Cóż, wyraźnie napisałem chodzi mi o to do czego aspirował DN w ZAPOWIEDZIACH. Czym się okazał to już osobny temat.
Dla kogo sceny są kultowe dla tego są.
Ja też się dobrze bawiłem w kinie na premierze Dnia Niepodległości. Zwłaszcza kiedy widownia po ok 40 minutach wiedziała już wszystko na temat konwencji filmu i na sali rozpoczęła się wojna na popcorn (balkon - Kosmici, parter - Ziemianie), która o zgrozo była ciekawsza i zabawniejsza niż to co się działo na ekranie.
Ale wróćmy do tematu, bo to mowa o nadchodzącym 'hicie'.
Biały Dom? Znowu? Jak nie kosmici go, to mega tsunami. Oj, pan Emmerich coś nie lubi tego przybytku
2012 obejrzę. Choćby z ciekawości i porównania do wspomnianej przez sage "Zapowiedzi", jest to bowiem film który zrobił na mnie wrażenie pozytywne.
A ja też porajcuję się oglądając te wszystkie małe autka, które wpadają w wielkie dziury. A co, dawaj Emmerich, nie krępuj się!
P.S. To można się nudzić na Siedmiu Samurajach?