Uliver pisze:Halfling pisze:A co sądzicie o Linkin Parku?
Spadłem z krzesła
. A konkretnie które z utworków?!
"1stp_Klosr".
Wyobraź sobie scenę, że któryś z naszych szlachciców wchodzi do dusznych podziemi gdzie odbywają się walki gladiatorów (oczywiście nielegalne). Najpierw stalowe drzwi, jest gorąco, pył i kurz unoszą się w powietrzu, spocone ciała wartowników aż kleją się od brudu. Nasz bohater jest przeszukiwany. Powoli, bez pośpiechu oglądają jego broń. Idzie dalej korytarzem, kilka schodów w dół, znowu drzwi, znowu strażnicy, tym razem jacyś bardziej kumaci (czas utworu 1:20). Znowu przeszukiwanie, tym razem dokładniejsze, nie spieszą się. Jest niesamowicie gorąco, jakby w środku było piekło, słychać jakieś ciche okrzyki, nawoływania, przekleństwa. Wchodzi dalej (czas utworu 2:16). Głosy nasilają się. W końcu dochodzi do drzwi z wizjerem. Puka, czuje jak kropla potu spływa mu po plecach. Ktoś zagląda przez wizjer, sprawdza "zaproszenie", drzwi się otwierają (czas 4:21). Najpierw niesamowity powiew gorąca. Teraz głośne wejście (czas 4:30) razem z całym tabunem krzyków, przekleństw, odgłosami walki, śmierdzącym potem i innymi nieprzyjemnościami. Wszystko nagle przyspiesza. Bohater, przy tym wszystkim siada gdzieś wysoko na ławce. Na arenie dwóch potężnych gladiatorów ściera się w śmiertelnej walce. Ktoś szybko podchodzi do bohatera, podaje mu wiadomość, bohater otwiera, czyta, posłaniec wyciąga sztylet. Dwie sekundy na decyzję. Śmierć w tej spelunie, albo ucieczka. Ważne by w tym momencie zdążyć do końca utworu (czas 5:46 to koniec), ale przy dobrym zgraniu, nie powinno to sprawić problemu.
A teraz dopowiedz sobie dalej, co się stało
.
Inny przykład.
"Opening" z tej samej płyty (Reanimation)
Ewidentnie mi ten kawałek (a zwłaszcza początek), pasuje do obrazu Bardańczyka siedzącego gdzieś wysoko w górach, zasłuchanego w wiatr i patrzącego gdzieś w dal, w odległe ziemie, które dawno utracił. A jak tylko skończy się jedno, zawsze można dać "Mssion" na repeta i opisy same idą
.
Po za Linkin Parkiem, oczywiście stosuję masę różnej muzyki. Od klasyków, poprzez soundtracki, a kończąc na chórach, a nawet metalu
.
Po prostu różna muzyka, na kolejnych sesjach, sprawia, że gracze czują się jak w dobrym filmie. I ja to lubią, moi gracze także. Zresztą kto nie lubi oglądać i jednocześnie działać w dobrym filmie.
Każda muzyka może się przydać. Eksperymentować, słuchać, przypasowywać do scen. W końcu wyrabia się nawyk, że każdy zasłuchany utwór, sam wchodzi do głowy i odtwarza się tak jakby był zrobiony na potrzeby jakiejś sceny.
Pozdrawiam
Borys