Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
Furiath
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3802
Rejestracja: ndz mar 23, 2003 12:10 am

Po co graczom setting?

pn wrz 08, 2008 2:57 pm

Jak w tytule, po co graczom - a nie MG - setting?
Jeśli jest potrzebny to do czego?
Jeśli nie jest potrzebny, to dlaczego?

Aby nie było, że rzucam po próżnicy temat, moim zdaniem graczom nie jest potrzebny setting - większość znanych i słyszanych mi graczy nie czyta settingów, ale bazuje na tym, co usłyszą od swojego MG. Po co graczom opis krain, geografia, opady atmosferyczne, cenniki, opisy miast, skoro jak widzę, zdecydowana większość graczy ich nie czyta, tylko kartkuje? Gracze potrzebują sytuacji a nie settingu, względnie bardzo treściwego nawiązania do współczesności, aby wiedzieć w jakiej przestrzeni wyobrażonej mają się poruszać, typu XVIII-wieczna Francja, Dziki Zachód z potworami, albo Łowca Androidów. Setting to rozkosz MG, aby inspirować go do budowania sesji i przedstawiania sesji - graczom jednak nie jest do gry potrzebny.

Co o tym sądzicie?
Ostatnio zmieniony pn wrz 08, 2008 3:55 pm przez Furiath, łącznie zmieniany 1 raz.
 
Awatar użytkownika
NoOne3
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1908
Rejestracja: ndz wrz 18, 2005 4:42 pm

pn wrz 08, 2008 3:30 pm

Znaczy setting rozumiany nie jako ogół geograficznych, politycznych i społecznych warunków, ale zapis tychże na papierze?

Osobiście uważam, że nie do końca jest niepotrzebny. Czasami przydaje się graczowi, choćby przy tworzeniu postaci. Można wprawdzie używać zamiast niego ogólników o których wspominasz, ale bez settingu całkiem obejść się nie da.

Każ na przykład stworzyć graczowi postać do Wampira, Pięciu Kręgów, czy jakąkolwiek inną bez choćby pobieżnej znajomości rzeczy. Będzie on musiał pewne rzeczy wiedzieć podczas kreacji. Możliwości i ograniczenia. Sposób w jaki postać funkcjonuje w settingu określa ją samą.

Oczywiście można w tym momencie zwrócić się o pomoc do MG, ale wymaga to więcej czasu, niż gdyby gracz przejrzał sobie setting przed sesją i obmyślił parę spraw, a poza tym czy z książki, czy przez mistrza gry informacje o settingu docierają w końcu do graczy i pomagają im w grze. Dobrze jest po prostu wiedzieć co jest grane.

Jeżeli gracze zapoznają się z nim wcześniej nie będą musieli zapoznawać się z jego specyfiką "na własnej skórze".
 
Awatar użytkownika
Varmus
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1443
Rejestracja: śr sty 18, 2006 5:52 pm

pn wrz 08, 2008 3:38 pm

Myślę, że niepotrzebnie uogólniasz. Są ludzie (w tym i ja), którzy dość dokładnie czytają podręczniki settingowe, aby lepiej odgrywać, bardziej wczuć się w świat i postać, czy dla samej przyjemności lub chęci poznania świata.

Setting przydaje się, by każdy gracz miał mniej-więcej podobną wizję świata i nie było zgrzytów.
 
Awatar użytkownika
szelest
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1680
Rejestracja: sob lis 15, 2003 7:29 pm

pn wrz 08, 2008 3:52 pm

Z Graczami jest różnie. Jedni czytają podręczniki inni nawet ich nie przeglądną - po co się przemęczać jak OBOWIĄZKIEM MG jest przedstawić im streszczenie podręcznika.

Są jednak Gracze "inni" - czyli przeważnie Ci którzy są jednocześnie MG. Tacy bardzo chętnie zagłębiają się w setting i lubią coś w nim mocno pokombinować sobie.

Ale naprzeciwko siebie często mają MG który ten "setting" robi po swojemu, twierdząc "podręcznik mnie ogranicza, nie muszę grać wg niego, mam swoją wyobraźnie i wyobrażenie o świecie".

