Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
nerv0
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 869
Rejestracja: pt cze 06, 2008 2:13 pm

pn lis 10, 2008 12:43 pm

Sesja w D&D

MG (Ja): No więc zaczynamy...
BG: Tak, siedzę sobie wygodnie w karczmie obok kominka, popijam grane piwko i patrzę na promienie słońca wlewające się złocistymi pasami przez okna...
Mg: W istocie, dzień był słoneczny jak nigdy, ty jednak siedąc w zatęchłej, cuchnącej zgnilizną, celi nijak nie mogłeś tego stwierdzić, gdyż nawet okna tu nie było.
 
Awatar użytkownika
Czarna kapuza
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 99
Rejestracja: czw gru 22, 2005 1:06 pm

wt lis 25, 2008 2:10 pm

Letki offtop: Nerv0, jesteś zły omen. Zamykasz tematy... Weź może zachęcaj do odpowiadania, czy coś, bo wątki, które "śledzę" kończą się twą wypowiedzią.



P.S.: "Letki" z premedytacją
 
Awatar użytkownika
nerv0
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 869
Rejestracja: pt cze 06, 2008 2:13 pm

wt lis 25, 2008 2:20 pm

Cześć, kontynuując i zamykając offtop proszę cięo to byśpośledził Amanach, ciągle proszę o odpowiedzi, a jakoś nie mogę się ich doczekać (poza paroma chlubnymi wyjątkami). Zajżyj tam i rzuć coś od siebie :) . A może mnie tu po prostu nie lubią :) ?

Koniec Offa. Jeśli ktoś jeszcze chce powiedzieć coś o przynoszeniu przezemnie pecha niech wali na PW. Zresztą, ja przynoszę pecha nie tylko tematom, ale i ludziom, ale tu już temat na oddzielną dyskusję. Definitywny koniec Offa.

Pozdrowienia specjalnie dla Czarnej kapuzy od nerv0 . Uważaj na nisko lecące bombowce :) .
 
frenzy
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: pn gru 01, 2008 1:01 pm

pn gru 01, 2008 1:12 pm

nWoD, Wampir, larp KbNowy:

A(nna, gosc na balu w Krakowie):ale to nie do pomyslenia jak mozna nie wiedziec o zlamaniu maskarady i krwawych lowach w miescie
S(zeryf): ale o czym pani mowi?
A: podobno w Krakowie mialo miejsce ogolnopolskie zlamanie maskarady i ogloszono krwawe lowy na spokrewnionego ktory byl odpowiedzialny...
S: bzdura, nic takiego nie mialo miejsca
A: naprawde, slyszalam inaczej
S: taaaak, a od kogo?
A: od ksiecia...
S: ...
mina Szeryfa - priceless, za wszystko inne zaplacisz karta mastercard
 
Awatar użytkownika
Korodzik
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 169
Rejestracja: wt lut 22, 2005 10:56 am

sob gru 06, 2008 10:31 am

MG: Widzicie potworną postać Licza. Ma czarną koronę wysadzaną rubinowymi czaszkami... Słyszycie coraz głośniejsze sapanie, czujecie coraz bliżej jego moc... W powietrzu można wyczuć woń śmierci... Jest coraz bliżej... Nagle (gracze leją w portki) widzicie jak otwiera żuchwę na oścież, a z jego gardła wydobywa się potworny dźwięk:
"Czy wybraliście już fundusz emerytalny?"
Gracze nie wiedzieli, czy mają się śmiać, czy uciekać ze strachu.

BG piją sake. MG robi sobie palcami "skośne oczy", wysuwa zęby przednie górne i śpiewa z azjatyckim akcentem: "Sa-ke mo-ja żo-no! Tyś naj-pięk-niej-szą z gwiazd!" etc.

G: Kto cię przysłał?
BN: Nie wiem, było ciemno.

G (do karczmarza): Czy nie zatrzymał się tutaj nasz duży przyjaciel?
Karczmarz: Niestety tak...

G (do starego maga): Jak się nazywasz?
Mag: Czekaj, gdzieś to zapisałem...

MG: Znajdujesz sakiewkę...
G: Co w niej jest?
MG: ...Zbroja mistrzowsko wykonana, wielki korbacz...

G: Idę do lasu. Co widzę?
MG: Drzewa, krzaki, drzewa, krzaki, drzewa, krzaki, drzewa, pentagram i pięciu kapłanów, drzewa...

Gracz wraca (z przeszukiwania pułapek) cały najeżony strzałami...
G: Nic nie znalazłem!

G1 pilnuje wszystkich w nocy przy ogniu i nagle zauważył gobliny, zaaferowany podbiega pod innych graczy budząc ich:
G1: Wstawajcie, GOBLINY!!
G2 (zaspany): Sam jesteś goblin!!

MG: Wchodzisz do karczmy, otacza cię zgiełk...
G: Atakuję go!

MG: Idziecie przez las.
G: Rozglądam się. Czy jest jakiś mech na drzewie?
MG: Tak.
G: No to wsiadam do mecha i rozwalam las
 
Awatar użytkownika
Chochliczek
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 178
Rejestracja: pn lis 10, 2008 9:55 pm

ndz gru 07, 2008 3:54 pm

Sesja D&D.
Gracz (neutralny zł) postanawia dostać się do króla wlatując tam jako gołąb.
Pomylił okno, wleciał do "księżniczki zamkniętej w wieży".

BG: Ale co mogę z nią zrobić?
MG: No co chcesz, jesteś zły, wykaż się weną twórczą.
BG: OK. No to ją gwałcę, obcinam włosy i... no nie wiem odcinam jej palec.
MG: No dobra, udało ci się wszystko bez problemów, co robisz z palcem?
BG: Wkładam do kieszeni.

Następnie poleciał do króla, omówił misję etc. została jeszcze nagroda.

BG: A więc co mi dasz?
MG: Rękę księżniczki.
BG: No wiesz, mam już palec...

No i reakcja wiadoma 8)
 
Sasi...
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: wt gru 09, 2008 6:37 pm

wt gru 09, 2008 7:17 pm

W ramach krótkiego wstępu muszę nadmienic, że nasz MG ma czasem dziwne pomysły, pozwala na dziwne rzeczy i czasem sprasza na sesje dziwnych osobników.
Rezultat:

Warhammer.. Koleżka stworzył kapłana Vereny o homoseksualnych zapędach.. Podrózowaliśmy okrętem zabójców trolli <sic!>.. Pod pokładem ww kapłan znalazł czekoladki.. Poczęstował nimi zabójców trolli, którzy natychmiast padli martwi(trucizna)<sic!!>... Znalazł karteczkę
"Moja droga mam nadzieję, że spodobała Ci się ta czerwona sukienka, którą Ci podarowałem..
PS:Antidotum jest ukryte w podwójnym dnie"
Iolaos oczywiście spożył, oszczędzę opisu, ponieważ nie jest zbyt apetyczny... Szorowanie pokładu zdecydowanie nie spodobało się mojej Sasi..


Kolejna sytuacja.. Tenże Iolaos został uwięziony.. Nie ma drzwi, ani okien, jeno dół kloaczny w celi..
MG:Co robisz?
Iolaos:Uciekam.
MG:Jak?
Iolaos:No jak to jak, spuszczam się z klopem!
Wszyscy:COOO??
Iolaos:No co stolec może a ja nie? Co ja to gorszy od stolca jestem?

Finiszsz:
Iolaos swą bezdenną głupotą zdenerwował MG.. Oto jak zakończył żywot:
MG:Widzisz cień, powiększający się coraz bardziej..
Iolaos:Unoszę głowę!!!
MG:Widzisz spadający na Ciebie fortepian... Dostajesz trafienie z siłą 30...Nie ma PP...

Byebye Iolaos!!!
 
Awatar użytkownika
nerv0
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 869
Rejestracja: pt cze 06, 2008 2:13 pm

pt gru 12, 2008 10:18 am

Warhammer

Gracz po raz pierwszy prowadził postać elfa, zwylke grał krasnoludami :) .

Wielce zadowolony z tego, że wreszcie wartość jego zręczności osiągneła jakiś przyzwoity poziom już na samym początku trochę za bardzo się tym ekscytował. Często starał się wyprowadzić różne karkołomne akcje typu:

- Robię gwiazdę na podłodze, wybijam się z ręki wskakując na stół i robię salto nad tym gościem, przelatując tuż nad nim strzelam w niego z kuszy i perfekcyjnie ląduję na nogach...

Cóż, dość powiedzieć, że zwykle kończyło się to jakimś niespodziewanym poślizgiem, wyrżnięciem o stolik, tudzież... utknięciem w oknie :) , przez które chciał wyskoczyć, ale okazało się za wąskie :) .

