Wiesz, z tego co pamiętam to jesteś uczulony na polską pseudo-mangę, więc...:> Dobrze pamiętam czy może polecasz lecytynkę?
Zgadza się, ale ja nie oceniam stylu, tylko jakość, wszak lepsza porządna pseudo-manga, niż kiepska nie-manga
. W tym jednak wypadku graficzną stronę Crystalicum oceniam na 3+ i nie ma to nic wspólnego ze stylizacją. Ale po kolei:
Po pierwsze, wystrój. Sam fakt wydania podręcznika w kolorze nie czyni go atrakcyjnym. A Crystalicum, mimo użycia pełnej palety barw, prezentuje się wręcz minimalistycznie. Żadnej ramki, jedno małe logo i jeden prowizoryczny ozdobnik - wiele czarno-białych podręczników prezentuje się efektowniej. No, chyba, że na dwa i pół tygodnia przed premierą otrzymaliśmy okrojonego pdfa-zmyłkę, skleconego chyba tylko w celu wprowadzania Zeusa w błąd
Po drugie, ilustracje. Wiele można tłumaczyć konwencją. Ten facet ma nierealnie duży miecz, bo to konwencja. Rękojeść tego miecza ma długość ledwo jednej dłoni, bo to konwencja. Gigantyczne bary - konwencja. Dziwne proporcje - konwencja. I spoko, wszystko jasne i dopuszczalne. Trudno jednak konwencją tłumaczyć zlewanie się niektórych obrazków w abstrakcyjne plamy (strony 16, 17, 20), trudno tym samym tłumaczyć troje gigantów na stronie 16 czy bardzo nie-japońską niedbałość.
Nie jestem żadnym ekspertem i nikogo nie chcę do niczego przekonywać, ale na mój gust to jest właśnie ta sama liga, co Arkona. Kolorowa przeciętność, która niewiele by straciła na "degradacji" do czerni i bieli. Ale zobaczymy, jak będzie wyglądać reszta rozdziałów (kilka prezentowanych wcześniej ilustracji było naprawdę dobrych, ale - póki co - większość jest mocno nijaka).
Zdrówka.