Moraine pisze:

Dominium może funkconowac inny model, jak w Europie XVII wieku.

Dokładnie. Stąd i moje założenie, że pozycja kobiety jest znacznie gorsza.

Natomiast co do matry:

To ziemia silnych kobiet i podległych im wojowniczych mężczyzn.
(...)
Mężczyźni w Matrze odsunięci są w cień. Już w chłopięcych latach wskazuje się im właściwe miejsce - mają być strażnikami rodziny.
(...)
Matranki są przywódczyniami i nauczycielkami podczas gdy ich mężom przypadają skromniejsze role - żołnierzy, rolników i rzemieślników.

Gdzie tu równość? Mężczyźni to figuranci i popychadła. Naturalnie można to nazwać "po prostu innym systemem społecznym".
Inna sprawa na ile się to trzyma kupy, a na ile ma to być po prostu fajowe

nimdil pisze:

Ale poza tym czemu ma to dawać cokolwiek do zrozumienia nt. reszty Dominium?

Być może, patrząc na Matrę, jakiś mężczyzna pochodzący z innej części Dominium dojdzie do wniosku, że kobieta, która otrzymała odpowiednie wykształcenie, a nie tylko była przyuczana do bycia dobrą żoną i matką, to też człowiek, a nie tylko głupia gąska, którą należy trzymać w domu.

Blanche pisze:

Być może, patrząc na Matrę, jakiś mężczyzna pochodzący z innej części Dominium dojdzie do wniosku, że kobieta, która otrzymała odpowiednie wykształcenie, a nie tylko była przyuczana do bycia dobrą żoną i matką, to też człowiek, a nie tylko głupia gąska, którą należy trzymać w domu.

Jakiś może i tak, ale generalnie faceci prędzej piany dostają, że "w tym paskudnym kraju wszystko stoi na głowie i to się nie godzi"

GG zostawiłem w pracy włączone

Dlaczego mają od razu dostawac piany? Są: Żołnierzami, rolnikami, rzemieślnikami - czyli dokładnie tym samym co w reszcie Dominium. Natomiast rozkazy wydają kobiety, i one mają decydujący głos. To nie jest dla mnie świat wywrócony do góry noegami, poniewaz mężczyźni pełnią w 80 % te same funkcje społeczne, co w reszcie Dominium. Pozosrtają w cieniu, lecz nigdzie nie napisano,ze nie sa dla Matranek równie ważni co inne kobiety. Jedyna dziedziną, gdzie faktycznie nie mają nic do powiedzenia jest polityka. Moim zdaniem, to niewielkie uszczuplenie ich pola działania w stosunku do reszty Dominium.

Na pewno są tacy, którzy "dostają piany" - ktoś, kto nigdy w Matrze nie był, nie wie, jak właściwie funkcjonuje tamtejsze społeczeństwo, a tylko słyszał coś piąte przez dziesiąte, że "tam baby są u władzy" na pewno nie będzie darzył Matranek miłością. Czasem od sposobu podania informacji zależy więcej, niż od faktycznego stanu rzeczy.
Wierzę jednak, że w Dominium wśród przedstawicieli płci brzydkiej znajdują się jednostki inteligentne.

Moraine pisze:

To nie jest dla mnie świat wywrócony do góry noegami, poniewaz mężczyźni pełnią w 80 % te same funkcje społeczne, co w reszcie Dominium.

Pani sobie raczy żartować, mówiąć, że jest OK bo zamiast dowodzić mężczyźni mogą machać toporami i orać pola

Moraine pisze:

,ze nie sa dla Matranek równie ważni co inne kobiety. Jedyna dziedziną, gdzie faktycznie nie mają nic do powiedzenia jest polityka.

No są i inne jak np. wychowywanie dzieci. Matrańczycy to właściwie faceci, których odcięto od podejmowania kluczowych decyzji w jakiejkolwiek kwestii. Jeżeli dodać to do faktu, że faceci stanowią prawie 100% wojskowości to ja nie wiem jak to jest, że tam nie doszło jeszcze do przewrotu. Więzy rodzinne więzami rodzinnymi.
Twierdzenie, że odcięcie od polityki i władzy jest niewielkim uszczupleniem jest - szczerze mówiąc - śmiechu warte. Władza i polityka to nie jest garncarstwo czy kołodziejstwo. To jest to co jest na samej górze. Samiutkiej.

Blanche pisze:

Wierzę jednak, że w Dominium wśród przedstawicieli płci brzydkiej znajdują się jednostki inteligentne.

Co ma tutaj do rzeczy inteligencja? o_O

Tylko dlaczego mieliby pożądać władzy politycznej? Przecież od wieków żyją w świecie własnych wartości, a resztę Dominiu maja prawo uważać za zorganizowaną "dziwnie" w stosunku do tego, do czego przywykli i czego oczekują. Nie sa przecież we własnym mniemaniu w jakikolwiek sposób upośledzeni czy ograniczeni. Jeżeli rozumujesz w ten sposób, to ja uważam, ze w reszcie Dominum zaraz wybuchnie rewolucja kobiet, którym ograniczono dostęp do władzy, polityki i podejmowania decyzji. Bo niby dlaczego nie mają tego pragnąć tak samo jak matrańscy mężczyźni? Mam nadzieje, ze udało mi się pokazać absurdalność takiego argumentu.
Patrzysz na układy w Dominium pomijając kompletnie kwestię tradycji, mentalności i poczucia obowiązku istniejących w każdym narodzie, a to prowadzi na manowce.

Dla mężczyzn najważniejszym polem działalności pozostaje to, co jest związane z agresją. Zatem wojna. A do niej Matrańczycy mają nieograniczony dostęp, ba została im niemal w całości oddana, ba, jest uważana za zajęcie prestiżowe. Mężczyźni maja się gdzie wyżyć, gdzie zaimponować kolegom, gdzie zdobyć chwałę i łupy. Po co im rewolucja? Z resztą, czy gdziekolwiek indziej istnieją naprawdę lepsze układy?

Moraine pisze:

Tylko dlaczego mieliby pożądać władzy politycznej? Przecież od wieków żyją w świecie własnych wartości

Mówimy na pewno o tych samych facetach? Testosteron, bunt, chorobliwa ambicja, "ja nie mogę?!"?

Zresztą rewolucja kobiet w reszcie dominium? Rzeczywistość jest brutalna - na jedną kobietę przypada średnio jeden facet. Facet, który statystycznie jest większy i silniejszy. Pomijając nawet kwestię przemocy za zamkniętymi drzwiami to się zupełnie nie może udać. To nie są miłe czasy wyrafinowanej cywilizacji akceptującej równość płci.

Usilnie traktujesz to tak, jakby jedyna różnica między facetem i kobietą sprowadzała się do zestawu genitaliów. Przynajmniej takie mam wrażenie.

A ty usilnie pomijasz uwarunkowania kulturowe.
Dlaczego nie buntują się dzisiejsze muzułmanki? Bo dla wielu takie życie jest wygodne, zgodne z wyznawanymi wartościami i tradycją, którą szanują i uważają za właściwą, pomimo tego, że znają europejską bądź amerykańską alternatywę. Zatem, dlaczego mieliby się buntować Matrańscy mężczyźni, którzy zostali odpowiednio wychowani i w większości szanują tradycję swojego kraju?

Dlaczego, jeżeli zakładasz automatyczna dyskryminację każdej kobiety w Dominium poza Matrą, nikt nie sprzeciwia się rządom Claire Lermont, i na siłę nie próbuje jej żenić, żeby się pozbyć tego kuriozum?

Co do ilości mężczyzn i kobiet w Dominium - nie byłabym taka pewna proporcji 1:1. Wszystko zależy od kraju, który omawiamy. Porody zabijają wiele kobiet, wojny wybijają hurtowo mężczyzn. Zatem w państwach takich jak Cynazja czy Kartina, gdzie wojen się nie prowadzi może być przewaga facetów, a w Kordzie i Agarii raczej nie. Nie mówię tu o płonących granicach, tylko o wnętrzu kraju, o miastach i wsiach, bo to one tworzą wartości wyznawane przez dany naród.

Moraine pisze:

Dlaczego nie buntują się dzisiejsze muzułmanki?

Po pierwsze - bo religia. Religia oddziaływuje bardziej na człowieka niż po prostu kultura. Zresztą te biedne kobiety nawet jakby chciały się buntować to do domu by przyszedł pan i władca i im wyjaśnił jak wygląda rzeczywistość.

Po drugie armie się buntowały nie raz i nie dwa w znanej historii. Wojsko Matry to beczka prochu.

Istotne założenie, dla mnie, jest takie, że pod tą kulturę, wychowaniem itd. jest męska natura - facet to agresywna bestia. Nawet w dobie - wydawałoby się - daleko posuniętego równouprawnienia idąc przez plażę mogłem spokojnie usłyszeć z pełnym przekonaniem wygłaszane tezy, że "laski trzeba trzymać krótko". W życiu nie słyszałem tezy, że samca krótko trzymać trzeba.

System Matrański jest dla mnie wiarygodny dla jakiejś społeczności plemiennej czy klanowej, w której przemiał facetów jest wysoki i kobiety stabilizują życie rodziny. Ale w przypadku Matry tak nie jest. Matrańska cywilizacja kobiet jest przez to dla mnie niewiarygodna.

Co do dyskryminacji kobiet poza Matrą - czy kobiety w XVII wiecznej Europie uważały się za zdyskryminowane? Na nasze standardy z pewnością były. Władczyni to oddzielna sprawa - dynastie są namaszczone religijnie. Królowe się tolerowało. Ale kasta kobiet - polityków?

Z drugiej strony naturalnie to tylko świat fantasy, który ma być fajowy. Ma być grywalnie. Więc w sumie można by wrócić do "Kobiety w Dominium" i zostawić w spokoju "Wiarygodność systemu społ. w Matrze".

Moraine pisze:

Dlaczego nie buntują się dzisiejsze muzułmanki? Bo dla wielu takie życie jest wygodne, zgodne z wyznawanymi wartościami i tradycją, którą szanują i uważają za właściwą, pomimo tego, że znają europejską bądź amerykańską alternatywę.

Myślę, że to znacznie bardziej skomplikowana kwestia.

A wydawałoby się, ze bunt to taka prosta sprawa, skoro w każdym domu jest broń...

Co do matrańskiego wojska, nie sadzę, by chciało się buntować, skoro wiecznie jest na wojnie. w końcu Matra należy do podpór papiestwa, jeśli chodzi o prowadzenie wojen. Minoria, Ragada, Agaria...

"laski trzeba trzymać krótko". W życiu nie słyszałem tezy, że samca krótko trzymać trzeba.

[Offtop] To mało jeszcze słyszałeś

Pozostawiając sprawy socjologii, kultury i religii na boku w odniesieniu do mężczyzn, najzabawniejsze dla mnie, jako kobiety jest to, że Matra jest mało grywalna. Absolutna lojalność wobec królowej jest dla mnie żywcem zapożyczona z japońskiego feudalizmu, i zgrzyta mi w Dominium. Kobiety naturalnie łączą się w koterie i klany o wspólnych interesach, ale o relacjach poziomych. Nie znoszą jednostek, które wywyższają się ponad inne, i takie ambitne kobiety są często łamane, albo naginane do poziomu reszty. Sztywna struktura pionowa w Matrze nie wydaje mi się prawdopodobna.

Moraine pisze:

Matra jest mało grywalna. (...) Kobiety naturalnie łączą się w koterie i klany o wspólnych interesach, ale o relacjach poziomych. Nie znoszą jednostek, które wywyższają się ponad inne, i takie ambitne kobiety są często łamane, albo naginane do poziomu reszty.

Matra, być może rzeczywiście jest mało grywalna, jednak dzięki jej ostnieniu graczki mogą stworzyć sobie silne i niezależne postaci, które swoje ambitne plany mogą realizować poza granicami ojczyzny.

Niekoniecznie. Grunt, to dobre osadzenie postaci w realiach danego kraju. Najlepiej grało mi się Cynazyjkami i Karyjkami.
Pozostając w zgodzie z epoką i podręcznikiem zarazem, kobietą, która ma najwięcej wolności majątku jest wdowa. Niezależnie od pochodzenia