I się czytać settingów także odechciewa - bo po co? Skoro MG zrobi "inaczej niż w książce".
 
Hajdamaka

pn wrz 08, 2008 4:01 pm

Mysle podobnie jak NoOne. Nic graczowi w L5K po tym, ze dostanie ogolnik "cos ala feudalna Japonia" - bo to mu nic nie powie o Klanach, o shugenja, o Murze Kaiu czy o Fu-Lengu. A nie sa to sprawy lokalne, tylko majace wplyw na caly kreowany swiat - Mur Kaiu niby jest konkretnym miejscem, ale zarazem siedzi mocno w mentalnosci ludzkiej, Kraby zas sa takim antimurale rokuganas ;) Bez settingu Gracz tego sie nie dowie, bo MG nie wyjasni mu wszystkich subtelnosci tak dobrze jak setting (wliczajac w to dodatki).
 
Awatar użytkownika
KRed
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1136
Rejestracja: pt lip 01, 2005 9:12 pm

pn wrz 08, 2008 5:30 pm

Musze się zgodzić z przedmówcami. Mniejszość graczy jednak czyta settingi. Wielu graczy czyta settingi wybiórczo.

Niechęć do czytania settingów jeszcze niczego nie przesądza. Odraza do słowa pisanego albo zwykłe lenistwo mogą być powodem. Mistrz, który ignoruje setting lub modyfikuje go, może być przyczyną. A takie pobudki prowadzą do uznania, że lepiej setting poznać bez wysiłku, od Mistrza, dodatkowo skupiając się wyłącznie na tym co przydatne (bo obecne na sesji).

Gracze szukają w settingach inspiracji i pomysłów. Setting to miejsca które można chcieć odwiedzić, przedmioty do zdobycia, wrogowie do pokonania, przekonania jakie może mieć postać. To worek z pomysłami, na które nie zawsze samemu by się wpadło.

Każdy może mieć swoje wyobrażenia na temat świata gry, a setting jest sposobem na porządkowanie wizji graczy i Mistrza. Gracz znając go może sięgać po elementy, które nie pojawiły się na sesji. Czasem ubarwia w ten sposób odgrywanie albo uprzyjemnia zabawę, często ułatwia swojej postaci pokonywanie wyzwań. Setting to zestaw możliwości, które mogą pojawić się w czasie gry, bez ryzyka ich niedopasowania do wizji zbudowanej na analogii z naszą rzeczywistością. Jest pewną gwarancją, że nie będzie zgrzytów w kolejno prezentowanych elementach wymyślonego świata.

Ostatecznie, gracze potrzebują MG. MG potrzebuje settingu. A więc gracze potrzebują settingu! ;P
 
Awatar użytkownika
Ysabell
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1410
Rejestracja: wt maja 04, 2004 12:48 am

pn wrz 08, 2008 5:51 pm

Z mojego punktu widzenia: żeby poznać świat i łatwiej w niego "wejść" - żeby łatwiej było grać postacią, która coś tam jednak o tym świecie wie. Poza tym uwielbiam poznawanie świata gry w każdym wymiarze - również czytanie podręczników settingowych, a jeszcze więcej radochy sprawia mi, kiedy trafiamy jako gracze w miejsce, o którym wcześniej czytałam...

Takie szczegóły, o których mówisz świetnie pozwalają budować klimat. Co prawda sprawdza się to wtedy, kiedy wszyscy gracze czytają setting, ale u nas akurat tak było i bardzo lubiliśmy takie rozmowy o szczegółach świata. :)
 
Awatar użytkownika
Karczmarz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1000
Rejestracja: pn sie 08, 2005 11:27 am

pn wrz 08, 2008 6:29 pm

Hmmm

Pierwsze co pomyślałem to "po nic" bo faktycznie moi gracze mimo iż grają np. w Młotka po 6-8 lat w życiu nie przeczytali opisu settingu w podstawce. Druga myśl to jednak "dla obrony". Pamiętam sytuację gdzie MG dość mocno naginał konwencję świata co nie musiało się podobać graczom (mi się nie podobało) więc standardowe "ale w podręczniku jest inaczej" czasem działa jako ostatnia deska ratunku przed nieprzemyślanymi i głupimi zapędami roztrzepanych MG.

