Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
Pavel
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 276
Rejestracja: pn lip 09, 2007 4:44 pm

pn cze 16, 2008 3:06 pm

master of pain pisze:
Może ludzi nie oceniają po wyglądzie, ale pół diablęcia zakradające się do ich twierdzy.... Mr. Green


Chodziło ogólnie o stworzenia... Gdyby nie to skradanie się, kłóciłbym się, ale reputację zawsze można odbudować...

Co do tematu: Nie kłóćmy ze sobą Gracza i MP gdyż może sę to skończyć tragicznie. W końcu może nie mają z kim grać? Podsuwajcie propozycje a nie zjeżdżajcie MP. O to w końcu chodzi Arcziemu. Bo potem jeszcze skończy się to wszystko zgonem naszego diablęcia. ;)
 
Babylon
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 124
Rejestracja: ndz sty 01, 2006 10:48 am

pn cze 16, 2008 4:03 pm

Ammanas pisze:
Dzieci nie powinny brać się za RPG. Naprawdę...
master of pain pisze:
ŻAL! bez komentarza

Żal, to mieć takiego MG ;]
Może od razu olej statystyki, graj w storytella na zasadzie"To ja tu rządzę bo jestem MG, a wy jesteście marnymi Graczami - moja rola to was udupić jak i gdzie się się da, wasza to dać się udupić na moje życzenie".


I kto to pisze...

Przepraszam - ale jeśli uważasz że gracz sobie może olac odgrywanie - bo ma charakterystyki na karcie postaci - to Twoja gra/prowadzenie ma niewiele wspólnego z RPG. Ot - trochę matematyki i opowiadania bajek. Nie piszę tu o tym że jak ktoś chce sobie wykuc dajmy na to miecz - i ma odpowiednią wiedzę wg. systemu - ma na sesję przynieśc miech, kowadło itp. - ale żeby do odgrywania włożył choc trochę serca - a nie liczył tylko na cyferki. Można grac w ddki i jednocześnie wymagac od graczy (czy też MG) zaangażowania.
A nie - "to ja mu mówię...". Upraszcza to grę - ale jednocześnie obdziera ze sporej ilości frajdy. No chyba że dla Ciebie liczą sie tylko cyferki - to wybacz- ale zabieraj głos wylko w postach o powergamerstwie/munczkiniźmie - bo tam tylko pasujesz.

Czyli twoim zdaniem powinienem zabronić graczowi wyboru takiej rasy na jaką ma ochotę? Czyli, że zasada "gra ma być zabawą dla każdego" nie obowiązuje? No bo skoro Arczi nie może grać tą rasą, którą pragnie to jak ma czerpać przyjemność z gry? (po raz kolejny przypominam, Arczi tak jak każdy z graczy wiedział w jakim realmie będziemy grać).


Nie - ale musisz mu powiedziec i uzmysłowic - że wybierając na siebie rasę/charatker który jest niezgodny z innymi postaciami - musi postarac się żeby inni gracze nie byli zmuszeni do gry przeciw niemu (np. drużyna PD - i zabójca/nekromanta). Daje to naprawdę duże pole do popisu odgrywania postaci - dialogi, opisywanie zachowania itp. - ale wymaga doświadczonego gracza...
Ostatnio zmieniony pn cze 16, 2008 5:54 pm przez Babylon, łącznie zmieniany 1 raz.
 
Awatar użytkownika
Xavier
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 561
Rejestracja: pt maja 06, 2005 4:13 pm

pn cze 16, 2008 5:31 pm

Babylon, to co piszesz to jakiś post-MiMowy bullshit. Odgrywanie, zaangażowanie, poświęcenie. Właśnie, że nie! Najważeniejsza w RPG jest zabawa. Jak ktoś nie jest wygadany to nie jest to rzeczą fajną, jeżeli MG uwala go właśnie przez to, mimo tego, że wydał ileś-tam punktów żeby wypracować sobie dobrą dyplomację i blef. Drużynowy wojownik nie musi przejść szkolenia komandosów, czarodziej nie musi mieć IQ 180, a od drużynowego barda już wymagasz prezencji gwiazdy Hollywood?

Drugą rzeczą jest kultura dyskusji. Radzę nad nią popracować bo niektóre wypowiedzi podchodzą pod wjazdy na osobę, a nie polemikę dotyczącą jej wypowiedzi.
 
