Nie ty jeden nie orientujesz się za bardzo na intrygach politycznych. Ale bardzo dobrze to przedstawiłeś - masz władzę, posłuch i masz pieniądze, możesz sięgnąć po jeszcze więcej władzy i pieniędzy. Intryga ma ręce i nogi, a graczy wiadomo gdzie "wstawić". Bardzo wysoki poziom. Moja ocena: 6-
A teraz trochę o starszych postach:
shaman_tm pisze:No nie zawsze... Taka luźna dygresja: kiedyś miałem do czynienia z grą, gdzie zło było utożsamiane ze zimą, stagnacją i lodem. Z kolei dobro to było ciepło, ogień, wiosna (+lato). Więc niekoniecznie klasyczny podział światło | ciemność.
Masz rację, to też jest dobry podział. W każdym razie chodziło mi o to, że zło jest głównie utożsamiane z negatywnymi rzeczami. W tym przypadku jak rozumiem zima, niebezpieczeństwo zamarznięcia, głód etc. Osobiście lubię wątki, gdzie zło objawia się w takich na pozór pozytywnych rzeczach.
Aesandill, kiedyś prowadziłem podobną przygódkę swojej autorki.
Gracz za wszelką cenę chciał zostać alchemikiem i robić sobie różne fajne
eliksiry. Znał pewnego biednego, acz zdolnego alchemika, i pomógł mu swego czasu. Alchemik nie miał czym mu się odwdzięczyć, więc w ramach spłacenia długu nauczał go. Oczywiście alchemik nie miał odpowiednich składników (czy raczej nie chciał ich udostępnić), więc powiedział Maxowi (owszem, monotonia imion to jedna z cech charakterystycznych naszych sesji
, więc to nie był Max zwany Karlem, nerv0
) gdzie można takowe znaleźć. Bohater udał się więc na ponure mokradła-wrzosowiska. Był tam przez kilka dni, zbierał ziółka, zabijał potworki, sypiał w namiocie, za bardzo się nad tym nie rozwodziliśmy. Ostatniego dnia, a raczej nocy miał u siebie w namiocie dziwnego gościa. Była to wyjątkowo małomówna i jeszcze bardziej wyjątkowo piękna kobieta. Wiadomo co się działo. Niestety, żeby nie było Bohaterowi za dobrze (
), tajemnicza kobieta zaczęła coś inkantować i rysować mu pentagram na piersi. Max się nie dał, chociaż spanikował, wziął swój topór i życie dziwacznej kobiety się skończyło. Z niewiadomych przyczyn zawinął ją w swój namiot i ciągnął aż do bramy miasta. Przy bramie, podczas kontroli wnoszonych rzeczy, okazało się, że ciało zniknęło.
Dziwna kobieta zaczęła go dalej nękać, więc zwrócił się do swojego przyjaciela alchemika o pomoc. Ten, przyprowadził zaprzyjaźnionego maga. Sesja wyszła naprawdę świetnie, gracz grał swoje przerażenie i zadziwienie w sposób niesamowity (dochodziły jeszcze wątki tego, że alchemik nie mógł jej widzieć i coś tam było ze snem, ale nie pamiętam dokładnie
). Kobieta była zabijana w sumie 3 razy.
Ostatnia scena rozegrała się oczywiście w sypialni. Max był przerażony, ponieważ kobieta znowu go naszła i dokończyła rysowanie pentagramu. On czuł pulsowanie w klatce piersiowej, mag widział zbierającą się magię, kobieta okazała się dziwną istotą całkowicie zrobioną z magii, a alchemik nic nie widział
. W rezultacie mag użył całej mocy zawartej w dziwnej, magicznej istocie (unicestwiając ją) i rzucając jakiś przeciw-czar w Maxa. Pentagram pierdyknął. Później alchemikowi i magowi udało się pomóc Maxowi, jednak została wielka, głęboka blizna w kształcie pentagramu, a on zaczął widzieć energię magiczną (zwykli ludzie nie mogą - dlatego alchemik nie wiedział do końca co się dzieje).
Pamiętam, że sesja wyszła wspaniale. A Max w rezultacie nie został zbyt dobrym alchemikiem
.
Tradycji stała się zadość,
Pozdrawiam