Poza tym, mój drugi gracz też kiedyś uciekał przez wychodek za gospodą. Chciał wybić dziurę w ścianie, tudzież się przekopać. Już nie pamiętam. Ale jeśli dobrze kojarzę skończyło się to utknięciem w wykopanej dziurze. Później ten wychodek został wysadzony wraz ze sporą częścią ściany gospody :) .
 
Awatar użytkownika
Senthe
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1116
Rejestracja: śr mar 05, 2008 1:07 pm

pn gru 15, 2008 5:00 pm

Warhammer, z nowym graczem - tak koło trzeciej sesji:

G1: Więc chodź z nami, magu.
G2: Okej, panie.
 
Awatar użytkownika
Fadhlan
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 119
Rejestracja: śr gru 10, 2008 7:59 pm

śr gru 17, 2008 9:44 pm

Porządna sesja, zaczęta nieszczęsnym winem :

MG - (chodziło o pochmurne niebo i pełnię) - drogę widzicie jedynie dzięki światłu księżyca, które wzmaga się i bledne, co jest skutkiem wchodzącego i zachodzącego słońca ...

walka na statku - MG - i w tym momencie Vorster wypadł za burtę, i uderzył głową o przepływającą wodę ...
 
Awatar użytkownika
Feniks
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5008
Rejestracja: ndz lis 07, 2004 10:34 am

śr gru 17, 2008 9:54 pm

Sesja pbf na forum Zw DnD wysoko poziomowe

Postacie to jakiś skrytobójca z planu cieni, mnich o niesanowicie wysokim poziomie ukrywania, półdemon o zdolności zmiany formy i barbarzyńca połniebianin.
Wszycy poza półniebianinem są źkli ale muszą pracowac razem.

Wpadliśmy w zasadzke w pewnej jaskini leci na nas niewyobra zanla szarża wroga jedynie wspólnymi siłami mamy jakieś szanse
MG: Co robiecie?
skrytobójca: Zamiana planów!
Mnich: ukrywam się w cieniu
Półdemon: polimorfia i wtapiam się w tłum napastnikół

niebianinowi zabrakło słów :P
 
Mikidziki
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: sob sty 03, 2009 10:05 pm

sob sty 03, 2009 11:05 pm

Gramy w dnd,
Gracz schodzi po linie 20 metrowym szybem,
z nim Ninja skacze wykorzystując um. spec. Powolny upadek mówi
-skaczę,
za nim mnich to samo, A na końcu rycerz ciemności w pełnej płytówce mówi
-to ja też skaczę...
Przerwaliśmy sesję na 5 min bo nie mogliśmy przestać się smiać, połamał sobie obie nogi i mówi,
-Ała moje nogi... :help: :help: :mrgreen:
Ostatnio zmieniony ndz sty 04, 2009 7:09 pm przez Mikidziki, łącznie zmieniany 1 raz.
 
Awatar użytkownika
Malaggar
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3222
Rejestracja: ndz cze 01, 2003 3:36 pm

sob sty 03, 2009 11:10 pm

Dark Heresy. BN zniknął w dżungli, a pozostały po nim jedynie efekty zatrucia pokarmowego.

MG: Widzicie jeszcze dymiące pozostałości.
Gracz 1: Śmierdzaca sprawa...
Gracz 2 (śmiertelnie poważnie do drugiego BNa): Na Imperatora! Widziałeś kiedyś w tej dżungli istotę ziejącą ogniem?!
 
Awatar użytkownika
heiron1993
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 74
Rejestracja: pn mar 05, 2007 7:12 pm

sob sty 03, 2009 11:46 pm

Pamiętam jak w wilkołaku nasz gracz „jerzu” miał głowę za RPG7
No szlachetne rany. Był śmiech przez całą sesje!
Nie ma sesji bez tak zwanych „kfiatków”
 
Awatar użytkownika
nerv0
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 869
Rejestracja: pt cze 06, 2008 2:13 pm

pn sty 05, 2009 9:29 am

Kwiatek świeży bo wczorajszy.

Warhammer

Gracz rozmawia z kapitanem statku, w pewnej chwili przerywa i pyta się mnie (czyli MG):

Gracz: Ej, a kiedy my właściwe wypływamy?
MG (kapitan): Jeszcze się głupio pytasz? Z samego rana szczurze lądowy!
Gracz: Ciebie się pytam?
MG (kapitan): MG jest w tej chwili niedysponowany, z wszystkimi problemami zwracasz ię do mnie jasne?
Gracz: ...

