Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
Amnist
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: ndz lis 12, 2006 1:16 pm

Gra Technokracją

wt cze 23, 2009 2:09 pm

Witam,

Od pewnego czasu mam chęć przyjrzeć się Magowi z innej perspektywy i zagrać (ew. poprowadzić) Technokracje. Mam jednak kilka problemów dotyczących Unii, związanych z funkcjonowaniem poszczególnych konwencji oraz tematyką gry Technokratami:

1. Czy istnieją jakieś grupy Iteracji X i Progenitorów które działają na pierwszej linii ognia? Nie mam tutaj na myśli Hit-Marków itp. lecz magów którzy działają w terenie. Czym ewentualnie mogliby się członkowie tych konwencji zajmować?

2. W jaki sposób Technokracja rekrutuje nowych magów? Przeciągają na swoją stronę sieroty czy też przebudzają ludzi którzy mają odpowiednie kwalifikacje?

3. Czy klony tworzone przez Progenitorów posiadają avatara, który może się Przebudzić? Jeśli tak, to czy Technokracja zasila swoje szeregi właśnie takimi magami prosto z taśmy? Miałoby to swoje plusy, taki mag miałby światopogląd w 100% zgodny z wizją rzeczywistości Unii.

4. Moim zdaniem członkowie Syndykatu i NWO nie całkiem wpasowują się w obraz członka Technokracji jako technomanty, nie są to przecież naukowcy a raczej ludzie, którzy używają nowoczesnej technologii, czy używają oni takich rekwizytów jak wszyscy technomanci czy raczej bazują na nieco innych rekwizytach, a dodatkowo wspomagają się talizmanami?

5. Czy Korpus Specjalistów Neutralizacji zajmuję się tylko istotami z Umbry, czy także walczą z innymi dewiantami rzeczywistości?

6. Kiedy Technokrata może przekroczyć granice przypadkowości i narazić się na atak Paradoksu? Czy w wypadku Technokracji Paradoks objawia się z taką samą siłą co wobec Tradycji?

7. Technokracja jest grupą o bardzo ścisłej hierarchii, która w dodatku podlega ścisłej kontroli i jest infiltrowana przez siebie samą, jak wielką swobodę działania mają Agenci Unii? Czy jest możliwe żeby, w wyniku napięć na linii Agenci – Administracja, doszło do sytuacji w której ci pierwsi decydują się odejść i co się wtedy z nimi dzieje? Przecież nie wszyscy dołączą w takiej sytuacji do Tradycji, niektórzy pozostają ideologicznymi Technokratami.

8. Jak silne są napięcia wewnątrz Technokracji, występują tam podziały czy działa niczym jeden organizm?

Tyle jeśli chodzi o pierwszą salwę pytań, zachęcam do dyskusji.
 
Awatar użytkownika
Levy111
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: sob sie 20, 2005 1:15 pm

Re: Gra Technokracją

wt cze 23, 2009 3:14 pm

No to po kolei, najlepsze odpowiedzi wg mnie:

Amnist pisze:
1. Czy istnieją jakieś grupy Iteracji X i Progenitorów które działają na pierwszej linii ognia? Nie mam tutaj na myśli Hit-Marków itp. lecz magów którzy działają w terenie. Czym ewentualnie mogliby się członkowie tych konwencji zajmować?


Jeśli potrzebujesz takiego oddziału, po prostu go stwórz. Idąc za podręcznikiem głównym jednak, Iteratorzy rzadko kiedy sami się pokazują, prędzej wysyłają właśnie te nieszczęsne HIT Marki, od biedy fruwają może po Cyfrowej Pajęczynie, Progenitorzy natomiast raczej do działań terenowych wykorzystują klony i potworki z laboratorium. Ale Konwencje to duże twory, które mają masę sekretów nawet między sobą, więc czemu by nie posiadać małego magycznego oddziału jako żołnierzy ;).

Amnist pisze:
2. W jaki sposób Technokracja rekrutuje nowych magów? Przeciągają na swoją stronę sieroty czy też przebudzają ludzi którzy mają odpowiednie kwalifikacje?


Różnie, po prostu różnie. Każda metoda jest dobra, jeśli jest skuteczna, więc dlaczego Technokracja miałaby z nich nie korzystać. Mogą to być właśnie sieroty, które będą skłonne podzielać ich technokratyczny paradygmat, magowie, którzy po prostu obrali tę ścieżkę, odwracając się od Tradycji (ale z tym materiałem ostrożnie, w końcu każdy taki Mag może być agentem Rady), a także dawni Śpiący, którzy wcześniej byli członkami której z Konwencji.

Amnist pisze:
3. Czy klony tworzone przez Progenitorów posiadają avatara, który może się Przebudzić? Jeśli tak, to czy Technokracja zasila swoje szeregi właśnie takimi magami prosto z taśmy? Miałoby to swoje plusy, taki mag miałby światopogląd w 100% zgodny z wizją rzeczywistości Unii.


Raczej nie. O ile stworzenie od podstaw ciała z umysłem nie jest u nich aż takim problemem (niby to potężny efekt magyi Życia i Umysłu, ale w końcu mają na takie rzeczy środki), o tyle zaszczepienie w takiej istocie Avatara jest niemal niewykonalne. Bezpośrednie zabawy z Avatarami są dostępne od arcymistrzowskich Sfer (patrz: Masters of Art, czyli jak zostać munchkinem w 14 dni), a te są już poza zasięgiem typowego Progenitora. Jak i każdego znanego Maga.

Amnist pisze:
4. Moim zdaniem członkowie Syndykatu i NWO nie całkiem wpasowują się w obraz członka Technokracji jako technomanty, nie są to przecież naukowcy a raczej ludzie, którzy używają nowoczesnej technologii, czy używają oni takich rekwizytów jak wszyscy technomanci czy raczej bazują na nieco innych rekwizytach, a dodatkowo wspomagają się talizmanami?


Technokracja to nie tylko nauka. Unia to ogromny twór, mający jeden obrany cel: chronić Masy. Nauka jest tylko metod realizacji tegoż celu.
A co do rekwizytów, to na pewno nie, z prostej przyczyny: same Konwencje jednak różnią się od siebie, ich członkowie też. Nie ma może takiej rozbieżności, jak w wypadku Magów Tradycji, ale jednak te różnice są. Choć to akurat chyba bardzo zależy od indywidualnej wizji Technokracji Narratora (jak zresztą wszystko inne, ale cii :P).

Amnist pisze:
6. Kiedy Technokrata może przekroczyć granice przypadkowości i narazić się na atak Paradoksu? Czy w wypadku Technokracji Paradoks objawia się z taką samą siłą co wobec Tradycji?


Oczywiście, że tak. Przecież tylko dla tego HIT Marki nie paradują w biały dzień, a Inżynierowie Próżni nie tworzą na orbicie stacji kosmicznych dla swoich statków. Przecież w dawnych czasach (jak podaje jeden z podręczników do Maga, nie pamiętam niestety, który) Technokracja mocno pracowała nad tym, by ludzie uwierzyli, że komputery mają prawo działać. I tak, Paradoks bije tak samo Tradycje i Technokracje, jeśli równie mocno gwałcą rzeczywistość (acz jednak Iteratorowi trudniej rozzłościć rzeczywistość, niż Verbenie z lasu).

Amnist pisze:
7. Technokracja jest grupą o bardzo ścisłej hierarchii, która w dodatku podlega ścisłej kontroli i jest infiltrowana przez siebie samą, jak wielką swobodę działania mają Agenci Unii? Czy jest możliwe żeby, w wyniku napięć na linii Agenci – Administracja, doszło do sytuacji w której ci pierwsi decydują się odejść i co się wtedy z nimi dzieje? Przecież nie wszyscy dołączą w takiej sytuacji do Tradycji, niektórzy pozostają ideologicznymi Technokratami.


Kiedyś Synowie Eteru byli Technokratyczną Konwencją Elektrodynamicznych Inżynierów, a Wirtualni Adepci Konwencją Inżynierów Różnicowych. Oddzielili się w końcu od Technokracji, mieli dużo problemów i w końcu Tradycja ich przyjęła. Z takimi renegatami też może być podobna historia, mogą też być równie dobrze niezależną grupą. Z pewnością jednak będą mieli na dzień dobry masę kłopotów z Technokracją, która będzie usiłowała ich zniszczyć za wszelką cenę (w końcu zapewne będą posiadać dane, które nie mogą ujrzeć światła dnia), a i Tradycje będą się na taką grupę niechętnie patrzeć. Więc trudno powiedzieć.
 
Awatar użytkownika
Kumo
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 471
Rejestracja: pn maja 05, 2008 3:34 pm

wt cze 23, 2009 5:04 pm

Polecam "Księgę Cieni" - tam chyba było co nieco o Technokracji. Poza tym wyszło kilka dodatków Konwencjach (po angielsku, rzecz jasna).
Czy istnieją jakieś grupy Iteracji X i Progenitorów które działają na pierwszej linii ognia? Nie mam tutaj na myśli Hit-Marków itp. lecz magów którzy działają w terenie. Czym ewentualnie mogliby się członkowie tych konwencji zajmować?

Przede wszystkim mogą nadzorować działania HIT-Marków i klonów. Poza tym czasem trzeba posprzątać po większej zadymie (Technokrata ze Sferą Umysłu uspokoi Masy lepiej niż mechaniczny "policjant"), negocjować z Tradycjami (tak!) i Sierotami, rekrutować nowych członków (spod nosa konkurencji) itd.
2. W jaki sposób Technokracja rekrutuje nowych magów? Przeciągają na swoją stronę sieroty czy też przebudzają ludzi którzy mają odpowiednie kwalifikacje?

I to, i to. Potencjalny Mag może zostać zatrudniony, otoczony dyskretną obserwacją i popychany w kierunku Przebudzenia. Jeśli próbuje się wymknąć, łatwiej go zlikwidować (kłania się historia przywódcy Zawodowców z Ulicy Rzeźniczej). I koniecznie trzeba sprawdzić, czy nie ma w pokoju tapet w kwiatki :razz:
Czy klony tworzone przez Progenitorów posiadają avatara, który może się Przebudzić? Jeśli tak, to czy Technokracja zasila swoje szeregi właśnie takimi magami prosto z taśmy? Miałoby to swoje plusy, taki mag miałby światopogląd w 100% zgodny z wizją rzeczywistości Unii.

Przebudzenie jest czymś całkowicie nieprzewidywalnym, ale może da się opracować optymalny schemat klonowania? Tyle, że to będzie BARDZO WULGARNA Magya - czyli jeśli coś się skwasi, należy oczekiwać Burzy Paradoksu. Poza tym, nie wiadomo czy coś nie odbije takiemu klonowi - może łatwo zostać np. Maruderem...
Poza tym - pamiętaj, że Technokraci (a w zasadzie wszyscy Technomanci) nie wierzą w istnienie Avatarów.
4. Moim zdaniem członkowie Syndykatu i NWO nie całkiem wpasowują się w obraz członka Technokracji jako technomanty, nie są to przecież naukowcy a raczej ludzie, którzy używają nowoczesnej technologii, czy używają oni takich rekwizytów jak wszyscy technomanci czy raczej bazują na nieco innych rekwizytach, a dodatkowo wspomagają się talizmanami?

Ich rekwizytami mogą być komputery, dane statystyczne, bazy danych, przekaz podprogowy i inne metody manipulacji, emitery oddziałujące na fale mózgowe...
Talizmanem może być np. pamiętnik Goebbelsa, opisujący szczególne metody manipulacji informacjami.
8. Jak silne są napięcia wewnątrz Technokracji, występują tam podziały czy działa niczym jeden organizm?

Oczywiście, że gryzą się między sobą - choćby o fundusze z Syndykatu (muszą działać w zgodzie z własnym paradygmatem, więc nie sfinansują badań z powietrza :razz: ), udostępnienie opracowanych technologii czy sposób postępowania wobec Tradycji. W niektórych dodatkach wspomniano na temat Schizmy - wydaje mi się, że część Technokratów zaczęła dostrzegać "błędy i wypaczenia" dotychczasowego Paradygmatu i chyba poważnie myśleć o nawiązaniu współpracy z Tradycjami.
 
Awatar użytkownika
nid
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 245
Rejestracja: śr lut 15, 2006 11:24 pm

sob cze 27, 2009 1:39 am

Kumo pisze:
Polecam "Księgę Cieni" - tam chyba było co nieco o Technokracji. Poza tym wyszło kilka dodatków Konwencjach (po angielsku, rzecz jasna).


Księgę Cieni spokojnie można sobie darować, ale nie wypada opuszczać rewelacyjnego Guide to Technocracy.
 
Awatar użytkownika
Dox
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 675
Rejestracja: pt wrz 05, 2003 4:59 pm

Re: Gra Technokracją

pt lip 10, 2009 12:12 pm

Amnist pisze:
1. Czy istnieją jakieś grupy Iteracji X i Progenitorów które działają na pierwszej linii ognia? Nie mam tutaj na myśli Hit-Marków itp. lecz magów którzy działają w terenie. Czym ewentualnie mogliby się członkowie tych konwencji zajmować?

Na poczatek, (przeczytalem calosc i widze potrzebe doprecyzowania) jest roznica pomiedzy HIT-Markiem, a Przebudzonym cyborgiem. HIT to robot, magyczny o tyle, ze zrobili mu korpus z Primium, ktore samo w sobie nie jest nawet talizmanem sensu stricte, tylko materialem tak idealnym, stworzonym przy takim nakladzie mocy, ze posiada jakiestam cechy magyczne (wlasciwie to antymagyczne) (milion sukcesow na rocie Materi 5 :razz: , swoja droga technologia opracowana przez byla Tradycje, niejakich Solificati, daaaaawne dzieje). Przebudzony cyborg, to najczesciej szczatki maga technokracji zapakowane w mechaniczne cielsko, posiadajace avatara i szczatki wlasnej swiadomosci i decyzyjnosci (wiadomo, ze technokracja podczas tworzenia takiego cacka zadba zeby nie mial mozliwosci stac sie niezalezny). O ile HItem wiele nie pograsz, chyba, ze masz ochote odgrywac AI, o tyle przebudzony cyborg to typowy agent pierwszej linii frontu (no dobra, nie pierwszej, takiego to sie wysyla jak juz z 5 MiB wyciagnie kopyta w starciu z deviantem). W przypadku Progenitorow na luzaku mozesz zalozyc istnienie analogicznych rozwiazan. (Jesli juz chcesz miec linie frontu)

Amnist pisze:
2. W jaki sposób Technokracja rekrutuje nowych magów? Przeciągają na swoją stronę sieroty czy też przebudzają ludzi którzy mają odpowiednie kwalifikacje?

Przebudzenie Avatara to efekt Spirit 9, nieosiagalny nawet dla ludzkich Magow, ktorzy co najwyzej moga siegnac 6 (sporo munchkinow sie ze mna nie zgodzi, ale to nie ta dyskusja, wiec przedstawiam tylko swoje wlasne zdanie), wiec z tym Przebudzaniem to nei kombinuj. Rekrutacja to przede wszystkim uczelnie techniczne, tam sie wyszukuje i "opiekuje" potencjalnymi kandydatami. Masa z nich zaczyna prace dla technokracji nie zdajac sobie z tego sprawy, jak sie ktorys przebudzi to niejako plynnie przechodzi okres uswiadomienia, a jak nie... no coz, to zbyt duzy twor zeby tylko przebudzeni byli w stanie go uciagnac, za malo ich (tak samo jest zreszta w tradycjach).

Amnist pisze:
3. Czy klony tworzone przez Progenitorów posiadają avatara, który może się Przebudzić? Jeśli tak, to czy Technokracja zasila swoje szeregi właśnie takimi magami prosto z taśmy? Miałoby to swoje plusy, taki mag miałby światopogląd w 100% zgodny z wizją rzeczywistości Unii.

