Tomasz'Benek'Olkusnik pisze:Przepraszam, Baniewicz to ten od Czarokrążcy?
Tak.
Tomasz'Benek'Olkusnik pisze:Załóżmy, opowiadanie o początkach Vilgefortza, jak narodziła się jego żądza władzy i potęgi. Sapkowski ledwo wspomniał tę kwestię, a przecież to musi być dość zajmujące
Bo ja wiem? Vilgerfotz rzeczywiście jest nawet ciekawą postacią, ale podobnych anty-bohaterów jest od groma w literaturze
fantasy i i na ich tle niczym szczególnym się nie wyróżnia.
Cóż, czytając niektóre posty zaczynam cieszyć się, że nie żyjemy w Stanach, bo gdyby tam powstał
Wiedźmin, tonęlibyśmy w zalewie
prequeli,
sequeli i całej masy opowiadań o tym, jak Geralt pierwszy raz się zakochał, jak zdobył swe miecze i skąd imię Płotka. Niestety, co za dużo to niezdrowo i jestem pewien, że większość tego prezentowałaby poziom o kilka klas niższy od sagi czy pierwszych opowiadań, nawet jeśli powstałaby spod ręki Sapkowskiego. Spokojnie, gdyby nasz AS miałby wizję kolejnych utworów osadzonych w uniwersum Geralta, na pewno by powstały, bo w sumie czemu nie? Ale nie ma (o czym świadczą ostatnie tomy sagi - niby bardzo dobre, ale wyraźnie po nich widać, że Sapkowskiemu zmęczył się już Wiedźminem), więc zamiast narażać na szwank swoją sławę mistrza, wolał zająć się pisaniem czegoś nowego. I bardzo dobrze.