Zrodzony z fantastyki

 
Wizzzard
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 187
Rejestracja: sob lis 13, 2004 4:15 pm

Mag w służbie Dominium

wt sty 18, 2005 9:07 pm

Czy waszym zdaniem możliwa jest sytuacja, w której osoba używająca magii służy jakiejś władzy w Dominium? Czy taka persona mogłaby (nieoficjalnie of course) występować jako swoistego rodzaju tajny agent jakiejś organizacji? I najważniejsze - czy, mimo oczywistych przeciwności, osoba taka mogła by służyć Kościołowi (w końcu nikt nie zna władających magią tak dobrze jak jeden z nich)
 
Awatar użytkownika
Sir Gregorej
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: ndz sty 16, 2005 8:59 pm

wt sty 18, 2005 10:11 pm

Czy taka persona mogłaby (nieoficjalnie of course) występować jako swoistego rodzaju tajny agent jakiejś organizacji?


Moim zdaniem jak najbardziej. Weżmy np. taką Agarię. W samym podręczniku napisane jest że Agaryjczykom zdarza się używać w walce magicznych broni i amuletów, a kapelani przymykają na to oko. Można by więc pójść nieco dalej i zastanowić się czy w Agarii nie mogliby działać jacyś specjaliści od magii, którzy na zlecenie np. Rady Wojskowej (oczywiśćnie w tajemnicy przed papieżem) badaliby sposoby skuteczniejszej obrony przed valdorskimi magami.

Albo taka Cynazja. Tam najważniejsze są intrygi (zreszta nie tylko tam- patrz Matra). A magia może czasem ułatwić knucie intryg. Kto wie, czy osoby podejrzana o kontakty z ciemnymi siłami nie będą na salonach uznawane za interesujące czy nawet fascynujące (jak cała ciemna strona Mocy ;) ). Jest tu pewne pole dopopisu dla organizacji o których mówisz.

Jeśli zaś chodzi o Kościół i magię to... czemu nie? W końcu, jak to mówią, "najciemniej pod latarnią" :P . Całe Dominium opanowane jest rządzą władzy i pieniądza, a oba te "dobra" są w zasiegu ręki dla kapłanów...
 
Awatar użytkownika
oddtail
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 824
Rejestracja: czw maja 20, 2004 5:38 pm

wt sty 18, 2005 11:30 pm

Odpowiedź na pytanie w temacie: ależ tak, jak najbardziej.


Możliwy SPOILER! (dla tych którzy nie znają rozdziału o magii w podręczniku do Monastyru, oraz nie czytali Ostatniej Wspólnej Jesieni)

Na usługach rządów liczących się państw mogą z dużym prawdopodobieństwiem znajdować się czarownicy i czarodzieje. Wystarczy spojrzeć na cynazyjskich Badaczy - czy ktoś zrezygnowałby z takiej potęgi i władzy? A przede wszystkim - czy zrezygnowałoby Kindle? Szczerze wątpię. Cynazja ma za dużo do stracenia, gdyby ktoś ich ubiegł z babraniem się z mocami piekielnymi.

A Kord? Przecież w podręczniku opisani są kordyjscy dyplomaci-magowie. Szkoleni, jak mniemam, na zlecenie rządu i/lub dużych organizacji. Bo przecież nie ot, tak sobie, żeby założyli Ligę Niezwykłych Dżentelmenów :razz: . A prezent, który wręczył cesarz de Calante Panu de Cottera (Ostatnia Wspólna Jesień się kłania)? Magiczny rapier, magiczna zbroja?

koniec SPOILERA.

Agaria? Tam pewnie nawet wielu czarowników nie ma. Ale agaryjczycy mają do czynienia z magicznymi "bajerkami". Wystarczy spojrzeć na cechę narodową :wink: .

Matra? Toż tam jeszcze połowa ludzi żyje w pogaństwie...


Co do Kartiny... hmm, tak potężna instytucja jak Inkwizycja, pilnując wszystkich dookoła, trudna jest to upilnowania. Nie ma nikogo kto mógłby patrzeć władzom Inkwizycji na ręce. Psychoza "a la Kara" wzajemnego wydawania się na pastwę śledczych może utrzymać Inkwizycję, nawet wysokich szczebli, w ryzach, ale na pewno nie w stu procentach. A przecież magia to taki ŁATWY sposób na naprawienie świata... taki SZYBKI... więc na pewno Inkwizytorzy, których nie ma kto pilnować, bo oni trzęsą Kościołem, będą czasami uciekać się do rozwiązań łatwych i, nomen omen, diabelsko skutecznych (w końcu, jak napisano w podręczniku, magia nie przyciąga tylko ludzi złych, ale również - a może i częściej - szlachetnych i z poczuciem misji).


Jeśli ktoś z mojej drużyny czyta to forum, na to co napisałem niżej NIE WAŻCIE SIĘ rzucić okiem!!!

dodam, że w "moim" Monastyrze już zdecydowałem się na dość radykalny krok - zastanawiałem się, czemu Inkwizycja jest taka stanowcza w tępieniu herezji, czarów i deviria (nawet tych które tylko pilnują swego nosa, patrz Ish). Doszedłem do wniosku, że może są inne interesy niż tylko chwała Jedynego. W "moim" Monastyrze Inkwizycja - prozaicznie - usuwa sobie z drogi konkurencję. Czyści teren dla swoich własnych praktyk magicznych, chce - oczywiście "w imię Jedynego" - zdobyć na magię monopol. Tym też uzasadniam fakt, że w Dominium magia działa tak słabo. Wiem, to jest totalna teoria spisku (bo nie jest to oficjalny cel Inkwizycji, ale raczej efekt korupcji tego urzędu), i nie pasuje to ściśle do tego co jest w podręczniku, ale pokazuję po prostu, że taka możliwość też istnieje :) . Dodam, że mam wszystko starannie poukładane i cały czas doklejam nowe kawałki (co prawda na razie jest to łata na łacie, ale wszystko przede mną :wink: ).


Konkluzja: uważam, że magia nie powinna omijać żadnej instytucji, państwa, miasta, organizacji, cechu, zakonu. Niektóre powinny być lekko tym skażone, inne przeżarte do samych zwierzchnich władz, nawet bez wiedzy olbrzymiej większości członków (ryba psuje się od głowy :razz: ). Tak sobie wyobrażam magię w Dominium.[/i]
 
Awatar użytkownika
Sir Gregorej
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: ndz sty 16, 2005 8:59 pm

śr sty 19, 2005 10:26 am

Konkluzja: uważam, że magia nie powinna omijać żadnej instytucji, państwa, miasta, organizacji, cechu, zakonu.


No to jest nas dwóch :) . Na tym polega między innymi (moim zdaniem) mroczność tego świata. Hipokryzja, fałsz i kłamstwo są w Dominium powszechne.
 
Wizzzard
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 187
Rejestracja: sob lis 13, 2004 4:15 pm

sob sty 22, 2005 10:38 pm

W takim razie jaka może być motywacja dla potencjalnego agenta Kościoła/państwa? Czym można skusić takiego czarnoksiężnika? Władzy oficjalnie mieć nie może, a nieoficjalne wpływy byłyby IMO zbyt niebezpieczne dla pracodawców. Żądza bogactwa wydaje mi się zbyt trywialna i do magów nie pasująca. Jedynym argumentem wydaje sie udostępnienie źródeł mocy, ale : primo - do tych szerszy dostęp ma tylko Inkwizycja; secundo: byłoby to zbyt niebezpieczne. Jak więc namówić czarnoksiężnika do współpracy?
 
Awatar użytkownika
Eldred
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 121
Rejestracja: pt cze 25, 2004 2:13 pm

sob sty 22, 2005 11:17 pm

w Kordzie w Gwardii Cesarskiej jest pełno magii, jednak nie wyjaśniono jeszcze całej zagadki tego zjawiska. większość oficerów posiada magiczne bronie i pancerze, kilku para(ło) się magią. magią jest przesiąknięte całe Dominium, bez wyjątków.
 
Awatar użytkownika
oddtail
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 824
Rejestracja: czw maja 20, 2004 5:38 pm

sob sty 22, 2005 11:27 pm

wizzzard --> popełniasz błąd, zakładając że czarownik musi być jakimś specjalnym kolesiem, którego trzeba zachęcać. A może być odwrotnie - Inkwizytor, polityk, wojownik, naukowiec - ktokolwiek - bierze się za magię. KAŻDY może wziąć się za magię. Magia nie musi być celem w życiu, może być środkiem. Żeby naprawić świat, żeby zdobyć władzę, potęgę. Spójrz na Dar Drugiej Siostry - wystarczy dorwać grimuar i nauczyć się rytuału. Do tego wystarczy mieć kości Wiedzy Okultystycznej, nawet bez cechy Wola Magiczna wyjdzie wiele prostych rytuałów. A z czasem.... moc czarodzieja wzrasta. Czyli czarodziejem może stać się każdy - a jeśli Inkwizytor postanowi wziąć się za magię, to jeśli jest wysoki rangą...
 
Awatar użytkownika
Ion
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 47
Rejestracja: czw lis 25, 2004 7:40 pm

ndz sty 23, 2005 12:40 pm

wystarczy dorwać grimuar i nauczyć się rytuału. Do tego wystarczy mieć kości Wiedzy Okultystycznej, nawet bez cechy Wola Magiczna wyjdzie wiele prostych rytuałów


Gadałem o tym z MOraczem i Blaszakiem na Tornado. M.Oracz przedstawił magię właśnie w taki sposób. Gracz znajduje jakąś księgę i zaczyna ją czytać. Stara się wypróbować jeden z opisanych rytuałów i... niespodzianka! Wychodzi!. Zaczyna więc próbować następny i ten także mu się udaje. I tak dalej...
 
Awatar użytkownika
Sir Gregorej
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: ndz sty 16, 2005 8:59 pm

ndz sty 23, 2005 12:47 pm

W takim razie jaka może być motywacja dla potencjalnego agenta Kościoła/państwa? Czym można skusić takiego czarnoksiężnika?


A musi być motywacja? Wystarczy szantaż ze strony władz. "Wiemy że masz wiele do czynienia z magią. Możemy spalić na stosie ciebie i twoją rodzinę w każdej chwili. Ale nie musimy i prawde mówiąc nie bardzo mamy ochotę. Musisz jednak z nami współpracować (czyli szpiegować dla nas, pomagać nam niszczyć naszych wrogów politycznych itp.). Wybieraj." Ciekawe na co większość magow by się zdecydowała?

No a inna możliwość to ta przedstawiona przez oddtaila.

do tych szerszy dostęp ma tylko Inkwizycja; secundo: byłoby to zbyt niebezpieczne


No tak, zgoda ale dlaczego Inkwizycja nie może czerpać korzyści z magii :wink: ? Inkwizycja jest na tyle silna że oparłaby się jakimkolwiek zarzutom. W ostateczności znalazłaby jakiegoś kozła ofiarnego i na niego zrzuciłaby całą winę. Zresztą, kto odważyłby się oskarżyć zbrojne ramię papieża o herezję? Dlatego myślę, że możliwe jest skuszenie maga jakimiś źródłami mocy. Oczywiście taki delikwent znajdowałby się pod czujnym okiem Inkwizycji :wink: .
 
Awatar użytkownika
Ion
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 47
Rejestracja: czw lis 25, 2004 7:40 pm

ndz sty 23, 2005 9:42 pm

W takim razie jaka może być motywacja dla potencjalnego agenta Kościoła/państwa? Czym można skusić takiego czarnoksiężnika?


Może po prostu: możliwość uprawiania magii. Czarodziej na sznurku króla/Inkwizycji nie boi się wykrycia - przecież ma swoich mocodawców. Może rzucać czary i uroki wcale często - na rozkaz pracodawców. Może wreszcie poszerzać swoją wiedzę poprzez magiczne księgi i przedmioty dostarczone mu do zbadania.

Jestem prawie pewien, że magia jest obecna w każdej instytucji Dominium. Głowę dam, że nawet na papieskim dworze znajdzie się choć jeden straceniec obcujący z ciemnością. Kto wie, może to nawet bliski współpracownik papieża? Nie chciałbym być na jego miescu, gdy zostanie wykryty. :razz:
 
Wizzzard
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 187
Rejestracja: sob lis 13, 2004 4:15 pm

sob sty 29, 2005 6:58 pm

A teraz kolejne pytanie. Jak sobie wyobrażacie ewentualną przynależność praktykującego magie w drużynie? Chodzi o motywacje, sposób ewentualnego odgrywania itp.
 
Awatar użytkownika
Ion
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 47
Rejestracja: czw lis 25, 2004 7:40 pm

ndz sty 30, 2005 12:15 pm

Przynależność i motywacja?
Najprostsza z możliwości - stary przyjaciel reszty. Wtedy oczywiście należy traktować ich wszystkich jako "sojuszników" z odpowiednio wysokim poziomem więzi.

Ciekawszym rozwiązaniem jest natomiast gra postacią, której gracze niekoniecznie są w stanie wybaczyć konszachty z Ciemnością. Mag mimo wszystko posiada pewne umiejętności, które z pewnością zechcą wykorzystać pozostali na zasadzie mniejszego zła. Czarownik może należeć do drużyny z konieczności - pozostali BG poznali jego sekret i w w razie czego zawsze mogą go wydać.

Trzecią z możliwości jest brak wiedzy BG o prawdziwej naturze ich przyjaciela. Nie jest aż tak trudne utrzymanie w tajemnicy swoich zdolności, niemniej wymaga pewnych umiejętności. Moim zdaniem najciekawsze rozwiązanie z możliwych, szczególnie jeśli gracz przechodzi na stronę ciemności dopiero w czasie gry. Będzie dalej starał się być przyjacielem pozostałych, jednak nie zechce im powiedzieć prawdy. Jak wtedy zareagowałby drużynowy ksiądz, mnich i inkwizytor?

Co do odgrywania, to jest to sprawa indywidualna dla każdego z graczy więc trudno mi podać jakieś szczególne wskazówki, poza standardową "wczuj się w swoją postać". Zastanów się, jak zachowuje się ktoś, kto każdego dnia może spłonąć na stosie. Żyjesz w ciągłym strachu przed wykryciem, nie wiesz jak zareagowali by twoi przyjaciele, gdyby inkwizycja wydała nakaz aresztowania ciebie.
 
Awatar użytkownika
Suicide Messiah
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 30
Rejestracja: czw lut 16, 2006 8:50 pm

sob wrz 30, 2006 9:40 pm

Hmm co do "agentow" na froncie to wydaje mi sie ze gdyby tacy byli to byliby czesto "zmieniani" tzn wladze zdajac sobie sprawe ze paranie sie magia potrafi zmienic czlowieka (bo w koncu za kazdym razem musimy cos dac zeby cos otrzymac) baliby sie ze czlowiek taki zmienilby sie tak bardzo ze stanalby po drugiej stronietego konfliktu wiec zostawalby usuwany (zabijany ofc) i zastepowany nowym który jeszcze "duzo ma do stracenia". Bo wiadomo czasem najmniejsza wpadka poyrafi przesądzić losy wojny :P
 
stopaplpl
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: śr maja 09, 2007 8:53 am

wt maja 15, 2007 12:31 pm

moim zdaniem charakter maa opisany w podreczniku wyklucza jaką kolwiek wspułprace czarodziej z dominium!
Zresztą wyobrarzacie sobie inkwizitora pracującego ramie ramie z magiem
 
Xzar69
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: śr lut 23, 2005 6:01 pm

śr wrz 17, 2008 10:48 pm

Jeśli chodzi o Cynazje i cynazyjskiego badacza, to aż się prosi by wykorzystać go jako śledczego współpracującego z cynazyjską policją. Karyjski egzorcysta to przecież zdecydowanie człowiek w służbie kościoła a kordyjski dyplomata działa w imieniu cesarza. Najwięcej problemów byłoby z doryjskim wieszczem, ale myślę, że i w tym przypadku dałoby się coś zrobić.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości