Kurcze miałem już tu nic nie pisać ale...
Im dłużej czytam ten temat, który rzuciłem z głupia frant, dochodzę do wniosku, że tak naprawdę ludzie nie wiedza czego chcą. Każdy ma inne zdanie i każdy coś chciałby, tylko nikt jeszcze tak naprawdę nie pokusił się o definicje tego czym jest dobra autorka i wiem dlaczego.
Pewnie takiej definicji nie da się stworzyć z jednego powodu - stopniowania. Już tłumaczę.
Jakie mamy systemy na świecie?
1) autorskie - wąskie grono
2) autorskie - znane na forach i konwentach
3) krajowe
4) światowe
Autorki znane w wąskich gronach to te które z różnych przyczyn pozostały w tej niszy i podobają się wąskiej grupie osób, czyli gdy zostają rzucone na szersze fora to są obsmarowywane - znaczy mówimy o nich z reguły że są złe.
Autorki znane na szerszych forach to te które się spodobały, gra w nie dużo ludzi i aspirują do wydanie - znaczy się że albo już nie są autorkami, albo za jakiś czas przestaną.
Krajowe to systemy, które z reguły kiedyś były autorkami, a które nie wyszły poza nasz JAKŻE piękny kraj
Światowe - nie zapominajmy że to też były kiedyś autorki, dostały uznanie lub były pierwsze doczekały się zaplecza finansowego i wyszły na głębokie wody.
Wniosek: myśląc o autorkach mówimy z reguły o systemikach w wąskim gronie. Nie słyszałem jeszcze (choć tak może być), żeby wielkie światowe wydawnictwo stworzyło sztucznie grupę, mającą na celu zaprojektowanie systemu RPG [kurcze może to niegłupi pomysł], stąd też WSZYSTKIE systemy, nawet te na rynku są tak naprawdę systemami autorskimi.
Wejdźmy w to dalej.
Co potrzeba żeby system się ukazał?:
- spory budżet
- reklama, rozgłos
- profesjonalni graficy
- edytorzy tekstu
- testerzy
- umowa z wydawnictwem (opcjonalnie jeśli ktoś ma dużo kasy)
To teraz mi powiedzcie jak mała autorka, gościa który nie ma kontaktów, siły przebicia, kasy, grafików, może stać się systemem komercyjnym? NIE MOŻE.
Czyli mówiąc o autorkach rozmawiamy o z reguły o systemach niszowych (dla oportunistów - uogólniam) bez możliwości wydania. Jak więc możemy od nich wymagać czegokolwiek? Ci ludzie, którzy je piszą nie maja żadnego zaplecza, często mają ciekawe pomysły, które bez kierunkowania i wsparcia stają się kiczowate, a być może mogły by stać się czymś naprawdę dobrym.
Zastanówcie się nad tym dobrze, bo być może czasem za bardzo jedziemy po młodych autorach.