śr lip 28, 2010 7:18 pm
Kłopot w tym, że nie za bardzo jest o czym dyskutować. O ile czwarta edycja jest ogólnie super, geografia została koncertowo zrypana. Mniejsza z pojawiającymi się po raz pierwszy lokacjami, które - jak rozumiem - są strongholdami z karcianki, które do tej pory nie miały miejsca na mapie. Kłopot w tym, że miejsca o długiej i ważnej historii znikły jak sen złoty (Shiro no Yojin? Miasto Bogatej Żaby? Sumai Kaze Toshi?), a te, które zostały, arbitralnie zmieniły położenie. Najbardziej nie podoba mi się odparowanie Jeziora Deszczu Kwiatów Wiśni.
Ale okej. Załóżmy nawet, że nieobecne lokacje z czasem się pojawią. Niestety, całą sekcja jest poza tym przeraźliwie źle napisana, opisy krążą bezustannie wokół trzech tematów: produkcji ryżu, możliwości przyjmowania gości w danym zamku oraz obecności dojo. Całkowicie pominięto wszystko, co ciekawe: dowiadujemy się zatem, że Shiro Asako jest najmniejszym zamkiem, który gościł Cesarski Zimowy Dwór, ale nie że znajduje się na białych, lśniących w zachodzącym słońcu skałach, albo że w Shiro Soshi nie przyjmuje się odwiedzin - zmilczano natomiast dobrze znany fakt, iż do zamku prowadzi ukryta ścieżka, a kto jej nie zna, godzinami będzie krążył, mając fortecę w zasięgu wzroku i nie mogąc do niej trafić.
Okropna ta geografia. Czego żałuję, bo jestem rokugańskim freakiem geograficznym, jak widać.
pozdrowienia serdeczne (z łoża boleści)!