Azgard pisze:A ja się boję, połączenie karcianki i rpg... dziękuję, postoję, a raczej zostanę przy 2 ed.
Ni podoba mi się to że gracz będzie korzystać ze specjalnych kart umiejętności, to znaczy że co, MG opisuje scenę walki, a gracz nagle na stół kładzie swoją kartę, czy jak?
A mnie korci, żeby powiedzieć, że nie potrzebuję szmerów bajerów (które dla mnie w RPG są niepotrzebne), prawdopodobnie nie kupiłbym 4 podręczników, bo istnieje duże prawdopodobieństwo, że dla mnie okażą się nieprzydatne, a kostki to mam w domuAż korci powiedzieć, że za te 300 zł masz: 4 kolorowe podręczniki, 36 kostek i inne szmery bajery (ale to na pewno wiesz).
A ja odstawię teraz herezję (mrocznąCo do elfów to szczerze mówiąc u nas na sesjach elfów za dużo być nie było, bo realia świata jakoś tak nie wspierały gry zbyt często elfem. Teraz jeśli mają być aż 2 typy elfów to MUSI nieść ze sobą stosowne zmiany w świecie - ciekawe jakie
Albo Marvel Ultimate Alliancejak dla mnie żenada, no przecież o to chodzi w RPG żeby grać ze znajomymi, to brzmi jak zapowiedź w grach MMO "Stwórz klan, a zyskasz nowe możliwości dla swojej postaci"
Dokładnie to samo. Nie kręci mnie dodawanie dupereli do RPGów, jeśli od razu nie widzę, że dowalą do klimatu (jak to robią np. sztony w Deadlands).A ja się boję, połączenie karcianki i rpg... dziękuję, postoję, a raczej zostanę przy 2 ed.
Jakie to szczęście, że moi gracze znają zasadyGeneralnie gra to całkiem elegancko i w niczym nie przeszkadza. Po prostu zamiast zaglądać do podręcznika "ej... a co dawał morderczy ciooos?" spoglądasz na kartę którą trzymasz pod ręką i od razu wiesz o co chodzi.
a kostki to mam w domu
Jakie to szczęście, że moi gracze znają zasady
Bo lubię książki wszelkiego typuZ takim podejściem to po co ci w ogóle podręcznik? Przecież znasz zasady więc nie potrzebujesz książki.
Aż tak przebajerzonych nie mam. Mam tylko wątpliwości, czy rzeczywiście takie super-mega kostki rzeczywiście coś fajnego wniosą, czy będą tylko "eye-candy" i utrudnieniem dla starych zrzęd takich jak ja.Masz takie http://www.fantasyflightgames.com/ffg_c ... e-pool.png kości w domu? Wow
Wtedy z kart zrobię sobie na kompie erratę w wersji wordowej i włożę do podręcznika. Jako "elementy, które przypadkiem nadrukowano na tekturkach, a nie w podręczniku"Przy czym tu mamy kart 300. Ciekawe ile z nich się powtarza (czy nie jest to np. 5 kompletów po 60 kart). Tak czy inaczej wątpię czy każda karta będzie rozpisana dokładnie w podręczniku (bo po co?) więc cóż - bez kart znajomość zasad nic ci nie da bo zasady będą na kartach (albo i nie ).
To też jest jeden z punktów, nad którym pomarudzęPonadto. Jeśli karty będą oferować bardziej dynamiczny tryb rozgrywki to sama znajomość zasad bez kart mocno może utrudniać życie. Np. w tej nieszczęsnej Klanarchii:
Poguglować to każdy lubi. Tylko kupować nie ma komuA tak co do POLSKIEGO wydania to wpisałem sobie w google trends frazę "warhammer rpg" - Polska jest na 1 miejscu z gigantyczną przewagą nad wszystkimi innymi krajami - albo więc nie rozumiem zasad działania tej aplikacji albo Polska to nie jest taki zły rynek.
Karczmarz pisze:Przy czym tu mamy kart 300. Ciekawe ile z nich się powtarza (czy nie jest to np. 5 kompletów po 60 kart).
Azgard pisze:już widzę jak moi gracze siedzą z nosem w kartach i patrzą ciągle co tam jest napisane, zero dynamizmu
Azgard pisze:Dla przykładu, potężny ork stara się przewrócić gracza, łapie go ręką za szyje, jednocześnie stawiając swoją nogę, za jego nogami (test WW) i pcha ręką (test K) na to gracz dostaje możliwość, albo testuje swoją krzepę, i siłuje się z orkiem, albo swoją zr i stara się wyślizgnąć. I po kłopocie.
