Zrodzony z fantastyki

 
Wizzzard
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 187
Rejestracja: sob lis 13, 2004 4:15 pm

czw sie 14, 2008 7:25 pm

http://politbiuro.pl/politbiuro/1,85402 ... obimy.html
Sama informacja nie specjalnie zaskakująca, bo że Prezes Wszystkich Polaków zaczął kozaczyć ostatnio wiadomo, ale jeden z komentarzy jest sliczny poprostu:
"(...) A mamlatemu było dać nóż rambo i niech napiera na spadochronie. (...)"
 
Awatar użytkownika
azef
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 200
Rejestracja: pt kwie 04, 2008 5:17 pm

czw sie 14, 2008 7:50 pm

Początek kampanii antyprezydenckiej? Te ataki na Kaczyńskiego stają się już nudne, skończy kadencję i po sprawie ( o ile jeszcze nie namiesza).
 
hallucyon

pt sie 29, 2008 6:53 pm

Propaganda nam działa jak za czasów PRL!

We wciaż trwającym serwisie informacyjnym "Panorama" podano, że według premiera D. Tuska w razie hipotetycznego konfliku wojskowego mieszkańcy Redzikowa, gdzie ma stanąć tzw. polska część tarczy antyrakietowej, będą mogli czuć się tak bezpieczni, jak nikt inny w Polsce. Ja jednak myślę, że w takiej sytuacji dysponujący lotnictwem przeciwnik zrówna owo Redzikowo z ziemią. :

Jak dotąd nawet politycy PiS-u takich bzdur ludowi nie głosili. Ostatnimi czasy PO przechodzi sama siebie. :hahaha:

PS. Post poprawiłem na żądanie moderatora. Zwolenników Prawa i Sprawiedliwości, a także innych użytkowników forum za użycie słowa, które przez wielu może być uznane za obraźliwe, przepraszam.
Ostatnio zmieniony śr sty 07, 2009 9:47 pm przez hallucyon, łącznie zmieniany 2 razy.
 
hallucyon

sob paź 11, 2008 9:16 am

Przywódca prawicowo-populistycznej partii Sojusz Przyszłość Austrii (BZOe) oraz gubernator Karyntii Joerg Haider zginął nad ranem w wieku 58 lat w wypadku samochodowym - powiadomiła austriacka policja.
źródło

No, o jednego oszołoma mniej. Tylko szkoda, że nie u nas.
 
Awatar użytkownika
azef
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 200
Rejestracja: pt kwie 04, 2008 5:17 pm

sob paź 11, 2008 8:39 pm

Brzmi, co najmniej podejrzanie...
 
Awatar użytkownika
vanderus
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 634
Rejestracja: pt sie 22, 2003 11:43 am

śr gru 24, 2008 9:12 am

Taka ciekawostka z Hiszpanii:

http://www.tvn24.pl/0,1578800,0,1,katolik-nie-moze-byc-sedzia-rodzinnym,wiadomosc.html

I po czyjej stronie jest racja? :-)
 
Wizzzard
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 187
Rejestracja: sob lis 13, 2004 4:15 pm

śr gru 24, 2008 11:28 am

vanderus pisze:
I po czyjej stronie jest racja?

Trudno odpowiedzieć na to pytanie bez znajomości reszy faktów sprawy. Mogła być wywierana "politycznie poprawna" presja na sędziego, ale on sam stwierdza: "dzieci adoptowane przez pary homoseksualne są królikami doświadczalnym" i tym stwierdzeniem strzela sobie w stopę. Sędzia nie jest od tworzenia prawa, tylko od jego wykonywania. Jeżeli dany stan faktyczny można subsumować do obowiązującej normy prawnej, to poglądy sędziego nie mają żadnego znacznia.
 
hallucyon

ndz cze 07, 2009 10:49 am

Oddałem już swój głos w dzisiejszych wyborach. Serdecznie do tego zachęcam wszystkich uprawnionych forumowiczów. :)
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Flejm polityczny.

