Zrodzony z fantastyki

 
Evearain
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 36
Rejestracja: śr kwie 30, 2003 8:59 pm

Ach, ta pierwsza edycja Forgotten Realms... to byly czasy.

czw maja 08, 2003 9:58 pm

Ostanio, zaczalem z rozzewnieniem wspominac czasy pierwszej edycji Forgottena. Jeszcze sprzed czasow niepokojow i innycg glupstw. Gdybyl to jeszcze dziewiczy swiat, nie dotkniety skaza komercji. Dopiero potem geniusze pokroju Pana Denninga, RASa, Athansa zaczeli ingerowac. Musze powiedziec, ze brak pomyslow przez ludzi z WOTC jest ostanio w jakze mily sposob wypelniany tworzeniem wojny gdzie sie da. Jak mowi moj znajomy... Denning chyba rzuca strzalka w mape Torilu i gdzie padnie tam robi wielka rozpierduche... <br /> <br />Sam rozpatruje przeniesc moja kampanie do lat 23- 30 14 wieku wedlug rachuby Dolin,m a mozeposune sie jeszcze dalej i przeniose sie do roku Rozy Poranka (715) zaraz po upadku Myth Drannor i zalozeniu przez Ildacerow Nowego Elfiego Dworu. <br /> <br />Do Panow (i Pan) szanownych Moderatorow: Jak ostanio w tendencji to czy moglbym otrzymac prywatna WIADOMOSC przed skasowaniem mojego temtu, jesli nie daj Labelasie, sie szanownym Panstwu nie spodoba...
 
Thomas Percy
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 2969
Rejestracja: śr lip 03, 2002 11:50 am

czw maja 08, 2003 11:24 pm

Dziwne, że wciąż ktoś utyskuje na moderatorów, a mnie od miesięcy nic nie zrobili złego :-) Zacznij, Evearain, używać polskich czcionek. Oni to lubią :-). <br />Co do 1 edycji FR. To było bodaj w połowie lat 80! Jak żeś się na to załapał? <br />Generalnie, przeglądałem to, grałem troszkę w następną edycję (tę z Elminsiem na pudełku) i mam o 180 stopni odmienne od Ciebie zdanie :-) Dopiero FR 3E do mnie przemówił. Jest pełen mrocznych sił w natarciu, wojen, Harfiarze rozbici, Blackstaff zwany brzydko Czarnokijem to na wpół zdrajca, Bane wrócił, Semmemon ucieka z kochanką. Eh! Ileż przygód dla herosów. W przeciwieństwie do tego, stary FR wydawał mi się pogrążony w stagnacji z mdłym jak przesłodzony budyń interpolem Harfiarzy, Cormyrem-USA i herosem-BNem na każdym kroku. <br />Do tego autorami FR 3E są Greenwood, Reynolds... a nie "pisarze" Athans, Dennings. Ale może się mylę?
 
Evearain
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 36
Rejestracja: śr kwie 30, 2003 8:59 pm

pt maja 09, 2003 11:11 am

Harfiarze nie sa rozbici... poprostu Moonstars sie wydzielili. A Khelben nie jest na wpol zdracja tylko jest tak uwazany przez niektorych, a to co innego. A Cormyru do USA bym nie porownywal... juz predzej do Niemiec, ale tez widac powazne zmiany. Chcialem zaznaczyc, ze wlasnie teraz jest BEN na kazdym kroku. Np. takie "drizzty" czy inne. <br /> <br /> <br />Ps. prosze jakiegos moda o usuniecie postu powyzej. <br /> <br /><!--coloro:red--><span style="color:red"><!--/coloro-->Zrobione - danant<!--colorc--></span><!--/colorc-->
 
Giotopoulos
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 340
Rejestracja: pt lis 22, 2002 5:24 pm

pt maja 09, 2003 5:48 pm

<!--QuoteBegin-Evearain+-->
Evearain pisze:
<!--QuoteEBegin-->Harfiarze nie sa rozbici... poprostu Moonstars sie wydzielili. A Khelben nie jest na wpol zdracja tylko jest tak uwazany przez niektorych, a to co innego[...].
<br />To, ¿e Khelben nie jest zdrajc± to jedynie twój punkt widzenia, ale nie wiem o tych wydarzeniach na tyle du¿o aby podj±æ polemikê.
 
Thomas Percy
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 2969
Rejestracja: śr lip 03, 2002 11:50 am

pt maja 09, 2003 8:04 pm

<!--QuoteBegin-Giotopoulos+-->
Giotopoulos pisze:
<!--QuoteEBegin-->To, że Khelben nie jest zdrajcą to jedynie twój punkt widzenia, ale nie wiem o tych wydarzeniach na tyle dużo aby podjąć polemikę.
<br />Mam wrażenie, że Khelben wkroczy na, ukochaną przez mojego long-time paladyna Mhora, ścieżkę wcielania dobra, metodami własnego prawa bez dywagacji etycznych... szybko i efektownie. Choć z takim wyglądem, przezwiskiem i powerem można i zulkirem zostać. Nie chcę za bardzo udziwniać, ale jakimś natchnieniem dla niego może być współczesna polityka USA, np. wielokrotna próba asasynacji Hussejna. Czas na Chembryla?
 
Vergelmar
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: pt maja 09, 2003 9:58 pm

pt maja 09, 2003 10:31 pm

Zulkirem? Nie wydaje mi siê, jednak Khelben dysponuje odpowiednim krêgos³upem moralnym i nie wygl±da na typa gotowego sprzymierzaæ siê z Thayanami. <br /> <br />FR kiedy¶ by³ równie cukierkowy i p³aski, co teraz. Nie widzê w nim ani ¶wie¿o¶ci, ani realizmu - jest pe³ny my¶lenia ¿yczeniowego autorów i tandetnych tendencji do wspania³ych zakoñczeñ. Porównuj±c statystyki postaci z AD&D i obecne, odnoszê wra¿enie i¿ obecnie jest to ¶wiat du¿o bardziej heroiczny, przesycony potê¿nymi bohaterami ni¿ dawniej.
 
Thomas Percy
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 2969
Rejestracja: śr lip 03, 2002 11:50 am

pt maja 09, 2003 10:51 pm

<!--QuoteBegin-Vergelmar+-->
Vergelmar pisze:
<!--QuoteEBegin-->FR kiedyś był równie cukierkowy i płaski, co teraz. Nie widzę w nim ani świeżości, ani realizmu - jest pełny myślenia życzeniowego autorów i tandetnych tendencji do wspaniałych zakończeń.
<br />Kurczę, ale wielu ludziom o to właśnie chodzi, by historie ich sesji/kampanii były heroiczne i miały "wspaniałe" zakończenia. ?eby zaatakowany przez paladynów Chemiczny Tyran nie umknął z miliardem sztuk złota, tylko by legł po pamiętnej walce przed swoim pomnikiem.
 
Vergelmar
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: pt maja 09, 2003 9:58 pm

pt maja 09, 2003 10:55 pm

A czy ja gdzie¶ pisa³em, ¿e to ¼le? Pisa³em jak jest, a nie co my¶lê o takim stylu grania i takich fabu³ach. Moje pogl±dy na ich temat s± zupe³nie inn± materi±. Natomiast pod wzglêdem stopnia heroizmu FR siê niewiele zmieni³, a je¿eli, to tylko w kierunku przyrostu heroizmu.
 
Thomas Percy
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 2969
Rejestracja: śr lip 03, 2002 11:50 am

pt maja 09, 2003 10:59 pm

<!--QuoteBegin-Vergelmar+-->
Vergelmar pisze:
<!--QuoteEBegin-->A czy ja gdzieś pisałem, że to źle?
<br /><!--QuoteBegin-Vergelmar+-->
Vergelmar pisze:
<!--QuoteEBegin-->FR kiedyś był równie cukierkowy i płaski, co teraz. Nie widzę w nim ani świeżości, ani realizmu - jest pełny myślenia życzeniowego autorów i tandetnych tendencji do wspaniałych zakończeń. .
 
Vergelmar
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: pt maja 09, 2003 9:58 pm

pt maja 09, 2003 11:08 pm

To, ¿e co¶ jest tandetne, wtórne, nierealistyczne i heroiczne nie oznacza, ¿e jest z³e. Dla niektórych takie co¶ jest szczytem marzeñ, st±d bior± siê czytelnicy ksi±¿ek o Drizzcie. Taki jest mój punkt widzenia, chocia¿ sam jestem daleki od bycia fanem FR i kultu heroicznych a radosnych walk ze smokami i ustrojstwem wszelakim. <br /> <br />Powy¿sze pisa³em ja, z góry przepraszam moderatorów za do³o¿enie im pracy... :oops: <br /> <br /><!--coloro:blue--><span style="color:blue"><!--/coloro-->Scalone, Aragathor.<!--colorc--></span><!--/colorc-->
 
Thomas Percy
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 2969
Rejestracja: śr lip 03, 2002 11:50 am

pt maja 09, 2003 11:15 pm

<!--QuoteBegin-Vergelmar+-->
Vergelmar pisze:
<!--QuoteEBegin-->To, że coś jest tandetne, wtórne, nierealistyczne i heroiczne nie oznacza, że jest złe.
<br />Ta wypowiedź nie wymaga komentarza. <br /><!--QuoteBegin-Anonymous+-->
Anonymous pisze:
<!--QuoteEBegin-->Dla niektórych takie coś jest szczytem marzeń, stąd biorą się czytelnicy książek o Drizzcie. Taki jest mój punkt widzenia, chociaż sam jestem daleki od bycia fanem FR i kultu heroicznych a radosnych walk ze smokami i ustrojstwem wszelakim.
<br />Ja też nie jestem fanem nowel do D&D, a w FR nie gram. <br />Ale FR lubię za bezpretensjonalność, czystą rozrywkowość. <br />A opowieść o Drizzcie uciekającym z Menzo uważam za niezły wyjątek, bo prócz wysieki opowiada o formowaniu człowieczeństwa.
 
Vergelmar
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: pt maja 09, 2003 9:58 pm

sob maja 10, 2003 1:10 pm

Czy bezpretensjonalno¶æ nale¿y rozumieæ jako brak aspiracji do przestrzegania regu³ logiki i socjologii? Je¶li chodzi o Drizzta i jego dorastanie w Menzoberranzan, to jest to taka ¶rednia opowiastka bez odkrywczych spostrze¿eñ. Na tle szeroko pojêtej fantastyki wypada po prostu prymitywnie.
 
Thomas Percy
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 2969
Rejestracja: śr lip 03, 2002 11:50 am

sob maja 10, 2003 2:29 pm

<!--QuoteBegin-Vergelmar+-->
Vergelmar pisze:
<!--QuoteEBegin-->1.Czy bezpretensjonalność należy rozumieć jako brak aspiracji do przestrzegania reguł logiki i socjologii?
<br />ad 1. :-) chyba tak. Forgotten jest dla mnie jak Hollywodzki film akcji typu "Król skorpion", "Mumia", "XXX", "Bond", gdzie nie logika, a dziejactwo i efekciarstwo o wszystkim decyduje. Czasem miło coś takiego obejrzeć. <br />Zagrać w taki świat też można, bo jest łatwy dla DMa. Ot, po prostu można się niczym nie przejmować.
 
Vergelmar
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: pt maja 09, 2003 9:58 pm

sob maja 10, 2003 10:52 pm

I to mnie w³a¶nie najbardziej odpycha w FR - to, ¿e ludzie go (s³usznie s±dz±c po podrêcznikach) uznaj± za ¶wiat nie wymagaj±cy regu³. Moim bardzo skromnym zdaniem tak byæ nie powinno, poniewa¿ w ten sposób powstaje co¶ pozbawionego g³êbi, pozbawionego têtna. Gdy brakuje regu³, brakuje te¿ ¿ycia. <br /> <br />Mi³o czasami zagraæ g³upawkê, co¶ odprê¿aj±cego, tu siê zgadzam. Podobnie jak czasami mi³o obejrzeæ sobie "Cz³owieka demolkê" - ale przy takim podej¶ciu nie powinno siê dorabiaæ do FR ¿adnej ideologii, odniesieñ do wspó³czesno¶ci, uzasadnieñ.
 
Thomas Percy
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 2969
Rejestracja: śr lip 03, 2002 11:50 am

sob maja 10, 2003 11:26 pm

<!--QuoteBegin-Vergelmar+-->
Vergelmar pisze:
<!--QuoteEBegin--> (...) ponieważ w ten sposób powstaje coś pozbawionego głębi, pozbawionego tętna. Gdy brakuje reguł, brakuje też życia.
<br />FR jest pod omawianym przez nas względem przeciwieństwem prowadzonego przeze mnie Birthrighta. BRT jest napisany z pozycji makro. Polityka od mocarstw po wsie jest zbalansowana, nic nie dziej się przypadkiem, tylko jest wynikiem "ustaleń z góry". FR jest pisany z perspektywy mikro. To zlepek tysiąca drobnych i wielkich pomysłów... który wali się po pierwszym pytanie "dlaczego?". <br />Jaka jest więc przewaga FR nad Birthrightem? <br />Otóż FR lepiej nadaje się do prowadzenia przygód nie mających związku ze światem, takich które kupuje się osobno, bez znaczka FR, jak np. "Bezsłoneczna cytadela", czy takich o jakich piszemy w "POmysłach na księgę potworów". <br />Goblini z podziemnej cytadeli sprzedają we wsi 2 razy do roku magiczne jabłka i napadają (obok drzewnych skaz) na krowy. <br />W BRT: <br />a) miejscowa władza zapobiega napadom <br />B) ktoś na pewno zainteresuje się tymi jabłkami <br />c) goblini nie biegają po ulicach <br />W FR jest jak jest, bo: <br />a) nie ma poważnej władzy, szczyt możliwośći to hunta pakerów <br />B) wiedza, magia itp. tak naprawdę interesują tylko poszukiwaczy przygód (patrz -> czemu nie zrobiono map stref martwej i dzikiej magii, toż to klucz do multi-potęgi) <br />c) po ulicach biega to samo co na planetach piratów w Star Wars <br />I tak jest przewaga FR. Tu można wszystko, bo świat składa się z tysiąca rozerwanych światków, nikogo w świecie nie obchodzi, to co nie obchodzi aktualnie graczy. <br />A DM nie zaprząta sobie głowy pierdołami.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości