Wszystko zależy od państwa, o którym rozmawiamy, oraz od zamożności danej osoby.
Ogółem - okna szklono tak zwanymi gomółkami, czyli kawałkami szkła przypominającymi denka od butelek już w XV wieku. Gomółki oprawiano w ołów, i tworzono tafle wstawiane w ramy okienne. Był to sposób popularny w śród mieszczan, w gospodach, i wszędzie tam, gdzie ważny był sam dostęp światła, niekoniecznie możliwość wyglądania przez okno.
Szkło aż do połowy XVI wieku było zawsze zielonkawe.
W zamkach, dworach wielkopańskich itd. wstawiano szyby z tafli szkła, zwykle niewielkich, ponieważ nie produkowano ich jeszcze w dużym formacie, a im mniejsze były, tym trudniej było je zbić.
Szkło taflowe było nierówne i pełne bąbelków powietrza. Miało różną grubość na przestrzeni jednej tafli, zatem dostrzeżenie czegoś precyzyjnego za oknem nie było wcale takie łatwe.
Od połowy XVI wieku w Wenecji rozpoczęto produkcję szkła "białego", które momentalnie zdobyło ogromną popularność. Było przejrzystsze, gładsze, niemal bez zanieczyszczeń. Wwynaleziono nowy sposób wylewania szkła, zatem tafle były równe. Nie był to jeszcze w żadnym razie kryształ, ale już blisko.
W domach chłopstwa, uboższych rzemieślników itd. polularne były substytuty szkła - natłuszczany pergamin [w momencie, gdy przestał być drogim materiałem piśmienniczym], cienko szlifowany róg krowi, oraz impregnowane płótno lniane.
Co do rybich pęcherzy - mogły być popularne tam, gdzie nie było dostępu do skóry lub płótna, ale ponieważ są bardzo podatne na uszkodzenia mechanicze, trudne do zaimpregnowania, a ich uzyskanie jest dość pracochłonne, nie sądze, by były szczególnie popularne. W dodatku ten smrodek...
Tyle z danych historycznych i rekonstruktorskich w temacie.
Niedługo będę kombinować nad artykułem o naczyniach do picia, więc będzie też rozdział o szkle w innym kontekście.
Pozdrawiam