ndz mar 28, 2010 11:45 pm

Na szczęście końca dobiegła szopka w postaci "Prawybory w PO". Ile można było słuchać w mediach o tym, czy Sikor czy Komor zostanie namaszczony świętym olejkiem POpaprańców, skoro Kaczor Donald odmówił swojego udziału w wyborach? W każdym razie po rządach POwalonych gości nie wierze, że zmiana prezydenta cokolwiek zmieni. PO wyznaje po prostu zasadę TKM - zdobyć jak największą władzę a reszcie na pohybel, bo nikt normalny nie wierzy, że im zależy na dobry obywateli. Zmieni się prezydent, a okradanie społeczeństwa jak było tak i będzie, tylko, jak powiedział swego czasu Korwin-Mikke, nowe świnie ustawią się przy korycie.
 
Awatar użytkownika
Siman
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 400
Rejestracja: wt lis 16, 2004 3:34 pm

Flejm polityczny.

pn mar 29, 2010 12:38 am

To znaczy, jeśli chodzi o to, że PO wprowadziło lub wprowadzi jakąś nową jakość do polityki to oczywiście jest to marzenie ściętej głowy. Wierzyć w to, że brak tam karierowiczów tudzież ludzi, którzy chcą się po prostu nachapać również byłoby mocno naiwne. Nie znaczy to jednak, że rządy PO należy w czambuł potępić.

Wiele wskazuje na to, że najbliższych wyborach parlamentarnych (te mnie bardziej interesują, prezydenckie mają jednak charakter raczej prestiżowy) PO ponownie wejdzie jako najsilniejsza partia i prawdopodobnie utworzy rząd. Byliby wówczas pierwszą partią w Polsce, której się to uda. Byłaby to dobra wiadomość, ponieważ świadczyłoby to o tym, że Polska wreszcie jest w miarę dojrzałą demokracją. Nie dlatego, że PO jest jakieś szczególnie rewelacyjne (aczkolwiek z polityką zagraniczną i nieprzeszkadzaniem gospodarce radzą sobie nieźle), ale dlatego, że wreszcie odeszlibyśmy od pewnego patologicznego schematu: modna, prężna partia opozycyjna obiecuje rewolucję i nowe rozdanie, bo rewolucję obiecać najłatwiej, a nowe rozdanie jest zawsze czyste w oczach wyborców. Ludzie to kupują i głosują za tą partią. Partia zdobywa władzę i nie robi żadnej rewolucji, bo zrobić rewolucję jest najtrudniej. Przy okazji kompromitują się to tu, to tam, bo o kompromitacje jest równie łatwo, co o obietnice wyborcze. Opozycja wykorzystuje sytuację - obiecuje rewolucję i nowe rozdanie. I tak w koło Macieju. Tymczasem polityka nie jest tak płaska i trzeba sobie zdać z tego sprawę: nie będzie ani IV RP ani drugiej Irlandii, tak jak nie każda afera hazardowa czy inna Rywina przekreśla daną partię. I tak, wielu polityków chce się dorwać do koryta. I nie, nie znaczy to, że nie ma polityków, którym zależy na dobru państwa. Zazwyczaj w każdej partii jest wielu z obu grup. Można co najwyżej wyczuć (co łatwe nie jest, zazwyczaj przynajmniej), w której partii których jest więcej. Truizmy, truizmy, oh well.
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Flejm polityczny.

