Witam
Po czasie pewnej stagnacji wraz z moją starą drużyną postanowiliśmy zagrać w Legendę. Mnie przypadła rola mistrza gry, więc przykazałem graczom zrobić postacie z jednego klanu. Jestem świeży w tym temacie, więc na drużynę wieloklanową się porywał nie będę. W założeniu chcę poprowadzić kampanie złożoną z 12 - 15 sesji chyba, że gracze będą chcieli grać dalej to nie będę miał wyjścia
Przechodząc do meritum. Moi gracze nie potrafią zdecydować się na klan. Pokrótce ich scharakteryzuję.
G1: Zazwyczaj gra tym co robi jak największą krzywdę, a dworskie intrygi nie są jego mocną stroną. Chce grać nieokrzesanym Krabem. Odrzuca stanowczo Skorpiony.
G2: Drużynowy łotrzyk, który chciałby grać skorpionem przeciwko czemu inni oponują
G2: Gracz niezdecydowany, sam często nie wie czego chce na tą kampanie wymyślił sobie shugenja feniksa, odrzuca stanowczo Skorpiony, Żurawie i Kraby
G4: Gracz, który w sumie to nie wiem czym chce grać. Wymyślił sobie pojedynkowicza, najlepiej ze szkoły Kakita i tejże rodziny. Nie mam pojęcia co odrzuca...
Na pierwszą taką poważną kampanię odradziłem graczom roninów. Niech trochę poczują magii Rokuganu i powalczą o honor jako samuraje klanowi.
Chciałem im wytłumaczyć, że ich pomysły da się zrealizować w każdym klanie. Ktoś kto chce grać łotrem z klanu Kraba niech gra Yasuki, na pewno się nie zawiedzie, pojedynkowicza można fajnego z Shiba zrobić, a motywacją dla postaci niech będzie pragnienie szkolenia się w dojo jakiegoś Kakity itd. Takich pomysłów można mnożyć i mnożyć.
Wydaje mi się jednak, że największy problem leży w tym, że gracze nie potrafią stworzyć drużyny, każdy chce zrobić indywidualistę. W innych systemach jakoś się łączyć takie drużyny, choć w kampanii dziejącej się w Fareunie nasze postacie podróżują razem by nie psuć zamysłu mistrza gry.
Też na początku mieliście takie problemy? Jak sobie z nimi radziliście?