wt mar 04, 2008 6:31 am
Krwawe Gempukku
Od narodzin, syn Uchinore i Tameko uczył się jednako od obu rodziców. Wcześnie ujawnił talent do posługiwania się łukiem, biegłość, która wydawała się rosnąć z roku na rok, do poziomu o którym jego matce czy ojcu, nawet się nie śniło. W wieku dwunastu lat, matka nazwała go Tsuruchi, czyli 'Mała Osa'. Dziś to przezwisko jest wszystkim co pozostało z tamtego chłopca, i jedynym imieniem na które odpowiada. Tsuruchi stał się ulubieńcem całego zamku, zarówno sług jak i żołnierzy. Od swego ojca, wielkiego przywódcy, młody Tsuruchi nauczył się jak prowadzić ludzi, zdobywając ich szacunek i oddanie. Mała Osa dobrze przyswoił swe lekcje, i rok przed swymi dwudziestymi urodzinami, wydawał się być przygotowanym by zająć miejsce swego ojca, gdyby zaszła taka potrzeba.
Klan Skorpiona długo polegał na Shiro no Uragiru, jako na osłonie południowego wejścia na swe ziemie i dowódca zamku musiał posiadać pełne zaufanie rodziny Bayushi. Urażony tym, że Uchinore chronił młodego Tsuruchi przed szkoleniem w drogach Bayushi, Klan Skorpiona nalegał na spotkanie z młodym dziedzicem przy ich południowej bramie. Reprezentanci każdej z trzech rodzin Skorpiona przybyli do zamku, by orzec w sprawie chłopca. Nie spodobało im się to co ujrzeli; w sercu dziewiętnastolatka żyło dużo więcej Lwa niż Skorpiona. Spostrzegli, że cierpi na brak szacunku i chytrości, dwóch bardzo ważnych cech charakteru. Zauważyli również, że sam Uchinore stracił wiele ze swej ostrości Bayushich, przytępionej bez wątpienia przez swą Lwicę i ich mieszanego potomka.
Bayushi, oczywiście nie wyjawili swych wrażeń gospodarzom. Wrócili do klanu i postanowili, że trzeba działać: rodzina musi zginąć. Co ważniejsze, to Lew musi być postrzegany jako sprawca, nikt nie może wiedzieć, że Skorpion obrócił się sam przeciw sobie. Szepcząc pogłoski o nienawiści Tameko do jej rodu Akodo i większości krewnych z Matsu, Skorpiony zasugerowały, że Uchinore zamierza w imieniu swego syna zażądać praw do ziem Akodo, i użyje siły jeśli zajdzie taka potrzeba. Skutek mógł być tylko jeden; Lew zgromadził armię pod dowództwem Akodo Hiruchi, wujem Tameko.
Jak tylko armia Lwa ruszyła na Shiro no Uragiru, zabójcy Skorpiona przeniknęli do zamku. W dzień Nowego Roku, dwaj zamachowcy w przebraniu sług zakradli się do prywatnych komnat pana Uchinore. Zamach nie powiódł się w pełni; matka i ojciec zginęli, ale Mała Osa zdołał uciec. Jednak jego los wydawał się przesądzony, dowódca straży zamkowej otrzymał rozkazy od Bayushich, by dopilnował śmierci chłopca przed przybyciem armii Lwa. Zwiadowcy donieśli o wkraczających siłach wroga, i wtedy dowódca nakazał swym oddziałom zgładzić Tsuruchi na miejscu. Żołnierze, którzy uwielbiali chłopca od jego najmłodszych lat, zawahali się. Używając umiejętności przywódczych, które wpoił mu ojciec, Mała Osa zwrócił żołnierzy przeciw ich dowódcy i oddziałom, które pozostały mu wierne.
Tsuruchi wygrał bitwę, ale koszt był wielki. Większość garnizonu zamkowego leżała martwa w jego murach, a pozostali przy życiu na pewno nie odepchnęliby oblężenia Lwa. Najpierw, Tsuruchi chciał się utrzymać do czasu przybycia posiłków z północy. Posłał po pomoc, ale otrzymał tylko ubolewania; żadna armia nie mogłaby dotrzeć do niego w porę. Jednakże potężne siły Skorpiona czaiły się tylko pół dnia drogi dalej, ale Bayushi odmówili wysłania ich. Tsuruchi znał prawdę; klan jego ojca pragnął jego śmierci za wszelką cenę, nawet jeśli to miałoby oznaczać utratę zamku na jakiś czas.
Mała Osa wysunął się naprzód negocjować ze swym wujem, człowiekiem, którego nigdy wcześniej nie spotkał. Lew zaoferował, że oszczędzi życie każdemu, kto złoży broń. Czując się zdradzonym przez swych krewnych Skorpionów, którzy bez wątpienia stali za skrytobójcami, którzy uśmiercili jego rodziców, Tsuruchi zgodził się. Dlaczego miałby po tym wszystkim poświęcić siebie i swych zwolenników, w imię czego? Był pół Lwem; może znalazłoby się dla niego miejsce pośród ludu jego matki.
Gdy jego wuj rozpoczął przygotowania do przyjęcia kapitulacji, dotarło do niego pismo od Matsu Kajitoko, nakazujące mu zgładzenie każdego w zamku, zwłaszcza Tsuruchi. Targany między uszanowaniem swojego słowa a powinnością, Lew wybrał to ostatnie. Jak tylko obrońcy otworzyli bramy i wyszli by złożyć broń i przekazać mury armii Lwa, rozpoczął się atak. W chaosie rzezi, która nastała, Tsuruchi uszedł z garstką ludzi. Zamek wpadł w ręce Lwów, które szybko obsadziły go siłami trudnymi do wyparcia. Skorpiony w swym lęku przed tym kim Tsuruchi mógłby się stać, zagrały ryzykownie i utraciły swą południową rubież.