Moi gracze zawsze mieli pewnego rodzaju pecha. W zasadzie nie było szans pokonać ich w uczciwej walce, zawsze mieli zbyt dobre rzuty, ale gdy tylko do akcji wkraczał jakiś przedmiot martwy od razu zaczynały się kłopoty. Symbolem takich działań z mojej strony stały się spadające beczki i skrzynie, które miały zwyczaj powodować solidne krytyki u nieszczęśników, którzy nie zdążyli przed nimi uciec.

Ta sama sesja co w przykładzie z kapitanem. Gracz walczy w ładowni statku podczas sztormu. Pech chciał (wyrzucił 100 na kostkach), że przeciął liny mocujące ładunek...

Po sesji
- No czemu nie chcesz odgrywać postaci?
- Choćby za tą skrzynię, która mnie przygniotła! :hahaha:
 
Awatar użytkownika
Gwynbleidd88
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: pn paź 01, 2007 9:42 pm

pn sty 05, 2009 11:58 am

Warhammer2 :D a raczej "FanWarHammer" :p 2 Graczy i MG. Gram krasnoludem tarczownikiem, a kumpel elfem uczniem czarodzieja. Tzn elfem. Gdzieś na początku dostał jeszcze pozwolenie na zmiane rasy z czlowieka na elfa.


Środek sesji. Wpadliśmy. Trochę. Krasnolud głośno odetchnął i wyciągnął topór. Elf tylko na niego popatrzył.
-Ej, ale on (wskazał na MG) nie pozwoli nas tak łatwo zabić.
Popatrzyłem na MG i obaj wpadliśmy w szyderczy brecht.


Trochę później zaczepiła ich inkwizycja (złe miejsce i czas, byli niewinni :razz: ) i w podziemiach zostali przykuci do krzeseł. Krasnolud tylko za ręce bo szyja i nogi nie dostawały. Zaczął opowiadać co się stało. Mistrz gry popatrzył na mnie, żywo gestykulującego podczas opowieści. Rzucił kostkami.
MG - Zwracasz uwagę, że wszyscy patrzą na twoje ręce.
Krasnolud popatrzył i zakłopotany odpowiedział:
-Przepraszam. Ja nie chciałem. Ja się znam na kowalstwie, ja naprawie te kajdany...

W ręce ucznia czarodzieja na początku sesji wpadł miecz mistrza magii ognistego kolegium. Tylko, że kolegium ognia miało jakieś kłopoty z demonem jakimś (wina graczy :razz: ) i broń została wypaczona. Gdzieś w mieście został wyzwany przez jakiegoś szlachcica do pojedynku. Zranił go i z krwi na ostrzu zaczął tworzyć się demon. (na szczęście bohaterski krasnolud zatrzymał wzrost demona i walczyli tylko z połowicznie wyrośniętym). Przybili mistrzowie i Arcymagowie magii. Związali demona magią, a krasnolud wykorzystał sytuacji i rozłupał mu głowę toporem.
Później uczeń czarodzieja rozmawia ze zwierzchnikami:
MG- Chodziłeś z tym mieczem przez 2 i pół tygodnia i nic z tym nie zrobiłeś?
Gracz- Wtedy nie byłem jeszcze elfem!
 
Awatar użytkownika
Einaar
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: ndz gru 28, 2008 12:59 am

śr sty 07, 2009 6:06 pm

Kilka moich, jako MG oraz zasłyszanych na sesji słownych pomyłek i przejęzyczeń:

"Widzicie w pobliskim zaułku mnóstwo drewnianego żelastwa"
"Rozwścieczony krasnolud włożył framugę miedzy drzwi"
"Od rana było bezchmurne niebo i padał drobny kapuśniaczek"
"Służąca pokornie pokiwała głowami"


Oraz fragment bezsensownej rozmowy dwóch, lekko podpitych BG siedzących w karczmie:

BG1: My tu gada-gadu, a rowery mokną...
BG2: Hmm, a co to jest rower?
BG1: Taki koń z kołami!

I z tej samej sesji piosenka, którą wyśpiewuje rozradowany BG, maszerując przez uliczkę miasteczka:

"Bo ja jestem Troll z Mazur!!!"