Nie posiadaja, to wlasnie najwieksza obraza dla Tradycji, tworzenie swiadomych organizmow nie posiadajacych duszy (czy jak tam to kto sobie nazywa ten kawalek ducha umozliwiajacy przebudzenie). Co do przebudzenia to patrz punkt wyzej, dodam tylko, ze w kierunku przebudzenia mozna popychac przez podsuwanie coraz bardziej lamiacych granice materialow czy stosowanie technik manipulacji umyslem (co konwencja/tradycja to inne podejscie), ale efekt takich dzialan jest zawsze neipewny i nigdy nie wiadomo czy sie popycha we wlasciwym kierunku. Latwo nie ma, klony sa wierne, latwe do kontrolowania, ale magami nei zostana. Smaczki:
1. Kiedys prowadzony byl eksperyment nad magycznymi konstruktami, na przyklad jeden z lepiej znanych VA niejaki Kot z Cheshire urodzil sie przebudzony, ale nei bylo mozliwosci narzucenia jakiejkolwiek kontroli nad procesem wiec dano spokoj.
2. W Trad Booku Synow Eteru jest przykladowa postac przebudzonego konstruktu, ale sie to kupy nie trzyma.
3. W najgorszym dodatku do WoD ever czyli Czynniku Chaosu jest niejaki Height, ktory zyskal Avatara poprzez odciecie kawalka avatara innemu Magowi, jak kretynsko to brzmi to wrecz slychac (przy okazji stal sie Wilkolakiem jeszcze, masakra kompletna, nei czytaj, bo zglupiec mozna :razz: )

Amnist pisze:
4. Moim zdaniem członkowie Syndykatu i NWO nie całkiem wpasowują się w obraz członka Technokracji jako technomanty, nie są to przecież naukowcy a raczej ludzie, którzy używają nowoczesnej technologii, czy używają oni takich rekwizytów jak wszyscy technomanci czy raczej bazują na nieco innych rekwizytach, a dodatkowo wspomagają się talizmanami?

Wpasowuja sie wrecz genialnie, w duzym skrocie:
Progenitorzy - biologia/chemia
Iteracja - technologia/dane
Inzynierowie Prozni - eksploracja
NWO - propaganda/forsowanie paradygmatu
Syndykat - handel/finanse
Dopiero jak polaczysz to w kupe to sie okaze, ze to proba kontroli nad wszystkimi aspektami zycia przecietnego spiacego. Kazda z tych grup ma swoich agentow polowych. W przypadku Syndykatu bedzie to raczej "kontroler" bankowy, ktory zbada na miejscu w placowce powod zaklocenia przeplywu kasiory (i w razie czego podejmie wlasciwe akcje, najczesciej wezwie NWO), w przypadku NWO beda to Man In Black, Grey Man i White Man (od najnizszego do najwyzszego stopnia), przy czym aganci polowi to glownie MiB, Gray pojawia sie tylko w szczegolnych przypadkach, a White wezwa na pomoc grupy uderzeniowe HIT markow, klonow czy przebudzonych cyborgow i wpadna nadzorowac robienei porzadkow (maja takie uprawnienia, bo powyzej nich to juz tylko Inner Circle technokracji chyba). Swoja szosa MiB i to archetypiczny zolnierz technokracji wlasnie (jesli chodzi o tych przebudzonych).

Amnist pisze:
5. Czy Korpus Specjalistów Neutralizacji zajmuję się tylko istotami z Umbry, czy także walczą z innymi dewiantami rzeczywistości?

Bedzie walczyl ze wszystkim co nei przylega do paradygmatu technokracji, a co zastana na miejscu zdarzenia, najczesciej beda to Maruderzy, a dokladnie zooterroysci, ktorzy te istoty umbralne przez rekawice przywlekli.

Amnist pisze:
6. Kiedy Technokrata może przekroczyć granice przypadkowości i narazić się na atak Paradoksu? Czy w wypadku Technokracji Paradoks objawia się z taką samą siłą co wobec Tradycji?

Technokraci maja ta "przewage", ze aktualny paradygmat rzeczywistosci ogolnej to w sporej mierze efekt ich dzialan, do pewnego stopnia go kreuja, latwiej jest im zatem dzialac z nim w zgodzie i trudniej narazic sie na atak paradoxu. Pamietajmy jednak o geografii paradoxu, w dzungli amazonskiej paradygmat technokracji ma sie jak piesc do nosa, sprobuja tam uzywac zaawansowanej technoligii to strzela sobie w kolano z wlasnego promiennika, a paradox nie jest po niczyjej stronie, wali po ryju bez rownomiernie do obrazy rzeczywistosci nei patrzac na wiek, kolor skory, plec i wyznanie :razz:

Amnist pisze:
7. Technokracja jest grupą o bardzo ścisłej hierarchii, która w dodatku podlega ścisłej kontroli i jest infiltrowana przez siebie samą, jak wielką swobodę działania mają Agenci Unii? Czy jest możliwe żeby, w wyniku napięć na linii Agenci – Administracja, doszło do sytuacji w której ci pierwsi decydują się odejść i co się wtedy z nimi dzieje? Przecież nie wszyscy dołączą w takiej sytuacji do Tradycji, niektórzy pozostają ideologicznymi Technokratami.

Sprawa jest dosc prosta, tak dlugo jak technokracja nie jest w pelni pewna zaangazowania danego delikwenta, cokolwiek w jego postepowaniu sie eni podoba to nei dostanie wyzeszego kodu dostepu, a wrecz szybko przeniesienie na malo istotna placowke gdzie nie narozrabia, za to odpowiada NWO i wyspecjalizowane komorki Syndykatu. W przypadku dezercji zawsze sie przyda koleny przebudzony cyborg, albo zeslanie do NUll B i wyciskanie kwintesencji z pacjenta do konca jego dni. Jedyne wieksze przypadki dezercji to Synowie i VA, ale o tym ktos pisal, wiec si enei bede powtarzal. Do dzis dnia te Tradycje to najwieksi wrogowie technokracji i podjela one odpowiednie kroki zeby im sie taka opcja wiecej nie przydrzyla (czyzby? jak sie przyjzec Inzynierom Prozni to oni wlasciwie jedna noga juz w technokracji nie sa). Pojedyncze przypadki dezercji sie zdarzaja, anjczesciej pod skrzydla Tradycji, przejscie na strone Nephandii i robienie kreciej roboty jako barrabi, tudziez szalenstwo i zasilenie szeregow maruderow. Odejsc ot tak sobie sie nei da, pelen 24h nadzor bedzie zapewniony i odpowiednie kroki podjete jak tylko sie komus nie spodoba sposob wykorzystania magyi.

8. Jak silne są napięcia wewnątrz Technokracji, występują tam podziały czy działa niczym jeden organizm?
Tu podreczniki wszelkie mowia jasno, technokracja jest tak silna jak chcesz zeby byla. Moze byc monolitem bez mozliwosci nadgryzienia, a Tradycje chowaja sie po katach nie wychylajac sie. Moze byc podoban w strukturze do Tradycji, czyli maja wspolna mysl przewodnia, ale i tak kazdy ciagnie w swoja strone. Moze tez byc sprytnie zakamuflowana niewielka grupa magow, wyspecjalizowana w projekci potegi i kontroli. Rob jak chcesz. Rozsadnie jednak patrzac, nie moze byc pelnej zgodnosci pomiedzy dwoma osobami, nie mowiac o tak duzej grupie ludzi o ponaprzecietnych mozliwosciach.

Amnist pisze:
Tyle jeśli chodzi o pierwszą salwę pytań, zachęcam do dyskusji.

Wiesz, ja chetnie sobie pogadam o tym i tamtym, ale to naprawde spory material. Zanim zadasz kolejne pytania, dla ulatwienia Ci zadania, poczytaj troche. Guide to Technokracy, Technomancer's Toybox, Convention Books: New World Order, Void Engineers, Syndicate, Proegenitors, Iteration X (glownie convention booki), Tradition Books: Sons of Ether, Virtual Adepts (glownei VA zeby sie zorientowac co tak naprawde Tradycje moga o technokracji wiedziec).

A tak juz calkiem ode mnie. Granie technokracja jest nudne jak pies. Poczytaj ksiazki o komunizmie, probie kontroli kazdego aspektu zycia czlowieka, dorzuc troche PRu w amerykanskim wydaniu (nigdy nie mow calej prawdy nawet jesli mozesz, operuj porownaniami, a nie faktami) i dopraw spoleczenstwem informatycznym (nei ma bledu) w stylu Tokyo i bedziesz mial realia swiata technokratycznego. Ide, bo mi si etroche rzygac zachcialo od tego techno, techno, control, control :mrgreen:
 
Awatar użytkownika
rIgor_Mortis
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: śr lut 27, 2008 5:02 pm

Re: Gra Technokracją

śr sie 05, 2009 2:27 am

Kumo pisze:
koniecznie trzeba sprawdzić, czy nie ma w pokoju tapet w kwiatki

Miales na mysli w chomiki...... jak mniemam...........

Amnist pisze:
3. Czy klony tworzone przez Progenitorów posiadają avatara, który może się Przebudzić? Jeśli tak, to czy Technokracja zasila swoje szeregi właśnie takimi magami prosto z taśmy? Miałoby to swoje plusy, taki mag miałby światopogląd w 100% zgodny z wizją rzeczywistości Unii.


nie nie nie i jeszcze raz nie... to są magyczne "konstrukty" wystarczy przeczytać podstawke maga... w magu naprawde jestem tolerancyjny w interpretowaniu sfer magyi ale to jest ewidentnie jasno napisane w podreczniku
Stwożenie takiego "cudu" to życie 5 umysl 5... Ogólnie na początku takie klony są puste i nieco wyprane z emocji (coś jak mag po gili-gili-gulu xP ) ewentualnie poźniej mogą wykształcić w sobie "ducha" (patrz wzmianki przy efekcie umysl 5 AI) ale to nie jest awatar tylko coś raczej w stylu tego co przedmioty starsze mają(ostatecznie pozwolil bym na przyspieszenie wytwarzania tego przy duchu 5).... Awatar sie odradza to coś nie. To tylko malutkie duchowe odbicie... O ile wogule wystąpi na tak "jałowym gruncie". Tak w skrócie. MOOOOOŻE mogł bym dopuścić w drodze wyjątku że jakis stary w jakichś bardzo dziwnych sprzyjających okolicznosciach wytworzyl awatara (gdzieś tak.... 0 kropek?:P) i sie przebudzil (jakis dar od potężnego boga.. dziwny rozwój tego duchowego odbicia... albo coś...)... ale wiekszosc klonów ma pewien okreslony z góry przez twórce czas "działania" :D plus o ile pamietam paradoks tez ich troche "podgryza" takze ich czas życia raczej do długich nie należy... NIemniej alternatywnie mozna zawsze toto wykorzystać jak sie jest mystykiem jako "pojazd" dla umbrodu... XP Co jest cholernie przydatne bo taki duch jest baaaaaaardzo wdzięczny ze nie musi sie bawić w materializacje......

Amnist pisze:
8. Jak silne są napięcia wewnątrz Technokracji, występują tam podziały czy działa niczym jeden organizm?


U mnie to jest tak..... Najbardziej ortodoksyjni... w sensie wierni ideałom są progenitorzy i iteracja. Inżynierzy najodleglesi i najblizsi tradycją (w sensie technomantycznym)(czyli najbardziej wporzo ;p) a NWO i syndykat najbardziej rządni władzy i skorumpowani przez nephandi(czyli najbardziej bebe faszyści ;p)....
Zresztą w moim malym wlasnym świecie mroku w wersji postapokalipsa nwo i syndykat oddzielili sie od technokracji i stali sie "korpokracją" ale to juz mniejsza.....

Dox pisze:
Amnist pisze:
Na poczatek, (przeczytalem calosc i widze potrzebe doprecyzowania) jest roznica pomiedzy HIT-Markiem, a Przebudzonym cyborgiem. HIT to robot, magyczny o tyle, ze zrobili mu korpus z Primium, ktore samo w sobie nie jest nawet talizmanem sensu stricte, tylko materialem tak idealnym, stworzonym przy takim nakladzie mocy, ze posiada jakiestam cechy magyczne (wlasciwie to antymagyczne) (milion sukcesow na rocie Materi 5 :razz: , swoja droga technologia opracowana przez byla Tradycje, niejakich Solificati, daaaaawne dzieje).


Wtf?!?! a to z kąd taka informacja ze niby milion sukcesów?:P no i w takim razie jakim cudem do diabla technokracja to robi?
Ja wlasciwie pozwolil bym graczą.... hm... z 10-12 sukcesów za uzyskanie jednej kość antymagii w efekcie materia 5 + pierwsza 3 albo 4 albo 5(kwestia przemyslenia).... ]:-> mówiąz prościej na stwożenie takiego dajacego 2 kostki odpornosci to rzut na poziom trudnosci 9(wulgarna z założenia?) i osiągniecie okolo 20 sukcesów ;p znaczy sie raczej zadanie dla conajmniej kabały mistrzów rezydującej w umbrze hje hje...
No ale milion sukcesów? Toż to z 20 wystarczy na dezintegracje budynku ;pp ze sto na poruszenie księżycem albo przyzwanie potężnych demonideł.... 1000 to juz chyba dezintegracja telurii... ym.. :shock:


Dox pisze:
A tak juz calkiem ode mnie. Granie technokracja jest nudne jak pies. Poczytaj ksiazki o komunizmie, probie kontroli kazdego aspektu zycia czlowieka, dorzuc troche PRu w amerykanskim wydaniu (nigdy nie mow calej prawdy nawet jesli mozesz, operuj porownaniami, a nie faktami) i dopraw spoleczenstwem informatycznym (nei ma bledu) w stylu Tokyo i bedziesz mial realia swiata technokratycznego. Ide, bo mi si etroche rzygac zachcialo od tego techno, techno, control, control :mrgreen:


Nudne?!? chyba żartujesz! od dłuższego czasu przykladam sie do zmiany klimatu z tradycjo-maruderskiej (takie gusta mają moi gracze) na to z czym walczą (czyli albo nephi albo technokracja)
Ciągła paranoja ("czy wlasnie jestem w ukrytej kamerze?" "czy nie pomyslą że to podejrzane?" "Czy mój przełożony może być szpiegiem? A może to pułapka?"), ukazanie powolnego upadku ideałów hipokryzji i zakłamania "góry" oraz "dołu", walka z wrogami wewnętrznymi i zewnętrznymi, pięcie się w góre po hierarchii, no i po prostu odmiana od ciągłego grania mystykami. Czy to nie fajnie czasami powiedziec "tu agent numer 235, kod 28, dewiant namierzony, przechodzę do neutralizacji celu" tak po ciagłym miotaniem fireballami w wypowiadających tego typu gadki?.

eniłej ja polecam książke w tym klimacie Orwella "rok 1984"...... BAAAAARDZO inspirujaca i niezle pokazujaca co by bylo gdyby technokracja (a wlasciwie nephandi) sie jeszcze bardziej rozpastfila


Tak PS. JA zawsze z technokracją i technomantami mam problemy zwiazane z paradygmatem..... nigdy nie potrafie im wymyslec rekwizytów... Co dopiero moi gracze... i to jest najwieksza bolączka przy tworzeniu postaci. Przykladowo jesli rekwizytem sil jakiegos cyborga bedzie BFG (no teee... spluwa znaczy siem)... to jak zgodnie z paradygmatem technokratycznym bedzie np. widzial w podczerwieni?(zaglądnie w lufe?) O.o albo lewitowal?(zainspirowany quake III strzeli sobie pod nogi?)...
 
Awatar użytkownika
Kumo
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 471
Rejestracja: pn maja 05, 2008 3:34 pm

Re: Gra Technokracją

czw sie 06, 2009 12:23 pm

Co do tapet: w którymś tam przetłumaczonym na polski dodatku podali, że według przeprowadzonych przez Technokrację badań statystycznych przebywanie w pomieszczeniach z tapetami w kwiatki zwiększa prawdopodobieństwo zostania Maruderem :hahaha: . Do dziś pamiętam, jak się z tego śmiałem :mrgreen: . Za to chomików nie kojarzę.

