Po kilku latach przerwy powróciłem do prowadzenia „Legendy Pięciu Kręgów”. Zabrałem się jednak już za „Legend of the Five Rings 3rd Edition Revised”. Po dość szczegółowym przeczytaniu podręcznika stwierdzam, że jest wiele lepsza niż pierwsza edycja wydana w Polsce. Przede wszystkim, mimo kilku błędów, które naprawia errata, jest mechanicznie lepsza, pozwalająca na większe zindywidualizowanie postaci niż poprzedniczka. Nie rozumiem też narzekania na storyline – jest całkiem niezły jak dla mnie.
Samą sesję postanowiłem poprowadzić przez Skype (plus oczywiście obowiązkowo program Vassal do rzutów kostkami i sporządzania notatek) – ponieważ na żywo nikt z okolicy nie chce grać w tą „elitarną grę, gdzie złe ułożenie katany powoduje samobójstwo”. Zebrałem trójkę graczy (Feniks, ErrorAwarian i Quendi – wee, z początku cieszyłem się, że nawet wydawca polskiej wersji L5R z nami zagra, liczyłem też na jego "mechaniczne wsparcie" na sesji) a następnie na spotkaniu organizacyjnym ustaliliśmy pewne rzeczy.
Gracze zaproponowali, że chcą grać za czasów opisanych w dodatku „The Four Winds”, na ziemiach Żurawia. Jako postacie otrzymałem dwóch Żurawi (Kakita Masaru, Daidoji Gotoru), oraz samuraja z klanu Smoka (Mirumoto Toshi) trenującego w dojo rodziny Kakita.
Zależało mi na spotkaniu na wypełnieniu Zalet i Wad postaci, motywacji postaci oraz ich ambicji. Dwójka graczy – kierująca Żurawiami wywiązała się z zadania, trzeci – Smok, stwierdził, że w jego przypadku musi to potrwać.
Gracze, świadomie lub mniej, wygenerowali też kilku NPC – czy to wynikających z wad (zobowiązań postaci, czy z zaprzysiężonych wrogów). Rzucaliśmy też na tablice heritage – ale za propozycją jednego z graczy, wykorzystaliśmy tabele z Drogi Żurawia i Drogi Smoka.
Całe spotkanie zajęło nam chyba niecałe dwie godziny z tego co pamiętam. Później jeszcze, już na forum, zaproponowałem by dodali sobie kilka mniejszych ambicji – celów do osiągnięcia na najbliższych sesjach.
Mając powyższe informacje narysowałem sobie mapę relacji – której pomysł zapożyczyłem z naszych sesji prowadzonych przez Ariocha w Exalted. Dopisałem cele NPC, powiązałem je ze sobą – co strasznie, jak już widzę po tej pierwszej sesji, upraszcza prowadzenie. Postanowiłem też wprowadzić do sesji kilka postaci pojawiających się właśnie z oficjalnej storyline (i z karcianki tym samym). Genialnie sprawdziła się również strona http://l5r.wikia.com/ . Zrobiłem galerię postaci z rysunkami, żeby gracze mniej więcej kojarzyli postaci pojawiające się na sesji – dostępną pod adresem http://picasaweb.google.pl/koperkuba/L5R# Pomocna również, choć mniej niż poprzednie, okazała się baza fiction z anglojęzycznej oficjalnej strony L5R.
Na poniedziałkową, pierwszą, sesję stawili się punktualnie Grzesiek (Daidoji Gotoru) i Feniks (Kakita Masaru), czekaliśmy na Quendiego (Mirumoto Toshi) około pół godziny, ale się nie pojawił, nie uprzedził że go nie będzie i przestał odpowiadać na GG. Zresztą postaci wg. Moich zaleceń do dziś nie dostałem, a gdy próbowałem przypomnieć się o nią, skończyło się to niepotrzebną pyskówką, ze strony gracza. Postanowiliśmy grać zatem we trójkę i być może lepiej to wyszło. Nie miałem za wiele wątków dla trzeciej postaci gracza – ze względu na jej brak – więc została zenpecowana i chyba sesją niewiele na tym straciła. Poprowadziłem z tym co miałem. Oto relacja:
Rok 1158, wczesna wiosna, drugi miesiąc roku, Cesarska Droga prowadząca z Otosan Uchi do Shiro sano Kakita.
Scena 1 – Niespodziewany atak.