Z tego co pamiętam gracze też kilka browarów wypili na tej sesji.
 
Awatar użytkownika
Senthe
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1116
Rejestracja: śr mar 05, 2008 1:07 pm

czw sty 08, 2009 3:40 pm

WFRP. Wampir-szlachcic zażądał przewiezienia go barką do Delberz, nie mieliśmy szczególnego wyboru. Wieczorem zgłodniał.

- Zbliża się do ciebie z kłami... "To nie będzie bolało..."
- Wrzeszczę! AAAAAA!
- Psujesz. Mi. Posiłek.
 
Awatar użytkownika
Moraine
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 273
Rejestracja: sob paź 04, 2008 10:15 pm

czw sty 08, 2009 10:14 pm

L5K, kultowa juz drużyna Żurokrabów...

- Jak się nazywa żona Żurawia?
- Żurawina!

MG - Zza zakrętu wypada na ciebie rozjuszony niedźwiedź. Co robisz?
Hojo - Wyciągam katanę i ruszam na niego. Nie czas na Greenpeace!

Hotsu - Cesarzu, jedno twoje słowo, a natychnmiast przetnę mój marny żywot!
Masahiko - Powiedz, proszę!...

MG - Masahiko, zabijesz go tak bezczelnie, z zaskoczenia? Ależ to niegodne!...
Masahiko bez namysłu - Hej, O-bakemono! Nachyl się proszę do mnie. Zdardzę ci straszliwą tajemnicę! - A kiedy potwór się pochylił rzekła - Zaraz zginiesz!

MG - Kampania Legend zakończona. [Po dłuższej chwili] Deszcz. Odbijające się w kałużach neony Shinjuku... Zza zakrtętu dochodzi głuchy odgłos strzelaniny... Jest rok 2021.
Hotsu - Iiiiha! Nareszcie! Nie muszę zawracać sobie głowy honorem! Mogę po prostu zabijać dla frajdy!
[Chwile póżniej]
Masahiko - Jak myślisz, co robi teraz klan Skorpiona?
Kyoku - To samo co zawsze. Tylko teraz nazywa się Yakuza.
 
Awatar użytkownika
nerv0
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 869
Rejestracja: pt cze 06, 2008 2:13 pm

czw sty 22, 2009 11:57 am

Kwiatek nie jest mój, tylko gdzieś go przeczytałem, alet ak mi się spodobał, że po prostu muszę go tu wrzucić. :)

Gracz: Szybko wsiadam na konia i zwiewm stąd.
MG: Nie masz konia, sprzedałeś.
Gracz: - wyraz zaskoczenia na twarzy - Sprzedałem? Nic nie mówiłeś!
MG: - z politowaniem w głosie - Bo nie pytałeś.

Oto co może prawdziwy MG! :hahaha:
 
Awatar użytkownika
Kot
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2551
Rejestracja: wt lut 03, 2004 11:20 am

czw sty 22, 2009 12:01 pm

nerv0 pisze:
Oto co może prawdziwy MG! Hahaha

Oto co może frajer, którego głównym zajęciem jest dręczenie graczy, chciałeś napisać.

Ten "kwiatek" można oprawić w ramkę i powiesić w galerii Rzeczy, których MG nie powinien robić.
 
Awatar użytkownika
nerv0
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 869
Rejestracja: pt cze 06, 2008 2:13 pm

czw sty 22, 2009 12:23 pm

Chyba trochę za bardzo się uniosłeś. Nie sądzę żeby to była sytuacja autentyczne, tzn MG powiedział tak chyba tylko po to by przestraszyć gracza. :) Przynajmniej tak to wygląda w moich oczach, ale to tylko domysły. (jeśli kiedyś mistrzowałeś, nie mów, że nie korciło cię by powiedzieć kiedyś graczowi coś w tym stylu, ja sam tak czasem robię. ;) ).

Ew. gracz mógł sprzedać konia, ale o tym zapomniał i MG w ten oto brutalny sposób uświadomił mu jego sytuację.

Ostatecznie możesz też mieć rację i ten MG rzeczywiście jest dupkiem podpadającym pod temat "Dlaczego MG udupia graczy", ale w moim odczuciu to tylko zwykły żart.
 
Awatar użytkownika
Feniks
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5008
Rejestracja: ndz lis 07, 2004 10:34 am

czw sty 22, 2009 1:40 pm

To prawie jak wszelkie kwiatki gdzie gracze toją nad przepaścią gadają przez godzinę po czym jeden mówi.
"To j idę dalej"
Na co MG z radością "ha wpadasz w przepaść nie powiedziałeś, że się obracasz"

Dla mnie takie kwiatki to 12-latki mają.
 
Awatar użytkownika
Aesandill
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1230
Rejestracja: wt mar 27, 2007 8:12 pm

czw sty 22, 2009 3:33 pm

no to mam podobny kwiatek, z przed dziewięciu lat (nie załapuje się wiec na dwunastolatka, ale blisko), no ale pamietam jak dziś

Gracze wykopali dół, na dziki. wpadły im tam raz gobliny, więc wsadzili do dołka zaostrzone pale, ponownie zamaskowali.

Gracz idzie sprawdzic czy jakieś ścierwo nie leży w środku, nie ma. To szuka dzika po lesie. Jest, wali do niego z procy, nietrafia. Rzucam dzikowi na agresje(jekies tam 5% szans było), agresywny, biegnie w strone niziołka(gracza).

gracz na to
- To ja wskakuje do wilczego dołu
 
Awatar użytkownika
Uszaty
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 252
Rejestracja: czw paź 06, 2005 7:46 pm

czw sty 22, 2009 10:17 pm

A czy kwiatek musi być autentyczny lub ambitny żeby był śmieszny? Przeintelektualizowane dowcipy czy inne kwiatki nie śmieszą mnie bardziej niż te durne i prymitywne :]
 
Awatar użytkownika
Kot
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2551
Rejestracja: wt lut 03, 2004 11:20 am

czw sty 22, 2009 10:49 pm

Uszaty pisze:
A czy kwiatek musi być autentyczny lub ambitny żeby był śmieszny?

Nie. Chodziło mi o ten fragment:
nerv0 pisze:
Oto co może prawdziwy MG! Hahaha



A sam kwiatek faktycznie jest nieśmieszny i głupawy. Jak większość, muszę przyznać. Ale warto potaplać się w nich, coby czasem jakąś perłę wyłowić.
 
Awatar użytkownika
nerv0
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 869
Rejestracja: pt cze 06, 2008 2:13 pm

pt sty 23, 2009 8:15 am

Jeśli więc pijesz do tego tylko fragmentu to chyba nie dostrzegłeś w nim tej pewnej nutki ironii, którą go polałem. :)

A sam kwiatek z jakiegoś powodu mi się podoba. :) Ale jak zwykłem powtarzać: O gustach się nie dyskutuje.

Swoją drogą, nie sądziłem, że wywoła to takie poruszenie. :)
 
Awatar użytkownika
Malaggar
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3222
Rejestracja: ndz cze 01, 2003 3:36 pm

pt sty 23, 2009 5:22 pm

Proponuję zakończyć off-topic.
 
Awatar użytkownika
silvanis
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 112
Rejestracja: śr mar 12, 2008 8:34 am

ndz sty 25, 2009 11:56 am

PLACEK CHAOSU

Mieliśmy w drużynie Hobbita. Otóż pewnego razu, gdzieś na odludziu, znaleźliśmy zniszczoną świeżo karczmę, a że wszyscy głodni byli po podroży więc zaczęli przeszukiwać piwniczkę w poszukiwaniu resztek żywności.

Nasz Hobbit znalazł kilka rzeczy, zaszył się w kuchni i coś pichcił przez dłuższy czas. Po jakimś czasie objawił się w drzwiach twierdząc że przyrządził Placek Chaosu. Poniższy przepis odkryje wam co też nasz Hobbit przyrządził :)

Przepis na Placek Chaosu:

1) zrób ciasto drożdżowe
2) rozwałkuj na cienko
3) (B.WAŻNE) Chaotycznie porozrzucaj na cieście różne składniki
4) posyp żółtym serem
5) zapiecz w piecu
6) ???
7) PROFIT!
No i masz Placek Chaosu... :D

PS: Na następnym postoju przyrządził nam fasolę z przepisu, który rzekomo zdradził mu jakiś bretończyk :D
 
Awatar użytkownika
Moraine
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 273
Rejestracja: sob paź 04, 2008 10:15 pm

pn sty 26, 2009 5:16 am

Przypomina mi się kultowy Zastęp Kucharzy Khorne'a...

Klechy na parze, bersernik, khorn flakes...

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości