wt lip 18, 2006 3:56 pm
Powiem tak: dostęp do anglojęzycznych książek jest tak swobodny, a nasz angielski na tyle lepszy niż jeszcze parę lat temu, że tłumaczyć się po prostu nie opłaca lub opłaca słabo, bo popyt nasyca się z importu. Rozmawiałem o tym z tymi, którzy próbowali i się nacięli. Wiem, że Wampir i Warhammer i D&D, ale są to bardzo szerokie settingi i w porównaniu do dość niszowego L5K mają jednak zdecydowanie większy potencjalny target. Nie wiem, czy równoczesna premiera w USA i u nas cokolwiek by rozwiązała, ale w polskich warunkach jak na razie jest to czyste gdybanie, bo nikt na coś takiego się nie szarpnie. Do tego dochodzi fakt, że P2P można fizycznie sobie w dzisiejszych czasach ściągnąć co się chce.
Gdyby 3ed wyszła po polsku, to pewnie bym kupił i fair może też i jeszcze parę innych osób mimo, że już od dawna sobie angielskie podręczniki zamówiliśmy. Ale kto jeszcze pozwoliłby sobie na tak głupią rozrzutność?
Nie sądzę, by kiedykolwiek ktokolwiek wydał L5R 3ed po polsku. Na pewno nie Imperium (ex-WF). Niech wydadzą Feniksa i Seppun, na więcej nie ma co liczyć.