Można użyć argumentu o zapamiętywaniu i głupkachA co do kostek... też nie bardzo mi się podobają. Nie wiem jak ma wyglądać mechanika w 3ed, ale będzie się trzeba nauczyć czy jak wypadnie mieczyk to dobrze, a może czaszka jest ok, o orzełek, jak on wypadnie to już musi być kozacko. I bądź tu teraz mądrym MG, naucz się na pamięć co się jaką kością testuje, co który symbol oznacza.
Ale pewnie i tak będziesz musiał przy ich okazji czymś porzucać. Do tego mają więcej symboli niż kostki.Zapewne przyśpiesza mechaniczny aspekt rozgrywki, gdyż karty się nie turlają i nie trzeba czekać aż się zatrzymają
Pewnie szybko ludzie zaczną kserować sobie karty. I stawiać farbą kropki na zwykłych kościach, by je oznaczać. I w ten sposób ominą kretyńskie założenie, żę 4 graczy to max dla podstawki.Stawiałbym na 4 komplety po 75. Przeczytałem "ranged attack" ze strony FFG - jakoś nie wyobrażam sobie, by strzelić mogła tylko jedna postać w drużynie.
Zaraz ktoś będzie CI się starał udowodnić, że nie umiesz, bo nie znasz zasad i blablabla. A prawda jest taka, że o ile nie są one wyjęte z jakiegoś niestworzonego miejsca, to normalne (w moim pojęciu) systemy operują małą ich ilością, a jeśli je wprowadzają, to ma to odbicie w (uwaga, słowo nielubiane przez niektórych userów) klimacie gry.Figurki, karty, żetony, nie no, ja potrafię grać bez tych bzdet
Jaka jest pewność, że będą chcieli wiedzieć mając karty?Gracze nie chcą nic wiedzieć o mechanice, MG ma to za nich załatwić, a potem nie wiedzą jakie akcje mogą podjąć, jak działają, jak je skutecznie wykorzystywać, łączyć. Takie karty, zakładając, że te 75 to możliwe wszystkie akcje z różnymi wariantami ich przeprowadzenia, a każdy Gracz do łapy dostaje karty tych akcji jakie są dostępne jej postaci na karcie postaci, to nie widzę problemu - bardzo pomocne.
Widzisz. A dla mnie mechanika WFRP jest wystarczająco szybka i pchająca się na fotel kierowcy.Nowa mechanika - nie musi być zła, dla mnie w mechanice 2 ed. było za dużo cyferek. Nie lubię tego, inni lubią - to wszystko oceny i tyle. Niemniej, jeśli wszystko będzie do policzenia poniżej 10 to na pewno przyśpieszy to grę. Ja i tak czasem już olewam mechanikę i opieram się na karmie i dramie.
A po co na sesji przerzucać podręcznik w poszukiwaniu czegoś o profesji?Karty z profesjami - zawsze ładne [rzecz względna] grafiki, no i nie trzeba biegać po podręczniku. Niestety - nazbyt poważnym Graczom źle się kojarzą [stopy trollslayera - okropne ].
Narzekam, bo moje obawy o to, że system nie spełni moich oczekiwań są ogromneżyczmy setowi dobrze, ale wymagajmy. Najwyżej zostaniemy przy 1 ed., 2 ed., innym systemie, można napisać własny
Grałem raz chłopemCo do liczby profesji - wiem, że ktoś zaraz się oburzy, ale osobiście nie znam żadnego miłośnika grania ciurą obozową, węglarzem, chłopem czy mieszczaninem.
Powiedz to panom z FFG, GW i innych cudów na kiju. Niemniej z ich punktu widzenia to zrozumiałe. Mniej tworzenia samemu, możliwość znęcenia graczy komputerowych.A nie czerpać z gry komputerowej.
Pantokrator pisze:Najbardziej boję się umieszczenia 3ed w realiach WAR (co może nastąpić). Spójność i jakaś ogólnie pojęta logika dostawały już wystarczające baty wskutek mariażu z bitewniakiem. Ale nagła wojna wszystkich ze wszystkimi, która niejako zastępuje starą dobrą Burzę Chaosu - parafrazując A. Kwaśniewskiego: FFG, nie idźcie tą drogą!