pn mar 29, 2010 11:07 am

Myślę, że teraz wybory prezydenckie dla PO mają bardzo istotne znaczenie. A to wynika, jak sądzę, z taktyki Tuska.
1) Tusk w końcu ub. roku wysunął propozycję ograniczenia władzy prezydenckiej do form czysto reprezentacyjnych oraz zwiększenia roli premiera. Wiadomym było jednak, że dopóki prezydentem będzie Kaczyński, to PiS nie zgodzi się na odebranie własnemu przedstawicielowi istotnych kompetencji w postaci weta czy inicjatywy ustawodawczej a bez zgody PiS w obecnej kadencji żadna zmiana konstytucji nie jest możliwa (większość potrzebna do zmiany konstytucji to 307 posłów a Sejm bez PiS to 305).
2) Tusk jednak wierzy, że uda mu się to osiągnąć, dlatego też nie kandyduje w wyborach prezydenckich, ponieważ po co ma zawracać sobie głowę urzędem, który chce ograniczyć. Dlatego wyznaczył na swojego zastępcę człowieka, który, jak mu się wydaje, będzie lojalnie wykonywał polecenia szefa PO - czyli Komorowskiego (tak jak Lech wykonuje polecenia Jarosława). Prezydent Komorowski nie zawetuje bowiem ustawy o ograniczeniu urzędu prezydenckiego, którą stworzy jego partia, tak przynajmniej sądzie Tusk.
3) Tusk wierzy, że po przegranej Kaczyńskiego w wyborach PiS będzie bardziej skłonne do zaakceptowania zmian, gdyż będzie dążyć do ograniczenia kompetencji przedstawiciela wrogiej partii. Jednoczesnie, w obliczu zbliżających się wyborów parlamentarnych, będzie miało nadzieję na zwycięstwo i tym samym na zwrócenie prawa, ustanowionego przez rząd PO-PSL przeciwko samym jego twórcom. I skutkiem tego prawo o ograniczeniu kompetencji prezydenta zostanie uchwalone a Tusk, po wygranej PO w wyborach 2011 roku (na co wskazują sondaże) pozostanie premierem i będzie faktycznie pierwszą osobą w państwie, ponieważ Komorowski nie będzie mógł mu się przeciwstawić.

Oczywiście to tylko moje spekulacje a przyszłość pokaże, co będzie. Jednak wg mnie ten scenariusz jest najbardziej logiczny i może tłumaczyć niechęć Tuska do kandydowania w wyborach prezydenckich.
 
Awatar użytkownika
Siriel
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2022
Rejestracja: śr cze 22, 2005 10:42 am

Re: Flejm polityczny.

pn mar 29, 2010 11:13 am

earl pisze:
Prezydent Komorowski nie zawetuje bowiem ustawy o ograniczeniu urzędu prezydenckiego, którą stworzy jego partia, tak przynajmniej sądzie Tusk.
Zabawne będzie, jeśli Komorowski okaże się ścichapęk i jednak zawetuje pomysł Donalda. Nagle się okaże, że obu panów łączy "szorstka przyjaźń". ;)
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Flejm polityczny.

pn mar 29, 2010 11:21 am

I to jest właśnie jeden z kruchych punktów planu Tuska, jeśli jest takowy. Drugim natomiast jest zwycięstwo PiS w wyborach 2011 roku.
 
Lenartos
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1805
Rejestracja: czw lis 06, 2003 6:25 pm

Flejm polityczny.

wt mar 30, 2010 11:48 am

Módlmy się do Wszechmocnego Eurodolara, żeby do tego nie doszło. Chcę mieszkać w państwie, a nie w bączku ;)
 
Awatar użytkownika
yabu
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2538
Rejestracja: pt sty 18, 2008 5:34 pm

Re: Flejm polityczny.

wt mar 30, 2010 7:12 pm

Jak mam wybierać między PO i PiS, zawsze pogrzebię PiS. W polityce nie ma idealnych partii i polityków, ale co z tego? PO zapewnia największą stabilizację, a to największy ich atut.
Poza tym Kaczyńscy to kryminaliści, już jako dzieci ukradli księżyc. :mrgreen:
 
Awatar użytkownika
Jean de Lille
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1156
Rejestracja: śr paź 21, 2009 2:21 pm

Flejm polityczny.

wt mar 30, 2010 8:24 pm

Jak mam wybierać pomiędzy skrzydłem TKM pod hasłem "obciążanie sektora prywatnego najlepszym sposobem na likwidację deficytu i wyjście z kryzysu - bo w końcu jesteśmy liberałami" i innym skrzydłem TKM "za parę głosów czytelników Faktu dołóżmy parę miliardów do dysfunkcyjnej opieki społecznej - o gospodarkę i szkolnictwo niech się martwią ci, co teraz w becikach", za alternatywę mając rozwodnioną czerwień i zielony oportunizm - to mi się paszport w kieszeni otwiera :razz: .
yabu pisze:
PO zapewnia największą stabilizację, a to największy ich atut.
Bezwład to jeszcze nie stabilność - w którą stronę popchniesz, tam poleci.

Więc chyba pora zagłosować na pomarańczowe krasnoludki... :( . Bo w tej chwili nie widzę możliwości wyboru mniejszego zła, a tylko wyboru spośród różnych jego rodzajów - które ostatecznie i tak sprowadzają się do rządów TKM.
 
Awatar użytkownika
smaller
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1633
Rejestracja: śr lis 15, 2006 2:55 pm

Re: Flejm polityczny.

śr mar 31, 2010 1:50 am

earl pisze:
Myślę, że teraz wybory prezydenckie dla PO mają bardzo istotne znaczenie. A to wynika, jak sądzę, z taktyki Tuska (...)

Bardzo podobnie sobie to wyobrażałem.

Więc chyba pora zagłosować na pomarańczowe krasnoludki

Pomarańczowe? W sensie na Holendrów? :mrgreen: Kraj gejów, ćpunów, dziwek i hodowców tulipanów, w którym rządzą chadecy. Jak to się dzieje?

Moje nastroje można określić jako starą, dobrą równię pochyłą. Zaczęło się dość optymistycznie, jednak wraz z wybuchem burzy w szklance wody o to, że PO wybiera prezydenta - PO, nie Polacy - zacząłem tracić siły. W weekend polska polityka zrobiła mi fatality. Wykluczono Sikorskiego. Na dobrą sprawę nie ma na kogo głosować :( Pozostali kandydaci są w najgorszym razie szemrani, w najlepszym nijacy.

Ale na co ja narzekam, pewnie i tak będę za granicą (otwarty paszport sie kłania). Może zdążę na drugą turę wyborów? Jak sądzicie, kogo mogę tam zastać?

Bo chyba wszyscy mamy pewność, że takowa nastąpi :lol:
 
Awatar użytkownika
Morel
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4566
Rejestracja: śr mar 03, 2010 10:59 am

Flejm polityczny.

śr mar 31, 2010 2:18 pm

Jean de Lille pisze:
Więc chyba pora zagłosować na pomarańczowe krasnoludki...

Chyba nie mówisz o Pomarańczowej Alternatywie?
Major na starość pogubił resztki zdrowego rozsądku, a ilość jego Punktów Obłędu sięgnęła zenitu.
Wiem z własnego doświadczenia ;)
smaller pisze:
Wykluczono Sikorskiego. Na dobrą sprawę nie ma na kogo głosować

U mnie w domu panuje dokładnie takie samo przekonanie ;)
 
Awatar użytkownika
Jean de Lille
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1156
Rejestracja: śr paź 21, 2009 2:21 pm

Flejm polityczny.

śr mar 31, 2010 3:31 pm

Ank pisze:
Chyba nie mówisz o Pomarańczowej Alternatywie?
Mówię - ale bynajmniej nie z powodu rzeczywistego poparcia dla tego ruchu. Innymi słowy podpisuję się pod stwierdzeniem, ze w tych wyborach nie ma dobrego kandydata - choć akurat za Sikorskim osobiście nie płaczę.

A pomysł z prawyborami w PO był, przyznam szczerze - świetny. Że to pic na wodę? Pewnie, ale przynajmniej wszystkie kamery były przez parę dni skierowane na jedną partię - na długo przed oficjalnym rozpoczęciem kampanii i z niemal darmowym czasem antenowym :) .
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Flejm polityczny.

czw kwie 01, 2010 11:08 am

Jeśli idzie o mnie, to jednak wolałbym Sikorskiego jako kandydata PO. Gdyby wygrał wybory, to może doszłoby pomiędzy nim a Tuskiem do ciekawej konfrontacji, bo obaj mają władcze charaktery i chcą by ich było na wierzchu.

