Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
Almanther I Wielki
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 43
Rejestracja: śr cze 18, 2008 2:30 pm

Role or Roll?

czw cze 19, 2008 3:36 pm

Taki ciekawy tytuł zobaczyłem na stronce WoTC i od razu sobie pomyślałem że będzie świetny dla tego, co chcę tu napisać.

Otóż, czy skupiacie się na mechanicznym aspekcie gry, pakujecie w to co da wam najwięcej korzyści, czy jesteście powergamerami?

A może nad mechanikę stawiacie fabułę i rozwój postaci, z wątkiem psychologicznym, wadami i przyzwyczajeniami postaci?

---

Otóż ja pamiętam jak kiedyś grałem czarodziejem w różnorakie cRPGi, zawsze po wypakowaniu Inteligencji na maxa brałem zaraz potem Roztropność i Charyzmę - choć na pewno więcej korzyści dałaby mi Zręczność albo Budowa.

Po prostu byłem gotowy poświęcić jakieś nieważne aspekty mechaniczne i nawet grać nieco trudniej, ale mieć takiego prawdziwego, mądrego i wspaniałego maga. Taki archetyp.
 
Awatar użytkownika
Xavier
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 561
Rejestracja: pt maja 06, 2005 4:13 pm

Re: Role or Roll?

czw cze 19, 2008 3:48 pm

Almanther I Wielki, aspekty mechaniczne nie wykluczają tych fabularnych. Fabuła i mechanika to dwie różne rzeczy, które mogą stać na wysokim poziomie niezależnie od siebie Można zrobić postać dopracowaną mechanicznie, ale też dopieszczoną fabularnie. Ja osobiście stawiam obie te rzeczy niemalże na równi. Czasem zdarza mi się pierw wpaść na dobry pomysł co do fabularnej strony postaci, a potem dopracowuję stronę mechaniczną, a czasem odwrotnie.
 
Awatar użytkownika
Almanther I Wielki
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 43
Rejestracja: śr cze 18, 2008 2:30 pm

czw cze 19, 2008 3:51 pm

Ale co zrobiłbyś w jakże dramatycznej sytuacji przed którą ja stanąłem? W co byś wydał wolnych kilkanaście punktów jako czarodziej? W Zr i Bd czy Rzt i Cha?
 
Awatar użytkownika
Khemlish Val'Drach
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1055
Rejestracja: czw gru 01, 2005 6:00 pm

czw cze 19, 2008 3:52 pm

Najlepszy jest złoty środek. Power Gaming połaczony z Fabułą. Bo jak pojdziesz na same kości i zasady to gra przestanie być ciekawa i nie będziesz mógł robić tego co byś chciał żeby postać robiła. Zaś jak będzie zadużo woli mistrza gry to zacznie cię wkurzac jak wszytsko zależy humoru MG.
 
Awatar użytkownika
Xavier
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 561
Rejestracja: pt maja 06, 2005 4:13 pm

czw cze 19, 2008 3:59 pm

Po pierwsze nie traktuję cRPG tak jak RPGi. Na komputerze nie mam okazji do odgrywania postaci, podejmowania w pełni niezależnych decyzji. Drugą rzeczą jest to, że rozkład współczynników zależy od mojej koncepcji na daną postać. Nigdy jeszcze nie grałem czarodziejem, który miał być tylko czarodziejem. Zawsze dochodziła jakaś fajna prestiżówka, czasem wieloklasowość. Trzecią rzeczą jest to, że nigdy jeszcze nie zbagatelizowałem takiego współczynnika jakim jest charyzma :D . Roztropność magowi też jest jako-tako potrzebna. Ciężko odpowiedzieć na to pytanie, ale gdybym właśnie teraz miał tworzyć postać jakiegoś maga to wpakowałbym punkty w intelekt, charyzmę i zręczność. Bo przyszedł mi do głowy pomysł takiego, a nie innego maga.
 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

czw cze 19, 2008 4:37 pm

Almanther I Wielki pisze:
Otóż, czy skupiacie się na mechanicznym aspekcie gry, pakujecie w to co da wam najwięcej korzyści, czy jesteście powergamerami?

Nie myl powergammera z munchkinem ;)

Powergammer tworzy postacie silne (w zależności na czym się skupia), ale nie tworzy ich w zupełnym oderwaniu od fabuły. Ja się zawsze staram, by moje postacie były wiarygodne. Jeśli jakiś pomysł byłby ciężki do zrealizowania, często jest tak, że wprowadzamy drobne modyfikacje i zasady domowe.
Jedna z moich ostatnich postaci, którą grałem to był saint elan (z XPH) ardent/psion uncarnate z Vow of Poverty. Ponieważ zdolności z VoP i szablonu saint'a pokrywały się, a zdolności uncarnate'a w większości niepotrzebne, razem z MG zdecydowaliśmy się na to, by zamiast części zdolności zdobywać więcej ML (Uncarnate traci 4 poziomy, saint ma LA +2, a strata 6 poziomów boli). W efekcie, stworzyłem postać starego dziadka pamiętającego upadek Netherilu (elanie są efektywnie nieśmiertelni), który spędził wieki uwięziony w jednej z zatopionych enklaw Jhaamdathu. Spowodowało to oczywiście klaustrofobię, oraz nauczyło obycia się bez przedmiotów (co później dało się wytłumaczyć VoPem). Dodatkowo, wzmogło poczucie wyższości umysłu ponad ciałem. Wspomagało to wybór mantli (mental power, knowledge, Force, Time) jak i w efekcie pozbycie się ciała i stanie istotą bezcielesną (uncarnate). Pęd do wiedzy, oraz postawa niesienia pomocy i nauczania innych sprawiła, że w został świętym (szablon saint), utworzył wielką bibliotekę w Sundabar, miał darmowy wstęp do Candlekeep itd, itd. Mechanicznie miał niewiele mocy ofensywnych (choć w chwilach kryzysowych dla drużyny potrafił ich wspomóc), jednak był chodzącą encyklopedią (IIRC ~+15 do dowolnego testu wiedzy (np. wiedza architektura) do ponad +30 w wybranych testach wiedzy (psionika, historia, religia), blefie, wyczuciu intencji itp), no i był w zasadzie niezniszczalny.
Na ostatnie 10 sesji w których brałem udział postacią, nie został ani razu ranny.
Jest to postać wybitnie powergammerska (bardzo wysoka klasa pancerza, dużo odporności, fast healing, regeneracja, damage reduction, wymaksowanie skilli itp), jednak z olbrzymim potencjałem fabularnym.

Obecna postać, wzorowana troszkę na Jarlaxe, ma równie dużo fluff'u co mechanicznych możliwości ;)

Ogólnie zaś zależy to od oczekiwań graczy. Nie wszyscy lubią odgrywać. Są tacy, którzy wolą turlać kością i pchać przygodę do przodu kopniakiem w drzwi, są też tacy, którzy wolą zagadać innych na śmierć.
To, jak prowadzić jest wypadkową oczekiwań graczy i MG.
 
Awatar użytkownika
Vindreal
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 462
Rejestracja: pn mar 31, 2008 7:21 pm

czw cze 19, 2008 8:27 pm

Ja osobiście preferuję, jak to ujął mój przedmówca, najpierw przeciwnika próbować zagadać na śmierć, a potem ewentualnie przypiec go jaklimś milusińskim czarem. Czyli styl pośredni.

A skoro już podajemy przykłady- jakiś czas temu zrobiłem sobie słonecznego elfa czarodzieja. Fabularnie jest synem kupca z Silverymoon, który ukończył kilka szkół magi(m.in. w Silverymoon, Waterdeep i Neverwinter), jest słabowitym inteligentem, który zawsze musi gadać i myśleć za resztę drużyny. Statystyki są takie: Si: 8; Zrę: 13; Bd: 12; Int 22; Rzt: 16; Cha: 16. I walki wyglądają tak- najpierw staram się przekonać wroga do zaprzestania agresji, a jak się nie uda(rzadki przypadek +10 dyplomacja i blef) to chowa się za plecami reszty i rzuca czarami na prawo i lewo. Przy okzaji jest świetnym historykiem, geografem i architektem [+21 do wiedzy(historia) i (geografia); +16 do (architektura i inżynieria)], nie licząc umiejętności typu czarostwo, czy koncentracja.
 