Jest wczesna wiosna, topnieją resztki śniegu, roślinność powoli budzi się do życia. Niewielki orszak podróżuje z rozkazu Toturiego, ze stolicy Cesarstwa do niezbyt odległej Akademi Kakita. Składa się z niewielkiej lektyki, przyozdobionej w mony rodziny Otomo, niesionej przez czterech tragarzy, w obstawie dwóch yojimbo z rodziny Daidoji i sześciu ashigaru.
Jednym z pilnujących lektyki jest młody, ambitny yojimbo, Daidoji Gotoru; drugim jego rywal – starszy, ale lekko zazdrosny o sukcesy samuraja, bądź co bądź młodszego od siebie, Daidjoi Yaichiro (wada Gotoru – sworn enemy: Daidoji Yaichiro).
W pewnym momencie orszak zostaje zupełnie zaskoczony, spomiędzy drzew wypadła banda krzyczących bandytów. Zaskoczenie jest niemal zupełne, dwóch ashigaru ginie na miejscu, jeden ciężko ranny w nogę upada na ziemię, niezdolny do dalszej walki. Yaichiro chroni lektykę Otomo, zabijając przy okazji najbliższego bandytę. Gotoru również postanawia bronić lektyki. Ashigaru w tym momencie przechodzą do kontrataku – dwóch bandytów ginie od cięć i pchnięć mieczy. Pozostałych dwóch bierze nogi za pas i uciekają. Yaichiro napina łuk, ale w końcu rezygnuje ze strzału. Gotoru mierzy włócznią, ale również postanawia pozwolić im uciec.
Yojimbo pytaja pasażera lektyki czy wszystko w porządku, ale gdy miękki kobiecy głos zapytuje czy niebezpieczeństwo minęło, postanawiają ruszyć dalej. Gotoru decyduje pozostawić rannego w nogę, niezdolnego do podróży ashigaru. Zostawiają go przy jednej z przydrożnych kapliczek poświęconych Fortunom.
Scena 2 – U bram Akademii
Późne popołudnie. Orszak wędruje przez wioskę położoną przy Shiro sano Kakita i obu akademiach – pojedynków i artystów. Mieszkańcy, znajdujący się na trasie podroży lektyki kłaniają się nisko. Bramy akademii pojedynków otwiera dwóch samurajów i wpuszczają orszak do środka. Trenujący samuraje zaprzestają treningu i oddaję lekkie ukłony w stronę gości.
Orszak podróżuje przez ogród, o który dba Kakita Mai, żona senseia dojo, Kakity Noritoshiego. Sam sensei, siedząc na tarasie okalającym budynek dojo – wita ich uprzejmie.
Z lektyki wysiada młoda kobieta w barwach Otomo. Rozpuszcza długie czarne włosy i kłania się w kierunku gospodarzy – Kakity i jego żony. Tragarze jak i ashigaru usuwają się szybko z widoku prominentnych osób. Zostają jedynie yojimbo. Po krótkiej rozmowie powitalnej, wszyscy wchodzą do budynku, gdzie zostają im przydzielone pomieszczenia, gdzie goście mogą odpocząć po podróży i rozpakować się.
Scena 3 – Nieoczekiwane zaproszenie
Na jednym z placów ćwiczebnych, w murach dojo, sempai Kakita Aoki obserwuje ćwiczących swoje kata samurajów. W centrum jego uwagi znajduje się dwóch spośród dwunastki samurajów – jeden o imieniu Kakita Masaru a drugi Mirumoto Toshi. Ten ostatni przybył tu z klanu Smoka, by doskonalić się ćwicząc w szkole Kakita. W końcu sempai przerywa trening i zwraca się do wybrańców po imieniu. Ci krzyczą głośno „Hai!” i występują przed szereg. Aoki-sempai powiadamia ich, że zostali wybrani przez niego z polecenia Noritoshiego. Dostąpili zaszczytu spożycia wspólnego posiłku wraz z gośćmi na dzisiejszej kolacji. Mają chwilę czasu, żeby się odpowiednio przygotować.
Scena 4 – Wieczorna kąpiel
W jednym z gorących źródeł, ogrodzonych grubymi drewniano-papierowymi ścianami, stanowiącym łaźnie, zanurzeni w wodzie, w sporej odległości od siebie, kąpiel biorą Kakita Masaru i Mirumoto Toshi. Masaru zadaje pytanie Smokowi, co myśli na temat tego wyboru, Toshi odpowiada oszczędnie, że z pewnością zostali docenieni przez sensei. Po chwili wychodzi z wody, zostawiając Żurawia samego.