Natomiast pojawiła się na dniach sprawa Miro Drzewieckiego i, niestety, muszę się z nim zgodzić, że Polska to dziki kraj. Jak to bowiem wygląda, żeby poseł na 2 miesiące znikał z parlamentu i był rzekomo na bezpłatnym urlopie a Kancelaria Sejmu wypłaciła mu 26 tysięcy złotych? Przecież to granda i wielkie świństwo. Jak jest na bezpłatnym, to oznacza, że mu pracodawca nie płaci, no, chyba, że marszałek Komorowski posługuje się innym, nie znanym mi, znaczeniem tego słowa, ale to już swiadczy o jego inteligencji albo raczej jej braku. Poza tym jeśli poseł nie wypełnia swoich obowiązków (bo 2-miesięcznego pobytu na Florydzie nie można chyba zaklasyfikować jako pracy parlamentarnej) należą mu się potrącenia z wypłaty. Ale faktycznie, zyjemy w takim dzikim kraju, że byle ćwoka, który ma mandat poselski, normy dla zwyczajnych ludzi nie obowiązują.
 
Awatar użytkownika
yabu
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2538
Rejestracja: pt sty 18, 2008 5:34 pm

Re: Flejm polityczny.

czw kwie 01, 2010 7:28 pm

Jak dla mnie Sikorski jest zbyt młody na prezydenta. Jeżeli to taki urząd reprezentacyjny, to należy wybierać ludzi z dłuższym stażem epatowania swoim dignitas. A Komorowski ma tegoż za mało na prezydenta.
Drzewiecki korzysta jak może, niektórzy będą go za to poważać. :? Można sobie przypomnieć powiedzonko o świni, polityku i korycie.
smaller pisze:
W sensie na Holendrów? :mrgreen: Kraj gejów, ćpunów, dziwek i hodowców tulipanów, w którym rządzą chadecy. Jak to się dzieje?

Bo mają bardziej profesjonalnych i pragmatycznych polityków?
 
Awatar użytkownika
Siriel
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2022
Rejestracja: śr cze 22, 2005 10:42 am

Re: Flejm polityczny.

czw kwie 01, 2010 7:53 pm

yabu pisze:
Jak dla mnie Sikorski jest zbyt młody na prezydenta.
Ma 47 lat. Kwaśniewski był młodszy, gdy rozpoczynał pierwszą kadencję, a nawet drugą.
Ostatnio zmieniony czw kwie 01, 2010 7:55 pm przez Siriel, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Siman
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 400
Rejestracja: wt lis 16, 2004 3:34 pm

Flejm polityczny.

pt kwie 02, 2010 2:56 pm

Jak mam wybierać pomiędzy skrzydłem TKM pod hasłem "obciążanie sektora prywatnego najlepszym sposobem na likwidację deficytu i wyjście z kryzysu - bo w końcu jesteśmy liberałami"

W jaki sposób PO likwiduje deficyt obciążaniem sektora prywatnego? Bo to, że rząd Tuska unika kryzysu (nie wychodzi, w kryzysie nigdy nie byliśmy) "obciążając sektor prywatny" to znaczy nie zamieniając długu prywatnego na publiczny, jak to robią choćby Amerykanie, to akurat najlepsze co zrobili. Pierwszy dowód: popatrz, działa. Drugi: nie znalazłem żadnej opinii ekonomistów, zwłaszcza zachodnich, którzy by tę decyzję krytykowali (większość chwali).

Zaczęło się dość optymistycznie, jednak wraz z wybuchem burzy w szklance wody o to, że PO wybiera prezydenta - PO, nie Polacy - zacząłem tracić siły.

To znaczy, że gdyby nie było wyborów i o tym, kto będzie kandydatem zdecydował Tusk, to wtedy za wybór odpowiadaliby Polacy? Bo nie rozumiem - zawsze to partia decyduje o tym, jakiego kandydata wystawia. Jej sprawą jest, czy zrobi to metodą desygnowania przez szefa partii, głosowania, aklamacji czy ciągnięcia losów. PiS, PSL czy Lewica w taki sam sposób "wybiera za nas prezydenta", co i PO. A że PO potrafi zrobić sobie z tego bardzo medialną, darmową reklamę, to już osobna sprawa.
 
Awatar użytkownika
Siriel
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2022
Rejestracja: śr cze 22, 2005 10:42 am

Re: Flejm polityczny.

pt kwie 02, 2010 3:34 pm

Siman pisze:
[...]zawsze to partia decyduje o tym, jakiego kandydata wystawia.
A to przecież oznacza, że pośrednio my decydujemy o kandydacie, gdyż partie wybierane są przez Polaków, jako ich reprezentanci. Wybory prezydenckie są niejako zatwierdzeniem przez naród kandydata wybranego przez partie wybrane przez naród. W efekcie (i teoretycznie) wybrany prezydent powinien zatem cieszyć się zdumiewająco dużym (pośrednim i bezpośrednim) poparciem narodu. Jak bywa w praktyce, widzimy sami.
 
Awatar użytkownika
Siman
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 400
Rejestracja: wt lis 16, 2004 3:34 pm

Flejm polityczny.

pt kwie 02, 2010 3:58 pm

Nie sądzę, żeby było to tak oczywiste, nie przy naszym systemie partyjnym. Żeby kandydat zawsze cieszył się dużym poparciem narodu potrzeba prawyborów, które nie są picem na wodę (jak w Stanach).
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Flejm polityczny.

pt kwie 02, 2010 6:07 pm

System wyborczy w Stanach Zjednoczonych też jest do bani, bo nie zawsze jest wybrany ten z kandydatów, który cieszy się poparciem większości narodu, tylko większości elektorów. Wogóle system głosowania pośredniego jak i zasada, że wszystkie głosy elektorskie zgarnia zwycięzca w danym stanie jest niesprawiedliwy. Taka to amerykańska demokracja.
 
Awatar użytkownika
yabu
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2538
Rejestracja: pt sty 18, 2008 5:34 pm

Re: Flejm polityczny.

pt kwie 02, 2010 7:34 pm

Siriel pisze:
Kwaśniewski był młodszy, gdy rozpoczynał pierwszą kadencję, a nawet drugą.

To nie znaczy że Kwaśniewski nie był za młody.

Jakikolwiek sposób wyłaniania kandydatów z poszczególnych partii jest tylko i wyłącznie pragmatyzmem. Po co kandydaci z jednej partii mają sobie nawzajem bruździć w wyborach właściwych?
 
Awatar użytkownika
smaller
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1633
Rejestracja: śr lis 15, 2006 2:55 pm

Re: Flejm polityczny.

pt kwie 02, 2010 11:28 pm

Siman pisze:
[...]zawsze to partia decyduje o tym, jakiego kandydata wystawia.
A to przecież oznacza, że pośrednio my decydujemy o kandydacie, gdyż partie wybierane są przez Polaków, jako ich reprezentanci.

I znów źle. Polacy wybierają posłów do parlamentu (to prawda), ale kandydata danego stronnictwa nie wybiera parlament, tylko członkowie partii (rozróżniać to!), którzy zgody wyborców nie potrzebują.

Jakikolwiek sposób wyłaniania kandydatów z poszczególnych partii jest tylko i wyłącznie pragmatyzmem. Po co kandydaci z jednej partii mają sobie nawzajem bruździć w wyborach właściwych?

Podejrzewam, że na Zachodzie kanydowaliby oboje. Umniejszyło by to ich prestiż, ale gwarantowało zwycęstwo partii. U nas nawet najwięksi partyjni zeloci nie zrobią nic dla partii, jeśli wiąże się to z umniejszeniem ich pozycji :(
 
Awatar użytkownika
Siriel
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2022
Rejestracja: śr cze 22, 2005 10:42 am

Re: Flejm polityczny.

sob kwie 03, 2010 12:26 am

smaller pisze:
I znów źle. Polacy wybierają posłów do parlamentu (to prawda)
Nie wybiera się posłów, lecz partię, gdyż głosujemy na listę.
ale kandydata danego stronnictwa nie wybiera parlament, tylko członkowie partii (rozróżniać to!), którzy zgody wyborców nie potrzebują.
Niemniej jednak partia posiada mandat do sprawowania władzy, udzielony jej przez wyborców. W tym również do wybierania (lub popierania) kandydata na prezydenta.
W teorii więc społeczeństwo udzieliło swoim reprezentantom (posłom) prawo także do wybierania najlepszego (ich zdaniem) kandydata na prezydenta (a społeczeństwo później takiego delikwenta zatwierdza w wyborach). Ale teoria jest lekko nieżyciowa, a praktyka boleśnie to weryfikuje.

Oczywiście każdy obywatel Polski (o ile spełni warunki zapisane w konstytucji) może kandydować na prezydenta, ale jakoś tych kandydatów niezależnych nie ma, a nawet gdyby byli, nie mają szans bez zaplecza partyjnego, finansowanego z podatków. Siłą rzeczy jesteśmy skazani na partie, a póki to one ustalają sobie głębokość koryta, nie ma co liczyć na szybkie zmiany. Nie będą przecież piłować gałęzi, na której siedzą, a wszelkie teksty o ograniczaniu liczby posłów to mydlenie oczu. Chyba że chodziłoby o np. ograniczenie liczby posłów z opozycji. ;)
 
Awatar użytkownika
Siman
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 400
Rejestracja: wt lis 16, 2004 3:34 pm

Flejm polityczny.

sob kwie 03, 2010 1:23 am

W teorii więc społeczeństwo udzieliło swoim reprezentantom (posłom) prawo także do wybierania najlepszego (ich zdaniem) kandydata na prezydenta (a społeczeństwo później takiego delikwenta zatwierdza w wyborach). Ale teoria jest lekko nieżyciowa, a praktyka boleśnie to weryfikuje.

Nie rozumiem skąd wziąłeś tę teorię, ale jest nie tylko nieżyciowa, ale także błędna. Akurat jest dokładnie odwrotnie. Teoria, przynajmniej ta, na której oparta jest konstytucja RP, zakłada, że wybory parlamentarne i prezydenckie są instytucjami niezależnymi od siebie, więc wręcz NIE POWINNO być tak, że wynik jednego wpływa w jakikolwiek sposób na wynik drugiego (choć i tu oczywiście teoria do pewnego stopnia rozmija się z praktyką). Świadczy o tym choćby fakt, że prezydentem może zostać równie dobrze ktoś spoza jakiejkolwiek partii (co nie jest znowu takie niespotykane w demokracji, pod warunkiem, że tym niezależnym jest uznany maż stanu). Jak również ktoś z partii spoza parlamentu albo partii opozycyjnej. I jeśli tak się stanie, to jest to jak najbardziej zgodne z duchem demokracji.

Oczywiście każdy obywatel Polski (o ile spełni warunki zapisane w konstytucji) może kandydować na prezydenta, ale jakoś tych kandydatów niezależnych nie ma, a nawet gdyby byli, nie mają szans bez zaplecza partyjnego, finansowanego z podatków.

Niezależny w chwili obecnej Olechowski od kilku wyborów cieszy się stałym, wysokim poparciem, zazwyczaj jest trzeci w kolejności. Wałęsa był de facto bezpartyjny (to partie prawicowe zabiegały o niego, nie odwrotnie) i wygrałby drugą kadencję, gdyby nie był burakiem (słynne: "podać, to ja panu mogę najwyżej nogę"). Jasne, bezpartyjni kandydaci rzadziej się przebijają, ale tak zupełnie bym ich nie skreślał.

Podejrzewam, że na Zachodzie kanydowaliby oboje. Umniejszyło by to ich prestiż, ale gwarantowało zwycęstwo partii. U nas nawet najwięksi partyjni zeloci nie zrobią nic dla partii, jeśli wiąże się to z umniejszeniem ich pozycji

???
W jaki sposób fakt, że Komorowski i Sikorski wspólnie stanęliby do wyborów i tym samym zwolennicy PO musieliby podzielić swoje głosy, miałby gwarantować zwycięstwo partii? Chyba, że masz na myśli PiS, bo wtedy na bank wygrałby Kaczyński. I w jaki sposób taki Sikorski, rezygnując z kandydowania, wzmocnił swój prestiż? Przecież zrobił dokładnie to, o czym mówisz: uznając wyższość Komorowskiego umniejszył własny prestiż dla dobra partii.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości