Ćma pisze:A więc widzisz to tak: są przywiązane do bushido, ale interpretowanego zupełnie inaczej niż robi to reszta klanów?
Nie. Sądzę, że honor interpretuje się w pewnych kwestiach podobnie n.np.: morderstwo zawsze jest niehonorowe po prostu skorpion wie, ze czasami dla wyższego dobra musi ten honor stracić ale to nie znaczy, ze nie uznaje bushido bo wtedy o traceniu czegokolwiek nie może być mowy. Po prostu jest zwykłym zabójcą bez skrupułów, który pozbawiony jest wszelkich problemów moralnych ponieważ w morderstwie nie ma nic złego - a mówimy tu o świecie gdzie honor przedewszyskim wyznacza moralność .
Ćma pisze:Którym? Jak jest przedstawione?
Nie znalazłam jak dotąd jasnego, klarownego i spójnego przedstawienia bushido gdziekolwiek, a co dopiero w podręczniku do Legendy. Dlatego pytam Mayhnavea o jej/jego wizję.
W zasadzie w każdym są przedstawione cnoty bushido. Cala reszta zależy już od honoru postaci. Osoba z honorem 4-5 prawdopodobnie nigdy nie będzie nielojalna wobec małżonka/i i nie będzie romansować a osoba z 2 to już i owszem, etc.
Znalazł by się pewnie przykład na każdą sytuację.
Ćma pisze: Tyle że poświęcanie honoru to poświęcanie honoru, czyli nieposiadanie honoru. Nie można zjeść ciastka i mieć ciastko, chyba że kupi się dwa =P
I tak i nie.
Jako przykład podam postać z opowiadania Champions of bushido - Bayushi Muhito. Jest on zabójcą (Shosuro Assassin). Podczas jego rozmowy z bushi Żurawi widać wyraźnie, że on wie czym jest honor i bardzo boleje nad tym, że klan potrzebuje go jako zabójcy przez co zmuszony jest go poświęcić dla dobra klanu i powinności wobec niego.
Co z tego wynika?
Ano to, że i owszem honoru to on nie ma bo go traci poprzez bycie zabójcą lecz on wie co to honor i świadomie go poświęca dla czegoś w co wierzy.
To ma się nijak do tego czego się czepiam czyli powiedzenie wprost - skorpiony nie uznają 80% cnót bushido. Skoro nie uznają to gdzie tu problem? Inni rokuganczycy uznali by Muhito za psa bez honoru i mordercę? I co z tego? To tylko pokazuje, ze są słabi i ślepi. A on jest w porządku...
A tak właśnie nie powinno być. L5R to gra o bohaterach i honorze. Nie można poświęcać honory dla wyższej sprawy jeśli się go w pierwszej kolejności nie uznaje.
Ćma pisze:Pytam o wizję, bo nie rozumiem. Ja mam tak: honor rozumiany jako wypełnianie zasad bushido opiera się o tzw. cnoty bushido. Skorpiony w związku z niższym poziomem honoru mają "ulgi" w sytuacjach gdy innym klanom honor spada.
I właśnie nie powinny co jednocześnie staje się powodem ich niskiego honoru - ponieważ od czasu do czasu muszą zrobić coś niehonorowego.
To idzie w obie strony.
Jaki sens ma dawanie ulg Skorpionom i odbieranie im "poświęcania" honoru (jak nie tracą to nie poświęcają nie?) a także (jak w tej nieszczęsnej tabelce) jednoczesne nie dawanie im honoru za większość rzeczy?
Gdzież tu sens? Skorpion obroni honor swojej rodziny i to nie jest dla niego honorowe i nie dostanie honoru?
Okaże współczucie chłopowi to nie świadczy iż droga jego sercu jest cnota miłosierdzia?
Ćma pisze:Gdyby Skorpiony miały średnią klanową 2,5, to byłoby inaczej. Ale właśnie dlatego nie mają, bo są Skorpionami i odrzucają większość cnót bushido jako krępujące w ich pracy. To jest nie wypełniają. I są niehonorowe.
W takim razie gdzie tu sens istnienia honoru dla Klanu. W takim przypadku Skorpiony nie różnią się niczym od Zatraconych (poza brakiem skazy), którzy też nie uznają bushido rokugańskiego.
Honor w L5R jest o tle interesujący, że jest połączeniem honoru wewnętrznego postaci jak i zewnętrznego. Przy założeniu, że Skorpiony nie uznają bushido to ich wewnętrzny honor powinien wynosić około 5 - skoro robią wszystko to czego ich od dzieciństwa nauczono to są idealni w tym, nie?
Za to zewnętrzny by już zależał tylko od tego na czym ich przyłapią - co byłoby takie same u wszystkich klanów.
Honor, nawet w mechanice, jest czymś co daje samurajowi siłę. Skoro jestem idealny, jak właśnie pokazałem, Skorpionem to jestem prawie całkowicie odporny na wszelkie próby manipulacji mojej osoby bo za każdym razem bronie się przed nimi moim wysokim honorem lub też wiedzą, ze cokolwiek zrobię (poza zdradą klanu) nie jest nie na miejscu/niehonorowe więc mogę romansować, mordować, porywać, gwałcić etc. Bo to wszystko jest ok skoro bushido nie ma znaczenia.
Tak sobie właśnie uświadomiłem jedną rzecz,
Może właśnie problem, o który pytałaś, tj.:
2 Skorpion nielojalny
3 Skorpion chaotyczny
wynika właśnie z takiego rozumowania.
Skoro nie tracę honoru za morderstwo to mogę mordować tak długo jak nie robię czegoś wbrew interesom klanu.
Jeśli jestem na tyle dobry by zabić mojego daimyo to znaczy, ze jestem od niego lepszy i zrobię dla klanu lepszą robotę na jego stołku.
Mentalność w stylu "mogę więc robię".
Może gdyby zmienić sposób postrzegania Skorpionów na taki o jakim piszę wraz z Mayhnavea to problem przestałby istnieć - tak jak u mnie nigdy się nie pojawił... Moi gracze przyjęli mój pkt. widzenia tego klanu i nigdy nie miałem z nimi żadnych problemów.
Ćma pisze:Co do <<"Dowodzenia" Akodo>> z jawnymi odniesieniami do Tao Shinsei oraz Daidoji "honorowych złodziei", to się nie wypowiem =P
Ej, zacytuję tu fajny tekst, który gdzieś, kiedyś przeczytałem:
"Mistrzu czym są zachowania honorowe?"
"Wszystkim co robi Żuraw."
Tutaj powtórnie wchodzimy na dualność honoru ale to już osobny temat, który nie tyczy się tylko Skorpionów (plus pisałem o nim powyżej).
Jester pisze:Ta, tylko że taki Skorpion, który przestrzega głownie cnoty Lojalności w sposób kardynalny ją w w/w czynie pogwałca, przez co honor leci mu na przysłowiowy pysk (bo za zabicie zwierzchnika honor spada o poziom), przez co pod owy morderstwie żaden z niego Skorpion, gdyż bliżej mu do Yasuki...
Nie do końca jeśli jego lojalność leż po stronie Cesarza a ni zwierzchnika. Oczywiście nie jest to na miejscu ale to typowy problem lojalności i czynów, które niewykonane przyniosą dyshonor a wykonane zbrukają duszę samuraja i także nie będą honorowe.
Jako przykład niech posłuży nam Hida Isamu "Kamienny krab", który służył Stalowej chryzantemie.
Historia zapamiętała go jako najgorszego rzeźnika, który nie cofną się przed żadnym okrucieństwem jakiego kazał mu dopuścić się Cesarz ale jednocześnie wszyscy pamiętają go jako bardzo honorowego samuraja, którego honor był niezachwiany gdyż nigdy nie wycofał się z przysięgi lojalności wobec cesarza.
(Trochę jak Kmicić, który niewłaściwej osobie złożył przysięgę służby i potem nie mógł się z niej wycofać.)
Honor i jego postrzeganie bywa względny i właśnie to jest fajne w L5R.
Można na tej bazie tworzyć takie fajne dylematy moralne dla postaci.
Ja ostatnio coś takiego przeżyłem, mój idealistyczny Żuraw musiał zrobić coś niehonorowego po to by wypełnić swoje obowiązki jako członka straży cesarskiej. Zadanie wypełnił po czym jego zwierzchnicy ochrzanili go za niewłaściwe zachowanie i stracił honor mimo, że na potrzeby wypełniania obowiązków zrobił wszystko to co musiał.
Ale nie odbiegajmy od tematu.
Nadal uważam, ze problem może leżeć właśnie w akceptacji tego, że Skorpiony mają nie uznawać Bushido.