W pewnym momencie odsuwają się drzwi do łaźni. I wchodzi tam, ubrana w niewielki szlafrok kobieta. Udaje, że nie widzi siedzącego tam Masaru i zasuwa za sobą wejście, cały czas odwrócona plecami do kąpiącego się mężczyzny. Kobieta jest jednym z pozostałych gości Kakity – sama. Zwie się Shosuro Tezuko i jest bardzo młodą, piękną kobietą, która przybyła tu kilka dni temu, wraz z inną dyplomatką Klanu Skorpiona, Soshi Ikio (obligation Kakita Masaru, ma wobec Soski Ikyo zobowiązanie związane z inną jego wadą Lost Love).
Tezuko odwraca się w końcu i rozszerza oczy widząc kąpiącego się Masaru. Kobieta przepraszająca patrząc i mówi, że chyba się pomyliła i weszła do niewłaściwej łaźni. Masaru spuszcza z niej wzrok, grzecznie nie spoglądając na jej ciało. Ale słyszy tylko szelest upuszczanego szlafroczka i chlapiące wodą kroki. Kobieta zbliża się na bardzo niebezpieczną odległość i zadaje pytanie, czy nie będzie mu przeszkadzała wspólna kąpiel. Masaru delikatnie odmawia, twierdząc, że spędził tu już zbyt dużo czasu i nie chciałby uchybić gościom spóźniając się na kolacje, a jeszcze trochę rzeczy ma do przygotowania. Zostawia samą kobietę w źródełku.
Scena 5 – Uroczysta kolacja
Całe dojo zostaje rozświetlone różnokolorowymi lampionami. Na dworze fruwają świecące świetliki. Cienie ludzi przebijają się przez delikatne papierowo drewniane ściany budynków.
Wszyscy goście i samuraje zajmują swoje miejsca w jednej z głównych sal wewnątrz głównego budynku. Naprzeciw wejścia, prostopadle do pozostałych, zasiadł Kakita Noritoshi, mrukliwy i pochmurny, ale jednocześnie bardzo uprzejmy. Po jego lewej stronie usiadła żona Kakita Mai, następnie Shosuro Tezuko i na końcu Kakita Masaru. Po lewej stronie senseia zasiadła Otomo Hikaru, Soski Ikio i Mirumoto Toshi. Daidoji Gesaru stanął za Otomo, pod ścianą, niczym posąg.
Odbyło się uroczyste przedstawienie sobie osób. Gdy został przedstawiony Kakita Masaru, pani Otomo ledwo wytrzymała (jest sworn enemy dla Kakity, zabił jej brata w pojedynku), częściowo okazała niechęć dla pojedynkowicza, co zauważyła bacznie obserwująca Soshi.
Po kilku wieściach z cesarstwa, które przedstawiła Otomo, jak i wiadomości z ziem Żurawia kiedy Noritoshi opowiedział, że Kakita Kaiten wciąż bacznie przygląda się rosnącemu czempionowi Doji Kurohito, wyszły intencje przyjazdu Otomo Haruki. Okazało się, że Otomo-sama, przybyła od samego Toturiego i w jego imieniu ma wskazać osoby, które zostaną gunso (jeden z celi Masaru).
Noritoshi zadowolony ze swoich uczniów powiedział, że z przyjemnością zaprezentuje uczniów, których wybrał za godnych pokazania swoich umiejętności. Oznajmia, że tuż po świcie odbędzie się pokazowy pojedynek między Kakita Masaru a Mirumoto Toshi.
Soshi zapytawszy o podróż Otomo, sugeruje Noritoshiemu, żeby zajął się problemem bandytów, których jeszcze nikt nie przegonił. Jest wiosna, nie wszystkie patrole wróciły na swoje posterunki , więc jeszcze takie incydenty się zdarzają. Kakita-sensei obiecuje się tym zająć
Goście powoli wychodzą, najpierw panie Soshi i Tezuko, a także i Kakita Masaru w grzeczny sposób opuszcza stół. Mirumoto, zapewne niezbyt dobrze się czując jeszcze wśród obecnych i siedzi do późna. W końcu i on jako jeden z ostatnich opuszcza pomieszczenie. Otomo spacerując wraz z Daidoji zatrzymują się na chwilę przy drzwiach gości z klanu Skorpiona. Kobiety w środku chichotają cichutko, będąc zarazem bardzo blisko siebie. Otomo rusza w końcu pewnym krokiem do swojej sypialni.
Scena 6 – Pojedynek o świcie.
W blasku wschodzącego słońca Kakita Noritoshi, Mai, Otomo Haruki, Soshi Ikio i Shosuro Tezuko siedzą na okalającym dojo tarasie. Przed nimi, na niewielkim wyłożonym kamienną posadzką placyku, przystosowanym do walki, znajdującym się niemal pośrodku ogrodu, stoi dwóch samurajów – Kakita Masaru i trochę niewyspany Mirumoto Toshi. Wokół nich siedzi kilku innych uczniów Kakity, godnych by obserwować pojedynek.
Masaru spogląda na drewniany bokken, który dzierży on i jego przeciwnik. Wychodzi z propozycją pojedynku do pierwszej krwi, ale na normalne miecze. Mirumoto się zgadza. Pojedynkujący się stoją naprzeciw siebie i na okrzyk sensei zaczynają walkę. Spoglądają dłuższą chwilę w swoim kierunku, spojrzenia są pełne napięcia. W pewnym momencie Kakita Masaru zauważa, że jego rywal zaciska dłoń na rękojeści katany. Żuraw tnie prosto w dłoń, zanim Mirumoto wyprowadza cios, wygrywając pojedynek. Cios na tyle potężny, że Smok upada na ziemię trzymając się za rękę. Z pewnością zostanie blizna. Prawie wszyscy samuraje siedzący na placyku, a także Masaru podbiegają do rannego, by udzielić pomocy.
W momencie zadania ciosu, Otomo szepcze coś w kierunku Noritoshiego. Daidoji stojący sztywno obok Haruki zauważa, że Soshi Ikio patrzyła prosto w usta Haruki. Po wygranej walce Soshi bije głośno brawo. Również głośno stwierdza, że w nagrodę, zaprasza Masaru do siebie, w południe na herbatę, którą własnoręcznie przygotuje dla zwycięzcy.
Otomo Haruki przypomina, żeby zając się sprawa bandytów, aby umożliwić jej bezpieczny powrót. Sugeruje by zajął się tym właśnie waleczny zwycięzca. Chce sprawdzić jak Żuraw da sobie rade na placu boju. Pośle z nim swojego yojimbo – Gotoru, żeby zareagował w miarę potrzeby i zdał jej relacji z chwalebnych czynów Masaru. Żuraw obiecuje zająć się tym następnego dnia rankiem, nie chcąć przegapić spotkania z panią Ikio.
Scena 7 „Miecz”
Masaru przed południem załatwia jeszcze jedną rzecz. Rozmawia z Aoki-sempai o udzieleniu im koni, które z pewnością ułatwią pościg i wytropienie bandytów. Aoki niechętnie zgadza się na zorganizowanie koni na rano.
Kakita Masaru mijajac stojących Daidoji przed drzwiami Otomo, prowadzony przez jedną z gejsz dociera do pokoju, któy zajmują Skorpionki. Przy niewielkim stoliku Soshi rozpoczeła już ceremoniał parzenia herbaty, a siedząca z boku Tameko cichutko przygrywa na biwie. Soshi pyta uprzejmie czy nie będzie przeszkadzać muzyka i zaprasza Masaru do wspólnej herbaty.
Ikio nawiązujac rozmową do pojedynku, zaczyna z samurajem rozmowę na temat "Miecza Kakity". Zainteresowana opisanymi tam technikami, używjac wszystkich uprzednio poznanych słabości samuraja, przekonuje go do spisania dla niej kilku technik pochodzących z "Miecza". Stawia go w strasznie niewygodnej sytuacji.
Podsumowanie:
Grało się całkiem nieźle. Cała sesja trwała mniej więcej od 20:45 do 24:00, z krótką 15 minutową przerwą. Całkiem fajnie chodzi mechanika w grze, ale jak to na pierwszej sesji w dany system book-keeping był nieunikniony i pewnie w kilku miejscach coś namieszaliśmy. I technika Skorpionów działająca na wadach jest całkiem niezła;)