Babylon
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 124
Rejestracja: ndz sty 01, 2006 10:48 am

pn cze 16, 2008 5:51 pm

Xavier pisze:
Babylon, to co piszesz to jakiś post-MiMowy bullshit. Odgrywanie, zaangażowanie, poświęcenie. Właśnie, że nie! Najważeniejsza w RPG jest zabawa. Jak ktoś nie jest wygadany to nie jest to rzeczą fajną, jeżeli MG uwala go właśnie przez to, mimo tego, że wydał ileś-tam punktów żeby wypracować sobie dobrą dyplomację i blef. Drużynowy wojownik nie musi przejść szkolenia komandosów, czarodziej nie musi mieć IQ 180, a od drużynowego barda już wymagasz prezencji gwiazdy Hollywood?

Drugą rzeczą jest kultura dyskusji. Radzę nad nią popracować bo niektóre wypowiedzi podchodzą pod wjazdy na osobę, a nie polemikę dotyczącą jej wypowiedzi.


Zabawa - a jakże - najważniejsza. Ale też nie kosztem MG - który poświęca swój czas na przygotowanie sesji - która sprowadza się następnie do poturlania x-razy kostkami. Może niektórzy znajdują w tym przyjemność - ja wolałbym spędzić ten czas w kasynie na gry w kości... Rozumiem że ktoś nie jest wygadany - ale minimum zaangażowania - odgrywania - jest ważne. No chyba że w dzisiejszym RPG nie ma na to miejsca. I jak może nie zauważyłeś - nie wymagam żeby wojownik był po przeszkoleniu - choć dobrze byłoby (wg. mnie) jak by miał jakąkolwiek wiedzę na temat wojaczki. To dla mnie oznacza - że coś też dodaje do tej gry - a nie jest "biernym turlaczem. Inaczej - czasem psuje zabawę innym. Ale - tak jak wcześniej pisałem - moje postrzeganie RPG nijak się ma do Waszego. I tylko nie chciałbym widzieć LARPa w Waszym wykonaniu...

Co do "drugiej rzeczy" - przepraszam - poniosło mnie - i zniżyłem się do czyjegoś poziomu... (vide tekst o dzieciach i RPG...)
 
Awatar użytkownika
Ammanas
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 934
Rejestracja: pn lis 24, 2003 11:31 am

pn cze 16, 2008 6:04 pm

@ Babylon
Śmiech na sali. Skończyłeś już z uczeniem innych jak powinni grać? Tak? To miło.
Niestety obawiam się, że za długo siedzę w tym biznesie żebyś mi udzielał rad. Za dużej ilości osób prowadziłem z całej Polski, żebyś opowiadał jakieś brednie o tym jak rzekomo gram. Tudzież jak grać powinienem.

A teraz jedziemy w punktach, tak żeby Twoje brednie nikomu zbytnio nie namieszały w głowie.

Babylon pisze:
uważasz że gracz sobie może olac odgrywanie
Poproszę o cytat w którym tak twierdzę.
Babylon pisze:
Można grac w ddki i jednocześnie wymagac od graczy (czy też MG) zaangażowania.
Poważnie? Oh, my! Thank You Captain Obvious! You Saved the Day! Again!
Babylon pisze:
A nie - "to ja mu mówię...". Upraszcza to grę - ale jednocześnie obdziera ze sporej ilości frajdy.
Robiłeś jakieś badania statystyczne co komu sprawia frajdę? To poproszę wyniki. Jak nie, to proponuję zajrzeć do tematu "Co Cię bawi w RPG" [lub podobnie].
Zadziwiające - ale niektórzy lubią gdy punkty wydane na Dyplomację, Zastraszanie itp. coś znaczą. No ale oczywiście naważniejsze jest tr00 odgrywanie [i najlepiej mrok], tak że drużynowy barbarzyńca jest bardziej wygadany i więcej potrafi zdziałać z Cha 3 niż bard z Cha 20 i maksowaną dyplomacją. Riiight...
Babylon pisze:
No chyba że dla Ciebie liczą sie tylko cyferki - to wybacz- ale zabieraj głos wylko w postach o powergamerstwie/munczkiniźmie - bo tam tylko pasujesz.
jakieś kompleksy, że któs oprócz odgrywania umie też zbudować mocną mechanicznie postać? Smutne doprawdy...

Babylon pisze:
Co do "drugiej rzeczy" - przepraszam - poniosło mnie - i zniżyłem się do czyjegoś poziomu... (vide tekst o dzieciach i RPG...)
Żal v2.0


Podsumowując - bardzo ładny post, ale niestety klasyfikuje się jako epic fail. Ale nie zrażaj się tym. Kiedyś się uda ;)


PS.
Babylon pisze:
I tylko nie chciałbym widzieć LARPa w Waszym wykonaniu...
Jak rozumiem w swoich LARPach okaleczasz innych współuczestników, żeby było bardziej tr00? ;F
 
Babylon
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 124
Rejestracja: ndz sty 01, 2006 10:48 am

pn cze 16, 2008 6:33 pm

Śmiech na sali. Skończyłeś już z uczeniem innych jak powinni grać? Tak? To miło.
Niestety obawiam się, że za długo siedzę w tym biznesie żebyś mi udzielał rad. Za dużej ilości osób prowadziłem z całej Polski, żebyś opowiadał jakieś brednie o tym jak rzekomo gram. Tudzież jak grać powinienem.


Dlatego też nie wymagaj od innych żeby grali/prowadzili w sposób "jedynie właściwy" - w Twoim rozumieniu. Ponadto staż nie idzie czasem z jakością...

Poważnie? Oh, my! Thank You Captain Obvious! You Saved the Day! Again!


Za często się powtarzasz - zresztą teksty w obcym języku w tonie pseudo-ironicznym - przez wielu nie są odbierane (jak może mylnie sądzisz) jako oznaka inteligencji.

Robiłeś jakieś badania statystyczne co komu sprawia frajdę? To poproszę wyniki. Jak nie, to proponuję zajrzeć do tematu "Co Cię bawi w RPG" [lub podobnie].
Zadziwiające - ale niektórzy lubią gdy punkty wydane na Dyplomację, Zastraszanie itp. coś znaczą. No ale oczywiście naważniejsze jest tr00 odgrywanie [i najlepiej mrok], tak że drużynowy barbarzyńca jest bardziej wygadany i więcej potrafi zdziałać z Cha 3 niż bard z Cha 20 i maksowaną dyplomacją. Riiight...


Nie robiłem - także Ty ich nie robiłeś - jak sądzę. Ale dlaczego inni gracze - starający się - muszą "cierpieć" przez jednego - któremu za przeproszeniem gęby się nie chce otworzyć?? (przepraszam - być może przejaskrawiam tą sytuację). Jak dla mnie jest rzeczą trochę dziwną - że "mózgiem" drużyny nie jest np. mag z wiedzą i intem na poziomie 20 - tylko półork barbarzyńca który ledwo umie się podcierać. Ale tak jak pisałem - widocznie mamy inne podejście do RPG.

jakieś kompleksy, że któs oprócz odgrywania umie też zbudować mocną mechanicznie postać? Smutne doprawdy...


Skądże - tylko ja lubię żeby moja postać - pomimo w niektórych aspektach powergamingu - miała też tzw. grywalność - dla mnie - i dla innych. O czymś takim jak historia, cechy osobowości to nawet nie będę wspominać - i tak zapewne tego nie zrozumiesz. Czyste postacie na powergamerstwo - to ja sobie mogę tworzyć na Arenę.


Żal v2.0
Podsumowując - bardzo ładny post, ale niestety klasyfikuje się jako epic fail. Ale nie zrażaj się tym. Kiedyś się uda Wink
PS.
Babylon napisał:
I tylko nie chciałbym widzieć LARPa w Waszym wykonaniu...
Jak rozumiem w swoich LARPach okaleczasz innych współuczestników, żeby było bardziej tr00? ;F


Nie pochlebiaj tak sobie - mój post nie był w Ciebie wymierzony - bardziej dla uzmysłowienia innym - że nie zawsze liczą się tylko cyferki...
Jeśli natomiast LARP rozumiesz poprzez okładanie się plastikowymi mieczykami - to się nie dziwię że RPG dla ciebie sprowadza się do buchalterii. I uprzedzając oskarżenia - nie twierdzę że wojownika może odgrywać tylko osoba która jest w Bractwie Rycerskim - ale twierdzę że takie zaangażowanie (choć jak dla mnie już trochę ekstremalne :razz:) tylko dodatnio wpływa na odgrywanie.
Naprawdę - Ammanas - zapraszam Cię na LARPa w wykonaniu ludzi związanych z Alchemikonem - sporo się dowiesz.
 
Awatar użytkownika
Ammanas
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 934
Rejestracja: pn lis 24, 2003 11:31 am

pn cze 16, 2008 6:52 pm

Pogrążamy się dalej, co? To już przestało być zabawne nawet. Za to robi się niepokojące...

Babylon pisze:
Dlatego też nie wymagaj od innych żeby grali/prowadzili w sposób "jedynie właściwy" - w Twoim rozumieniu.
Wymagam? Wręcz przeciwnie, wskazuję, że nie należy na siłę wymagać czegoś co nie sprawia radości innym. No ale może twierdzenie, że to głównie MG ma sprawić żeby wszyscy się dobrze bawili jest zbyt skomplikowane...
Babylon pisze:
Ponadto staż nie idzie czasem z jakością...
Zapewne. Chcesz pogadać z ludźmi którym prowadziłem. Zastanawia mnie ilu znajdziesz niezadowolonych.
Babylon pisze:
Za często się powtarzasz - zresztą teksty w obcym języku w tonie pseudo-ironicznym - przez wielu nie są odbierane (jak może mylnie sądzisz) jako oznaka inteligencji.
Pseudo-inteligencja tego nie zrozumie jak sądzę. Trudno. Następnym razem napiszę tak byś nie miał z tym problemów. Obiecuję. ;F
Babylon pisze:
O czymś takim jak historia, cechy osobowości to nawet nie będę wspominać - i tak zapewne tego nie zrozumiesz.
Nie rozumiem. Naprawdę. Czekam na oświecenie, Miszczu. ;F
Babylon pisze:
Czyste postacie na powergamerstwo - to ja sobie mogę tworzyć na Arenę.
Wątpię być umiał. Ale nie czepiajmy się ułomności innych ;F
Babylon pisze:
nie twierdzę że wojownika może odgrywać tylko osoba która jest w Bractwie Rycerskim - ale twierdzę że takie zaangażowanie (choć jak dla mnie już trochę ekstremalne ) tylko dodatnio wpływa na odgrywanie.
Nie wątpię również, że wolalbyś aby niewidomych odgrywali wyłącznie niewidomi. To dodatnio wpłynie na odgrywanie. Tak się tylko składa, że dużo ludzi chce próbować odgrywać postacie i charaktery które są im całkowicie obce. I chcą się przy tym dobrze bawić. A nie słyszeć, że to co robią jest do dupy bo "prawdziwy" rycerz nigdy by tak nie zrobił.

Naprawdę - Ammanas - zapraszam Cię na LARPa w wykonaniu ludzi związanych z Alchemikonem - sporo się dowiesz.
Powiało grozą i mrokiem.
W ramach rewanżu wpadnij do mnie na sesję. Może nauczysz się, że mechanika nie przeszkadza w odgrywaniu ;F
 
Awatar użytkownika
Hezor
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3788
Rejestracja: pn lip 23, 2007 10:31 pm

pn cze 16, 2008 6:56 pm

Z tego co widzę, obaj macie gadu-gadu. Nie flejmujcie tutaj, proszę.
 
Babylon
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 124
Rejestracja: ndz sty 01, 2006 10:48 am

pn cze 16, 2008 7:51 pm

C.d. wymiany zdań i poglądów z Ammanasem przeniesiony na P.W.
 
master of pain
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: czw cze 12, 2008 11:37 pm

pn cze 16, 2008 10:40 pm

Ammanas pisze:
Śmiech na sali. Skończyłeś już z uczeniem innych jak powinni grać? Tak?
A ty skończyłeś?
Niestety obawiam się, że za długo siedzę w tym biznesie żebyś mi udzielał rad.

O ty nie gadaj. W takim wypadku jesteś moim guru :spoko: nieomylna i doskonała wyrocznio!

Poza tym w pełni zgadzam się z BABYLONem. Oczywiście jeżeli wam chłopaki nie nudzi się gra typu "daruj sobie gatkę rzuć kostką" no to po prostu się nie dogadamy. Ja nie potrafię przez rok grać i ciągle słyszeć te szablonowe rozmowy z BNami.
nie zdziw się jakby nagle Twoi gracze się wyrzekli i grali na własną rękę.

Ze swoimi graczami ciągle utrzymuję kontakt, ale na prawdę z doświadczenia wiem, że wszystkim nie dogodzisz na raz. Staram się jak najlepiej prowadzić sesje, ale nie mam zamiaru zabiegać o względy graczy. Jak się komuś nie podoba to trudno. Granie ze sobą na siłe nie ma sensu. Zawsze można wybrać inną sesje których jest pod dostatkiem lub poszukać kolegów z podobnymi zainteresowaniami na takim forum jak te (chodzi mi o turlanie kosteczkami :mrgreen: nie koniecznie tymi w D&D)
PS: porada dla Arcziego: Z elfami mieliście kontak tylko jedną sesję, więc nie smuć się i pomyśl o tych wszytkich miejscach gdzie mieszkańcy przyjmą cię z otwartymi ramionami. :mrgreen:
 
Awatar użytkownika
Xavier
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 561
Rejestracja: pt maja 06, 2005 4:13 pm

pn cze 16, 2008 11:07 pm

Wydaje mi się, że nie rozumiecie o co chodzi. Bo nie chodzi o to, żeby zrobić z dedeków grę planszową tylko o fakt, że istnieją różne style grania, różne pomysły, różne konwencje. Wszystkie one są równie wartościowe dopóki dostarczają równą ilość funu grającym.

Drugą rzeczą jest to, że radzę głębiej analizować posty przed wciśnięciem przycisku "odpowiedz". Ammanas nigdzie w swojej wypowiedzi nawet nie wspomniał, że odgrywanie postaci można wcisnąć w kąt, a ważne są kostki. O tym wspomniałem ja, ale to też przy jednym konkretnym przykładzie.

Ze swoimi graczami ciągle utrzymuję kontakt, ale na prawdę z doświadczenia wiem, że wszystkim nie dogodzisz na raz.

Natomiast (co jest faktem sprawdzonym doświadczalnie) da się wypracować konsensus. Tak, że nikt nie wychodzi z sesji z niezadowoloną miną. Co do twojego kontaktu z graczami, to mimo to, że jest on ciągły to chciałbym zwrócić uwagę, że jeżeli gracz pyta jakimś erpegowym forum jakichś obcych ludzi jak może się wślizgnąć w fabułę, zamiast zwrócić się z tym do swojego MG, to nie świadczy to dobrze.

Na koniec mam pytanie (głównie kieruje je do master of pain i Babylona). Czy jeżeli do waszej drużyny trafiłby ktoś o bardzo miernych zdolnościach oratorskich i mizernej kreatywności, natomiast bardzo by się starał, angażował w grę, no ale cóż... odgrywanie nie wychodziłoby mu tak jak można by tego oczekiwać po przeciętnym graczu, to co byście zrobili? Nie pozwolili mu odgrywać kogoś o charyzmie na poziomie przekraczającym jego zdolności aktorskie, czy też nie pozwolili mu wykorzystać tych umiejętności i cech w które zainwestował? Ja innej opcji rozwiązania sytuacji nie zauważam. A nie, przepraszam. Wywalić gracza z drużyny i zniechęcić do siebie, być może także do gier fabularnych.

EDIT
Do postu poniżej:
Niekoniecznie. Jak to sie mówi "początki bywają trudne" i spotkałem już początkujących graczy, którzy mimo tego, że chcieli nijak nie potrafili podjąć inicjatywy i cała otoczka odgrywania postaci ich po prostu przytłaczała.
Ostatnio zmieniony pn cze 16, 2008 11:43 pm przez Xavier, łącznie zmieniany 1 raz.
 
Awatar użytkownika
Froger
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 560
Rejestracja: wt lut 05, 2008 4:52 pm

pn cze 16, 2008 11:28 pm

Może pytanie nie całkiem do mnie, ale zobaczyłem "głównie".
Xavier uwierz mi, że jeśli gracz się angażuje w grę, to nawet bez talentu będzie robił to dobrze, jeśli nie lepiej. Nie uważam się za aktora, a już tym bardziej daleko mi do słowa "talent", a mówią, że odgrywam ciekawie i dobrze. No i oczywiście "trening czyni mistrza". :)

No i trzeba pamiętać, mimo iż MG stoi na "wyższym poziomie", bo prowadzi graczy, to bez graczy nie będzie prowadził.

Skończyłeś już z uczeniem innych jak powinni grać?

Myślę, że Ammanas wie jak grać. Jestem na tym forum od dłuższego czasu (no cóż, to nie pierwsze konto, ale tamte usunąłem!) i widzę, że oprócz wiedzy mechanicznej, potrafi odgrywać postać. Może swoim stylem, ale nie można mu zarzucić, że źle.

Master, tak między nami, to woda sodowa uderzyła Ci do głowy. Nie jesteś prezesem jakiejś dużej firmy, nie zarabiasz kilkudziesięciu tysięcy miesięcznie i wątpię, żebyś miał więcej niż mgr (bądźmy realistami). Jesteś MG, który prowadzi rozgrywkę. Równie dobrze za władce, mógłby się uważać admin pirackiego serva, na którym nikt nie gra.
Idź na stadion i porzucaj się do chłopaków, szybko ściągną Cię na ziemię :)

A z resztą dyskusja o moralności GM'ów nie ma sensu :P
 
Babylon
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 124
Rejestracja: ndz sty 01, 2006 10:48 am

wt cze 17, 2008 1:09 pm

Na koniec mam pytanie (głównie kieruje je do master of pain i Babylona). Czy jeżeli do waszej drużyny trafiłby ktoś o bardzo miernych zdolnościach oratorskich i mizernej kreatywności, natomiast bardzo by się starał, angażował w grę, no ale cóż... odgrywanie nie wychodziłoby mu tak jak można by tego oczekiwać po przeciętnym graczu, to co byście zrobili? Nie pozwolili mu odgrywać kogoś o charyzmie na poziomie przekraczającym jego zdolności aktorskie, czy też nie pozwolili mu wykorzystać tych umiejętności i cech w które zainwestował? Ja innej opcji rozwiązania sytuacji nie zauważam. A nie, przepraszam. Wywalić gracza z drużyny i zniechęcić do siebie, być może także do gier fabularnych.


Pozwoliłbym i na jedno - i na drugie. Jeśli tylko widziałbym że gracz się stara, że ma pomysły jak prowadzic postac... To że mu czasem może nie wychodzic (lub że mu cały czas nie wychodzi) to kwestia ogrania - z czasem przyjdzie. Przykład - jednego znajomego przez ok. 2 lata uczyliśmy o co chodzi w rpg - w końcu - z trudem - załapał... I tu jest potrzebny MG z którym można co nieco poustalac. Chocby sposób prowadzenia postaci - co się chce osiągnąc. Wybaczcie - ale prowadzic npca który nic nie mówi i nie bierze czynnego udziału w grze - to i mg może.

I polecam PW jak ktoś ma jakieś "wycieczki osobiste" - ne będzie zaśmiecania forum :razz:
 
master of pain
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: czw cze 12, 2008 11:37 pm

śr cze 18, 2008 6:10 pm

Xavier pisze:
Wydaje mi się, że nie rozumiecie o co chodzi. Bo nie chodzi o to, żeby zrobić z dedeków grę planszową tylko o fakt, że istnieją różne style grania, różne pomysły, różne konwencje. Wszystkie one są równie wartościowe dopóki dostarczają równą ilość funu grającym.

A mi się wydaje, że ty nie rozumiesz o co chodzi. Po co zawracać sobie głowę dedekami skoro nie interesuje kogoś odgrywanie postaci? Nie prościej pograć na kompie?
Ammanas nigdzie w swojej wypowiedzi nawet nie wspomniał, że odgrywanie postaci można wcisnąć w kąt, a ważne są kostki.

Jeżeli naprawde masz takich niekreatywnych graczy no to naprawde powinieneś im dać troche luzu i więcej działań kostkami.

A kiedy ja powiedziałem, że mam niekreatywnych graczy i że należy wywalić statystyki w kąt bo najważniejszty jest story tell?
Natomiast (co jest faktem sprawdzonym doświadczalnie) da się wypracować konsensus.

I wlaśnie dlatego moje przygody są mieszanką rozwałki i gadaniny.
Co do twojego kontaktu z graczami, to mimo to, że jest on ciągły to chciałbym zwrócić uwagę, że jeżeli gracz pyta jakimś erpegowym forum jakichś obcych ludzi jak może się wślizgnąć w fabułę, zamiast zwrócić się z tym do swojego MG, to nie świadczy to dobrze.

A ty uważasz, że powiedzałbym Arcziemu jak wślizgnąć się w łaski elfów? :shock: lol A możę mam mu jeszcze powiedzieć jak rozwiązać wszystkie questy i podać staty bistów z najbliższej sesji? taaa już lece :spoko: :mrgreen:
Na koniec mam pytanie (głównie kieruje je do master of pain i Babylona). Czy jeżeli do waszej drużyny trafiłby ktoś o bardzo miernych zdolnościach oratorskich i mizernej kreatywności, natomiast bardzo by się starał, angażował w grę, no ale cóż... odgrywanie nie wychodziłoby mu tak jak można by tego oczekiwać po przeciętnym graczu, to co byście zrobili? Nie pozwolili mu odgrywać kogoś o charyzmie na poziomie przekraczającym jego zdolności aktorskie, czy też nie pozwolili mu wykorzystać tych umiejętności i cech w które zainwestował? Ja innej opcji rozwiązania sytuacji nie zauważam. A nie, przepraszam. Wywalić gracza z drużyny i zniechęcić do siebie, być może także do gier fabularnych.

No cóż pozwoliłbym takiem graczowi na grę tą postacią, którą sobie zrobił i strałbym się go motywować do rozwijania cech akrorskich i oratorskich. Najlepszym dowodem mojej działalności jest sam Arczi. Mimo, że jest bardzo kreatywny przez pewnien czas nie potrafił odnaleźć się w systemie. Obecnie widać jak jego zaangażowanie owocuje tym, że naprawdę nieźle potrafi odgrywać postacie, które prowadzi.

Może pytanie nie całkiem do mnie, ale zobaczyłem "głównie".
Xavier uwierz mi, że jeśli gracz się angażuje w grę, to nawet bez talentu będzie robił to dobrze, jeśli nie lepiej. Nie uważam się za aktora, a już tym bardziej daleko mi do słowa "talent", a mówią, że odgrywam ciekawie i dobrze. No i oczywiście "trening czyni mistrza".

Zgadam się. :wink:
Master, tak między nami, to woda sodowa uderzyła Ci do głowy.

Chcesz łyka? :hahaha:
Nie jesteś prezesem jakiejś dużej firmy, nie zarabiasz kilkudziesięciu tysięcy miesięcznie i wątpię, żebyś miał więcej niż mgr (bądźmy realistami).

Ja nie jestem realistą, ale eRPeGowcem :mrgreen: . I ty też chyba się za takiego uważasz (chyba).
Jesteś MG, który prowadzi rozgrywkę. Równie dobrze za władce, mógłby się uważać admin pirackiego serva, na którym nikt nie gra.

Jako władca pirackiego serwera :mrgreen: chciałbym ci powiedzieć, że w żadnym poscie ani wypowiedzi NIGDY nie twierdziłem, że jestem władcą.(Jeszcze tak bardzo rpgi nie siadły mi na mózg :mrgreen: )
Idź na stadion i porzucaj się do chłopaków, szybko ściągną Cię na ziemię

No to powiedz gdzie stoisz to wpadne 8)
 
Awatar użytkownika
Froger
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 560
Rejestracja: wt lut 05, 2008 4:52 pm

śr cze 18, 2008 7:40 pm

strałbym się go motywować

Huh, rozwijasz się :) polter Cię nawraca!
Mało tego masz zdanie podobne do mojego (j.w.)

No to powiedz gdzie stoisz to wpadne

Zdziwiłbyś się na kogo byś wpadł :D, nie jestem typem RPGowca, który jest marzycielem i ślęczy nad książkami. Jestem realistą, raczej :P

Aha i nie napisałem, że twierdzisz, iż jesteś władcą tylko się tak zachowujesz.

Używasz za dużo emotów i wole mineralną.
 
Awatar użytkownika
Xavier
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 561
Rejestracja: pt maja 06, 2005 4:13 pm

śr cze 18, 2008 8:06 pm

master of pain, pierwsza sprawa. Ton twoich wypowiedzi. To jest forum dyskusyjne, a nie podwórko. Z odzywkami typu "chcesz łyka", "powiedz gdzie stoisz" odechciewa się prowadzić dyskusję.

master of pain pisze:
Po co zawracać sobie głowę dedekami skoro nie interesuje kogoś odgrywanie postaci? Nie prościej pograć na kompie?

OMG. Powalający argument. Jedna rzecz. Dedeki wspierają odgrywanie postaci w stopniu niemalże zerowym. Natomiast mechanika dot. walki jest tam dosyć bardzo rozbudowana. Tyle. Po co zawracać sobie głowę dedekami skoro kogoś interesuje odgrywanie postaci? Nie prościej pograć w 7th Sea, albo WoDa?

master of pain pisze:
A kiedy ja powiedziałem, że mam niekreatywnych graczy i że należy wywalić statystyki w kąt bo najważniejszty jest story tell?

Kilka zdań wyrwanych z kontekstu i wiele dopowiedzeń z Twojej strony. Pierwsza sprawa jest taka, że zacytowałeś wypowiedź T^L, a nie Ammanasa, co mogłoby wskazywać zestawienie owego cytatu z moją wypowiedzią.

master of pain pisze:
I wlaśnie dlatego moje przygody są mieszanką rozwałki i gadaniny.

Pytanie tylko czy jest to konsensus wypracowany z graczami, czy też konwencja narzucona przez MG? Czy jesteś pewien, że taki tryb prowadzenia odpowiada wszystkim?

master of pain pisze:
A ty uważasz, że powiedzałbym Arcziemu jak wślizgnąć się w łaski elfów? Shocked lol A możę mam mu jeszcze powiedzieć jak rozwiązać wszystkie questy i podać staty bistów z najbliższej sesji? taaa już lece Spoko Mr. Green

Nikt nie wymaga od Ciebie wyznań dotyczących statystyk, dokładnej historii, czy czego tam jeszcze. Natomiast gdyby gracz otrzymał chociaż malutką wskazówkę jak ma postąpić prawdopodobnie owy temat nie zostałby założony.

Podsumuję swoje zdanie. Ze swojej strony nie mam nic przeciwko skróceniu odgrywania scen społecznych do kilku zdań między MG i graczem i prostego rzutu kostką. Czemu? Gracz może się w czymś nie czuć dobrze i ja nie zmuszam go do drążenia danego zagadnienia. Tak samo jak przed sesją gdzie któryś z graczy chce zagrać marynarzem nie zmuszam go do nauczenia się żeglarskich zwrotów, dziwnych nazw różnych rzeczy na statku, historii żeglugi i morskiego slangu. Jak któryś z moich graczy chce grać magiem to nie zmuszam go żeby stworzył sobie klimatyczną księgę czarów, do każdego swojego zaklęcia wymyślił inkantację i machał rękami jak kretyn podczas sesji. Moi gracze pracują, studiują i RPG ma być dla nich rozrywką. Jak ktoś ma ochotę coś takiego zrobić to fajnie, dostaje dodatkowe pedeki, ale za brak takich inwencji nie karzę. Ba! Nie mam prawa karać, bo RPG to przede wszystkim zabawa. Jeżeli gracz nie jest mocny w gębie to po prostu odpuszczam. Naciskanie go, żeby stał się mistrzem retoryki jest dla niego krępujące i po prostu nie-fajne. Jedyną rzeczą jaką karzę są zachowania wpływające destrukcyjnie na zabawę innych graczy.
Śmieszą mnie ludzie, którzy naciskają na odgrywanie uber-all, czy też kosteczki uber-all. Daję możliwość graczom żeby robili to na co mają ochotę i nie zmuszam ich, żeby robili to na co nie mają ochoty.
 
Arczi vel Koala
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: wt cze 10, 2008 9:11 am

śr cze 18, 2008 8:38 pm

Już spokojnie. Nie mam pojęcia po co te nerwy. Master jest bardzo dobrym MG chociażby ze pozwala grac takiemu komuś jak ja. POmógł mi zrobic pierwszą postać która żyła 3 sesje ale tylko z mojego powodu ( nie wiesz co zrobić ? kopnij w ścianę), bardzo dobrze grA MI się na jego sesjach a w tym temacie prosiłem o SUBTELNĄ poradę. Mój problem został rozwiązany i rozwiązłem go sam.


peace 8)
 
master of pain
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: czw cze 12, 2008 11:37 pm

czw cze 19, 2008 6:30 pm

Froger pisze:
Huh, rozwijasz się :) polter Cię nawraca!
Mało tego masz zdanie podobne do mojego (j.w)

:hahaha: Nie no twoja wypowiedż po prostu mnie poraziła. Już czuje jakich zmian dokonał we mnie polter. Niedługo wyrzeknę się zła i stanę się takim samym schematycznym rpgowcem jak większość osób na tym portalu. A w pierwszej kolejności daruje sobie odgrywanie postaci.
master of pain, pierwsza sprawa. Ton twoich wypowiedzi. To jest forum dyskusyjne, a nie podwórko. Z odzywkami typu "chcesz łyka", "powiedz gdzie stoisz" odechciewa się prowadzić dyskusję.

I o to chodzi . Mam nadzieję, żę w kńcu darujesz sobie pisanie postów nie wnoszących nic do dyskusji. A i jak coś to nie ja zacząłem wspominać o stadionie i wodzie :wink: .
OMG. Powalający argument. Jedna rzecz. Dedeki wspierają odgrywanie postaci w stopniu niemalże zerowym. Natomiast mechanika dot. walki jest tam dosyć bardzo rozbudowana. Tyle.
:shock:
Pytanie tylko czy jest to konsensus wypracowany z graczami, czy też konwencja narzucona przez MG? Czy jesteś pewien, że taki tryb prowadzenia odpowiada wszystkim?

Jestem pewinien tego tak jak ty tego co piszesz w swoich postach.
Śmieszą mnie ludzie, którzy naciskają na odgrywanie uber-all, czy też kosteczki uber-all.

To znaczy, że potrafisz śmiać się z samego siebie. To bardzo dobrze.

A na koniec wypowiedź Arcziego:
Mój problem został rozwiązany i rozwiązłem go sam.

Czyli nic nie dało założenie tematu na polterze? Nikt ci nie pomógł? oo jak mi przykro...

Brawo panowie daliście się sprowokować do dyskusji szkoda, że nie na temat. Na szczęście Arczi jest zaradnym graczem i zdał się na siebie, a nie na koleżków z forum. 8)

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości