Teoretycznie to jest kampania do rozegrania pomiędzy oficjalkami, dla postaci o dwóch profesjach. Ale nie powinno być trudno ją lekko zmodyfikować, żeby nadawała się dla postaci początkujących. Mówię o kampani "A Dog Eat Dog World", wydanej bodajże jedynie po angielsku. Jest dość krótka i całkiem fajna.
Osobiście pierwszą sesją jaką kiedykolwiek poprowadziłem w Warhammerze była ta:
http://polter.pl/wfrp/Ralf-Beyer-c16494Korzustając z okazji, brawa dla autora! Dzięki tej przygodzie już od wielu, wielu lat istnieje u nas running joke w postaci nazwiska "Beyer" jako domyślne nazwisko bezimiennych NPC

Polecam, ledwo już ją pamiętam, ale wiem że nie żałowaliśmy i dobrze się grało. Co do rad mechanicznych, to bardzo polecam wprowadzenie krytycznych sukcesów i pudeł (pomyśł nie własny, opisany gdzieś na polterze albo innej stronie o Warhammerze). Mianowicie dublety na kościach k100. Jeżeli np. masz 31 WW i wypadnie 11 lub 22 to jest to krytyczny sukces. Jeżeli 33, 44 itd. to jest to krytyczne pudło. Co dalej, powinieneś już łatwo się domyśleć - wyjątkowo silny cios dodatkowo powala przeciwnika, czy wybija mu broń z ręki. Nieprzemyślany ruch zahacza czubek miecza o ścianę, a ten wypada z ręki bohatera itp. itd.
Poza tym polecam przymykać oko na niektóre "zbyt rozciągnięte" akcje, które nie zadają obrażeń. Akcje podane w podręczniku czasami ograniczają graczy i ich pomysły. Jeżeli gracze chcą współpracować, jeden chce złapać i przewrócić przeciwnika, drugi przytrzymać go i ogłuszyć, a trzeci związać - nie staraj się za wszelką cenę udowodnić im, że nie jest to możliwe bo podręcznik, bo coś tam. Póki ktoś nie chce zadawać za dużej ilości obrażeń naginając zasady, żeby być przekoksem, póty takie akcje zwykle kończą się dobrą zabawą

Ale to akurat mocno osobista uwaga z mojej strony, nie posiadam silnych argumentów za nią stojących.
I pamiętaj! Coś o czym nie raz się mówiło, ale łatwo się zapomina. Gracz grający postacią silną, chce móc korzystać z siły. Uczony ze swojego umysłu, a mag z magii. Staraj się by jak najcześćiej mogli czuć się potrzebni, przydatni. Nie ma sensu rzucać samych kłód pod nogi i zmuszać osiłka na każdym kroku do myślenia, tylko po to żeby mu codziennie przypominać, że "nie tylko siła jest ważna".