Obecnie gram w takiej konwencji, tj. niski poziom technologiczny, kultury oraz oficjalny brak magii, tzn. wszystko jest w konwencji mistycyzmu, nie ma czarów leczenia i latających fireballi nad uchem.
Wygląda to tak, że lwią część cywilizacji stanowią różnorodne plemiona. Co do miast - to po prostu wioski otoczone kiepską palisadą, gdzie ludzie lepiej wyprawiają skóry i umieją lepiej szyć oraz istnieje jakaś organizacja.
Metalu jest bardzo niewiele, ale cóż, przyszli bohaterowie mogą mieć to szczęście, że znajdą stalowy mieczy;) Groty i inne tego typu rzeczy są kościane.
Brak typowych traktów, milicji, wojska. Wszystko to łowcy, zwiadowcy, myśliwi.
Taka koncepcja niestety ogranicza wybór klas - łotrzyk raczej odpada, tak samo kapłan (powinien wystąpić w konwencji Szamana z "Krain Wschodu"). Co do druidów, bardów, czarodziei oraz zaklinaczy - czarodzieje nie (bo niby skąd mieliby wiedzę?), reszta występuje z poważnymi ograniczeniami czarów.
Powiedzmy sobie szczerze, taki świat nastawiony jest przede wszystkim na fabułę, większość historii, z którymi stykają się gracze, to jakieś legendy (moim zdaniem, celtyckie są w sam raz). Stawia się na związek z naturą, brak zrozumienia dla pewnych "dziwów".
Prowadzi się przyjemnie, jak ktoś już nadmienił, walka ze zwierzętami to wyzwanie
. Ale jeśli ktoś nie przepada za klimatem legend czy mistycyzmu, nie znajdzie zbyt wiele dla siebie.