A tak już zupełnie ogólnie to nie rozumiem pytania. A po co graczom w ogóle podręczniki? Przecież MG może im podać/przedstawić jak mają zrobić postacie (co też często ma miejsce). Grając jako gracz prawie nigdy nie sięgam po podręcznik a co ciekawe nawet nie czuje potrzeby sięgnięcia po takowy. Kumpel mówi "choć poprowadzę wam Eberrona" to idę i chcę pograć, samo przez się rozumie się, że zanim zaczniemy MG nam powie jak zrobić postacie, jak wygląda świat itp itd. Nie czuje silnej potrzeby zagłębienia się w nowy system - uważam że to MG się tym zajmie a ja po prostu sobie popykam :P
 
Awatar użytkownika
Kasmizar
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 102
Rejestracja: ndz mar 11, 2007 12:53 pm

pn wrz 08, 2008 6:43 pm

Aż się boje przyznać, ale zawsze byłem odważnym człowiekiem.
Ja czytam settingi!

*chowa się pod stół, aż przelecą wszystkie butelki, myszki komputerowe, stare płyty i książki*

Wolę wiedzieć czego mogę się spodziewać, co oferuje ten świat, o co mogę jeszcze zahaczyć postać, jakie dać jej tło. Nie tworzę nigdy postaci nie związanych ze światem, albo nawet konkretnym miastem. Uwielbiam w historii świata znajdować jakieś wątki, które będę mógł włączyć w historię świata (moja dawna postać, ulubiony paladyn Arken Redgate ma opracowaną genealogię do 6 pokolenia wstecz. Po stronie matki i ojca, nie znajdziecie tam ani jednej pomyłki czy nieścisłości).

np. Jak ciekawie można wykorzystać postać i setting.

Moja postać, Balbo, mieszanka człowieka-ogra-wysokiego ogra (Irda- z settingu Dragonlance, dalecy od normalnych wyobrażeń związanych z tą rasą) rozbiła kamień, który okazał się kluczem do innego świata. Wstydziłem się tego 2 sesje, ponieważ zamknęliśmy przez to drogę powrotną Planar do jej świata.
Później w necie znalazłem stronkę, na której dowiedziałem się, że Irdowie zatopili swoją wyspę i wywołali wielkie komplikacje na świecie, właśnie poprzez zniszczenie kryształu. Teraz mogłem powiedzieć, że po prostu Irdowie tak robią. Mała rzecz, a cieszy.
 
Awatar użytkownika
Deckard
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2097
Rejestracja: wt wrz 20, 2005 9:50 pm

pn wrz 08, 2008 7:14 pm

1. Jako podkładka do przyszłych sesji - zarówno na poziomie pełniejszego przeżycia wrażeń w czasie gry jak i nieco bardziej taktycznie - jako przewodnik po potencjalnych nowych miejscach do odwiedzenia/złupienia swoimi postaciami.

2. Wszystko wisi na MG - nic graczowi z settingu, gdy prowadzący wywraca go na lewą stronę. Z drugiej strony sporo zależy od systemu - w jednych premiowana jest znajomość detali, inne funkcjonują na zasadzie klisz z literatury/komiksów/filmu/gier komputerowych, które w zupełności wystarczają grającym do dobrej zabawy.

Jeszcze inaczej podchodząc do problemu - siadając do jednych gier znajomość settingu (nawet w postaci klisz) pozwoli uniknąć błędów i wypaczeń. W innych jest to albo ignorowane na poziomie samej gry ("bo liczą się tylko punkty Fate, mapa relacji i testy społeczne - zbierz je wszystkie!") albo na płaszczyźnie społecznej ("Tak więc zaczynacie w Nuln ale u mnie miasto wygląda inaczej, niż to w Forges of...").
 
Awatar użytkownika
Kasmizar
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 102
Rejestracja: ndz mar 11, 2007 12:53 pm

pn wrz 08, 2008 7:29 pm

Jeszcze coś. Przeczytałem recenzję Wheel of Time i sposobów jakie są tam stosowane. Zasmuciłem się ponieważ, jednak to co myślałem, że sam wymyśliłem na świecie jest znane od dawna.

W skrócie: niech cały ciężar nie będzie umieszczony na plecach MG, wkład graczy dla rozwinięcia świata też jest ważny. Świat bez settingu, owszem można, ale równie dobrze, można też samemu wymyślić zasady, grafiki na własny użytek ściągnąć.
 
Awatar użytkownika
MunchKing
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1288
Rejestracja: czw sty 27, 2005 8:12 pm

pn wrz 08, 2008 10:21 pm

Jako, ze zawsze byłem fanem literatury fantasy...tak jak część przedmówców czytałem setting, żeby lepiej poznać świat. Żeby bohaterowie, których stworzę lepiej tam pasowali i byli barwniejsi, bardziej wyraźni. Obecnie jednak czytam...z powodu dziwnej formy znudzenia. Traktuję podręczniki settingowe jak każdą inną książkę. Więc siadam na czterech literach i zabieram się do lektury jeśli nie mam nic innego do roboty. A z reguły nie mam...
 
Awatar użytkownika
Cooperator Veritatis
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 520
Rejestracja: czw cze 23, 2005 11:51 am

pn wrz 08, 2008 10:32 pm

U mnie gracze czytają settingi. Pożyczają podręczniki, kupują dodatki. Więc po raz kolejny problem RPGowców się mojej drużyny nie trzyma :-P
 
Aureus

pn wrz 08, 2008 10:51 pm

Szelest pisze:
Są jednak Gracze "inni" (czytający - dop. aure) - czyli przeważnie Ci którzy są jednocześnie MG.


Jakbyś zgadł. Jestem właśnie taką osobą - lubię czytać o settingach/settingi, ponieważ nie zawsze gram, ale też prowadzę. I gdy gram, buduję postać opierając ją także na wiedzy, jaką posiadam. Jest to element mego geekostwa. Lubię marnować czas na czytanie podręczników.

Z zasady settingi czytają tylko MG i poszczególni, sporadyczni gracze. Z naszej drużyny warhammerowej (łącznie osiem postaci) podręcznik główny czytali MG, jeden z graczy (w kawałkach) i ja. Przy czym MG ma problemy z mechaniką.

Kiedy jednak zamierzaliśmy spróbować Neuroshimy, opierałem się tylko o dział "tworzenie postaci". Od razu powiedziałem MG: "nie czytam opisu świata, bo kiedy ja robię sesję, to są 'oczywistości', które fajnie byłoby przerobić na sesję, pod warunkiem, iż gracze ich nie znają". Olewając dział O Świecie (czyli ten, który jest dla mnie esencją RPG [to bardzo subiektywna i jednostkowa opinia]), pozwoliłem MG robić ze światem wszystko, byleby mi dał dobrą sesję. Przyjemność z gry.

Po co setting dla graczy? Żeby mieli skrystalizowane poglądy na świat i żeby nie chodzili jak dzieci we mgle. Moja drużyna nie wie, że Altdorf jest stolicą Imperium, nie wie, kim jest Verena, kim Ranald a kim Nurgle (z tym ostatnim trochę lepiej). To strasznie utrudnia komunikację i cenne minuty na sesji wykorzystujemy na wyjaśnianie rzeczy oczywistych. Ale nikt nie ma ochoty czytać podręcznika, co jest zrozumiałe. Po co mają przygotowywać się i szykować na zapas do jakiejś głupiej gry, która ma im tylko dać przyjemność?

Jakiś czas temu stworzyłem kompilację najbardziej elementarnych elementów settingu Planescape. Wiadomo, że mechanika do D&D wymaga długiego wyjaśniania, objęcia bardzo abstrakcyjnych idei i tak dalej. Jednak kilkaset stron na temat tego świata udało mi się zamknąć na JEDNEJ stronie. Jeżeli podsuniesz graczowi taką kartkę przed sesją, to jeżeli zna się na D&D, od razu może zaczynać grę.

Uważam, że tak powinno być we wszystkich grach fabularnych. Uwielbiam settingi, ale one są dla MG. Dla inspiracji. Albo po to, żeby powiedział: "Chcesz być łowcą czarownic? Masz, przeczytaj tutaj".

Jeżeli tworzymy podręcznik dla masowego czytelnika, należy zrobić po prostu jedną kartkę, którą można bez problemu przekserować koło szkoły/uczelni pięć razy i rozdać graczom do przeczytania. Pięć minut i nikt nie będzie miał problemów ze zrozumieniem, jak bardzo musi się bać Ctuhlu i czy Moloch jest na północy czy południu. Jak komuś coś wypadnie z pamięci - patrzy na kartkę.

(Jeżeli ktoś potrzebuje ściągawki z Planescape'a, to została umieszczona w pierwszym numerze Sigilijskiej Śpiewki w dziale D&D.)
 
Awatar użytkownika
Drachu
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1617
Rejestracja: sob cze 26, 2004 1:50 pm

wt wrz 09, 2008 11:10 am

Trudne pytanie. Z jednej strony - również często spotykam się z graczami, którzy mają chyba awersję do zrobienia czegokolwiek poza przyjściem na gotowe. Nie piętnuje, ale gracz który zrobi do sesji cokolwiek, będzie mógł łatwiej dostosować ją do swych oczekiwań, łatwiej będzie mu wpłynąć na jej kształt. Znajomość settingu daje możliwości.

Gracz który nie zna settingu będzie mógł na sesji korzystać albo z rozwiązań podsuniętych (otwarcie, lub wspomnianych mimochodem) mu przez MG, albo wynikających ze zdrowego rozsądku.
Gracz znający setting będzie mógł skorzystać również z tego, co setting mu oferował. Wie, ze w mieście w którym jest znajduje się taka a taka gildia, która może mu pomóc, chociaż MG o tym nie wspomniał. Albo wie jak wygląda sądownictwo i tak dalej i tak dalej.

Jest jeszcze coś - znajomość settingu mówi graczowi, jakie akcje przejdą a jakie nie. Pozwolisz, że posłużę się przykładem (jest taki Smok, który nie jest gadem) - jakiś czas temu prowadziłem kumplom Rippers. To setting do Savage Worlds opowiadający o gentlemanach epoki wiktoriańskiej, którzy polują na potwory. Moi gracze przyszli na sesję świetnie przygotowani - nie ze znajomości settingu jako takiego, ale z Wielkiej Brytanii czasów królowej Wiktorii. Sterczeli w necie i sprawdzali jakie były możliwości - co już istniało, a co jeszcze nie. Jaki był podział na klasy społeczne, na co mogli sobie pozwolić, a na co nie. To było im potrzebne do gry. Musieli wiedzieć w jakim otoczeniu działają ich bohaterowie.
 
Awatar użytkownika
Dark Sage
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 370
Rejestracja: pn sty 30, 2006 7:25 pm

śr wrz 10, 2008 5:08 pm

Ja osobiście zawsze czytam setting, nawet jeżeli nie będę go prowadził.

Moi gracze nie czytają ich. Po prostu dlatego, że ich to nie interesuje, bo tworzą postacie "ogólnego przeznaczenia" (często na szybko kilka razy w trakcie sesji).

Ostatnio jeden z graczy postanowił poprowadzić i swoją przygodę osadził w Eberronie. Poza mną (i samym MG) nikt w drużynie nie ma pojęcia co to za świat (ja jedynie pobierznie, nadrabiam to). Zostało im przedstawione jak ogólnie wygląda świat (o wielu rzeczach dowiedzieli się już w trakcie) i gramy na podstawie tego co mówi MG. Dokładnie to samo było w młotku.

Często jednak setting wymaga od graczy znajomości go, dlatego między innymi nie udało mi się poprowadzić sesji na Ansalonie. Gracze sami stwierdzili, że nic o świecie nie wiedzą i lepiej trzymać się FR, o którym mają jakiekolwiek pojęcie.

Podsumowując, gracze czytają setting tylko jeśli chcą znać dokłanie ograniczenia (zazwyczaj pytają się tylko MG o to) lub gdy chcą być częścią świata w którym grają, inaczej mało obchodzi ich to, że dwa imperia walczą od wieków, jeżeli w tej wojnie nie biorą udziału.
 
Awatar użytkownika
Kelem
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 25
Rejestracja: pn sie 14, 2006 6:39 pm

pt wrz 12, 2008 12:46 pm

Dark Sage pisze:
J
Podsumowując, gracze czytają setting tylko jeśli chcą znać dokłanie ograniczenia (zazwyczaj pytają się tylko MG o to) lub gdy chcą być częścią świata w którym grają, inaczej mało obchodzi ich to, że dwa imperia walczą od wieków, jeżeli w tej wojnie nie biorą udziału.


Zgadzam się z przedmówcą.
Gracze czytają setting jeśli chcą poznać dokładniej zarys świata w jakim im przyjdzie rozgrywać przygody. U nasz na sesjach często się zdarza, że to sam MG, każe przeczytać nam to wcześniej, to jest przed rozpoczęciem przygody/kampanii, no dokładniej ujmując to co on sam uważa, dla graczy/dla nas za najistotniejsze byśmy nie byli jak dzieci błądzące we mgle tylko byśmy wiedzieli, jak wygada nasz świat, nasze państwo, nasza wioska w której przyjdzie nam rozgrywać przygody. Byśmy wiedzieli to co najistotniejsze i najważniejsze.
 
Awatar użytkownika
Furiath
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3802
Rejestracja: ndz mar 23, 2003 12:10 am

pt wrz 12, 2008 1:14 pm

Oka, mamy parę zalet settingu.

A jak skłonić graczy do przeczytania settingu?
Jako MG stawiając warunek : "chcesz grac elfem poczytaj od s. 34 do 35" bo inaczej nie zagrasz"?
 
Awatar użytkownika
szelest
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1680
Rejestracja: sob lis 15, 2003 7:29 pm

pt wrz 12, 2008 1:55 pm

Furiath pisze:
A jak skłonić graczy do przeczytania settingu?

I tu jest ból. Jeśli ich czytanie settingów nie rusza - nie zmusisz w żaden sposób.
 
Awatar użytkownika
nerv0
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 869
Rejestracja: pt cze 06, 2008 2:13 pm

pt wrz 12, 2008 2:12 pm

Moi gracze również nie specjalnie rwą się do zgłębiania prawd rządzących światem, które są zapisane w settingu. Z jednej strony dla tego, że to ja mam podręcznik i za żadne skarby nie dał bym go do domu tym niszczycielskim, pozbawionym szacunku dla rzeczy martwych szują. Z drugiej strony dla tego, że w zasadzie to im się nie chce go czytać od tak z ciekawości. Oczywiście czasem do podręcznika zajżą, np gdy zajadą do Altdorfu, Nuln, czy innego miasta, by choć trochę wiedzieć czego się mogą spodziewać (jak by jednak nie patrzeć większość ciężaru przedstawienia im specyfiki miasta i tak spoczywa na mnie). W szczególności jednak przeglądają podręcznik wtedy gdy chcą wyłapać coś odnośnie wykonywanej przez nich profesji, gdy gracz stworzył sobie postać kapłana z miejsca przejrzał wszystko co dotyczyło jego religii, od tak z ciekawości. Nie zapomnę też jak na pierwszej sesji, na której grał Morrytą zapytał jednego z kapłanów o to czy wolno mu pochędożyć :) (chciał poderwać dziewkę w karczmie).
 
Awatar użytkownika
Kelem
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 25
Rejestracja: pn sie 14, 2006 6:39 pm

pt wrz 12, 2008 2:49 pm

szelest pisze:
Furiath pisze:
A jak skłonić graczy do przeczytania settingu?

I tu jest ból. Jeśli ich czytanie settingów nie rusza - nie zmusisz w żaden sposób.


Co prawda to prawda.
Ale jeśli gracz chce się dobrze bawić, poczuć ten cały otaczający go nowy świat to i bez zachęcania przeczyta
 
Awatar użytkownika
KRed
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1136
Rejestracja: pt lip 01, 2005 9:12 pm

pt wrz 12, 2008 4:56 pm

Nie znam gracza, kóry nie przeczyta kilku ważnych dla jego postaci stron. Podstawą jest ograniczenie ilości tekstu do bezbolesnej granicy poniżej pięciu stron (mniej-więcej, lepiej mniej). Mistrz z reguły czyta setting, więc może ocenić co graczowi się przyda i podsunąć mu to co warte przeczytania. A więc jeśli ktoś gra łotrem, elfem pochodzącym z Avalonii to czyta o łotrach, elfach i Avalonii. Nie czyta reszty, nie przedziera się przez podręcznik w poszukiwaniu tych treści, nie czyta fragmentów, które według Mistrza nie będą potrzebne chociaż dotyczą Avalonii, albo elfów.

Gdy informacji na dany temat jest mnóstwo bardzo przydają się skróty z najważniejszymi treściami. W dodatku o pierwszoedycyjnym Middenheim była jedna strona dla graczy "Co każdy mieszkaniec wiedzieć powienien?" to świetny pomysł. Graczom szybko i bezboleśnie zostaje zaaplikowana porcja przydatnej, chociaż dość szczegółowej, wiedzy.
 
Awatar użytkownika
Furiath
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3802
Rejestracja: ndz mar 23, 2003 12:10 am

pt wrz 12, 2008 5:08 pm

Czyli krótko mówiąc, graczom nie jest potrzebny setting zawierający 200 stron, lecz 1-5 stronicowy bryk? Do tego sprowadza się większość tych Wasze uwagi, dobrze zrozumiałem?
 
Awatar użytkownika
Kelem
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 25
Rejestracja: pn sie 14, 2006 6:39 pm

pt wrz 12, 2008 5:40 pm

Furiath pisze:
Czyli krótko mówiąc, graczom nie jest potrzebny setting zawierający 200 stron, lecz 1-5 stronicowy bryk? Do tego sprowadza się większość tych Wasze uwagi, dobrze zrozumiałem?


Tak by wynikało z powyższych wypowiedzi w tym temacie.

Ale ja też wywnioskowałem coś jeszcze innego czytając te wszystkie wypowiedzi, a mianowicie, że większość graczy to leniwe bestie, które nie chcą marnować swego cennego czasu na czytanie, wolą zwalić to na barki MG i w razie czego zasypywać tego biednego człowieka setką pytań. Oj biedni Ci Mistrzowie, takich graczy.
 
Awatar użytkownika
KRed
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1136
Rejestracja: pt lip 01, 2005 9:12 pm

pt wrz 12, 2008 6:08 pm

Furiath pisze:
Czyli krótko mówiąc, graczom nie jest potrzebny setting zawierający 200 stron, lecz 1-5 stronicowy bryk?

To nie tak. Bryk jest rozwiązaniem na całkowity brak u graczy wiedzy o świecie.

Ogromna ilość graczy przeczyta cały setting, ale znacznie większa grupa woli sie nie przemęczać. Ci drudzy potrzebują z 200-stronicowego settingu kilkunastu stron i skrótu reszty.
 
Eard
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 24
Rejestracja: ndz mar 02, 2008 7:45 pm

pt wrz 12, 2008 7:19 pm

Mysle, ze jesli ktos chce sie dobrze wczuc w klimat gry powinien sie troche "przemęczać".
 
Awatar użytkownika
Darken
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 300
Rejestracja: ndz sty 15, 2006 12:00 pm

pt wrz 12, 2008 10:15 pm

Ja jako MG też chcę 5 stronnicowy opis gry. Pełny opis, a nie skrót 200 stron.
Może źle trafiałem, ale gry które miałem w rękach nie dawały mi tych informacji których akurat potrzebowałem, a dostawałem masę gadki szmatki, jakie to elfy mają długie uszy. Albo długie tekst które można było by podsumować obrazkiem i krótkim zdaniem.
 
Awatar użytkownika
Furiath
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3802
Rejestracja: ndz mar 23, 2003 12:10 am

pt wrz 12, 2008 10:38 pm

Darken pisze:
Ja jako MG też chcę 5 stronnicowy opis gry.

Ale tutaj rozmawiamy o graczach i ich podejściu do settingu.

Tobie brakuje jak zgaduję opisu "jak w to grać", gdy tymczasem w klasycznym RPG autorzy kwestię "jak" traktują domyślnie "tak jak w innych, a różnicę stanowi setting".
 
Awatar użytkownika
Cooperator Veritatis
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 520
Rejestracja: czw cze 23, 2005 11:51 am

pt wrz 12, 2008 10:58 pm

Wypowiedzi Wasze, nie powiem, mnie dziwią. Gram tę parę lat, często zmieniałem drużyny, i jeśli znalazł się ktoś, kto nie przeczytał settingu, to był niechlubnym wyjątkiem. Arkona, Wiedźmin, Warhammer, Dzikie Pola, Neuroshima... Podręczniki krążyły po drużynie i znajomych drużyny, a ważniejsze strony, bywało, xerowali sobie gracze z własnej kiesy. Owszem, zdarzyło się, że jeden z grających miał motywację taką, że chciał znać jedną konkretną rzecz, więc sobie czytał rozdział na przerwie w szkole i mi oddawał. No, bo generalnie, podręczniki to mam ja, jako główny prowadzący i w sumie największy maniak z tej pociesznej gromadki :-P

Przecież graczom setting jest potrzebny tak samo, jak GMowi. Na sugestiach prowadzącego można się opierać przez pierwsze kilka sesji, kiedy tłumaczenie "Imperium to takie Niemcy" wystarczy. Jak się wejdzie w system głębiej, potrzeba coraz więcej konkretnej, systemowej wiedzy. Jeśli gramy dłużej, to znaczy, że ciekawi nas świat przedstawiony, "wchłonął" nas klimat...
 
Awatar użytkownika
Darken
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 300
Rejestracja: ndz sty 15, 2006 12:00 pm

pt wrz 12, 2008 11:46 pm

Furiath, jasne, to też.
Ale wolałbym, aby opis zawierał nakreślenie klimatu oraz konwencji. Po co mam czytać ileś stron opisu jak wyglądają kamiennice, skoro można skrócić to do słów "takie jak w takim mieście, o macie zdjęcie". Spoko, mam opis, jest klimat. Ale ostatecznie na samym klimacie sesja się nie zrobi, postać fajnie nie zadziała.

Dam przykład z Neuroshimy. Był sobie opis doliny, gdzie słychać dźwięki przechwyconych fal radiowych. I opis na stronę co to za miejsce.
Nic o konkretnej rzeczy, która moja postać mogła by usłyszeć, nic co mg może wrzucić na sesję.
Równie dobrze to co tam usłyszę, mógłby pamiętać bo dziadek mnie tego nauczył, albo szwendałem się z inną postacią która mi o tym opowiedziała. Albo mapę znalazłem. I świetnie, opis miejsca które nic mi nie daje oprócz "wow, ale dziwne rzeczy można spotkać w tym świecie, ojej".

W monastyrze były megatony opisów miejsc. To już zupełnie zbiło mnie z nóg. O kurczę, mam opis pól uprawnych. Przecież wystarczy, że wszyscy znają Dumasa, obejrzą parę filmów muszkieterów, Hrabiego Monte Cristo. Dorzucamy parę różnic, obrazków tam gdzie opis nie daje rady. I po co graczy czy biedny Mg ma kuć na blachę te opisy? Nie musi? To po co one tam są? Żeby czytać je do poduszki?

Skoro ponoć rpgowcy wywodzą się z rodu czytelników, to na boga. Skorzystajmy ze źródeł, a zostawmy tylko te rzeczy które naprawdę są potrzebne.
Grają karciarze. Mają swoje decki z garścią postaci, miejsc. To gotowe rzeczy do używania na sesji. O ta postać wygląda jak na tej karcie, to miejsce jak na tym obrazku.

Dalej, posiadamy internet. Można szybko wyszukiwać materiały. To też droga.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości