Po czteroletniej przerwie postanowiłem wrócić do grania w mtg, jak zwykle fundusze i brak ambicji nie pozwalają mi na granie na jakiś konkretniejszych turniejach, dlatego chciałbym sobie złożyć tani (tak do 70-80zł) deck do grania z znajomymi.
Postawiłem na tribala na zombiakach, nie musi to być super szybka talia, ważne, żeby w miarę się sprawowała.
Co warto wymienić i na co? Każda karta, którą kupię bez problemów w cenie do 10zł/szt jest potencjalną pozycją
Kart jest 63, ale nie mam pojęcia, co wywalić
Landy
2 Island
10 Swamp
1 Polluted Delta - bo po prostu zza młodu mi jedna została
4 Leechridden Swamp - tych jeszcze nie testowałem
4 Tainted Isle
Crity
4 Maggot Carrier
4 Festering Goblin
4 Shepherd of Rot
4 Dregscape Zombie
4 Death Baron
4 Lich Lord of Unx
4 Gempalm Polluter
Spelle
3 Mind Rot
3 Corrupt - to chyba pójdzie w odstawkę
4 Consume Spirit
4 Scarscale Ritual
Z pierwszych testów wynika, że nawet tą talią da się wygrać - Goblinek, na którego bez bólu nakladam Scarscale Ritual (night's whisper byłoby fajniejsze, ale brak funduszy robi swoje...), potem zbieranie kreaturek i kończenie za pomocą abilitki Licza, Consume Spirita albo cyclingu Pullutera.
Co byście w tej talii poprawili?
Pozdrawiam
Maciek