Witam serdecznie, od wczoraj układam przygodę dla jednego z moich graczy.
Ale może najpierw wprowadzenie. Otóż na przemian z moim znajomym prowadzimy przygody, luźno powiązane w pewną kampanię, oscylującą głównie wokół naszej chciwości, żądzy krwi, i drwin z niebezpieczeństw
Postacie występujące w tej awanturze to:
Krasnolud, rzemieślnik -> inżynier, z maniakalną miłością do złota, nawet jak na krasnoluda, dużym ego, oraz skłonnością do udowadniania innym że jest lepszy od nich, nawet w dyscyplinach w których jest ewidentnie gorszy.
Jest to moja postać
Elf, uczeń czarodzieja -> wędrowny czarodziej, dyscyplina ognia. Posiada wrodzoną zdolność do ładowania się w kłopoty, odczuwa ogromy zew przygody, która pcha go w coraz to większe niebezpieczeństwa, a po każdym pokonanym szuka większego wyzwania. Dodatkowo jest podrywaczem, stawia na intrygę ponad walkę w rozwiązywaniu problemów.
Postać drugiego MG.
Człowiek, mytnik -> rzezimieszek. Facet konkretny, twardo stąpający po ziemi, za odpowiednią zapłatę rozwiąże każdy problem, z tym że ma awersję do podejmowania ryzyka. Obłąkańczo zakochany w pewnej przypadkowo spotkanej damie z Bretonii, jego atutem są bardzo niekonwencjonalne pomysły na rozwiązywanie problemów ( od ponad 5 lat gramy razem, i do dzisiaj często mnie zaskakuje.) A zapomniałbym dodać, jest poszukiwany w Nuln, za łapówkarstwo, oraz morderstwo, dokonał tych wyczynów jako mytnik
Oraz ostatni w tej zbieraninie, niziołek, strażnik pól. Zasadniczo nie bardzo można coś o nim powiedzieć, z dwóch powodów, nie uczestniczył we wszystkich sesjach, oraz gracz który nim gra, od czasów niepamiętnych grał wojakami, i tak go jakoś natchnęło na coś innego. ( miłośnik dungeon crawl'i)
Teraz trochę o mechanice prowadzenia, otóż ja razem z drugim MG prowadzimy na przemian, nasze postacie nigdy się nie poznały, i pewnie nieprędko to zrobią, bardzo często przebywamy w tych samych miejscach, jednak nigdy na siebie nie wpadamy Gdy ja prowadzę mój krasnolud jest wyłączony z przygody, albo gdzieś wyjeżdża, albo jest zajęty swoimi sprawami, ogólnie nie można się z nim ani skontaktować, ani go wykorzystać, z wiadomych przyczyn. Podobna sprawa ma się z elfem gdy prowadzi swoją przygodę.
Aktualna sytuacja:
Krasnolud otworzył warsztat w Kreutzhofen (kochamy to miasto od czasów Ied) elf natomiast poznał tam elfiego szpiega, prowadzącego dom artystów. Dostał od niego zadanie obserwowania pewnego arba mieszkającego w Kell. Ten oto prowadził przybytek rozpusty, który okazał się być przykrywką dla kultu Slanesha (jakie to oczywiste ) Kult ten planuje jakieś morderstwo w Altdorfie, dogadał się ze skavenami, a jako przykrywkę wykorzystuje zawodowego zabójcę z Tilei, wina ma spaść na niego, aby się nikt nie dopatrywał w tym ingerencji mrocznych potęg. Po zamordowaniu araba, a raczej człowieka udającego arba, i odkryciu początku intrygi gracze wracają do bazy wypadowej w Kreutzhofen, po dalsze instrukcje od elfa.
Z tym że jest problem, niziołek nie odnalazł się w tej przygodzie, i przy pierwszej okazji odłączył się od reszty ekipy ( nie lubię takich sytuacji) i powędrował do krainy zgromadzeń, UWAGA, z zamiarem zostania łowcą wampirów ( jego statystyki bojowe są beznadziejne nawet jak na nizioła, ale przecież nie będę mu zabraniał)
I teraz zwracam się do was z prośbą, otóż mam dwa pomysły na przygodę dla niego, ponieważ aktualna moja kręci się wokół elfa, drugi MG prowadzi przygodę dla człowieka, a dla krasnoluda (dla mnie) nie musi, sam mam plan który realizuję, on mi opisuje konsekwencje. Tak więc chcę spowodować aby ten nizioł miał powód zostania łowcą wampirów.
I tak mam dwa scenariusze, jeden short, drugi long:
1. Niziołek udaję się barką do Krainy Zgromadzeń, tuż przy jego wiosce, wieczorem, barka zostaje napadnięta przez nieumarłych, wywiązuje się krwawa walka, nizioł się ratuje (na 100% będzie uciekał ) w czasie ucieczki znajduje ludzkie dziecko, wiek 10-12 lat, więc zagarnia go do domu ( również to zrobi, znam go, będzie chciał ratować małolata, że do domu blisko, tam zwieją) Dociera do domu późno w nocy, małolat jest wycięczony, tak więc kładzie się spać. Cały dom usypia, nizioła budzą przerażające krzyki, i okazuje się że małolat jest wampirem, który właśnie z kaprysu dokonuje mordu na jego rodzinie Mamy motyw zemsty, bo małolat ucieknie, potem tylko trzeba będzie wymyślić jakieś rozwinięcie.
2. Tak samo, niziołek udaje się barką do Krainy Zgromadzeń, również motyw ataku, tylko że to nizioła ratuje dziecko, pokazując mu drogę ucieczki, ale w milczeniu, gdy się oddalą, okazuje się że małolat to duch, dziecka zamordowanego przez wampiry, poprosi on ( na migi ) nizioła o pomoc... marna perspektywa dla ducha O uratowanie jego matki, która tu jeszcze się zastanawiam, będzie wampirem. I tutaj następuje długa wędrówka, i męczarnia.
Jak uważacie, która wersja jest lepsza? Którą mam wybrać? Ewentualnie proszę o sugestię, oraz rozwinięcie przygody, kreatywną burzę mózgów, ponieważ gram z moimi graczami od tak dawna że chciałbym zaserwować im kolejną niespodziankę, może ktoś podsunie mi pomysły na które sam nie wpadnę, a mogą wprawić graczy w osłupienie.
Dodam tylko, że nizioł jest raczej pomiatany w drużynie