Szczur pisze:No akurat to jedyny moment, gdzie opis fabularny zgadza się z mechaniką - w opisie świata również podają, że czas pancerzy przeminął. Na czym w takim razie z Monastyru chcesz się opierać, skoro zarówno mechanika jak i opis świata mówią coś przeciwnego do Twojej tezy?
Pytasz na czym się opieram? Zwykle staram się opierać na zdrowym rozsądku. Monkowa mechanika pozostawia naprawdę wiele do życzenia, ale dla mnie liczy się, że ma dobrą podstawę czyli ciekawy silnik mechaniczny i garść ciekawych rozwiązań. Jako że studiuję historię i pasjonuje się wojskowością zgrzyty mechaniczne dotyczące omawianych tu zbroi czy broni są dla mnie czymś obok czego nie mogę przejść obojętnie . Jednak sprawę załatwiam bardzo szybko. Monkową mechanikę poprawiałem w pamięci już podczas jej zapoznawania się z nią. Doświadczenie nabyłem z I edycją młodka . Bardzo przy tym pomaga odpowiednia wiedza. Przebijalność sama w sobie jest ciekawą zasadą, jednak tylko dla broni, która została do tego stworzona, a więc przedewszystkim broń ciężka, jak miecze dwuręczne, halabardy... ale już nie dla mieczy czy nawet toporów. Ta zmiana była dla mnie oczywista i zabrała mi kilka sekund. Rany lekkie z pistoletów i wogóle brak jakiegokolwiek innych możliwości ranienia - to jasne absurd jakich mało. Dlatego lepiej obrażenia uzależnić od testu otwartego, których wyznacznikiem będzie ilość sukcesów (coś podobnego została nawet na monpolu opublkowane - skorzystałem ze szczegułów ). Omijanie wyrzuciłem bo jest tylko kolejną absurdalną zasadą i zmusza do kolejnego testu w walce, któych już jest dość. Za to można poprzez punkty przewagi obniżyć podczas ciosu wartość pancerza, co dodatkowo ma swoje wiarygodne uzasadnienie (punkty przewagi są jednym z ciekawszych rozwiązań i warto połyżyć na nie nacisk). Oczywiście nie mam na celu dyskutować na temat tych zmian!!! Tłumaczę na czym się opieram - czyli na sobie . Jeszcze nie zaznajomiłem się z systemem, który by nie miał niedociągnięć - stąd zwykle poprawiam je od razu z biegu, co weszło mi już w krew . Mi takie poprawki nie sprawiają żadnych trudności, ba potrafią nawet bawić i uczyć, a ludzie lubią o nich dyskutować na forach . Jak już kupuję system jestem na takie poprawki z góry przygotowany, dlatego niedociągnięcia zwykle mnie nie zrażają do systemu. System musi poprostu być pisany językiem, który mnie nie znudzi, a przykuje uwagę (np. przez opis Zapomnianych Krain nigdy nie przebrnołem, a bardzo się starałem ) i posiadać kilka elemntów, które mnie zaintrygują (kilka ciekawych rozwiązań mechanicznych, niezwykle klimatyczny opis państw, monoteizm żadziej spotykany w grach fantasy, czy uwypuklenie "narodowości" jako jednego z głównych cech przewodnich systemu - tego mi często brakowała w wielu systemach...). Stąd po paru zmianach mechanika już zaczyna popierać moje tezy . Ważne tylko by ew. zmiany nie wymagały przebudowania mechaniki - na szczęście Monkowej mechanice jeszcze do tego daleko, czyli dla mnie jest całkiem znośna, jeśli wprowadzone zmiany nie zajmą mi więcej czasu niż kilka minut .
Jeśli chodzi o świat, który nie popiera moich tez to zaznaczę, że historię Dominum, jak i opis państw jest przedstawiany poprzez drugą osobę, historyka-podróżnika, czyli osobę z tegoż świata. Jest to zatem dla mnie pewien znak od autora sytemu . Świat zatem zostaje przedstawony w sposób subiektywny, natomiast przedstawiony przez samego autora jets obiektywny . Dlatego, gdy nasz "historyk" opisuje Kord od razu widać, że jest nieco przejaskrawiony. Tu nawiązuje do tego "położenia kresu dominacji broni bitewnej W Dominium przez Kord dzięki nowoczesnej broni". Po pierwsze czytając opis wszystkich państw w Dominium nasuwa się logiczne wyjaśnienie, że Kord jeszcze swoją "nowoczsną bronią nie wyparł broni bitewnej". Jest to tak samo logiczne jak to, że potężna Francja XVII wieku nie wyparła np. łuków z w sumie niedaleko leżącej Polski czy Chanatu Krymskiego. Natomiast wyparła w swojej strefie wpływów. Oczywiście w samym opisie KOrd ma największe budowle, posiada najdłuższą rzekę, największą górę i wszystko naj. Dlatego jego sztuka wojenna też jest naj . Jednak takich sformułowań nie należy trakktować jak zdań zapisanych w świętej księdze. Powiem szczerze, że świat Monastyru podoba mi się bardzo ze względu na szerokie pole manewru jakie mi pozostawia. Jako, że o państwach wypowiada się jeden z mieszkańców tych "cywilizowanych" państw, czyli tych z klimatu płaszcza i szpady to jasne, że to własnie o tych elementach tego klimatu będzie się odnosił, pozytywnie wypowaidał i stawiał za wzór do naśladowaia oraz opowiadał w samych superlatywach.
Akurat świat w przeciwieństwie do mechaniki uważam, że w pełni potwierdza moje tezy. Można z niego zauważyć, że broń bitewna nadal dominuje w walce z poganami, a tych ciągle przybywa i sami poganie nie kończą się na Froncie Agaryskim, ale ten front jest również w Gordzie, jest na północy Kordu, jest na granicach Spazji i Dorii jest w wielu miejscach. Doświadczenie i logika podpowiada, że tych pogan nie da się tylko zwalczyć bronią palną gdyż ta jak można zauważyc nie ejst jeszcze bronią rostrzygającą starcie. W przypadku np. Frontu Agaryjskiego taką siłą jest np. Ciężka jazda. Staram się wytłumaczyć, że to nie jest niespójność świata. Świat jest własnie bardzo spójny i dlatego wiarygodny. Poprostu opowiada o nim wysoko urodzony Karianin dlatego będzie dosadnie eksponował niektóre z aspektów swojej kultury. Jednak jest dość "obiektywny" (w końcu wciela się w niego autor systemu) i z opisu jako całości można dojść do wniosku, że Monastyr to nie tylko klimat płaszcza i szpady, a broń bitewna jest nadal bardzo popularna na polach bitew i niezbędna w walce z poganami.