Milion sukcesów na produkcję Primium... Jeśli wynaleźli to Solificati, to może po prostu kilku z nich zamknęło się na 300 czy 500 lat w laboratorium i prowadziło doświadczenia (t.j. turlało kostkami, aż wyturlali ten milion :wink: ). Potem wyniki dostała w swoje łapki Technokracja, trochę je przerobiła i zbudowała linię produkcyjną w jakiejś Autochtonii czy podobnym miejscu. Teraz muszą tylko nadzorować produkcję (milion sukcesów był potrzebny do opracowania technologii i budowy fabryki, a sam proces produkcyjny wymaga "tylko" 20 czy 50 sukcesów i dużej ilości Kwintesencji). To moja teoria.
 
Awatar użytkownika
rIgor_Mortis
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: śr lut 27, 2008 5:02 pm

Re: Gra Technokracją

sob sie 08, 2009 3:09 am

Kumo pisze:
Co do tapet: w którymś tam przetłumaczonym na polski dodatku podali, że według przeprowadzonych przez Technokrację badań statystycznych przebywanie w pomieszczeniach z tapetami w kwiatki zwiększa prawdopodobieństwo zostania Maruderem :hahaha: . Do dziś pamiętam, jak się z tego śmiałem :mrgreen: . Za to chomików nie kojarzę.


Fakt fakt... oddaje honor... coś mi sie poplątało jednak chodzilo o kwiatki XD niemniej tapety chomiki tez są fajne, dżezi i maruderskie.....


Kumo pisze:
Milion sukcesów na produkcję Primium... Jeśli wynaleźli to Solificati, to może po prostu kilku z nich zamknęło się na 300 czy 500 lat w laboratorium i prowadziło doświadczenia (t.j. turlało kostkami, aż wyturlali ten milion :wink: ). Potem wyniki dostała w swoje łapki Technokracja, trochę je przerobiła i zbudowała linię produkcyjną w jakiejś Autochtonii czy podobnym miejscu. Teraz muszą tylko nadzorować produkcję (milion sukcesów był potrzebny do opracowania technologii i budowy fabryki, a sam proces produkcyjny wymaga "tylko" 20 czy 50 sukcesów i dużej ilości Kwintesencji). To moja teoria.


opracowanie technologii? :P toż to magya! sfery! jakiej technologii?! że co że niby jaskiniowiec pierw musial miec ze 300 sukcesów żeby wynalesc jak użyć sfer żeby puścić przysłowiowego fireballa? XP toż to bez rot magya by w takim razie nie działała! :rockpunk:
 
Awatar użytkownika
Kumo
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 471
Rejestracja: pn maja 05, 2008 3:34 pm

Re: Gra Technokracją

sob sie 08, 2009 11:18 pm

"Technologia" - chodziło mi o to, że udało się tym Solificati wyprodukować jakąś ilość Primium. Pamiętaj, że "nauka" i "technologia" to w rzeczywistości rodzaj magyi, wykorzystujący Sfery. Może na początku (np. przed powstaniem Technokracji) był to jakiś proces alchemiczny, który potem zaadaptowano dla potrzeb technomancji?
 
Awatar użytkownika
Lunar190
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 358
Rejestracja: pt wrz 07, 2007 9:33 pm

Re: Gra Technokracją

pt sie 14, 2009 9:45 pm

O.. temat dla mnie! :) muszę szczerze przyznać, że przemówcy często wprowadzili cię w błąd (wybaczcie chłopaki) albo narzucali swoją wizję/swój styl gry. Postaram się odpowiedzieć w oparciu o jedyną słuszną prawdę partyjną
1. Czy istnieją jakieś grupy Iteracji X i Progenitorów które działają na pierwszej linii ognia? Nie mam tutaj na myśli Hit-Marków itp. lecz magów którzy działają w terenie. Czym ewentualnie mogliby się członkowie tych konwencji zajmować?

Cała Technokracja dzieli się na agentów działających w terenie oraz tzw. (pejoratywnie przez innych) szczury laboratoryjne. Obecnie większość z nich ma wobec siebie nieprzyjazne nastawienie (powolny rozkład Unii), jedni uważają drugich za niewdziędzników pobierających sprzęt, a drudzy pierwszych za nierobów, siedzących na bezpiecznych tyłach.
Tak. Istnieją jakieś grupy. Są Konstrukty (Fundacje) wojenne oraz należące do nich amalgamaty (kabały). Oni działają w terenie -> w terminologii Unii zwanym Liniami Frontowymi.
Czym mogliby się zajmować? Wszystkim. Na zmianę prowadzą badania, węszą, spisują raporty z działań do Sympozjum, nie śpią. Tym samym co ich mystyczni odpowiednicy.
2. W jaki sposób Technokracja rekrutuje nowych magów? Przeciągają na swoją stronę sieroty czy też przebudzają ludzi którzy mają odpowiednie kwalifikacje?

Jedno i drugie.
Rekrutujący Unii zawsze prezentują się jako grupę przyjazną, ostatni bastion normalności i oporu oraz przebaczenie. Każdego można oświecić, jeśli tylko się zgodzi. Wielu technokratów to byłe sieroty, mistycy, którzy przeszli reedukacje, przez wielu zwaną praniem mózgu. Czy odbywa się to delikatnie, czy brutalnie, w końcu "przejrzeli na oczy" ;)
Co do drugiego przypadku, również racja. Każda Konwencja inaczej nazywa Obywateli (technokratyczni akolici). Progenitorzy zwą ich Studentami, a Iteracja X Kamradami. Ostrożnie się takich dogląda, pracują oni dla Unii wiedząc, że biorą udział w czymś większym, lecz nie wiedzą całej prawdy o naturze rzeczywistości, czy Wojnie Wstąpienia. Obiecujące jednostki przechodzą kontrolowane i doglądane Oświecenie (Przebudzenie). Każda Konwencja ma swoje metody i możesz o tym przeczytać w opisie każdej z nich.
Iteracja X zaciąga masę techników, asystentów laboratoryjnych, inżynierów (a nawet niewolników) jako Kamradów. Doznające pełniejszego zrozumienia nauki i geniuszu w rzeczywistości jednostki, stają się Szyframi (Ciphers), których czeka dalszy proces edukacji. Studenci Progenitorów podobnież.
[akapity organizacji: strony 102-103 GttT dla Iteracji X; 110-111 GttT dla Progenitorów. Możesz także szukać dokładniejszych informacji w conventionbookach. Bardzo polecam. Dla Iteracji X, wybierz starą edycję. Tego nowego nie da się zjeść i oglądać.]
3. Czy klony tworzone przez Progenitorów posiadają avatara, który może się Przebudzić? Jeśli tak, to czy Technokracja zasila swoje szeregi właśnie takimi magami prosto z taśmy? Miałoby to swoje plusy, taki mag miałby światopogląd w 100% zgodny z wizją rzeczywistości Unii.

Tak. Może się tak stać.
Uważam tak na podstawie faktu, iż wielu Ludzi w Czerni jest tak hodowanych i wielu zostaje przebudzonych, przez co awansują dalej. Ich hodowanie to technika Progenitorów. Większość słabych LwC przez pierwsze lata życia (żyją zwykle krótko, kilka lat, po "narodzinach" z probówki są już niemal jak dorośli ludzie) ma jeszcze niedokształcony umysł dzięki czemu wraz z innymi LwC mają świadomość zbiorową. Z czasem jednak się usamodzielniają i obserwuje się ich, kontroluje, a część z nich dalej po samoświadomości, nawet dochodzi do przebudzenia. Tacy są wyższymi agentami w LwC, a mogą nawet po jakimś czasie służby wkroczyć w szereg Ludzi w Szarości. (ranga wyżej).
Innym bezpośrednim dowodem jest podręcznik Guide to the Technocracy, gdzie jest opisana postać przebudzonego klona.
Jak widać, stworzone już efektem życia 5 istnienie, jest samodzielne. Zastanawianie się nad naturą duszy, umysłu oraz tego co przyciąga avatara -> to już kwestia filozoficzna, doskonała na sesje ;)
Rasistowskie w Unii zachowania nie są rzadkie. Bardzo niewielu potrafi zupełnie jednakowo traktować konstrukty tak jak innych technokratów.
[Strona 125 GttT to opis "Intrusion Clone." Strona 133 na dole po lewej wśród konceptów wymienia konstrukty (klony, cyborgi, ludzi w czerni, naszprycowanych porąbańców po biochemicznych kuracjach etc. Strona 132 podaje alternatywne zasady dla gry przede wszystkim HIT Markami i one obowiązkowo muszą wziąć wybienioną tam wadę Soulless, która przyklepuje brak posiadania duszy/avatara/geniuszy, po prostu odbiera magię. Jeśli ktoś tej wady nie ma, zakłada się, że duszę posiada, czy powstał w probówce, czy drogą naturalną. Przebudzenie musi być własną ciężką próbą, świadomą, prowadzącą do oświeconych poszukiwań i epifanii i wszystkiego zależnego od esencji.]
4. Moim zdaniem członkowie Syndykatu i NWO nie całkiem wpasowują się w obraz członka Technokracji jako technomanty, nie są to przecież naukowcy a raczej ludzie, którzy używają nowoczesnej technologii, czy używają oni takich rekwizytów jak wszyscy technomanci czy raczej bazują na nieco innych rekwizytach, a dodatkowo wspomagają się talizmanami?

Syndykat lansuje się nówkami technologicznymi i ich wpływem na masy. Wszystko co kojarzy się z konsumpcjonistycznym i nowoczesnym stylem życia. Masa czadowej elektroniki nowej generacji, super operacje plastyczne, nowe cycki dla żony, nowe efekty na happeningach i super przemowy do ludu, bajeranckie gadżety "dla VIPów" i ten styl.
NWO to zależnie od konwencji. Wieża z Kości Słoniowej oraz Obserwatorzy to przede wszystkim technologia inwigilacyjna (satelity, telewizja, kamery, sondy, podsłuchy). Agenci stosują masę sprzętu militarnego. Popularny jest też sprzęt opierający się na psychologii. Masa wykrywaczy kłamstw, elementy tortur, pranie mózgu, wymazywanie pamięci i takie tam.
[Conventionbooki NWO i Syndykatu no i strony 46-47 w podr. głównym.]
Pozwolisz, że wkleję moje tłumaczenia części podręczników o rekwizytach i stylu magyi NWO i Syndykatu:

Nowy Światowy Porządek pisze:
Odznaki, bronie, garnitury, pojazdy, telewizje, drukowane media, zapiski osobiste, psychologiczne techniki, Pokój 101
Zależność od technologii ukształtowała paradygmat Technomantów. Wykonywanie „magyi” wymaga użycia Mechanizmu, bądź inwencji do zmiany rzeczywistości. Znowu, mistrzostwo nad technologią pozwala na mistrzostwo nad samą rzeczywistością. Rodzaj Mechanizmu, którego Technomanta używa jako część procedury, nazywany jest aparatem. Rodzaj wymaganego aparatu zależy od Konwencji, Metodologii i paradygmatu Technomanty.
Kilka przykładów jest wymienione poniżej:
Korespondencja:
Obserwator: inwigilacja satelitarna, aparat, telefon
Agent: karta kredytowa, czarna limuzyna, celownik laserowy
Sługa: telefon, intercom, e-mail
Entropia:
Obserwator: telewizja
Agent: raporty od agentów polowych
Sługa: wyniki testów, transkrypcje
Siły:
Obserwator: mikrofon, światłomierz
Agent: uzbrojenie bojowe
Materia:
Agent: uzbrojenie bojowe
Życie:
Dowolny: chirurgia plastyczna, zestaw medyczny
Umysł:
Dowolny: dostęp do zapisków komputerowych, zastraszanie, przekaz podprogowy, medialna fala, tortury
Sługa: śnieniouk, przekaz podprogowy
Obserwator: telewizja lub radio
Pierwsza/Duch:
Obserwator: mechanizm zapisujący
Agent: lustrzanki
Sługa: komputer
Czas:
Dowolny: zegarek cyfrowy
Obserwator:
Sługa: dziennik akademicki
Para okularów słonecznych często działa jako zmysło-magyczny rekwizyt dla Ludzi w Czerni. Oświecony Agent jest informowany wystarczająco, by widzieć prawdę ukrytą za stertą kłamstw. W tym samym czasie, musi on być zdolny do filtrowania egzotycznych danych, by odnaleźć prawdę. Obserwatorzy mają specjalny ekwipunek, jak soczewki „Kirlianowskie,” pozwalające im to czynić. Słudzy Wieży z Kości Słoniowej przesiewają biurokratyczne pliki i bazy danych, by odnaleźć Pierwszą, a mają niewielki wpływ na Pierwszą, czy Ducha poza takimi przypadkami. Agenci mają tak wysoki stopień oddania do tego celu, iż skomplikowane aparaty nie są konieczne – para lustrzanek wystarczy.
Ta Konwencja specjalizuje się w magyi Umysłu. Ponieważ agenci NŚP mają dostęp do tak wielu informacji, niektórzy ludzie przypuszczają, że wiedzą więcej, niż robią. Część siły tej Konwencji pochodzi ze strachu i paranoi. Wielu Śpiących wierzy, iż „rządowi” oraz „tajni agenci” są o wiele skuteczniejsi, niż rzeczywiście są; przeto efektywność Konwencji wzrasta podczas wzrostu paranoi. Mając dostęp do masywnych baz danych o Śpiących i byłych Śpiących, takich jak magowie, to wystarczający aparat, by zyskać nad nimi kontrolę.

Syndykat pisze:
Syndykat: Pieniądze, karty kredytowe, dane finansowe, umiejętności społeczne, osobiści asystenci
Wielcy Finansjerzy polegają bardziej na osobistym wpływie, perswazji i uroku, niż na naukowych gadżetach. Ich aparaty, z tegoż powodu, skupiająFortunę poprzez powszechne przedmioty biznesu i podziemia. Od kiedy biznes jest biznesem, przeróżne dywizje mają tendencje do używania tych samych rekwizytów w swoich operacjach. Typowe narzędzia Syndykatu obejmują:
Korespondencja: konferencje video, intercomy, limuzyny, Lear jety, skomputeryzowana księga adresowa/książka telefoniczna, hologramy, tajne drzwi
Entropia: komputer, wirusy komputerowe, parada publiczna, aparaty hazardowe (karty, kości, ruletka, maszyny loteryjne), nieprzyjemne wyglądy, groźby („Będziesz miał dzisiaj zły dzień….”)
Siły: kamery bezpieczeństwa, wirusy komputerowe, bronie, sztuki walki
Życie: zestaw pierwszej pomocy, zmiana cech (dla kryminalistów), legalne i nielegalne narkotyki, sztuki walki/trening kontroli ciała, bronie
Materia: kasa/środek płatniczy (oraz ichnia ewaluacja i dewaluacja), hazardowe żetony, specyficzne produkty na sprzedaż, uzbrojenie, kwasy
Umysł: telefon komórkowy, telewizja, radio, e-mail, osobista charyzma, kontakt wzrokowy, zastraszanie, uwodzenie, reputacja („On ma każdego w tym mieście!”) – wszystkie odbijane przez dobre rzuty Cech Społecznych
Pierwsza/Duch: komputer, lornetka, spektroskop, fotografia Kirlianowska (aura)
Czas: zegar/zegarek, dobre przypuszczenia („Jak znam Bruciniego, będzie tu lada… cóż, oto jest!”)


5. Czy Korpus Specjalistów Neutralizacji zajmuję się tylko istotami z Umbry, czy także walczą z innymi dewiantami rzeczywistości?

