Kastor Krieg pisze:
Owszem, ale nie o to, by do odgrywania być zmuszanym. O to, by odgrywać na miarę swoich możliwości, ale nie o to, by za niewielkie możliwości być karanym. Powtarzam, to zabawa, a nie konkurs aktorsko-oratorski.
Ależ nikt Cię nie zmusza do odgrywania - zawsze są RPG, tam trzeba mniej odgrywać, bo nie trzeba się wcielać w postać całym sobą i robić tego co ona robi. LARP to chyba jednak rozrywka dla tych co to lubią, nie?
Kastor Krieg pisze:Po pierwsze, jeśli to, co postać ma na karcie jest uber, to postać ma być uber. Jeśli statsy pozwalają na "wygranie LARPa", to nie rozumiem w czym problem.
Chodzi mi o to, że zawsze są gracze, dla których celem będzie głównie wygranie LARPa właśnie - i jeśli mechanika promowałaby proste dążenie do celu "na kostkach" to LARP byłby przeze mnie bardzo źle odebrany.
Celowo podaję jaskrawe przypadki - bo takie mi się zdarzały.
Kastor Krieg pisze:Po drugie, wciąż nie dostałem odpowiedzi na to, co zrobić z graczem-aktorem, którego postać ma "uwodzenie", "negocjacje" i "manipulacja" na "słabo / bardzo słabo", a który mimo to robi pół LARPa w konia, a drugie pół owija sobie wokół palca? Dlaczego gracz, który jest słabszym manipulatorem / uwodzicielem / mówcą IRL, ale którego postać jest w tych sprawach lepsza, ma nie móc powiedzieć "sprawdzam, rzuć sobie kostkami zamiast ściemniać"?
Moja odpowiedź Ci się nie spodoba, bo ja po prostu bym takich statystyk nie wprowadzał. Powiedz mi tylko, czy naprawdę sprawiłoby Ci frajdę na LARPie, gdyby podeszła do Ciebie dziewczyna i powiedziała np. jaki masz spryt, bo będę Cię uwodzić, po czym turlnełaby kostkami i powiedziała, ok, kochasz minie i mi wierzysz idź zabij hrabiego x bo chce zdradzić króla?
Zwłaszcza gdybyś wcześniej po odgrywał sobie np przyjaźń z owym hrabią?
Nie, ja mówię zdecydowane nie umiejętnościom na LARPie, które pozwolą mnie uwieść, oszukać, przekonać itp. Od tego gram w LARPa, żeby to odgrywać, żeby rozmawiać, uśmiechać się znacząco, przemilczeć coś umiejętnie, odwrócić uwagę itp.
Aby zrównoważyć prymat umiejętności fizycznych służących walce, zaproponowałbym umiejętności fizyczne nie służące walce - złodziejstwo i pochodne, oraz zasoby lub mozliwość zdobywania ważnych informacji. Zamiast społecznych umiejętności widzę zastępstwo w ważnym w świecie gry systemie pozycji społecznej, który jak np. w Wilkołaku będzie pilnował by "wieśniak" nie pobił "pana" nawet jeśli dałby radę.
Kastor Krieg pisze:To brzmi więcej niż tylko "niezbyt przyjemnie", niestety. Dlaczego gracz ma być ograniczany własnymi atutami w grze wyobraźni? Nie po to się boryka na co dzień ze swoimi problemami, by jeszcze nie móc odluzować jako ktoś zupełnie inaczej uzdolniony.
Spytam brutalnie - osoba niewidoma ma grać tylko ślepe postaci? Osoba bez nogi tylko kaleki? Czy w ogóle mogą nie wpadać na LARPa?
LARP jest zbliżony do teatru na tyle, że warunki fizyczne gracza zaczynają mieć znaczenie przy obsadzaniu postaci. Nie zagram nigdy krasnoluda czy niziołka, a twórcy LARPów często obsadzają mnie w postaciach wookiech czy orków. I tak to powinno wyglądać. Skoro wstaliśmy od stołu by nie wyobrażać sobie różnych rzecz, lecz je mieć "na żywo" musimy pogodzić się z ograniczeniami jakie to narzuca.
Kastor Krieg pisze:Ta dyskusja przypomina trochę prowadzoną kiedyś w MiMach dyskusję, czy gracz w RPG ma odgrywać inteligencję i co jeśli jest niższa lub wyższa postaci niż gracza i kto to ma ocenić. Są zawsze dwa rozwiązania - mechaniczne, nieważne co odegrasz, rzuć kostką (itp.) lub widowiskowe - ważne co odegrasz, staraj się być w zgodzie z postacią.
Ponieważ LARP kładzie większy nacisk na widowiskowość, odgrywanie, płynność akcji - niech mechanika wtrąca się tylko wtedy, gdy musi - żeby gracze nie zrobili sobie krzywdy lub nie bali się działać.
Mniej więcej o to mi chodzi, jak wyżej. Nie chcę całkowitego prymatu mechaniki i używania WYŁĄCZNIE jej. Niech ludzie sobie odgrywają ile wola, byle gracze wiedzieli, że mogą RÓWNIEŻ rozstrzygnąć sprawę mechanicznie, kiedy tego chcą. Przegięć nie będzie, bo MG chyba wiedział jakie statsy rozdał, nie?
Nie do końca o to mi chodzi, chociaż wolałbym móc się zgodzić wreszcie
Mi chodziło o to, by mechanika istniała tylko w takich sytuacjach tzn odgórna możliwość i konieczność użycia mechaniki - czyli w walce, kradzieżach, rzucaniu czarów itp.
Mam nadzieję, że dyskutując na ten temat pamiętamy wszyscy, że nie ma dobrej odpowiedzi na to pytanie, a jest jedynie sposób gry, który bardziej lub mniej określonym osobom odpowiada? Bronię mojego zdania między innymi po to, aby wyjaśnić czemu tak robię LARPy i by poznać zarzuty jakie można do tego sposobu prowadzenia mieć.