Voaraghamanthar pisze:1. Ten licz to straszna ciota skoro nie zabezpieczył się jakoś przed działaniem wody święconej walcząc z przeciwnikami, którzy mogą się nią posługiwać.
Cóż, jakoś nie mogłem wpaść na zabezpieczenie licza, które byłoby zgodne z mechaniką, a przejrzałem sporo podręczników. Nie gram na tyle długo, by znać mechanikę na wylot. A jak zastosuje metodę zabezpieczenia "niemechaniczną", to zaraz podnoszą się głosy, że "tak nie można", "to jest nie zgodne z mechaniką" itp. . To całkiem rozwala już sesję, a na grę z innymi graczami nie mogę sobie pozwolić, gdyż mieszkam w małej miejscowości, gdzie w D&D nie ma wielu graczy.
Voaraghamanthar pisze:2. Czy przypadkiem nie jest tak, że możesz rzucać tylko jednym flakonem na raz? Jak sobie wyobrażasz rzucenie 50 flakonikami w tym samym czasie? To wbrew pozorom waży 25 kg.
Tak się akurat składa, że wodę mieli w małej beczułce, którą rzucił drużynowy krasnolud wojownik z elfią kapłanką.
Voaraghamanthar pisze:3. Jeśli już gracie według własnych zasad (które pozwalają na ciskanie iloma chcesz flakonikami w jednym rzucie) to wystawiaj przeciw nim bezcielesnych nieumarlych. Żeby ich spryskać, to trzeba każdą fiolkę otworzyć i oblać przeciwnika, stojąc na przylegającym polu.
Nie pozwalam na ciskanie więcej niż 1 flakonikiem w rzucie.