Dział Zespołu Abordażu (Border Corps Division) to główna obrona na pierwszych liniach frontu. Jeśli coś przejdzie przez nich i wślizgnie się do świata fizycznego, to działka przechodzi w ręce Korpusu Specjalistów Nieutralizacji.
Odwiedzają miejsca upadków statków UFO, nawiedzone domy, prerie gdzie widziano Chupacabrę, małe miasteczko gdzie widziano dziwne światła i inne "weird shit".
KSN zajmują się tylko tymi istotami, którzy sprzątają bałagan i cały mess jaki po sobie pozostawiły istoty/zjawiska, które przemknęły z innych wymiarów do naszego.
Kiedy jednak jakikolwiek technokrata napotyka dewianta, to w miarę możliwości obowiązkiem jest gromadzenie informacji i/lub likwidacja zagrożenia.
[Opis Inżynierów Próżni, 119 strona. Dobrze widać podział obowiązków. Gdy jakaś alienacja przekroczyła barierę, po prostu obowiązki przejmuje kto inny, a BCD pozostają na posterunkach.]
6. Kiedy Technokrata może przekroczyć granice przypadkowości i narazić się na atak Paradoksu? Czy w wypadku Technokracji Paradoks objawia się z taką samą siłą co wobec Tradycji?

Pierwsze pytanie: Przekraczanie magyi statycznej jest wykroczeniem, lecz dopuszczalne jest uzasadnione ryzyko. To właśnie zaleta inteligentnych technokratów, którzy szybko awansują. Każdy jednak bierze pełną odpowiedzialność za to, co może się wydarzyć. Każda wulgarna magya jest kontrolowana i rozpatrywana przez organy kontrolne.
Drugie pytanie: Wobec każdego maga, siła statyki działa na tych samych zasadach. Może poza Maruderami, których paradoks niemalże omija jako wyjątkowe odstępstwo, które nie da się "oplec". Paradoks wtedy przerzuca się na okolice. Dlatego Maruderzy są chodzącą zarazą zdaniem każdego kto do nich nie należy.
[W podr. Technokracji znajdziesz informacje o tym na stronie 40, w tym o paradoksie z punktu widzenia Unii. Oraz do jakiego stopnia można się posunąć (proporcjonalnie do zagrożenia).]
7. Technokracja jest grupą o bardzo ścisłej hierarchii, która w dodatku podlega ścisłej kontroli i jest infiltrowana przez siebie samą, jak wielką swobodę działania mają Agenci Unii? Czy jest możliwe żeby, w wyniku napięć na linii Agenci – Administracja, doszło do sytuacji w której ci pierwsi decydują się odejść i co się wtedy z nimi dzieje? Przecież nie wszyscy dołączą w takiej sytuacji do Tradycji, niektórzy pozostają ideologicznymi Technokratami.

Wewnątrz Unii panuje wiele konfliktów (niezbrojnych rzecz jasna). To świadczy o tym, że nie jest monolitem jak się o niej mówi.
Konstrukt z Konstruktem mogą się nie lubić (np. przypominająca obóz koncentracyjny MECHA ma pośród wielu złą opinię i nie chcą mieć z nią nic wspólnego.)
szczury laboratoryjne vs. agenci w terenie
Kontrola vs. niższe rangi
konstrukty vs. ludzie
prawdziwi ideolodzy dedaliańskich dążeń Porządku Rozumu vs. zapyziali, żądni władzy i potęgi Technokraci, którzy idą na ugody nawet z Pentexem
I tak dalej i tak dalej. Generalnie to są najważniejsze, ale jest masa innych.
Technokrata może opuścić Unię, choć ta wyjątkowo zajadle goni zdrajców (głównie ze względu na ich wiedzę). Pojmany zdrajca jest reedukowany, grozi mu takie pranie mózgu, że "Nauczy się kochać Wielkiego Brata." Czyli po prostu osoba, wobec której nie ma zaufania, zostaje zamieniona niemalże w posłuszną maszynę.
Wśród mistycznych są tacy, co przyjęliby do siebie zdrajcę-technokratę. Mogą równie dobrze dołączyć do każdej innej frakcji wojny wstąpienia, dowolnej innej wiary nie związanej z wojną, bądź zupełnie innych grup nadnaturalnych albo też pozostać samotnikami. Mogą się udać praktycznie wszędzie. Tam gdzie im zaufają.
[W Book of Chantries można znaleźć amalgamaty Unii, gdzie są byli magowie Tradycji. Tak samo u mystycznych może być były technokrata. Nikt niczego nie zabrania.]
8. Jak silne są napięcia wewnątrz Technokracji, występują tam podziały czy działa niczym jeden organizm?

Odpowiedziałem w punkcie wyżej. Wszystko różni się regionalnie, od Konstruktu do Konstruktu, od człowieka do człowieka. Unia jest różnorodna. Zapyziała, zdziadziała niczym stare forum. Do graczy należy rola młodej, świeżej krwi która poruszy tryby starego mechanizmu.
[O napięciach wewnątrz Unii możesz przeczytać we wstępie podręcznika Technokracji. Jest to jeden z głównych problemów graczy Unią. Przetłumaczyłem wstęp na język polski w temacie obok.]
* * *

Poza tym - pamiętaj, że Technokraci (a w zasadzie wszyscy Technomanci) nie wierzą w istnienie Avatarów.

Wierzą w Geniusz i Nadego. Inna nazwa na oświeconą świadomość.
eniłej ja polecam książke w tym klimacie Orwella "rok 1984"...... BAAAAARDZO inspirujaca i niezle pokazujaca co by bylo gdyby technokracja (a wlasciwie nephandi) sie jeszcze bardziej rozpastfila

Osobiście uważam, że wizja Orwella jest niespełniona i choć jest to lektura wyjściowa dla NWO w podręcznikach Technokracji jako inspiracja, to moim zdaniem dzisiejszy świat jest kapitalistycznym szambem konsumpcjonizmu (nowomowa mode off :D ), a zatem doskonałym dziełem jest "Nowy Wspaniały Swiat" Huxleya.
Komunizmu już nie ma, Technokracja trwa.
3. W najgorszym dodatku do WoD ever czyli Czynniku Chaosu jest niejaki Height, ktory zyskal Avatara poprzez odciecie kawalka avatara innemu Magowi, jak kretynsko to brzmi to wrecz slychac (przy okazji stal sie Wilkolakiem jeszcze, masakra kompletna, nei czytaj, bo zglupiec mozna )

a moim zdaniem nie dorosłeś do zrozumienia prawdziwego chaosu <rechot szaleńca>
;)
 
Awatar użytkownika
Kumo
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 471
Rejestracja: pn maja 05, 2008 3:34 pm

Re: Gra Technokracją

sob sie 15, 2009 8:46 pm

Nareszcie jakiś specjalista :) .
 
Awatar użytkownika
Amnist
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: ndz lis 12, 2006 1:16 pm

Gra Technokracją

sob sie 15, 2009 11:57 pm

Niestety nie mam dostępu do Guide of the Technocracy. Aktualnie zapoznaje się z Elementarzem, będzie bardzo pomocny.

Dox pisze:
Przebudzenie Avatara to efekt Spirit 9


Mi raczej chodziło o coś w stylu tej księgi za pomocą której Przebudzeń dokonują Synowie Eteru (Nie pamiętam nazwy) i tym podobnych metod, IMHO takie sztuczne Przebudzenie jest bardziej kwestią odpowiednich bodźców, np. WA może wprowadzić kogoś do VR, a Eutanatos spróbować doprowadzić do śmierci klinicznej potencjalnego kandydata (choć to by było ryzykowne i raczej nie posuneliby się do tego). Czy Technokracja też stymuluje Przebudzenia w jakiś sposób, pasowałoby to do NŚP i prania ludziom mózgów.

Co do klonów, to ok. rozumiem że avatar jest czymś niewiarygodnie trudnym do stworzenia/skopiowania, ale chyba trudno byłoby dokonać podmianki Tradycjonalisty na nie-maga. Pozatym co ze statyczną (już) metodą klonowania, na zasadzie owcy Dolly? Czy taki klon też będzie bez avatara?

Co do NŚP, nie mam większego dostępu do zagranicznych dodatków (kiedyś tylko przekartkowałem Tradbook VA), a jest to jedno z moich ulubionych ugrupowań magów, mógłby ktoś ich szerzej opisać. szczególnie obowiązki Szarych i Białych?
I Kim dokładnie są ci Ksirafai, jaką pełnią/pełnili rolę w NŚP?

Dox pisze:
paradox nie jest po niczyjej stronie, wali po ryju bez rownomiernie do obrazy rzeczywistosci nei patrzac na wiek, kolor skory, plec i wyznanie


No tak, ale mimo wszystko Technokracja, czy też technomanci używający zaawansowanej technologii w mieście (a zazwyczaj gramy w miastach) dostają po ryju rzadziej niż Mówca Marzeń który zacznie tańczyć z jakimiś kośćmi na środku Times Square. Spytam inaczej, kiedy waszym zdaniem Technokrata użyłby technologii w której istnienie nie dalibyście wiary?

Jak mogłaby wyglądać praca Technokraty-kreta? Tzn. jakie miałby ograniczenia w związku z tym że szpiegowałby Tradycje, do jakiego stopnia mógłby z nimi współpracować, udzielać im informacji itp. jak w sytuacji w której doszłoby do walki byłby traktowany przez inny agentów?

Lunar190 pisze:
Przekraczanie magyi statycznej jest wykroczeniem, lecz dopuszczalne jest uzasadnione ryzyko.


Magyi statycznej czy przypadkowej? bo nie wiem czy cię dobrze zrozumiałem. Z tego co napisałeś wynikałoby że mogą używać jedynie technologii która stała się już dostępna dla Śpiących, lub ew. mocy wilkołaków, czarowników i wampirów (ale akurat to jest niemożliwe) Jakie grożą kary za użycie magyi wulgarnej na małą skalę?

Pozdrowienia,
Amnist
 
Awatar użytkownika
Lunar190
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 358
Rejestracja: pt wrz 07, 2007 9:33 pm

Re: Gra Technokracją

ndz sie 16, 2009 3:33 pm

Mi raczej chodziło o coś w stylu tej księgi za pomocą której Przebudzeń dokonują Synowie Eteru (Nie pamiętam nazwy) i tym podobnych metod, IMHO takie sztuczne Przebudzenie jest bardziej kwestią odpowiednich bodźców, np. WA może wprowadzić kogoś do VR, a Eutanatos spróbować doprowadzić do śmierci klinicznej potencjalnego kandydata (choć to by było ryzykowne i raczej nie posuneliby się do tego).


Arcysfery z Masters of Art to porąbana rzecz. Niewielu magów dochodzi do tego poziomu, a jeśli już doszło - to znaczy, że zgubili się na swojej ścieżce wstąpienia. To jest właśnie tragizm gry arcymagami. Kilka akapitów jest poświęcone Technokracji w tym podręczniku. To bardzo ciekawy wątek, ale nie sądzę, by tutaj miał zastosowanie.

Czy Technokracja też stymuluje Przebudzenia w jakiś sposób, pasowałoby to do NŚP i prania ludziom mózgów.

Technokracja oświetla, wychowuje, bardzo subtelnie, obserwuje każdego obiecującego osobnika wykazującego odpowiednie zrozumienie dla Inspirującej Nauki. Proces Poszukiwań i Epifanii jest jak opisany u każdego maga.
Tyle, że avatary, które ratują tyłek takiego maga i pokazują mu rozwiązanie problemów natury rzeczywistej, często przybierają postać z wizji UT. W opisie Eidolonów (Esencji w GttT) znajdziesz opis jak Dynamiczny avatar może przypominać Króla Artura, Templariusza albo pęd popędzającej nauki. Wzorcowy może być wynalazcą Dedalem (który jak wiadomo z mitu, fascynował się tym co rzeczywiste, w przeciwieństwie do marzycielskiego Ikara) albo przewodnią myślą matematyczną, która układa wszystko w spójną logiczną całość. I tak dalej. Wszystko w GttT.
W podstawce Maga możesz przeczytać o "Technokratycznych avatarach." O dostrojaniu się (avatarów) magów, którzy chcą widzieć wszystko racjonalnie. A wszelkie poszukiwania, marzenia i wizje są efektami przeciążonej wyobraźni (nie wiadomo, czy to przypadkiem nie jest prawda).
Jeśli jednak ktoś nie urodził się na Liniach Frontu (zwykłym świecie Śpiących, gdzie są w cieniu potwory) i w nich się wychował, tylko został wyhodowany i narodził w jednej z dziedzin horyzontalnych Unii (które przypominają wielkie laboratoria, fabryki, również miejsca gdzie progenitorzy hodują ludzi, klony, potwory), to taki osobnik od najmłodszych lat miał już pranie mózgu. Powolne i indoktrynację. Jest bardziej wkręcony, niż zwykły człowiek ze świata Mas.
Oczywiście każde przeżycie może być Przebudzeniem! Często nawet nieświadomie. Ktoś kto przeżywa tortury, potężny wstrząs podczas prania mózgu w pokoju 101 NWO, może też doznać przebudzenia ;) Sami agenci pewnie wtedy są zdziwieni.
Wątpię jednak, by brano się za kogoś, za kogo brać się nie trzeba. Tylko obiecująca świeża krew.

Nie stosuje się bezpośredniej magyi do przebudzania avatara. To o ile pamiętam potrafi chyba arcysfera Ducha i na tym etapie to pozostawmy.

I Kim dokładnie są ci Ksirafai, jaką pełnią/pełnili rolę w NŚP?

Ksirafai nie mieli nigdy nic wspólnego z NWO. Ale faktycznie mieli podobną do Agentów funkcję. Mówienie o Ksirafai to anachronizm.

Po kolei:
Ksirafai to Konwencja zabójców, skrytobójców z Porządku Rozumu. Byli świetnymi szpiegami i assasynami dla Dedalian do roku 1716 kiedy stwierdzili, że Porządek Rozumu przegrał z Zakonem Hermesa. Zatarli za sobą wszystkie ślady, wymazując z egzystencji, a w Turcji przyłączyli się do Hermetyków, a dokładniej tworząc podgrupę Tradycji, zwaną Domem Janczarów.

A teraz historia NWO, wokół której istnieje wiele teorii spiskowych (cały klimat Konwencji, która sama zmienia własne zapiski na swój temat i nikt nie wie nic pewnego o jej przeszłości ;) Ale fani Dana Browna z pewnością się odnajdą w klimacie.).
Na przestrzeni wieków, inkwizytorska i rycerska (klimatami) Kabała Czystych Myśli była właśnie zbrojnym ramieniem Porządku Rozumu. Zwani też byli Gabrielitami (od archanioła Gabriela, który jest znany jako mąż Boży albo wojownik Boży). Tak. Do pozytywizmu, XIX wieku, Epoki Wiktoriańskiej, byli to wojownicy Boży, religijni fanatycy, oddani sprawie. Wtedy Kościół był główną globalistyczną siłą, która narzucała tryb życia oraz co jest prawdą, a co nie. Toteż to była główna potęga tamtych czasów. Templariusze byli ponoć członkami Kabały Czystych Myśli, ale wiedza ta pozostała wymazana na tyle, że pozostały jedynie teorie spiskowe.
Jednak w XIX wieku, a dokładniej w 1830 z Porządku Rozumu wymazano wiarę w Boga. Nie było to jeszcze tak prześladowane -> można było być chrześcijaninem dowolnego odłamu, jednak jedynie prywatnie, bez angażowania tego w sprawy Porządku. W 1851 kiedy już światową potęgą globalistyczną nie był Kościół (Katolicki ani Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego), a imperialistyczne dążenia miało Imperium Brytyjskie z wpływami kolonialnymi we wszystkich zakątkach świata, to na dworze królowej Wiktorii (tej od epoki wiktoriańskiej ;) ) nastąpiło przekształcenie Porządku Rozumu w Unię Technokratyczną (proces przeprowadzał głównie książę Albert, ówczesny małżonek królowej Wiktorii i wielki sympatyk Porządku). Wtedy też Kabała stała się Latarnikami (Lightkeepers), którzy byli detektywami, myślicielami, filozofami, pozytywistami, twórcami nowych myśli ekonomicznych, spłecznych (manifest komunistyczny, Międzynarodówki robotnicze, anarchizm, Proudhon, spadkobiercy myśli Hegla, czego znajdziesz jako znaku tamtych czasów i upadku myśli pozytywistycznych u schyłku wieku, kiedy pojawiły się tak ponure wizje jak automatyzacja Witkacego), psychologicznych (choć szpitale psychiatryczne wciąż przypominały azyle, to od czasu romantyzmu, potem przez pozytywizm i aż do szopenhauerskiego modernizmu, gdzie traktuje się o "nieznanych żądzach władających człowiekiem" rozpoczął się potem niedługo rozwój psychoanalizy, Freud i reszta). Bynajmniej o Latarnikach niewiele wiemy. Nie wydano nigdy Maga do epoki wiktoriańskiej, a wszelkie informacje o tym okresie giną pomiędzy magiem obecnym, a sorcerers crusade, więc są to informacje pozbierane z najróżniejszych podręczników. W każdym bądź razie mag w XIX wieku to z pewnością steampunk pełną parą :D (Technokracja lat nieco późniejszych jak II wojna to z pewnością dieselpunk, a Technokracja zimnej wojny to retrofuturyzm i filmy sci-fi z lat 50-ych, gdzie komputery były wielkości szaf. Mógłbym poświęcić temu inny temat.).
Wracając, po przemianach pod koniec wieku XIX-ego, Latarnicy stali się Wieżą z Kości Słoniowej (Ivory Tower). Zaczyna się ich niemalże bezpośrednia historia i wpływ na XX wiek. W I Wojnie Światowej, tworzą siostrzaną metodologię Agentów (Operatives), której potrzebowali. Tak. Dopiero w tym czasie stali się popularni agenci rządowi. Prezydenci Stanów Zjednoczonych na przykład od 1901 byli otoczeni Secret Service (trwającym do dziś). Jeśli oglądałeś "Bardzo dziki zachód," to możesz zobaczyć pierwotnych agentów Rządu Stanów Zjednoczonych w garniturkach, na dzikim zachodzie (w komediowej i steam-punkowej odsłonie, ale jednak). Wyewoluowały inne tajne służby, policje polityczne w Niemczech, Carskiej Rosji, Anglii, Austrowęgrzech, Francji, Włoszech. Po wojnie także i w Sanacji. Tak oto Wieża z Kości Słoniowej przekształciła się Nowy Światowy Porządek, rozwijając się w agenturze, kontroli przepływu informacji oraz psychologii. Przez XX wiek, politykę tworzyli tak naprawdę agenci i teczki. Bez agentów, nie byłoby masy konfliktów, przewrotów, tajnych finansowań różnych grup, od Afryki po Europę, od ZSRR, aż po USA. Konwencja skryta w tych działaniach poczęła dążyć do uzyskania tytułu Wielkiego Brata.

Się kurde rozpisałem, sory ;) ale myślę, że teraz zrozumiesz od strony historycznej, którą urozmaiciłem i starałem się przedstawić jakoś ciekawiej.

Co do NŚP, nie mam większego dostępu do zagranicznych dodatków (kiedyś tylko przekartkowałem Tradbook VA), a jest to jedno z moich ulubionych ugrupowań magów, mógłby ktoś ich szerzej opisać. szczególnie obowiązki Szarych i Białych?

NWO jest konwencją samoinwigilującą się. Hierarchiczna jak cała Unia. Im wyżej, tym bardziej wtajemniczony jesteś i tym szersze masz uprawnienia. Także nieuchronnie, masz więcej ludzi pod sobą których kontrolujesz i za których też odpowiadasz. Oni ci raportują, ty tego wymagasz. Kontrolujesz. Prawie jak w związku wg. niektórych: "Ufasz, ale kontrolujesz."
Szarzy i Biali są jedynie ludźmi z Metodologii Agentów. Myślę, że pytasz szerzej o całe ciekawiące ciebie NWO (również uwielbiam Konwencję ;) ).

Może spójrzmy szerzej. Rangi w skali 1-5 masz w elementarzu, ale one nie pokazują wszystkiego.
- Agenci
Ludzie w Czerni (Czarne Garnitury) - nie wszyscy są tacy sami. Niektórzy to bezmyślne konstrukty do wykonywania poleceń, znikające po śmierci, tak jak ci opisani w podręczniku Maga. Są też LwC którzy nimi koordynują, są oświeconymi technokratami operującymi inspirującą nauką. Mają sprzęt, jaki, to już było mówione.
Ludzie w Szarości (Szare Garnitury) - to już nadzorują działania LwC oraz zajmują się infiltracją. Wyszkoleni szpiedzy. Częściej spotkać można w tej randze kobiety, niż u LwC.
Analitycy Wywiadu - to specjaliści w informacjach obiegających dany region. Każdy Konstrukt Bezpieczeństwa powinien mieć przynajmniej jednego. Sortują masę danych, znając politykę, przestępczość, niemal wszystko ;)
Ludzie w Bieli (Białe Garnitury) - tajemniczy przywódcy, których rzadko się spotyka. Jedynie najwierniejsi w służbie zostają takimi przywódcami bez tożsamości, bez twarzy, wiecznie nieznaną dla innych "górą" ;)
W skrócie: Ludzie w Szarości monitorują dewiantów rzeczywistości. Ludzie w Czerni ich zdejmują, a Ludzie w Bieli kontrolują Konwencję wewnątrz i pełnią w niej funkcje egzekwowania prawa.
- Wieża z Kości Słoniowej
To bardzo różnorodna Metodologia. Pełna Sympatyków (nieoświeconych Obywateli dla NWO), Sługów pracujących dla Unii.
Dwa rodzaje są wymienione jak: Edukatorzy i Specjaliści Zadaniowi. Generalnie zajmują się infiltracją pozostałych Konwencji ;) Jej ramię akademickie uczy nowych technokratów historii i filozofii Unii. Ma też kolegia, gdzie dysputuje się intelektualne problemy. Jej wpływ sięga do najwyższych uczelni całego świata. Administruje całą Unią. No i ostatecznie, Wieża obserwuje oraz praktykuje psychologię i psychiatrię, obrazując ją w nowych procedurach Umysłu NWO.
- Obserwatorzy
No ci gromadzą informacje. Spece od inwigilacji.
Obserwatorzy Polowi
Reporterzy
Cenzorzy (Gatekeepers)
OP obserwują wydarzenia, reprezentują NWO wśród amalgamatów. Reporterzy wdają się w wydarzenia (zdolni w społecznych atrybutach). Cenzorzy kontrolują przepływ informacji, a w dodatku są nadzorcami mediów. Pilnują co Masy mają słyszeć, a co nigdy nie ma trafić do ich wiedzy. (czyli jakby nie patrzeć, pomagają w takich sprawach jak Maskarada wampirów, czy Zasłona wilkołaków, których mimo wszystko zwalczają jako dewiantów).

No tak, ale mimo wszystko Technokracja, czy też technomanci używający zaawansowanej technologii w mieście (a zazwyczaj gramy w miastach) dostają po ryju rzadziej niż Mówca Marzeń który zacznie tańczyć z jakimiś kośćmi na środku Times Square. Spytam inaczej, kiedy waszym zdaniem Technokrata użyłby technologii w której istnienie nie dalibyście wiary?

Tak, bo inspirująca nauka Technokracji jest wyjątkowo często przypadkowa i taka ma być, musi. Nie mogą jednak wykonywać czegoś, co nie jest związane z ich rekwizytem. To musi z niego wynikać. Ta "magya" musi istnieć w ramach możliwości takiego przedmiotu, urządzenia. U każdej Konwencji wygląda to nieco inaczej.
Czasem jednak i Technokrata ociera się o granice ludzkiej wiary i Consensusu (paradygmatu wszystkich Mas). Wulgarne jest strzelanie pociskami plazmowymi, niezawsze hipertechnika daje radę. W centrum Tokio w blasku neonów, mogłoby nawet przejść strzelanie strumieniem energii, bo ci ludzie bardziej w to wierzą, niż we wróżki ;) Ale jednak ewidentne nienormalne przegiecia z science-fiction to jednak domena science-fiction i statyczna rzeczywistość, której sztywność została brutalnie naruszona, oddaje technokracie paradoksem.
Wiele klonów, cyborgów, jest nosicielami stałej puli paradoksu, bo sami są dziwni dla rzeczywistości.

Kiedy jednak sytuacja wymaga, Technokrata ma prawo naruszać prawa natury. Ale doskonale wie jak się kamuflować. No na przykład gdy goni wampira nocną ulicą, to nagle światła w przejściu dla pieszych robią się zielone. Kiedy musi kogoś ukatrupić przy świadkach w metrze, nagle gaśnie światło, a potem znika bez śladu (w czym pomaga mu również pozycja jaką jest Tajemniczość, zwana Ukryciem w języku Unii).
Kiedy jednak zdala od ludzi albo jest ich mało. Potwór zły i tak się ujawnił wychodząc ze ścieków. Towarzysze leżą zakrwawieni, wtedy Technokrata może wyjść poza ograniczenia prawne i sprawić, że beton rozpala się w magmę pożerając bestię albo piorun złapany przez lampę uliczną przeskakuje na potwora. Zawsze jednak może znaleźć coś subtelnego. Strzał z rewolweru, który robi dziurę wielkości włazu również ;)
Po akcji, trzeba zająć się świadkami.

Jak mogłaby wyglądać praca Technokraty-kreta? Tzn. jakie miałby ograniczenia w związku z tym że szpiegowałby Tradycje, do jakiego stopnia mógłby z nimi współpracować, udzielać im informacji itp. jak w sytuacji w której doszłoby do walki byłby traktowany przez inny agentów?

Nie rozumiem. Podwójny agent, czy dla kogo robiłby taki technokrata?
Technokrata-zdrajca, o czym wiadomo, czy raczej szpieg NWO?

Magyi statycznej czy przypadkowej? bo nie wiem czy cię dobrze zrozumiałem. Z tego co napisałeś wynikałoby że mogą używać jedynie technologii która stała się już dostępna dla Śpiących, lub ew. mocy wilkołaków, czarowników i wampirów (ale akurat to jest niemożliwe) Jakie grożą kary za użycie magyi wulgarnej na małą skalę?

Magya statyczna to przypadkowa. Nie wprowadzająca zmian. Czyniąca zgodnie z paradygmatem.
Moce wilkołaków, czarowników i wampirów są odporne na paradoks, ale naśladowanie ich przez maga również by go naraziło na kopa od statyki. Jedynie prawdziwi magowie poprzez swoje działania zmieniają całkowicie rzeczywistość (każda zmiana odbywa się na poziomie fizycznego świata, umysłowego i duchowego). Moce innych nadnaturali rozważać należałoby w innej dyskusji ;)

Tak, Technokracja stosuje i zakamuflowuje się przede wszystkim z technologię szeroko znaną Śpiącym.
I nawiążę odpowiadając do innego użytkownika:
rIgor_Mortis pisze:
Tak PS. JA zawsze z technokracją i technomantami mam problemy zwiazane z paradygmatem..... nigdy nie potrafie im wymyslec rekwizytów... Co dopiero moi gracze... i to jest najwieksza bolączka przy tworzeniu postaci. Przykladowo jesli rekwizytem sil jakiegos cyborga bedzie BFG (no teee... spluwa znaczy siem)... to jak zgodnie z paradygmatem technokratycznym bedzie np. widzial w podczerwieni?(zaglądnie w lufe?) O.o albo lewitowal?(zainspirowany quake III strzeli sobie pod nogi?)...

Magya technokracji na tym się opiera, że nie dość, że ograniczamy się do jednej Sfery, to jeszcze ograniczamy się do możliwości technologicznego przedmiotu, którym operujemy. Problem tego gracza można rozwiązać tak, że cyborg może mieć w broni osprzęt, przymocowany celownik z podczerwienią..

niezbyt pocieszające huh?

Nie martwcie się. Technokraci noszą ze sobą masę sprzętu. I tak np. Agent NWO może stosować do Procedur różne aparaty, ale tylko do tego podanego w karcie ma premię -1 do ST (już pod odrzuceniu rekwizytu). Takoż procedura Lustrzanki + 1 kropa w Duchu pozwala każdemu agentowi posiadającemu lustrzanki, widzieć nadnaturalne fenomena, mimo że to nie jest jego wybrany aparat (rekwizyt) ducha.
Podobnie z Siłami. Konwencje które są bardziej wyspecjalizowane w jakiejś Sferze mają bardziej wszechstronne aparaty. Pozatym ograniczanie do jednego to zabijanie klimatu. Stosujcie wszystko. Mechanicznie w jednym jesteście naprawdę dobrzy. Agent ma lustrzanki do podglądania na podczerwień przestrzeni, ale woli pistolet i jego ma jako główny w procedurach angażujących bum bum.

[Więcej można poczytać o aparatach na stronie 47 GttT].

A tak juz calkiem ode mnie. Granie technokracja jest nudne jak pies.

De gustiba.
Są tacy, co nie mogli opuścić żadnego odcinka Archiwum X ;)
 
Awatar użytkownika
Dox
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 675
Rejestracja: pt wrz 05, 2003 4:59 pm

Gra Technokracją

pn sie 17, 2009 12:41 pm

Bardzo ladnie Lunar :)
Tez pojechales czesto i gesto swoja wlasna interpretacja, ale to nieuniknione, wiec sie nei bede czepial.
Dodalbym tylko, ze Kabala Czystej Mysli, choc w znakomitej wiekszosci przeksztalcila sie (z perturbacjami) w NWO to najabrdziej fanatyczna jej czesc, ta dla ktorej szerzenie i umacnianie wiary chrzescijanskiej, a nie kontrola jaka dawalo dzialanie w strukturach kosciola, byla najwyzszym sensem, znalazla schronienie w Niebianskim Chorze. Rzecz jasna nie do ocenienia jest juz dzisiaj kto powinien przyjac odpowiedzialnosc za Inkwizycje (w tym najgorszym, godnym potepiania, znaczeniu), polowania na czarownice (czyli w duzym skrocie Verbene i przyleglosci). Fakt jest faktem.
BTW, magya statyczna (dla uproszczenia "magia") i przypadkowa to nie jest jedno i to samo. Magya statyczna to wlasnie ta, ktora posluguja sie nadnaturale masci wszelakiej, duchy, wampiry, wilkolaki, changelingi, sorcererzy, babcie zielarki (o ile nie sa pelnopranym Verbena przez przypadek) itp. itd. Magya z kolei w nomenklaturze Maga dzieli sie na Przypadkowa i Wulgarna (wulgarna dodatkowo na z lub bez obserwatora), roznica jest glownie taka, ze Magya w ogole dla nieprzebudzonych nie jest dostepna. Jedna i druga ma swoje zalety. Magia nie wywoluje paradoxu, bo dziala w zgodzie z rzeczywistoscia, wykorzystuje po prostu sciezki w gobelinie, ktorych Spiacy nei znaja (ale poznac moga, bo to dziedzina otwarta teoretycznie dla kazdego), co wcale nei znaczy, ze ich tam nei ma. Magya zawsze dotyka nici gobelinu, a czy poplynie wzdluz nich, lekko je odegnie, rozplecie i zlozy w nowy sposob czy rozerwie na strzepy determinuje czy mamy do czynienia z magya przypadkowa czy wulgarna. To tak w kwestii uporzadkowania slownictwa zeby unikac nieporozumien.
No i musze sprostowac, milion sukcesow to byla przenosnia, a nie jakis fakt. Moglem napisac "pierdylion", ale nadal chodzilo mi tylko o to, ze potrzeba ich po prostu duzo, nigdy sie w mechanike nie zaglebialem na tyle zeby sobie zawracac leb liczeniem ile tak naprawde byloby potrzebnych. I nigdy tez nie przyszloby mi do bani, ze ktos moglby potraktowac te slowa doslownie, ludzie...
Pozdrowka
Dox
P.S. rIgor, odpal czasami jakis slownik gramatyczny, plz. Ciezko sie chwilami czyta "ą" zamiast "om" itp :)
 
Awatar użytkownika
Lunar190
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 358
Rejestracja: pt wrz 07, 2007 9:33 pm

Gra Technokracją

wt sie 18, 2009 5:58 pm

Staram się Dox. Do każdego argumentu mogę znaleźć stronę z podręcznika, która mówi to samo. Pilnuję słów.

Inkwizycja była obsadzona dostojnikami Porządku Rozumu. Rzeź czarownic etc. miała na celu eksterminacje wszystkiego (z %-ową szansą, że którys przypadek to nie jest niewinna kobieta, a rzeczywiście potwór). I Porządek Rozumu swojego dopiął.
Niebiański Chór nie był za tą kwestią. Ich tolerancja dla innych wiar to przecież herezja w oczach Kościoła i jego naukach.
Co nie zmienia faktu, że to Kabała właśnie w skutek różnicy poglądów, odeszła z Niebiańskiego Chóru.

Jakby nie patrzeć, zawsze skrywali się w potęgach, które nadawały ton dziejom. Najpierw Kościół. Po upadku znaczenia papieża, przerzucili się na Imperium Brytyjskie, które poszerzyło horyzonty, a po XX-ym wieku byli zarówno na Kremlu jak i w Pentagonie ;) Teraz zaczęła się władza kapitalizmu i globalizmu i to w jego mechanizmach siedzi Technokracja. Nie mówi tego wprost dość często, ale Noam Chomsky wymieniony w inspiracjach podręcznika głównego, wiele mi już mówi.

Nie wiem dokładnie jak zmieniała się Kabała Czystej Myśli w Lightkeeperów. O tym milczą szkolne podręczniki. Znaczy nigdy nie było wystarczających informacji do XIX wieku. Wręcz stwierdziłbym, że wspomina o tym jedynie podręcznik Storytellera, a podręcznik NWO paradoksalnie milczy o przeszłości. Wiem tylko, że nastąpiła zmiana wiary, a właściwie zakaz angażowania wiary w Boga w sprawy Unii. Pozatym tak jak powoli zanikało rycerstwo, tak też Kabała dziadziała i zrzucała zbroje i miecze bardziej skupiając się na roli światłych twórców Oświecenia i Pozytywizmu. Każdy zmienił się nie do poznania od XIV wieku, yep.
Zmiany w rangach nie były takie hop-siup. Bynajmniej nie w tej Konwencji, która historię i atakowanie własnych członków miała we krwi.

BTW, magya statyczna (dla uproszczenia "magia") i przypadkowa to nie jest jedno i to samo. Magya statyczna to wlasnie ta, ktora posluguja sie nadnaturale masci wszelakiej, duchy, wampiry, wilkolaki, changelingi, sorcererzy, babcie zielarki (o ile nie sa pelnopranym Verbena przez przypadek) itp. itd.

Ach.. ya got me.
Racja, przypomniałem sobie to po fakcie.
Warto przeczytać Sorcerera (obie edycje są dobre, pierwsza ogólno-wodowa, druga skupiona na Magu). Nie mają paradoksu, a nawet i dla Technokracji pracują (najczęściej ci wykazujący moce psioniczne, niby wygląda to na nieco bardziej tolerowalne wśród naukowego rozwoju Unii). Prawdziwa Magya, jak brzmi pełna nazwa, to już właśnie zmienianie rzeczywistości (nie tylko na poziomie fizycznym, każdy wzorzec pojawia się w obu umbrach).
Słyszałem za to po prostu zarzut od jednego fanatyka Maga, że Technokracja ma bardzo statyczną magię. Nie powinienem polegać na fanatykach ;)

Raczej czarodzieje nie stosują w ogóle pojęć takich jak gobelin ;) Stosują już sztuki magiczne, które mogą mieć różne źródło. Osobiście stawiałbym na Lucyfera, który już wkręcał pierwszych infernalistów babilońskich (no dobra, żartuję).
Szczerze nie wiem jak to współistnieje. Mechanicznie wiem. Powierzchownie wiem. Ale ta wiedza okultystyczna wzięła się.. niewiadomo skąd. (po części)
 
Awatar użytkownika
Dox
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 675
Rejestracja: pt wrz 05, 2003 4:59 pm

Gra Technokracją

śr sie 19, 2009 11:29 am

Lunar190 pisze:
Staram się Dox. Do każdego argumentu mogę znaleźć stronę z podręcznika, która mówi to samo. Pilnuję słów.

Zauwazylem, znaczy sie, ze jestes na biezaco z tematem. Ja nie dosc, ze nie mam pamieci do tego, co w ktorym podreczniku napisano, to jeszcze czytalem je wszystkie baaardzo dawno temu, wiec wybaczcie, posluguje sie tym co jeszcze pamietam. Szczegoly, smaczki i zalozenia glowne dawno juz w moim mozgu polaczyly sie w wiekszy obraz, jakas koncepcje ogolna, na szczescie (z porownania z wypowiedziami tych na czasie) dosc spojna.

Lunar190 pisze:
Raczej czarodzieje nie stosują w ogóle pojęć takich jak gobelin Stosują już sztuki magiczne, które mogą mieć różne źródło. Osobiście stawiałbym na Lucyfera, który już wkręcał pierwszych infernalistów babilońskich (no dobra, żartuję).
Szczerze nie wiem jak to współistnieje. Mechanicznie wiem. Powierzchownie wiem. Ale ta wiedza okultystyczna wzięła się.. niewiadomo skąd. (po części)

Hehe, fragment o Lucyferze sobie daruje, to fajna wkretka, ale na inan dyskusje :D
Natomiast co do nomenklatury wsrod Sorcererow. To juz bardzo mocno zalezy od srodowiska, w ktorym dany delikwent dziala. Masz racje co do tego, ze obydwa podreczniki sa dobre, jednakze to temat o Magu wiec skupmy sie na drugiej edycji (a wlasciwie to Revised chyba). Jest tam kilka bardzo dobrych zdan na temat srodowisk zycia/dzialania Sorcererow i psychikow masci wszelakiej. Jedno z nich mowi jasno, ze cala ich masa to tak naprawde czlonkowie Tradycji wszelakich, Unii, Infernalisci, oraz crafty niezalezne (ktore nieodmiennie kojarza mi sie z czarownikami w stylu Zew Cthulhu, siedzacymi i wymieniajacymi sie listami o najnowszysch odkryciach, jak w De Profundis :)). Sila rzeczy nie znajdziemy ich wsrod Maruderow, nie mozna tez rzec, ze naleza do Nephandii, bo Ci nie przyznaja im nigdy rownego statusu. To samo dotyczy zreszta tych dzialajacych w Unii czy Zakonie Hermesa (te frakcje sa bardo podobne w sposobach rekrutacji i szkolenia), obiecujacy uczen, ktory sie jednak nie Przebudzi nie ma wiekszego wyboru poza zostaniem Sorcererem (czy odpowiednikiem w Unii), i nie bedzie traktowany inaczej niz dobry fachowiec, ktory zawiodl pokladane w nim nadzieje, do wyzszego wtajemniczenia nie zostanie dopuszczony sila rzeczy. Calkiem inaczej jednak ma sie sprawa w "luznych" Tradycjach typu Kult Ekstazy czy Mowcy Marzen, tam czesto nie wystepuje w ogole rozroznienie na Przebudzonych i Sorcererow. Polecam taki maly rebus logiczny, ilosc Przebudzonych na swiecie (ogolem, wszystkich) jest wrecz smieszna. Biorac pod uage fakt, ze znaczna ich czesc na stale przebywa w Umbrze (Maruderzy, wiekszosc Nephandii, zalogi Inzynierow Prozni, obsada konstruktow technokratycznych, tudziez Fundacji umbralnych) wychodzi nam, ze tak naprawde to pelnoprawna Tradycja ma na swiecie ilosc czlonkow liczona w dziesiatkach, kto wiec tak naprawde tworzy mase danej frakcji? ;) (oczywiscie to tylko taka wkretka :P ) To tak w kwestii tego jak wspolistnieja ze soba fizyczni Przebudzeni i Magowie Statyczni.

Co do tego jak wspolistnieja dwa (?) systemy magii... Widze to tak, mozna sie zgodzic lub nie, ale wydaje mi sie to logiczne. Sie rozwine...
Poczatki jak zwykle gina w mrokach dziejow, wiemy jednak, ze kiedys rzeczywistosc byla jak plastelina, w sensie, nie bylo mozliwosci jasnego ustalenia co jest mozliwe, a co nie. Prawdziwi Magowie byli tak potezni (tzw. Wyck), ze wlasciwie nei bylo rzeczy, ktorych nie mogliby zrobic, Paradox wlasciwie nei istnial, wiec kazdy robil sobie co chcial. Sila rzeczy jednak zwykli ludzie tez gdziestam funkcjonowali, ale ich paradygmaty nie byly tak sztywne jak dzisiaj, malo tego, nie bylo plynnego przeplywu informacji zatem ciezko mowic w ogole o Rzeczywistosci jako o tworze ogolnym. W tamtych to zamierzchlych, nieopisanych czasach, przyczyna i skutek byly dowolna interpretacja dwoch zdarzen. Dzisiaj oczywiste jest dla nas jedynie, ze jak podpalimy kurczaka (przyczyna) to bedzie smierdzialo (skutek), wtedy skutkiem mogly byc na przyklad opady deszczu (a pozniej spalili za duzo kurczakow i przyszedl potop :P). To oczywiscie tylko przyklad (bzdurny zreszta), aczkolwiek pewne praktyki wyryly swoj slad w gobelinie, pewne sciezki zostaly utrwalone. Pozniej, kiedy Rzeczywistosc zaczela nabierac bardziej jednolitego ksztaltu i rodzila sie jako pojecie (ktorym do pewnego stopnia mozna manipulowac jak widac) pewne sciezki zostaly zapomniane. Zapomniane jednak tylko w ogolnym wizerunku rzeczywistosci, ale nei w golbelinie (jako osnowie rzeczywistosci) i nie w pratykach przerozych ludzi na calym swiecie. Swiat dookola sie zmienil, ale te wyryte gdzies za dawnych czasow sciezki pozostaly, jako pratyki nie znane masom, pominiete, nie bardzo moga zostac wymazane, dlatego dzialaja. Zapytasz, no dobrze, ale przeciez ciagle sie je rozwija, pojawiaja sie nowe sciezki itp. No coz... pierwsze kolo bylo (naprawdopodobniej) toczona po prostu kloda drewna, a dzisiaj... liczy sie koncept. Dlaczego dzisiaj cala Magia Statyczna kojarzy sie nam z tajnymi stowarzyszeniami... ludize juz tak maja, ze jak znajda powod do jakiejkolwiek elitarnosci to go wykorzystaja.
Zreszta, ta koncepcja tlumaczy nei tylko istnienie Magow Statycznych. Wampiry, Wilkolaki, Duchy wszelakiej proweniencji istnialy tez wlasciwie od zawsze, ich Dary, Dyscypliny czy Czary, sa rownie dobrze usankcjonowane. Wysnieni przez ludzi i przez ludzi nadzwyczajnymi mozliwosciami obdarowani Fae po prostu powielaja istniejacy schemat.
Moglbym tak jeszcze dlugo, ale nei sadze zeby to mialo sens, koncepcja pewnie i tak jest jasna,a czy ktos zechce ja sobie dolozyc do swojej wizji czy nie, to juz tylko jego sprawa.
Pozdrowka
 
Awatar użytkownika
Lunar190
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 358
Rejestracja: pt wrz 07, 2007 9:33 pm

Gra Technokracją

czw sie 20, 2009 11:33 am

Po prostu jedna magia (ta z małej litery) to inaczej Hedge Magic, czyli wiedźma z kociołkiem i czary mary abra kadabra stereotypowo ;) Hedge Magic dostepne dla ludzi zaraz obok Psychicznych Fenomena i Prawdziwej Wiary.
A Prawdziwa Magya to już zmienianie natury dowolnego elementu, aspektu rzeczywistości. Dochodzenie do podobnego celu inną drogą. Dlatego to Prawdziwa Magya służy jako rzecz zmieniająca świat i jego oblicze. Ścieżki Magii zwykłej wydaje mi się, że są niezmienne od stuleci.
a Demony to jeszcze potrafią sięgnąć po kosmiczne tryby, które same ustalały, wiec dla nich paradoks nie istnieje ;) heh

Odpowiem szerzej na twój post wieczorem.
 
Xer
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 67
Rejestracja: sob sie 22, 2009 6:27 pm

Gra Technokracją

sob sie 22, 2009 9:29 pm

Dorzucę jeszcze coś od siebie do tego textwalla.

1. Czy istnieją jakieś grupy Iteracji X i Progenitorów które działają na pierwszej linii ognia? Nie mam tutaj na myśli Hit-Marków itp. lecz magów którzy działają w terenie. Czym ewentualnie mogliby się członkowie tych konwencji zajmować?


Na pierwszej linii ognia, czyli mężnie walcząc z Dewiantami Reczywistości, czy po prostu działając w terenie? Odwalający brudną robotę agenci terenowi Technokracji niekoniecznie muszą mieć bojowe przeszkolenie ("szczurami laboratoryjnymi" nazywają tych, którzy zaszyli się w placówkach badawczych z Hiperprzestrzeni, kompleksach laboratoryjnych, na najwyższych piętrach korporacyjnych wieżowców etc. i nie mają wiele do czynienia z Masami). Iterator może być żołnierzem z cybernetycznym wspomaganiem, inżynierem odpowiadającym za całe techniczne zaplecze akcji, ale też w archetypach w Conventionbooku znalazł się artysta performance. (Z innych pomysłów: główny bohater serialu "Wzór", matematyk pracujący dla FBI, to idealny materiał na Statystyka znajdującego się w centrum wydarzeń; ewentualnie pomyśł doktorze Gordonie Freemanie z "Half Life'a" - fizyk, a obcych tłukł ;) ). W przypadku Progenitorów, z bohaterów dosłownie znajdujących się na pierwszej linii ognia, do głowy przychodzi mi tylko polowy medyk.
Członkowie oddziałów uderzeniowych nie są zwykle Oświeceni (bo, pardon, ale Przebudzony to może być sobie jakiś Dewiant Rzeczywistości), u Iteratorów w ich skład wchodza bojowe cyborgi, u Progenitorów - klony.

Aha, a HIT Marki też sa cyborgami, nie robotami - mają organiczne, ludzkie mózgi (chociaż sztucznie wyhodowane). Nie są po prostu specjalnie błyskotliwe i trudno stwierdzić, czy w ogóle samoświadome.

2. W jaki sposób Technokracja rekrutuje nowych magów? Przeciągają na swoją stronę sieroty czy też przebudzają ludzi którzy mają odpowiednie kwalifikacje?


I jedno, i drugie. Mogą znaleźć kandydata na Oświeconego i zadbać, żeby trafił od razu do nich, dotrzeć do już Oświeconego przed magami Tradycji, albo przeciągnąć Tradycjonalistę na swoją stronę (wielu Iteratorów to ex-Virtualni Adepci). W ostatnim przypadku taki świeży Technokrata może liczyć na testy mające na celu sprawdzić jego lojalność i, przynajmniej na początku, ogólny brak zaufania.

3. Czy klony tworzone przez Progenitorów posiadają avatara, który może się Przebudzić? Jeśli tak, to czy Technokracja zasila swoje szeregi właśnie takimi magami prosto z taśmy? Miałoby to swoje plusy, taki mag miałby światopogląd w 100% zgodny z wizją rzeczywistości Unii.


Bodajże w "Digital Web" był opisany taki NPC, stworzony przez Progenitorów, wychowany pod nadzorem Technokracji, Oświecony - ale w końcu im zwiał i został VA.
A więc jest to możliwe, ale bardzo rzadko spotykane.

4. Moim zdaniem członkowie Syndykatu i NWO nie całkiem wpasowują się w obraz członka Technokracji jako technomanty, nie są to przecież naukowcy a raczej ludzie, którzy używają nowoczesnej technologii, czy używają oni takich rekwizytów jak wszyscy technomanci czy raczej bazują na nieco innych rekwizytach, a dodatkowo wspomagają się talizmanami?


1.NWO
Psychologia i socjologia to też nauki, tyle, że społeczne. Oświecona Nauka to nie tylko używanie hi-techowych gadżetów (chociaż NWO korzysta z tych opracowanych przez Dywizję Q, co załatwia sprawę talizmanów), ale też uzasadnianie kształtowania przez siebie Rzeczywistości poprzez najróżniejsze teorie naukowe (działają jak rekwizyty).
Poza tym przychodzi mi na myśl reporter z Obserwatorów, którego głównym rekwizytem Umysłu jest aparat fotograficzny (to chyba Pratchett pisał, że w przy osobie trzymającej aparat, inni ludzie zaczynają się zagle zachowywac dokładnie, jak ona chce).

2. Syndykat
Matematyka ma duże zastosowanie w ekonomii (a światowy rynek ma podobno coś wspólnego z teorią chaosu ;) ), może więc służyć jako rekwizyt Oświeconego z Syndykatu. Sądzę, że w grę wchodzić mogą też np. programy analizujące, co dzieje się na giełdzie. Ich talizmany pochodzą zapewne od Dywizji Projektów Specjalnych.

5. Czy Korpus Specjalistów Neutralizacji zajmuję się tylko istotami z Umbry, czy także walczą z innymi dewiantami rzeczywistości?


I innymi też. Poza tym zacierają wszystkie ślady po "dziwnych" zjawiskach.

6. Kiedy Technokrata może przekroczyć granice przypadkowości i narazić się na atak Paradoksu? Czy w wypadku Technokracji Paradoks objawia się z taką samą siłą co wobec Tradycji?


Kiedy nie umie racjonalnie wytłumaczyć, dlaczego właśnie rzucił fireballa.

Generalnie Technokratom rzadziej zdarzają się wulgarne efekty, bo Masy prędzej przejdą do porządku dziennego nad plazmowym działkiem, niezgodną z intuicją teorią naukową (zwłaszcza, jeśli w jej pobliżu kręcił się jaki fizyk-teoretyk), czy wyjątkowo zaawansowanym technologicznie robotem, niż latającym dywanem. Paradoks objawia się tak samo. Z drugiej strony niektóre rzeczy są zwyczajnie zbyt nieprawdopodobne żeby pokazać je Masom i tak np. niektórym Oświeconym bezieczniej się żyje w Hiperprzestrzeni, bo samą swoją obecnością w Telurii kumulują Paradoks (bo z drugiej strony, nie wszyscy chcą uwierzyć, że twoje ciało perfekcyjnie łączące żywą tkankę z maszyną może działać, właściwie nawet nie chcą wierzyć, że je masz).

7. Technokracja jest grupą o bardzo ścisłej hierarchii, która w dodatku podlega ścisłej kontroli i jest infiltrowana przez siebie samą, jak wielką swobodę działania mają Agenci Unii? Czy jest możliwe żeby, w wyniku napięć na linii Agenci – Administracja, doszło do sytuacji w której ci pierwsi decydują się odejść i co się wtedy z nimi dzieje? Przecież nie wszyscy dołączą w takiej sytuacji do Tradycji, niektórzy pozostają ideologicznymi Technokratami.


No cóż, jest jakiś powód, dla którego na wszystkich Virtualnych Adeptów, którzy odeszli z Technokracji po śmierci Turinga, został wydany oficjalny wyrok śmierci.
Technokrata, który postanowił oficjalnie opuścić Unię musi liczyć na to, że przez resztę życia będzie musiał się ukrywać albo być w każdej chwili gotowym do konfrontacji z agentami Technokracji i/lub ucieczki.

Sami Technokraci nie są wcale tak jednomyślni - raz, że każda Konwencja ma swoją własną wizję Wstąpienia, dwa, że nalezący do tej samej Konwencji dwaj różni Oświeceni mogą różnie je widzieć, a wreszcie trzy - w ramach samej Unii działają różne tajne stowarzyszenia (konspiracje w konspiracji), przentujące wizje odmienne, od oficjalnego technokratycznego Paradygmatu (jak Zwiastuni Avalonu, którzy trzymają się oryginalnych ideałów Porządku Rozumu/Technokracji [czyli Avalonu właśnie]).

8. Jak silne są napięcia wewnątrz Technokracji, występują tam podziały czy działa niczym jeden organizm?


Z zewnątrz działa jak jeden organizm, wewnątrz jest pełna podziałów (tarcia między poszczególnymi Konwencjami i Metodologiami, wspomniane wcześniej tajne stowarzyszenia etc.). Zależy jeszcze, na którym fragmencie storylinii chcesz bazować i czy w ogóle zamierzasz ją wykorzystywać. W Magu Revised (za którym, szczerze mówiąc, nie przepadam) Technokracja jest właściwie na skraju rozpadu.
 
Awatar użytkownika
Dox
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 675
Rejestracja: pt wrz 05, 2003 4:59 pm

Gra Technokracją

pn sie 24, 2009 10:08 am

Xer pisze:
No cóż, jest jakiś powód, dla którego na wszystkich Virtualnych Adeptów, którzy odeszli z Technokracji po śmierci Turinga, został wydany oficjalny wyrok śmierci.

A fakt, ze nadal zyja i sa prawdopodobnie najsilniejsza, a na pewno najbardziej obiecujaca jesli chodzi o przyszlosci Wojny Wstapienia Tradycja, jest dowodem na to, ze Technokracja taka znowu wszechmocna nie jest. Inaczej zamiast rzucac pogrozki w stylu "wyrok smierci" po prostu dokonalaby eksterminacji.
Wczesniej piszesz tez, ze sporo Iteratorow to ex-VA, no coz, w druga strone to i owszem czasami sie zdarza, w tym kierunku lipa. Iteracja jest najbardziej wsciekla na VA, glownie z tego powodu, ze to ich tajemnic znaja najwiecej (podobny zakres dzialania), wiec najpierw kulka w leb (czyli egzekwowanie wyroku smierci), a pozniej rozmowa z pozostalosciami mozgu danego delikwenta. Ciezko zaufac komus, kto juz raz Cie zdradzil, a Iteracja X to chinska Tradycja, oni sie nei zastanawiaja dwa razy.
 
Xer
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 67
Rejestracja: sob sie 22, 2009 6:27 pm

Re: Gra Technokracją

pn sie 24, 2009 12:20 pm

Dox pisze:
A fakt, ze nadal zyja i sa prawdopodobnie najsilniejsza, a na pewno najbardziej obiecujaca jesli chodzi o przyszlosci Wojny Wstapienia Tradycja, jest dowodem na to, ze Technokracja taka znowu wszechmocna nie jest. Inaczej zamiast rzucac pogrozki w stylu "wyrok smierci" po prostu dokonalaby eksterminacji.


Weź i znajdź jednego człowieka w Cyfrowej Pajęczynie ;)
A Technokracja rzeczywiście nie jest wszechmocna i sama zdaje sobie z tego sprawę, tylko na zewnątrz stara się stwarzać takie pozory. (Guide to the Technocracy)

Wczesniej piszesz tez, ze sporo Iteratorow to ex-VA, no coz, w druga strone to i owszem czasami sie zdarza, w tym kierunku lipa. Iteracja jest najbardziej wsciekla na VA, glownie z tego powodu, ze to ich tajemnic znaja najwiecej (podobny zakres dzialania), wiec najpierw kulka w leb (czyli egzekwowanie wyroku smierci), a pozniej rozmowa z pozostalosciami mozgu danego delikwenta. Ciezko zaufac komus, kto juz raz Cie zdradzil, a Iteracja X to chinska Tradycja, oni sie nei zastanawiaja dwa razy.


Polecam Conventionbook Iteracji X. Iteratorzy traktują VA jak rozbrykane dzieci, niebezpieczne dla siebie i otoczenia, które, kiedy dorosną, zajmą się poważnymi sprawami (czyli przejdą na Jedyną Słuszną Stronę Wojny Wstąpienia). W ogóle cały dodatek otwiera opowiadanie o Iteratorze, którego idzie pogadać z już byłym Virtualnym Adeptem i okazuje się, że to jego przełożony (pewnie dzięki uber hax0r skillz).
 
Awatar użytkownika
Dox
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 675
Rejestracja: pt wrz 05, 2003 4:59 pm

Gra Technokracją

pn sie 24, 2009 1:07 pm

Xer pisze:
Polecam Conventionbook Iteracji X. Iteratorzy traktują VA jak rozbrykane dzieci, niebezpieczne dla siebie i otoczenia, które, kiedy dorosną, zajmą się poważnymi sprawami (czyli przejdą na Jedyną Słuszną Stronę Wojny Wstąpienia). W ogóle cały dodatek otwiera opowiadanie o Iteratorze, którego idzie pogadać z już byłym Virtualnym Adeptem i okazuje się, że to jego przełożony (pewnie dzięki uber hax0r skillz).

Ale ja znam ten dodatek, jak i wszystkie radosne Convention Booki i Trad Booki. Niespojnosci sa ich najfajniejsza strona. Zajrzysz do Trad booka VA i sie okaze, ze to wlasnie Iteracja najabrdziej pragnie odstrzelic Ci glowe, ze to z nia najbardziej konkurujesz itp. Dowodu tu nei przedstawimy, to co napisalem wczesniej to moje podejscie, ktore z logicznej strony mojego umyslu po prostu trzyma sie kupy. Jakosc logiki mojego umyslu to juz calkiem inna historia :wink: "Kazdy ma swoje" jak to mawia jedna bardzo madra dziewczyna :)
 
Xer
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 67
Rejestracja: sob sie 22, 2009 6:27 pm

Re: Gra Technokracją

pn sie 24, 2009 9:10 pm

No cóż, ja po prostu wolę wersję wydarzeń prezentowaną ze strony Technokracji (mój nick, heheheh ;) ) i Maga w lekko (post)cyberpunkowym wydaniu.
Ale prawda, że z wszystkich Konwencji, VA żyją w największej zgodzie z Inżynierami Próżni.
 
Awatar użytkownika
Lunar190
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 358
Rejestracja: pt wrz 07, 2007 9:33 pm

Gra Technokracją

pt sie 28, 2009 12:12 pm

Ale prawda, że z wszystkich Konwencji, VA żyją w największej zgodzie z Inżynierami Próżni.

Szacunek za zdolności Netspinnerów Inż Próżni (8 na 10 formatowań to ich robota) to nie jest zgoda, czy przyjaźń Netrunnerów WA. Raczej toczą nieustającą wojnę o specyficznym neuromancerowym, cyberpunkowym klimacie rzecz jasna. Ale jednak.

no i czasem gdzieś się pojawią wkurzeni jak diabli Ahl-i-Batin którzy są przerażeni w co zmieniła się Sieć Wiary

Ale ja znam ten dodatek, jak i wszystkie radosne Convention Booki i Trad Booki. Niespojnosci sa ich najfajniejsza strona.

Każdy podr jest pisany z punktu widzenia członka danej organizacji. Przynajmniej widzimy, że nikt nie jest w niczym z błachego powodu. Wszyscy mają swoje ale i świetne racje.

Filozof Hegel mawiał, że tragedia jest wtedy, kiedy po obu stronach konfliktu stoją siły etyczne. Pankracy i Hrabia Henryk. Tradycje i Unia. jeden pies. konflikt stary jak świat
i obecny wszędzie
 
Xer
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 67
Rejestracja: sob sie 22, 2009 6:27 pm

Gra Technokracją

pt sie 28, 2009 3:07 pm

Lunar190 pisze:
Szacunek za zdolności Netspinnerów Inż Próżni (8 na 10 formatowań to ich robota) to nie jest zgoda, czy przyjaźń Netrunnerów WA. Raczej toczą nieustającą wojnę o specyficznym neuromancerowym, cyberpunkowym klimacie rzecz jasna. Ale jednak.


Właśnie się zastanawiałem, czy tej zgody nie umieścić w cudzysłowiu...

Osobiście wydaje mi się, że wojna w cyberpunkowym klimacie ma miejsce raczej pomiędzy VA i Iteracją X.
 
Awatar użytkownika
Lunar190
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 358
Rejestracja: pt wrz 07, 2007 9:33 pm

Gra Technokracją

sob sie 29, 2009 1:49 pm

Osobiście wydaje mi się, że wojna w cyberpunkowym klimacie ma miejsce raczej pomiędzy VA i Iteracją X.

Cyberpunk obejmuje zarówno cyborgi i ludzi ze wszczepami jak i neuromancera, jego hackowanie i cyber-rzeczywistość. Te dwie grupy mogą się spotkać, czemu nie?
O ile Iteracja X zarowno w Cyfrowej Sieci działa jak i ma cyborgi, o tyle WA jedynie po sieci działa w większości. A i magya to przenośnia dla hackowania rzeczywistości - matrixa <;
 
Xer
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 67
Rejestracja: sob sie 22, 2009 6:27 pm

Gra Technokracją

sob sie 29, 2009 6:02 pm

Lunar190 pisze:
Cyberpunk obejmuje zarówno cyborgi i ludzi ze wszczepami jak i neuromancera, jego hackowanie i cyber-rzeczywistość. Te dwie grupy mogą się spotkać, czemu nie?


Chodziło mi tu raczej nie o aspekt technologiczny (choć o niego też), a społeczny cyberpunka - outsider/buntownik (tutaj VA) walczący z systemem/korporacją (wg VA, Technokracja jako całość, Iteracja X w szczególności). Konflkit pomiędzy Virtualnymi a Iteracją jest o tyle ciekawy, że i jedni i drudzy wierzą, że Wstąpienie ludzkości dokona się dzięki rozwojowi technologicznemu, a ich metody wpływania na Rzeczywistość też są bardzo podobne.

Lunar190 pisze:
O ile Iteracja X zarowno w Cyfrowej Sieci działa jak i ma cyborgi, o tyle WA jedynie po sieci działa w większości. A i magya to przenośnia dla hackowania rzeczywistości - matrixa <;


Chaotów i Hackerów Rzeczywistości (cyfrowa fizyka!) nie jest pewnie tak znowu mało, a oni działają poza Siecią.
 
Awatar użytkownika
Dox
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 675
Rejestracja: pt wrz 05, 2003 4:59 pm

Gra Technokracją

wt wrz 01, 2009 10:28 am

Xer pisze:
Konflkit pomiędzy Virtualnymi a Iteracją jest o tyle ciekawy, że i jedni i drudzy wierzą, że Wstąpienie ludzkości dokona się dzięki rozwojowi technologicznemu, a ich metody wpływania na Rzeczywistość też są bardzo podobne.

To Technokracja chce ogolnego Wstapienia ludzkosci? No ciekawe, ciekawe. Nawet jesli, to takiego dziwnego, ze niby ludzkosc wchodzi na wyzszy szczebel, ma teoretycznie niograniczone, ale tylko teoretycznie, bo przeciez role nadrzedna pelni Technokracja. Za bardzo sie historia sugerujesz, Porzadek Rozumu, a Technokracja to dwie rozne kwestie. O ile mi wiadomo to VA chca wpuscic ludzi do Digital Web, ktora mozna formatowac dowolnie zwykla Sila Woli, a nei tylko przebudzona (Arete) i dac im w ten sposob wolnosc. Iteracja wie lepiej jak ma wygladac swiat, w ktorym zycja spiacy, a czy to bedzie odpowiednio sformatowany Digital Web czy tez zalatwi sie im taki swiat w krolestwie, to juz inna bajka, gdzie tu uwolnienie, Wstapienie? W swietle powyzszego wojenka IX i VA wcale eni jest dziwna, ani szczegolnie ciekawa, konflikt jak kazdy inny.
Dodatkowo wyscig o formatowanie DW jest glownei pomiedzy VA, a Iteracja, a nie Inzynierami. A "sympatia" do Inzynierow nie wynika z ich umiejetnosci w DW (w ktorej rzecz jasna sa, ale wiodacej roli to nie maja) tylko z faktu, ze to konwencja traktowana przez pozostale po macoszemu, mocno sklaniajaca sie do wystapienia (ucieczki) z Unii... Calkiem jak niejacy Virtualni Adepci nie tak dawno temu, nie?
 
Xer
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 67
Rejestracja: sob sie 22, 2009 6:27 pm

Gra Technokracją

wt wrz 01, 2009 3:55 pm

Dox pisze:
To Technokracja chce ogolnego Wstapienia ludzkosci? No ciekawe, ciekawe. Nawet jesli, to takiego dziwnego, ze niby ludzkosc wchodzi na wyzszy szczebel, ma teoretycznie niograniczone, ale tylko teoretycznie, bo przeciez role nadrzedna pelni Technokracja.


Raczej Technokracja chce ich poprowadzić za rączkę do Wstąpienia (przynajmniej dopóki nie uznajesz samej końcówki storylinii, zaczynając od "Manifesto: Transmissions from the Rogue Council")

Dox pisze:
Za bardzo sie historia sugerujesz, Porzadek Rozumu, a Technokracja to dwie rozne kwestie.


Nie sugeruję się. (Oczywiście są też Technokraci, którzy bezpośrednio kontynnują tradycje Porządku Rozumu, Ach, Harbingers of Avalon.)

Dox pisze:
O ile mi wiadomo to VA chca wpuscic ludzi do Digital Web, ktora mozna formatowac dowolnie zwykla Sila Woli, a nei tylko przebudzona (Arete) i dac im w ten sposob wolnosc.


Rzeczywiście, chcą. Ale Iteracja X też eksperymentuje z nieoświeconymi agentami w Cyfrowej Pajęczynie.

Dox pisze:
Iteracja wie lepiej jak ma wygladac swiat, w ktorym zycja spiacy, a czy to bedzie odpowiednio sformatowany Digital Web czy tez zalatwi sie im taki swiat w krolestwie, to juz inna bajka, gdzie tu uwolnienie, Wstapienie? W swietle powyzszego wojenka IX i VA wcale eni jest dziwna, ani szczegolnie ciekawa, konflikt jak kazdy inny.


Iteracja X chce poszerzyć ludzkie możliwości dzięki maszynom - czyli osiągnąć Wstąpienie dzięki technologii.

Wojna pomiędzy nimi jest ciekawa, bo - z okazji tego, że w Magu czysto filozoficznych odniesień jest ogromna ilość - obydwie te frakcje dążą de facto do Technologicznej Osobliwości.

Dox pisze:
Dodatkowo wyscig o formatowanie DW jest glownei pomiedzy VA, a Iteracja, a nie Inzynierami. A "sympatia" do Inzynierow nie wynika z ich umiejetnosci w DW (w ktorej rzecz jasna sa, ale wiodacej roli to nie maja) tylko z faktu, ze to konwencja traktowana przez pozostale po macoszemu, mocno sklaniajaca sie do wystapienia (ucieczki) z Unii... Calkiem jak niejacy Virtualni Adepci nie tak dawno temu, nie?


Raczej dlatego, że Inżynierowie Próżni są najbardziej na luzie ze swoją żądzą przygód i podróży. Poza tym Cyfrowa Pajęczyna to tylko jedno z wielu miejsc, do których lubią się zapuszczać (chyba wolą się jednak ścigać z Synami Eteru gdzieś za Horyzontem).
I w ogóle jak to wygląda - hackerzy vs. astronauci? ;)
 
Awatar użytkownika
Dox
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 675
Rejestracja: pt wrz 05, 2003 4:59 pm

Gra Technokracją

wt wrz 01, 2009 5:04 pm

Xer pisze:
Iteracja X chce poszerzyć ludzkie możliwości dzięki maszynom - czyli osiągnąć Wstąpienie dzięki technologii.

Iteracji przewodzi AI. Przebudzone cyborgi juz maja, tylko tego Wstapienia nie widze :) Nadal bede sie upieral przy roznicach. Wsadzenie czlowieka w maszyne, a uzywanie maszyny to dwie rozne sciezki. Zmontowanie armii wszechmocnych, ale poslusznych cyborgow, a pokazanie ludziom, ze zycie w harmonii z maszynami prowadzi do braku ograniczen to tez jakby dwie kompletnie inne sprawy.
Xer pisze:
Nie sugeruję się. (Oczywiście są też Technokraci, którzy bezpośrednio kontynnują tradycje Porządku Rozumu, Ach, Harbingers of Avalon.)

Sugerujesz nei sugerujesz, nie w tym rzecz (zle sformulowanie z mojej strony). Porzadek Rozumu stal w sprzecznosci z idealami Tradycji, ale mial na wzgledzie dobro ludzkosci. Z perspektywy czasu wcale nie wyglada tak zle, a wrecz ich pobudki sa latwe do zrozumienia (choc nieco fanatyczne, wynikajace ze strachu). Technokracja to niewola i wszelkie ichniejsze wizje "Wstapienia" maja dalsza niewole wpisana w skrypt. Co to za wolnosc, wyrwanie sie z granic, rodzaj transcendencji, kiedy po drugiej stronei juz czeka na Ciebie Wielki Brat, ktory bedzie Ci mowic co Ci wolno, a czego nie (tudziez, jak masz swoich mozliwosci uzywac, a jak jest be)? Frakcje, o ktorych wspominasz sa marginalne, wyjatki potwierdzajace regule, pojedyncze atyki idealizmu na stosie pogrzebowym.
Xer pisze:
Rzeczywiście, chcą. Ale Iteracja X też eksperymentuje z nieoświeconymi agentami w Cyfrowej Pajęczynie.

Ale czego to dowodzi? Wiedzac jaki "szatanski" plan ma konkurencja tez bym na ich miejscu sprawdzal mozliwosci na wypadek gdyby sie jej udalo. To oczywiscie gdybanie, chodzi mi o to, ze fakt, ze IX takie proby prowadzi nie dowodzi, ze ma zamiar uwolnic ludzkosc czy cokolwiek, niczego wlasciwie eni dowodzi.
Xer pisze:
Iteracja X chce poszerzyć ludzkie możliwości dzięki maszynom - czyli osiągnąć Wstąpienie dzięki technologii.

Jak juz pisalem, super wizja. Najlepiej jakby to zespolenie z maszyna mialo mechanizm awaryjny, wbudowane AI, zalezne od ichniejszej "wyroczni" mialoby wiecej do gadania niz czlowiek, latwiej byloby utrzymac kontrole.
Xer pisze:
Wojna pomiędzy nimi jest ciekawa, bo - z okazji tego, że w Magu czysto filozoficznych odniesień jest ogromna ilość - obydwie te frakcje dążą de facto do Technologicznej Osobliwości.

Moznaby polemizowac. Nazwa Iteracja X wziela sie od tego, ze ich pierwsze AI osiagnelo samoswiadomosc w X iteracji jakiegostam logarytmu. Posluguja sie pomniejszymi AI na codzien. Stworzyli sobie Boga przed ktorym sie klaniaja, byli swiadkiem Osobliwosci Technologicznej (bo dawno juz nei ogarniaja jak ich pierwotne AI, od ktorego wzieli nazwe, "mysli") i chyba wiedza, ze nikt od tego nie Wstapil.
VA dla odmiany wcale nie chca "przyspieszac" rzeczywistosci poza pojmowanie czlowieka tylko ja im oddac doprowadzajac do globalnego Wstapienia. Czy obrali dobre do tego celu narzedzia to juz kwintesencja systemu. Gdyby wiadomo bylo, ze ktoras frakcja ma pewny sposob na osiagniecie tego celu to juz dawno zostalby osiagniety.
Xer pisze:
Raczej dlatego, że Inżynierowie Próżni są najbardziej na luzie ze swoją żądzą przygód i podróży. Poza tym Cyfrowa Pajęczyna to tylko jedno z wielu miejsc, do których lubią się zapuszczać (chyba wolą się jednak ścigać z Synami Eteru gdzieś za Horyzontem).
I w ogóle jak to wygląda - hackerzy vs. astronauci?

Ano zdecydowanie jest to "najluzniejsza" Konwencja w Technokracji. Wynika to glownie z tego, ze dzialaja daleko od bezposredniej kontroli Wielkiego Brata (choc teoretycznie NWO wciska im swoich agentow). To czy "wola" sie scigac z Synami Eteru to juz inna kwestia. Tak naprawde to wysyla ich tam "centrala", bo kogos wyslac musi. Owszem dla nich to piekne odkrywac nowe horyzonty, ale jak spotkaja Synow Eteru to sraja po gaciach jak slawetna osada wikingow przez Asterixem i Obelixem. W rejonach, ktore badaja, gdzie nie ma paradoxu (lub jest znikomy) ich marne zabaweczki, zbudowane na zlych zalozeniach, po prostu nie maja szans w starciu. Innymi slowy dostaja regularne lansko.
I nie hakerzy vs astronauci, tylko Elite vs umbronauci (jakby ta moja mardosc oswiecona cokolwiek zmieniala ;)).
 
Xer
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 67
Rejestracja: sob sie 22, 2009 6:27 pm

Gra Technokracją

wt wrz 01, 2009 6:32 pm

Dox pisze:
Iteracji przewodzi AI. Przebudzone cyborgi juz maja, tylko tego Wstapienia nie widze :) Nadal bede sie upieral przy roznicach. Wsadzenie czlowieka w maszyne, a uzywanie maszyny to dwie rozne sciezki. Zmontowanie armii wszechmocnych, ale poslusznych cyborgow, a pokazanie ludziom, ze zycie w harmonii z maszynami prowadzi do braku ograniczen to tez jakby dwie kompletnie inne sprawy.


Kultyści Maszyny i maniacy Autochtonii to tylko część Iteracji X. A bojowe cyborgi to tylko narzędzie, a nie cel Iteracji X. Docelowo marzy im się właśnie jakaś technologiczna utopia i połączenie człowieka z maszyną.

Dox pisze:
Sugerujesz nei sugerujesz, nie w tym rzecz (zle sformulowanie z mojej strony). Porzadek Rozumu stal w sprzecznosci z idealami Tradycji, ale mial na wzgledzie dobro ludzkosci. Z perspektywy czasu wcale nie wyglada tak zle, a wrecz ich pobudki sa latwe do zrozumienia (choc nieco fanatyczne, wynikajace ze strachu). Technokracja to niewola i wszelkie ichniejsze wizje "Wstapienia" maja dalsza niewole wpisana w skrypt. Co to za wolnosc, wyrwanie sie z granic, rodzaj transcendencji, kiedy po drugiej stronei juz czeka na Ciebie Wielki Brat, ktory bedzie Ci mowic co Ci wolno, a czego nie (tudziez, jak masz swoich mozliwosci uzywac, a jak jest be)? Frakcje, o ktorych wspominasz sa marginalne, wyjatki potwierdzajace regule, pojedyncze atyki idealizmu na stosie pogrzebowym.


Bazujesz ciągle na dodatkach pisanych z perspektywy Tradycji ;) Z punktu widzenia Technokracji, są strażnikami, a nie gnębicielami Mas. No i trzeba przyznać, że to oni najwięcej dla tych Mas zrobili.
Tutaj zachodzi konflikt na linii niograniczona wolność - bezpieczeństwo.

Dox pisze:
Ale czego to dowodzi? Wiedzac jaki "szatanski" plan ma konkurencja tez bym na ich miejscu sprawdzal mozliwosci na wypadek gdyby sie jej udalo. To oczywiscie gdybanie, chodzi mi o to, ze fakt, ze IX takie proby prowadzi nie dowodzi, ze ma zamiar uwolnic ludzkosc czy cokolwiek, niczego wlasciwie eni dowodzi.


No cóż, dowodzi tego, że zdają sobie sprawę z takiej możliwości.

Dox pisze:
Jak juz pisalem, super wizja. Najlepiej jakby to zespolenie z maszyna mialo mechanizm awaryjny, wbudowane AI, zalezne od ichniejszej "wyroczni" mialoby wiecej do gadania niz czlowiek, latwiej byloby utrzymac kontrole.


Środek. Środek a nie cel.

Dox pisze:
Moznaby polemizowac. Nazwa Iteracja X wziela sie od tego, ze ich pierwsze AI osiagnelo samoswiadomosc w X iteracji jakiegostam logarytmu. Posluguja sie pomniejszymi AI na codzien. Stworzyli sobie Boga przed ktorym sie klaniaja, byli swiadkiem Osobliwosci Technologicznej (bo dawno juz nei ogarniaja jak ich pierwotne AI, od ktorego wzieli nazwe, "mysli") i chyba wiedza, ze nikt od tego nie Wstapil.


Mają swojego Boga-Maszynę w Autochtonii (przynajmniej ci, którzy są oddani Przyjacielowi Komputerowi... przepraszam, nie ten system), ale AI w Telurii działać nie chcą. A Iteracja X bardzo by chciała, żeby jednak działały. Zresztą chodzi o przyspieszający postęp technolgiczny obejmujący całą ludzkość, a nie jeden przypadek, w dodatku w Hiperprzestrzeni.

Dox pisze:
VA dla odmiany wcale nie chca "przyspieszac" rzeczywistosci poza pojmowanie czlowieka tylko ja im oddac doprowadzajac do globalnego Wstapienia. Czy obrali dobre do tego celu narzedzia to juz kwintesencja systemu. Gdyby wiadomo bylo, ze ktoras frakcja ma pewny sposob na osiagniecie tego celu to juz dawno zostalby osiagniety.


Przecież Cyfrowa Pajęczyna już jest poza pojmowaniem zwykłego Śpiącego. Oni chcą przenieść ludzi na wyższy stopień egzystencji - a to już element koncepcji Technologicznej Osobliwości.

Wszystkie frakcje ciągle nazwajem sobie przeszkadzają (i to nie tylko te duże, jak Technokracja Tradycjom i na odwrót, ale też poszczególne Tradycje i Konwencje), więc nawet jeśli ktoś miałby jakiś dobry sposób, nie miałby okazji go zrealizować.

Dox pisze:
Ano zdecydowanie jest to "najluzniejsza" Konwencja w Technokracji. Wynika to glownie z tego, ze dzialaja daleko od bezposredniej kontroli Wielkiego Brata (choc teoretycznie NWO wciska im swoich agentow). To czy "wola" sie scigac z Synami Eteru to juz inna kwestia. Tak naprawde to wysyla ich tam "centrala", bo kogos wyslac musi. Owszem dla nich to piekne odkrywac nowe horyzonty, ale jak spotkaja Synow Eteru to sraja po gaciach jak slawetna osada wikingow przez Asterixem i Obelixem. W rejonach, ktore badaja, gdzie nie ma paradoxu (lub jest znikomy) ich marne zabaweczki, zbudowane na zlych zalozeniach, po prostu nie maja szans w starciu. Innymi slowy dostaja regularne lansko.


Nie pamiętam w którym dodatku było o wyścigach (takich czysto rekracyjnych, dla zabawy) pomiędzy Inżynierami Próżni i Synami Eteru.
I naprawdę sądzisz, że steampunkowy napędzany magią kosmiczny statek jest w czymś lepszy od futurystycznego napędzanego magią kosmicznego statku? But wai?
(Poza tym, Inżynierowie Próżni specjalizują się w Nauce Wymiarowej, a dla Synów Eteru Duch to tylko dodatek).

Dox pisze:
I nie hakerzy vs astronauci, tylko Elite vs umbronauci (jakby ta moja mardosc oswiecona cokolwiek zmieniala ;)).


To było na zasadzie "magicznego Internetu" i "statków kosmicznych działających na magię" ;)

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość