć przodka. Tak to już jest.

Po drugie - w możliwości korzystania ze Szkół i nauczanych w nich technik. To przywilej, ktorego niewielu dostępuje - postać mająca technikę musi się czymś wyróżniać, czy to rodzinnymi koneksjami, czy to talentem. Jeżeli za podręcznikiem przyjąć, że samuraje to około 10% mieszkańców Rokuganu, to dostęp do technik ma może ze 2 - 3%.


A widziałeś kiedyś w dodatkach do L5K BNa, który nie miał szkoły? Pomijam tu oczywiście roninów (ale nawet oni w znacznej większości mają) :). Oki, Toku nie miał, ale on był chłopem :P


Sądząc po dodatkach - w Rokuganie, podobnie jak w Polsce, istnieje obowiązek biegania do szkoły :) Każdy w końcu do niej trafia :)
Nie przypominam sobie, by gdzieś pisało, że jest inaczej?

Początkujący BG to przeciętniak, zarówno w kwestii wyszkolenia, jak i koneksji. Chyba, że robi go taki gracz, który umie wiele zdziałac w dziedzinie wydawania punktów.
 
Awatar użytkownika
Teukros
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 475
Rejestracja: pt maja 16, 2003 11:39 am

śr paź 03, 2007 11:25 am

Nie przypominam sobie, by gdzieś pisało, że jest inaczej?

Way of the Wolf.

Każdy w końcu do niej trafia

W pewnym sensie tak. Oczywiście, towarzystwo w którym obracają się BG (a przynajmniej to towarzystwo, na które zwraca się uwagę), w większości będzie miało techniki.

Chyba, że robi go taki gracz, który umie wiele zdziałac w dziedzinie wydawania punktów.

Jeżeli chodzi o wymiatanie mechaniczne, to tak. Ale koneksje i pozycja? Co w tym trudnego? Wystarczy przyjrzeć się liście zalet, i wybrać.
 
Awatar użytkownika
Drachu
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1617
Rejestracja: sob cze 26, 2004 1:50 pm

śr paź 03, 2007 12:11 pm

Teukros pisze:
Way of the Wolf.


Yup, ale Way of the Wolf zawierało kilka kontrowersyjnych pozycji, które dopiero w 3 edycji uporządkowano (w końcu przyznano się do Sun Tao :P).
Z drugiej strony ja mogę przedstawić Drogę Smoka (w końcu Wicka, no nie?), gdzie w opisie armii Smoka zaznaczono, że szeregowy żołnierz klanu ma 1 rangę. Każdy zwykły trep :P I takich jest 200 000 w samym klanie Smoka. IMO to świadczy o powszechności tychże.

Teukros pisze:
W pewnym sensie tak. Oczywiście, towarzystwo w którym obracają się BG (a przynajmniej to towarzystwo, na które zwraca się uwagę), w większości będzie miało techniki.


Niezupełnie. Buc atakujący na drodze, czy koleś spotkany na murze podczas oblężenia też będą mieli techniki, jak głoszą dodatki :P Zaś tacy bohaterowie, jak np. strażnik w zamku prawdopodobnie będą mieli tych technik niemało.
Ba, nawet leszcze z Ceremonii Samurajów te techniki mają, a mechanicznie jeszcze na nie nie zasłużyli :P

Teukros pisze:
Jeżeli chodzi o wymiatanie mechaniczne, to tak. Ale koneksje i pozycja? Co w tym trudnego? Wystarczy przyjrzeć się liście zalet, i wybrać.


Rozpisanie skutecznego, wymiatającego w swej branży dworzanina również jest wyzwaniem :)
Podobnie jak rozpisanie gościa, który władował wiele punktów w status, a przy tym nie jest kaleką w innych dziedzinach. Wysoki status to dużo punktów, trzeba pokombinować, by nie odbiło się to na możliwościach herosa.

Ponawiam pytanie - prosze o NPCa samuraja, który nie ma rang nie z powodów fabularnych, a mechanicznych - nie ma bo jeszcze nie poszedł do szkoły.
 
Awatar użytkownika
Teukros
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 475
Rejestracja: pt maja 16, 2003 11:39 am

śr paź 03, 2007 5:56 pm

prosze o NPCa samuraja, który nie ma rang nie z powodów fabularnych, a mechanicznych - nie ma bo jeszcze nie poszedł do szkoły

Chwilę - nie ma z powodu fabularnego (bo nie poszedł do szkoły), czy nie ma z powodu mechanicznego? O ile wiem, nie ma żadnego mechanicznego powodu, dla którego ktoś nie mógłby nauczyć się technik (musi tylko być Rokugańczykiem). Co ma wspólnego mechanika z nie pójściem do szkoły? Może chodzi Ci o kogoś takiego jak Soshi Tzurui z Way of the Wolf (samuraj z ubogiego rodu wasalnego, który nie miał koneksji, więc nie miał szans pójść do szkoły).

Z drugiej strony ja mogę przedstawić Drogę Smoka (w końcu Wicka, no nie?), gdzie w opisie armii Smoka zaznaczono, że szeregowy żołnierz klanu ma 1 rangę.

Wiesz, weź pod uwagę że Droga Smoka to pierwszy clanbook, jaki wyszedł. A Way of the Wolf przeciwnie - ostatni. Zakładam, że autorzy zmienili zdanie :)

Pamiętam też, że w Secrets of the... były opisane bliżej rodziny wasalne. Niestety, nie mam pod ręką tych podręczników.
 
Awatar użytkownika
Drachu
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1617
Rejestracja: sob cze 26, 2004 1:50 pm

czw paź 04, 2007 10:00 am

Teukros pisze:
Chwilę - nie ma z powodu fabularnego (bo nie poszedł do szkoły), czy nie ma z powodu mechanicznego? O ile wiem, nie ma żadnego mechanicznego powodu, dla którego ktoś nie mógłby nauczyć się technik (musi tylko być Rokugańczykiem).


Mechaniczne powody to te, wynikające z klas, wad, tabeli dziedzictwa itd.
To, że jest się mnichem, albo roninem, albo chłopem, albo w tabeli dziedzictwa wypadło wywalenie ze szkoły - to są powody mechaniczne, dla których nie można brać technik.

Teukros pisze:
Wiesz, weź pod uwagę że Droga Smoka to pierwszy clanbook, jaki wyszedł. A Way of the Wolf przeciwnie - ostatni. Zakładam, że autorzy zmienili zdanie Smile


Owszem, ale Droga Smoka weszła do kanonu głównych podręczników, tych "must have", a Droga Wilka, Nagusa, czy Shinsei już mniej. Zresztą... jeśli już powołujemy się na stare "przepis nowszy anuluje przepis starszy" - To w takiej np. 3ed. nie ma ni słowa na temat beztechnikowych samurajów klanowych. Inaczej - samuraj klanowy ma prawo zrezygnować z techniki, ale tylko po to, by wziąć techniki roninów, które symbolizują doświadczenia zdobyte poza dojo. Ale z definicji do szkoły należy każdy.

Zaś rodziny wasalne klanów (jak choćby Zurui u Smoków) miały prawo uczęszczac do klanowych szkół jak kazdy inny samuraj klanu.
 
Awatar użytkownika
Uszaty
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 252
Rejestracja: czw paź 06, 2005 7:46 pm

pt paź 05, 2007 11:45 pm

Nie chciałem wywoływać aż takiej dyskusji jednym niewinnym stwierdzeniem :)

Oczywiście chodziło mi o to, że świeżutka postać jest przeciętniakiem w swojej uprzywilejowanej, samurajskiej klasie. Oczywiście gracz ma spory wpływ na to kogo zrobi i wtedy nie musi być już tymże przeciętniakiem. Oczywistą oczywistością jest wszystko to, co napisali przedmówcy w tej kwestii.

Co do nowo poruszonego zagadnienia - nie sądzę aby w którymkolwiek podręczników było napisane, że każdy samuraj musi należeć do którejś ze szkół. Pod tym względem gracze są uprzywilejowani (wiem, sam sobie przeczę), ale jeśli chodzi o NPC'ów to z różnorakich powodów nie muszą mieć odpowiedniego szkolenia czy wyuczonych technik - wszystko leży w rękach Misia. 99% NPC'ów ma techniki głównie z tego względu, że te postacie coś znaczą dla storylinii i okres przeciętniactwa mają dawno za sobą.

Odstawcie te kanony podręcznikowe chwilowo na półkę i rozpatrzcie problem zdroworozsądkowo (nawet jeśli mi to nie wyszło :) )
 
Awatar użytkownika
Drachu
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1617
Rejestracja: sob cze 26, 2004 1:50 pm

sob paź 06, 2007 10:59 am

Uszaty pisze:
Odstawcie te kanony podręcznikowe chwilowo na półkę i rozpatrzcie problem zdroworozsądkowo (nawet jeśli mi to nie wyszło Smile )


Ależ Uszaty, jeśli podchodzić do RPG zdroworozsądkowo, to znaczna większość światów RPG wymaga poprawek :) Konfrontacji ze zdrowym rozsądkiem nie przetrwa niejedna mechanika i niejeden setting :)

Jasne, możemy gadać o zdrowym rozsądku w L5K. Ale wtedy powstają pytania - co z Hantei? Z jednej strony jest silnym władcą, a z drugiej strony - klany robią co chcą. Podręczniki przedstawiają tezę, że Hentajowi to na rękę, ale to bzdura nie mająca nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem.
To był przykład pierwszy z brzegu, ale ukazuje on, że w RPG nie ma co móić o rozsądku :)

Uszaty pisze:
Oczywistą oczywistością jest wszystko to, co napisali przedmówcy w tej kwestii.

Oczywista oczywistość? Brzmisz jak jakiś bliźniak, albo co :P

Na zdrowy rozsądek - nie każdy należy do szkoły, bo w społeczeństwoe o takim poziomie techniki, infrastruktury itd. nie będzie to możliwe :) Nawet jeśli daymio płaci za edukację :)
Ale wszyscy wiemy, że L5K nie jest i nie będzie systemem realistycznym :)
 
Awatar użytkownika
Uszaty
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 252
Rejestracja: czw paź 06, 2005 7:46 pm

pn paź 08, 2007 9:48 pm

Hanteiowi to na rękę (moze raczej jego ludziom), bo klany walcząc między sobą nie myślą o zagarnięciu władzy, aczkolwiek wyszło jak wyszło i to wcale nie ze względów politycznych a jedynie z niewinnej przepowiedni :)
Władza Cesarza jest silna tylko z pozoru, co udowodniło wiele wydarzeń z legendowej storylinii. Opiera się głównie na szacunku pomniejszych zjadaczy ryżu, podczas gdy prawdziwi Gracze (polityczni) często mają większe możliwości od niego, ale i wielu wrogów gdyby chcięli naskoczyć na Cesarza.
Nie widzę tu jakichś rażących nieścisłości :)

A co do zdrowego rozsądku to taki przykład:
Nasza drużyna stwierdziła, że powitanie "Czy jadłeś już dzisiaj ryż?" jest beznadziejne i nigdy go nie używaliśmy. Świat przez to nie ucierpiał, zabawa również. Podobnie ustalaliśmy kwestie rzeczywistej ilości ludzi żyjących w Rokuganie, filii poszczególnych szkół rozsianych po terenach danego klanu itp. Wszystko na zdrowy rozsądek, a świat wciąż ten sam :)
 
Awatar użytkownika
koszal35
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 136
Rejestracja: czw gru 01, 2005 11:01 am

czw sty 31, 2008 8:18 pm

Temat w brzmieniu ma związek z rodziną, a nie znalazłem nigdzie odpowiedzi na moje pytanko (choć podejrzewam, że dyskusja już na ten temat była).
A pytanko brzmi po którym z rodziców dziedziczy nazwisko potomek?
 
Awatar użytkownika
Uszaty
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 252
Rejestracja: czw paź 06, 2005 7:46 pm

czw sty 31, 2008 9:43 pm

Jeden z małżonków przyjmuje nazwisko tego drugiego, zazwyczaj tego ważniejszego, chociaż często tego dominującego (mężczyzny lub kobiety, zależy od rodziny). Potomek dziedziczy wspólne nazwisko rodziców :)
 
kabuki joe
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 373
Rejestracja: wt sie 09, 2005 11:43 pm

0815

pt lut 01, 2008 7:38 pm

Konbanwa.

Emerald Empire pisze, że potomek nadawa sobie sam imię i podkreśla tym sposobem jego maksymę życia. Prawo noszenia nazwiska jest nadawane po przysiędze lojalności przez daimyo lub jego zastępce. Myślę, że to regularnie odbywa się podczas gempukku. Poza tym jest jeszcze ideał zasługiwania sobie
na własne nazwisko. Osobiście podoba mi się obyczaj japoński, w którym pan dodaje znaki swojego nazwiska zasłużonym samurajom, kreując nowe nazwiska lub uzupełniając stare.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości