Dla mnie Gwardia Słoneczne istnieje po to, by zastąpić Gwardzistów Kardynała
Jak wiadomo Montaigne jest bardzo świeckie, więc nie ma kardynała Richelieu i jego sługusów, a z kimś Muszkieterowie muszą rywalizować. Chociaż nie robiłbym z Gwardii Słonecznikowej Sonderkommando SS, to mimo to są oni przedstawieni jako złe chłopaki dowodzone przez łotra. Trzeba jednak przyznać, że Remy jest tylko trochę kanalią - jasne, jest złym człowiekiem, ale to nie pierwsza liga łotrów - tu łapią się psychole, sadyści i opętani rządzą władzy osobnicy.
Mayhnavea pisze:Huh, to pomysł na Poważne 7th Sea, ale taka intertekstualność bardzo mi się podoba. Czarne mundury i słoneczko? Albo dwa słoneczne promienie? No, pomysł z dreszczem, ale jestem za :]
Ha! Słoneczna Gwardia w oryginale funkcjonuje jako Lightning Guard, więc nawet dwa pioruny byłyby na miejscu
Hajdamaka pisze:W sensie Muszkieterowie po stronie ludu, a Gwardia po stronie lojalistow? Czy tez Gwardia zdradzi Imperatora, a Muszkieterowie przejma jej obowiazki?
Z tego co pamiętam (nie czytałem Montaigne Revolution, ale na stronie oficjalnej było streszczone storyline kiedyś) to raczej ta pierwsza opcja. Pan de Treville w końcu postawi się Leonowi Alexandrowi.