Steenan
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1299
Rejestracja: czw mar 04, 2004 8:58 pm

pt cze 20, 2008 9:25 am

Zgadzam się z Sulem, że mechaniczna siła postaci nie musi kłócić się z rozbudowaną stroną fabularną - i, podobnie jak on, lubię tworzyć postaci łaczące obie te cechy.

Niemniej jednak, mam świadomość, że w niektórych sytuacjach może dochodzić do konfliktu. Trudno pogodzić ustalony z góry schemat rozwoju, "build", z reagowaniem na rozwój wydarzeń w kampanii. Dlatego podpisuję się raczej pod "role" niż "roll" - staram się nie uczynić mojej postaci mechanicznie beznadziejną, ale daję kierunkom rozwoju wynikającym z aktualnego przebiegu fabuły pierwszeństwo przed planami robionymi na sucho, przed grą.


W ramach dygresji, co do poruszanej wyżej kwestii powergamingu:
Moim zdaniem sama siła postaci nie jest tu kryterium, raczej to, w jaki sposób korzysta się z niej w grze. Nie nazwę powergamerem kogoś, kto gra postacią silną w jakiejś dziedzinie, ale jest świadomy, kiedy powinien korzystać z jej zdolności, a kiedy pozwolić się wykazać innym. Posłużę się tym terminem, jeśli wszystkie trudności będzie rozwiązywał tą samą metodą, bo w tej jednej kwestii jest dobry: każdy spór obróci w walkę, bo jest przypakowany bojowo; zamiast rozmawiać, zauroczy albo zdominuje kaśdą osobę, od której coś chce, bo jest zoptymalizowanym w kierunku efektów mentalnych magiem czy psionem itd. Gra z kimś takim sprawia, że inni gracze albo włączają się w wyścig zbrojeń, albo ich postaci stają się nieprzydatne.
Dlatego też bezpieczniej jest optymalizować postaci pod kątem zdolności przydatnych, ale nie rozwiązujących konfliktów automatycznie (jak w przykładzie Sula - defensywa i wiedza). A jeśli tworzy się kogoś, kto miałby możliwość zdominowania reszty grupy swoimi mocami, zabezpieczyć się przed tym z pomocą ograniczeń fabularnych. Nie mówię tu o jakiegoś rodzaju twardych zakazach, ale o cechach postaci sprawiających, że nie bedzie ona chętna do zbyt częstego wykorzystywania pełni swoich możliwości. Niezrównany szermierz, który brał już udział w tylu starciach i widział tyle śmierci, że nauczył się szanować życie - i teraz sięga po broń tylko wtedy, gdy nie ma żadnego innego wyjścia. Kapłan świadomy, że ofiarowana przez jego boga moc nie jest czymś, czym można szastac na lewo i prawo - więc używa jej jedynie w kwestiach bezpośrednio związanych z dziedziną bóstwa. Itp.
 
Awatar użytkownika
Theran HerbacianoMroczny
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 86
Rejestracja: pn maja 28, 2007 12:38 pm

pt cze 20, 2008 10:46 am

Role play.. taaak... W pewnym sensie to mi się udaje (albo mi się wydaje) łączyć elementy powergaming i role-playing. Otóż od dłuższego czasu gram Czarownikiem i chociaż nie jest to postać że tak powiem stworzona do wiedzy jak np. czarodziej to też w pewien sposób wykorzystuje możliwości postaci i to nie tylko mechanicznie. Po serii Salvatore'a nabrałem sporo podziwu dla Jarlaxle'a i troche wzoruje się na jego oportunizmie. Tak więc mój czarownik szuka różnych sposobności by wykorzystać niektóre sytuacje na swoją korzyść. Np.Wygrałem potyczke z pewnym magiem, ale zostało paru jego byłych strażników, dowiedziałem się ile im płacił żołdu, zaoferowałem podobną stawkę po czym przejąłem wieżę wraz z strażnikami i lokalną okolicą (całóść ładnie, oprtunistycznie i roleplay'owo); Możliwości swojej postaci opieram nie tylko na statystykach (chociaż i te rozwijam) ale na wszelkich mozliwych zasobach, dlatego aby je pozyskać roleplay'ing jest nierozerwalnie połączony z tzw. zbieraniem potęgi....

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości