BOŻEK GŁODU
Sadaer
-Mestriab powolnym krokiem szedł przez coś co prawdopodobnie kiedyś było małą wioską rybacką. Teraz dookoła wszędzie widać było zgliszcza, ruiny i nadgryzione, porozrywane ciała. Krasnolud odruchowo mocniej ścisnął swój miecz. Jego psi – kryształ milczał już od dłuższego czasu, co wydawało mu się dość podejrzane.
Nagle przerażający krzyk rozdarł ciszę, która prawdę powiedziawszy już drażniła Mestriaba. Zaczął, więc biec w kierunku miejsca, z którego dochodziły wrzaski. Uszy doprowadziły go do centrum wioski, w którym prawdopodobnie niegdyś znajdował się targ. Teraz wśród powywracanych koszy z jabłkami tłum goblinów taszczył po ziemi wijącego się człowieka. Mestriab już chciał zaatakować, ale postanowił jednak poczekać na dalszy rozwój wydarzeń. W przeszłości już wielokrotnie zdarzało się, że przez podjęcie zbyt pochopnych decyzji wpadał w ciężkie tarapaty, więc zawsze wolał dmuchać na zimne, Gobliny rzuciły mężczyznę do starej, rozwalonej rudery. Krasnolud po cichu zakradł się w stronę dziury, która w tej chwili służyła za prowizoryczne okno i ostrożnie zajrzał do środka. Wewnątrz chatki na zbitym z desek tronie siedział opasły, przypominający świnię goblin. Mimo stosunkowo małych rozmiarów, ważył pewnie około 250 kilogramów. Owa istota podniosła się na karykaturalnych nóżkach i podeszła do mężczyzny, który w tej chwili klęczał przed nią na kolanach, po drodze rzucając kilka przekleństw w goblińskim. Jednym szybkim ruchem krótkiego miecza, człowiekowi zostało poderżnięte gardło, co przywodziło trochę na myśl zabijanie tuczników, w masarni, w której niegdyś pracował ojciec Mestriaba. Krasnoludowi przypomniało się jak będąc jeszcze dzieckiem, uwielbiał jeść wieprzowinę, ale gdy tylko pomyślał, że produkowanie jej może mieć coś wspólnego z tym co tutaj widzi, doszedł do wniosku, że wegetarianizm, chyba wcale nie jest takim złym pomysłem. Po dokonaniu owego krwawego aktu, tajemniczy byt rzucił się na wykrwawiające się truchło i zaczął je rozrywać i pożerać. Mestriaba przeszedł dziwny dreszcz, gdy patrzył jak ta potworna parodia goblina, wyrywa z ciała owego biednego człowieka kolejne organy, jak wyłamuje kolejne stawy i miażdży kolejne kości. Nie mógł się powstrzymać, zwymiotował.
Bożkowie głodu rodzą się jako członkowie praktycznie każdej humanoidalnej rasy i są niezwykłym przykładem tego, jakiemu niesamowitemu wypaczeniu może ulec ciało i dusza.
Te dziwne istoty, w wielu prymitywnych kulturach uznawane za omen urodzajności zsyłany przez bogów - opiekunów. Nierzadko składane im są ofiary, a praktycznie zawsze pełnią one niezwykle ważne role w swoich społecznościach.
Bożkowie głodu wyglądają jak opasłe(masa dochodzi w ich wypadku czasem do pięciokrotności liczby przeznaczonej dla zwykłych przedstawicieli gatunku), karykaturalne wersje przeciętnych istot należących do te samej rasy. Poza deformacją jaką jest koszmarna otyłość, posiadają oni również długie ostre zęby, idealne do rozrywania mięśni i ścięgien. Ich wzrok, zawsze mętny i ospały budzi niepokój w sercach istot, które widzą je pierwszy raz.
„Bożek Głodu” to szablon, który można nałożyć na dowolnego humanoida lub giganta. Typ bazowego stworzenia nie ulega wówczas zmianie. Zachowuje one wszystkie posiadane wcześniej zdolności.
Kości Wytrzymałości: Pozostają bez zmian
Szybkość: Bożek głodu staje się ociężały i powolny – jego prędkość zostaje zredukowana o trzy metry.
KP: Pozostaje bez zmian
Ataki: Bożek głodu zyskuje naturalny atak ugryzieniem
Obrażenia: Bożek głodu zadaje obrażenia w zależności od rozmiaru(sprawdź tabela w np. MM II) .
Specjalne cechy:
Bożek głodu zachowuje bazowe zdolności stworzenia bazowego oraz zyskuje następujące zdolności.
Głód: Bożka głodu stale męczy potworny głód, którego nie jest w stanie zaspokoić na stałe żadna porcja pożywienia. Jednakowoż wchłonięcie sił witalnych z innej żywej istoty sprawia, że zostaje on zahamowany przynajmniej na kilka chwil. Jeśli Bożek głodu nie będzie ‘żerował’(opis zdolności w rubryce – ataki specjalne) przynajmniej raz dziennie traci on 1 punkt intelektu i charyzmy, ale zyskuje premię +1 do siły. Owe premie i kary do współczynników rosną o 1 punkt, każdego dnia, który upłynął od ostatniego żerowania, z czasem zmieniając bożka głodu w bezmyślną bestię. Poza zmianami fizycznymi i psychicznymi postać za każdym razem, gdy jej atrybuty zmieniają się pod wpływem głodu, wykonuje rzut obronny na wolę o ST 15+liczba dni, która upłynęła od ostatniego żerowania – porażka oznacza, że zaatakuje ona pierwszą istotę, którą ujrzy(nawet jeśli to jej sojusznik).
Stalowy organizm: Bożek głodu jest niepodatny na działanie wszelkich naturalnych trucizn. Dzieje się tak ze względu na niezwykle szybki metabolizm, który prędko usuwa toksyny z organizmu. Z tego samego powodu zyskuje on również premię +2 do rzutów obronnych na Wytrwałość przeciwko naturalnym chorobom.
Ostre ugryzienie: Zęby Bożka głodu są niezwykle ostre przez co, jego atak ugryzieniem powoduje krytyczne obrażenia przy rezultacie 19-20.
Otyłość: Niesamowicie gruba warstwa tłuszczu doskonale chroni organy wewnętrzne przed uszkodzeniami, jakie mogłoby spowodować uderzenie ciężkimi, tępymi przedmiotami. Z tego powodu Bożkowie głodu otrzymują tylko połowę obrażeń, pod warunkiem, że są one zadawane bronią obuchową.
Specjalne ataki:
Żerowanie: Bożek głodu jest w stanie wchłonąć energię witalną z istoty, która zginęła nie wcześniej niż 24 godziny przed momentem znalezienia, poprzez pożarcie i zmasakrowanie jej ciała. Żerowanie daje bożkowi możliwość zaspokojenia głodu, a jednocześnie niszczy ciało ofiary uniemożliwiając ożywienie jej żadną metodą, która wymaga posiadania go(np. używając wskrzeszenia). Owej zdolności można użyć tylko w stosunku do żywych, cielesnych istot(odpadają konstrukty, śluzy, nieumarli i istoty bezcielesne), a na pełne użycie tej zdolności trzeba przeznaczy 1 minutę/2 KW ofiary.
Rewitalizacja: Żerując na istocie, Bożek głodu jest w stanie uleczyć rany, które sam odniósł. Ilość odzyskanych w ten sposób PW wynosi 2 pw/1 KW ofiary.
Atrybuty: S +2, Bd +4, Rzt -2, Zr -4
Atuty: Jak stworzenie bazowe.
Klimat/Teren: Jak stworzenie bazowe.
Występowanie: Pojedynczo.
Skala Wyzwania: jak stworzenie bazowe +2
Skarb: Standardowy
Charakter: Dowolny nie - dobry
Rozwój: Zależnie od klasy Postaci
EPP: +3
____________________________________________________________
PRZYKŁADOWY BOŻEK GŁODU:
Sadaer
Mężczyzna, ork, bożek głodu Wojownik 5
KW: 5k10+25(52 pw)
Szybkośc: 6 metrów
Inicjatywa: +3( - 1 Zr, +4 poprawiona inicjatywa)
KP: 13(-1Zr, +4 Ćwiekowana skóra +1)
Ataki: ugryzienie +9 wręcz, Wielki Topór +10 wręcz
Obrażenia: ugryzienie 1k4+4(19-20/x2), Wielki Topór 1k12+6(x3)
Specjalne cechy: ostre ugryzienie, głód, stalowy organizm, otyłość
Specjalne ataki: żerowanie, rewitalizacja
Atrybuty: S 18, Zr 8, Bd 20, Int 8, Rzt 8, Cha 8
Rzuty obronne: +9 +0 +0
Atuty: Zogniskowanie broni(wielki topór), specjalizacja w broni(wielki topór), Poprawiona inicjatywa, znamię zła.
Umiejętności: Skakanie +10
Charakter: praworządny zły
SW: 7
Sadaer, urodził się jako bożek głodu. Zaraz po przyjściu na świat uznano go za osobnika wybranego przez Gruumsha na przyszłego wielkiego przywódcy. Odebrano go więc prawowitym rodzicom, poczym oddano na wychowanie wodzowi plemienia. Tam karmiony najlepszym mięsem i szkolony przez najlepszych plemiennych zbrojnych. Niezwykle prędko opanował kunszt wojenny, który niemalże od razu wykorzystał do zabicia swojego ojczyma. Dość szybko przejął władzę nad plemieniem, które w chwili obecnej, egzystuje tylko i wyłącznie po to, aby dostarczać pożywienia swojemu władcy.
Uff, tego by było na tyle. Jak zwykle proszę o pozytywną krytykę i pomoc z mechaniką i fabułą:)