Zrodzony z fantastyki

  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Alkohol

ndz sie 22, 2010 11:56 am

W każdym razie człowiek sam powinien decydować o tym co dla niego jest dobre. Są osoby, które nie piją alkoholu, bo nie lubią czy budzi on w nich wstręt albo też miały złe doświadczenia z domu i boją się, aby z nimi samymi ta sytuacja się nie powtórzyła. Należy więc to uszanować i nie zmuszać ich do picia. Zawsze mnie denerwowało takie namolne gadanie "no wypij chociaż jednego, nie bądź sztywny" albo "z kumplem (kuzynem, przyjacielem itp.) się nie napijesz?" - to taki szantaż, który świadczy zwyczajnie o braku kultury i szacunku dla drugiego człowieka.

Z drugiej strony są osoby, które lubią się napić, czy to w towarzystwie czy samemu (np. do posiłku, jak napisałeś Sirielu albo zwyczajnie, przy czytaniu gazety lub oglądaniu TV). Alkohol im zwyczajnie smakuje. Są też osoby, które uważają, że alkohol jest rozluźniaczem językowym i lepiej dzięki niemu prowadzi się rozmowę z innymi lub też mają mniejsze opory aby, np. wyjść na parkiet i potańczyć. To tez trzeba uszanować i też nie można im zabraniać się napić (chyba, że są niepełnoletnimi albo mamy pewność, że jak się napiją, to robią awantury i mogą wyrządzić komuś lub sobie krzywdę).

Wiele rzeczy jest dla ludzi, także alkohol, ale jak każdą z nich należy używać go z umiarem, by nie przesadzić i uszanować wolę tych, którzy nie widzą nic przyjemnego w jego kosztowaniu.
 
Awatar użytkownika
smaller
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1633
Rejestracja: śr lis 15, 2006 2:55 pm

Alkohol

ndz sie 22, 2010 11:05 pm

earl pisze:
"z kumplem (kuzynem, przyjacielem itp.) się nie napijesz?" - to taki szantaż, który świadczy zwyczajnie o braku kultury i szacunku dla drugiego człowieka.

Jeśli przejmujesz się ocenianiem przez innych przez pryzmat alkoholu, to nie wiem jakich słów użyć abyś zauważył że ten trik nigdy nie działa i nigdy się go nie używa na serio. A niejednokrotnie wypowiadałem te słowa i niejednokrotnie wypowiadano je do mnie.
 
Awatar użytkownika
Jean de Lille
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1156
Rejestracja: śr paź 21, 2009 2:21 pm

Alkohol

ndz sie 22, 2010 11:18 pm

Nie chodzi o sformułowania, tylko o samo zjawisko "towarzyskiego przymusu alkoholowego", które pod różnymi, mniej lub bardziej widocznymi postaciami jak najbardziej istnieje i to nie zawsze jako żart. I bywa dość irytujące, bo człowiek przecież sam wie, kiedy (lub czy) ma ochotę się napić.
 
Awatar użytkownika
Siriel
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2022
Rejestracja: śr cze 22, 2005 10:42 am

Re: Alkohol

ndz sie 22, 2010 11:25 pm

[...] i to nie zawsze jako żart. I bywa dość irytujące [...]
Naprawdę chcesz utrzymywać znajomość z ludźmi, którzy nie potrafią zrozumieć, że nie masz akurat ochoty na picie? Może jeśli tego nie rozumieją, nie warto się z nimi spotykać? I znów - problem nie w alkoholu, ale w ludziach. Dobrze napisał earl:
należy [...] uszanować wolę tych, którzy nie widzą nic przyjemnego w jego kosztowaniu


Mam kumpli, którzy palą. Ale nie w mojej obecności, bo mnie to przeszkadza. A jeśli tego nie rozumieją, to "ajlawiu" (jak mówili z Kabaretu Potem). To samo dotyczy każdego nałogu, także rpg. ;) Spotykamy się wspólnie, żeby razem dobrze się bawić - wszyscy. Ale nie zmuszamy siebie nawzajem do określonych czynności, jeśli komuś to nie pasuje.
 
Awatar użytkownika
Jean de Lille
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1156
Rejestracja: śr paź 21, 2009 2:21 pm

Alkohol

ndz sie 22, 2010 11:53 pm

Nie utrzymuję - złych doświadczeń osobistych w tej kwestii mam na szczęście niewiele - do tego głównie daleko spowinowaconych (bo znajomych sobie można wybrać, ale pociotków na weselach nie zawsze) i nie widzę problemu w alkoholu (którego nie darzę bynajmniej nienawiścią, zwłaszcza w towarzystwie eleganckiego posiłku :) ), tylko jak najbardziej w ludziach. I przytoczony pogląd earla w pełni popieram.
 
Awatar użytkownika
yabu
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2538
Rejestracja: pt sty 18, 2008 5:34 pm

Re: Alkohol

wt sie 24, 2010 8:42 pm

Wszelka abstynencja wydaje mi się równie podejrzana jak nadmierne używanie. To samo dotyczy alkoholu. W miarę nie jest szkodliwy, to wystarczy.
 
Awatar użytkownika
smaller
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1633
Rejestracja: śr lis 15, 2006 2:55 pm

Alkohol

śr sie 25, 2010 9:52 am

yabu pisze:
Wszelka abstynencja wydaje mi się równie podejrzana jak nadmierne używanie.

True dat. Wszystkie skrajności są złe, co do jednej.
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Alkohol

śr sie 25, 2010 8:49 pm

yabu pisze:
Wszelka abstynencja wydaje mi się równie podejrzana jak nadmierne używanie. To samo dotyczy alkoholu. W miarę nie jest szkodliwy, to wystarczy.


smaller pisze:
Wszystkie skrajności są złe, co do jednej.


Nie macie racji. Idąc za Waszym tokiem rozumowania to każdy powinien co jakiś czas sięgnąć po alkohol, bo wtedy jest normalny i "niepodejrzany". A to jest złe myślenie. Nie można kogoś zmuszać do tego by wypił i nie można tego, co nie pije, traktować jak jakieś dziwadło, bo to jest zwyczajne uwłaczanie godności tych osób. Skrajnością byłoby, gdyby ten, co nie pije, zmuszał do niepicia innych, natomiast nie jest skrajnością ani niczym nienormalnym, jeśli sam odmawia wypicia procentowego trunku.
 
Awatar użytkownika
smaller
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1633
Rejestracja: śr lis 15, 2006 2:55 pm

Alkohol

pt sie 27, 2010 12:19 pm

Nieco zbiłeś z tematu :)
Każdy od czasu do czasu powinien sięgać po alkohol nie dlatego, że wtedy jest "normalny", czy "niepodejrzany", a dlatego, że w przeciwnym razie zamyka swój umysł na pewien wycinek rzeczywistości. Jeśli jestem skrajnie A, nigdy nie poznam B.

Przykład.
 
Steenan
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1299
Rejestracja: czw mar 04, 2004 8:58 pm

Alkohol

pt sie 27, 2010 12:44 pm

To, że istnieje jakiś aspekt rzeczywistości nie oznacza, że każdy powinien go eksplorować. Wręcz przeciwnie - jest wiele rzeczy, których wolelibyśmy, żeby nikt nie robił. A skoro tak, to jest równie naturalne, że ktoś decyduje się z czegoś zrezygnować. Wolność człowieka wyraża się nie tylko w tym, co robi, ale też przed robieniem czego celowo się powstrzymuje.

Jest wiele sytuacji, gdy ludzie rezygnują z czegoś, co samo z siebie nie jest złe - z takich czy innych powodów. I jeśli za ich decyzją nie stoi nerwicowy stan emocjonalny, nie można odmawiać jej sensowności. Życie nie polega na tym, że próbuje się wszystkiego.
 
Awatar użytkownika
smaller
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1633
Rejestracja: śr lis 15, 2006 2:55 pm

Alkohol

pt sie 27, 2010 1:25 pm

Steenan pisze:
To, że istnieje jakiś aspekt rzeczywistości nie oznacza, że każdy powinien go eksplorować. Wręcz przeciwnie - jest wiele rzeczy, których wolelibyśmy, żeby nikt nie robił.

Trudno odmówić temu stwierdzeniu słuszności przy zastosowaniu abstrakcji na odpowiednio wysokim poziomie. Rzeczywiście, jest wiele rzeczy, których wolelibyśmy, aby nikt nie robił. Niemniej, tutaj rozmawiamy o alkoholu. Nie potrafię sobie wyobrazić sensownej motywacji która kierowałaby człowiekiem zabraniającym ludzkości pić.
Jest wiele sytuacji, gdy ludzie rezygnują z czegoś, co samo z siebie nie jest złe - z takich czy innych powodów. I jeśli za ich decyzją nie stoi nerwicowy stan emocjonalny, nie można odmawiać jej sensowności.

Sensowność jest przymiotem działania, który objawia się w odpowiedzi na pytanie dlaczego?
Uprzedzam - odpowiedź "bo tak" jest zarezerwowana tylko dla kobiet :mrgreen:
Życie nie polega na tym, że próbuje się wszystkiego.

Zgadza się. Życie polega na parciu do przodu. A tego przez stagnację się nie osiągnie.
 
Awatar użytkownika
yabu
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2538
Rejestracja: pt sty 18, 2008 5:34 pm

Re: Alkohol

pt sie 27, 2010 7:38 pm

earl pisze:
Nie można kogoś zmuszać do tego by wypił i nie można tego, co nie pije, traktować jak jakieś dziwadło

A zmuszać do rezygnacji jest dobre? :shock:
Steenan pisze:
to jest równie naturalne, że ktoś decyduje się z czegoś zrezygnować. Wolność człowieka wyraża się nie tylko w tym, co robi, ale też przed robieniem czego celowo się powstrzymuje.

Owszem, lecz wolność to również możliwość nierezygnowania, czyż nie? :razz:
smaller pisze:
Nie potrafię sobie wyobrazić sensownej motywacji która kierowałaby człowiekiem zabraniającym ludzkości pić.

Już próbowano. Nie raz. [patrz prohibicja, islam]
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Alkohol

pt sie 27, 2010 9:53 pm

smaller pisze:
Nie potrafię sobie wyobrazić sensownej motywacji która kierowałaby człowiekiem zabraniającym ludzkości pić.


yabu pisze:
A zmuszać do rezygnacji jest dobre?


Mam wrażenie, że chyba obaj rozmawiacie sami ze sobą. Ani Steenan, ani ja nie napisaliśmy o zakazywania picia innym tylko o własnej abstynencji. Przeczytajcie, proszę, moje 2 posty z tej strony ze zrozumieniem, bo na razie to Wasze argumenty odnoszą się nie wiadomo do czego.
Ostatnio zmieniony sob sie 28, 2010 8:23 am przez earl, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
yabu
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2538
Rejestracja: pt sty 18, 2008 5:34 pm

Re: Alkohol

sob sie 28, 2010 8:18 pm

@earl Wydaje ci się tylko że nasze argumenty się do was nie odnoszą. Ja z podejrzliwością traktuję świętoszkowate zapewnienia o własnych wyrzeczeniach. Można spodziewać się eskalacji w naprawianiu świata; skoro ja mogę, to dlaczego inni nie? Jak myślisz, od czego zaczynali ci, co zakazywali? :razz:
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Alkohol

sob sie 28, 2010 9:29 pm

@yabu

O jakich wyrzeczeniach i jakiej świętoszkowatości mówisz? Mylisz całkowicie pojęcia. Wyrzeczenie jest wtedy, kiedy czegoś się chce a specjalnie się sobie tego odmawia. Natomiast jeśli ktoś nie chce pić, bo mu nie smakuje, to żadnym wyrzeczeniem to nie jest.

Ja np. nie palę ani nie zażywam narkotyków, ale nie wymagam od innych by tego nie robili - ich problem, jeśli chcą mieć spartaczone zdrowie. Natomiast chcę od palaczy wymagać takiego samego szacunku do mnie - że nie będą palili w miejscach publicznych, gdzie są osoby niepalące, bo dym, jak twierdzą naukowcy, bardziej szkodzi biernym niż czynnym palaczom.
 
Awatar użytkownika
smaller
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1633
Rejestracja: śr lis 15, 2006 2:55 pm

Alkohol

ndz sie 29, 2010 11:53 am

earl pisze:
Mam wrażenie, że chyba obaj rozmawiacie sami ze sobą. Ani Steenan, ani ja nie napisaliśmy o zakazywania picia innym tylko o własnej abstynencji.

A ja nie mówiłem o zmuszaniu, tylko o nieeksplorowaniu wycinka rzeczywistości z punktu widzenia sensowności.
A teraz dwa pytania, na które masz absolutną wyłączność, skoro - choć nie rozumiem czemu - czujesz się alienowany :mrgreen:
1. Sensowność niepicia. Ponownie pytanie brzmi dlaczego?
2. Czy dopuszczasz do siebie myśl, że ćpanie może uratować kilku osobom życie? I nie mam na myśli przypadku, tylko celowe, przemyślane, konsekwentne ćpanie od lat, aby dzięki temu osiągnąć efekt ratujący życie.

earl pisze:
bo dym, jak twierdzą naukowcy, bardziej szkodzi biernym niż czynnym palaczom.

Nie ma słów w znanych mi językach, które oddałyby stopień mojego załamania.
 
Awatar użytkownika
yabu
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2538
Rejestracja: pt sty 18, 2008 5:34 pm

Re: Alkohol

ndz sie 29, 2010 1:11 pm

earl pisze:
dym, jak twierdzą naukowcy, bardziej szkodzi biernym niż czynnym palaczom.

:shock: no, cóż... :hahaha:
@earl Brzmisz jakbyś chciał wszystko zakazywać. Jeśli źle to odebrałem - przepraszam.
 
Awatar użytkownika
Jean de Lille
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1156
Rejestracja: śr paź 21, 2009 2:21 pm

Alkohol

ndz sie 29, 2010 1:16 pm

Offtop
earl pisze:
bo dym, jak twierdzą naukowcy, bardziej szkodzi biernym niż czynnym palaczom.
szkodzi bardziej czy nie, jest kompletnie nieistotne - smrodu w miejscach publicznych ma nie być i tyle :razz: . Zwłaszcza w lokalach konsumpcyjnych.
 
Awatar użytkownika
yabu
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2538
Rejestracja: pt sty 18, 2008 5:34 pm

Re: Alkohol

ndz sie 29, 2010 1:33 pm

@Jean de Lille A to jest właśnie ograniczanie mojej wolności. Mojej osobiście.
Miejsce publiczne miejscu publicznemu nierówne. Przesadyzm szaleje. zakazywanie palenia w bibliotece czy szpitalu; ok. Nawet na przystanek się zgodzę, czy też wszelkie miejsca pod dachem gdzie nie można uniknąć pobytu. Ale np na ławce w parku?! :shock: Co do lokali konsumpcyjnych, to nie wybieraj tych dla palących. Choć pewnie już wkrótce takich nie będzie. :cry: Poprawność polityczna się sroży. :evil:
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Alkohol

ndz sie 29, 2010 2:55 pm

smaller pisze:
Każdy od czasu do czasu powinien sięgać po alkohol nie dlatego, że wtedy jest "normalny", czy "niepodejrzany", a dlatego, że w przeciwnym razie zamyka swój umysł na pewien wycinek rzeczywistości.


Po pierwsze, nie nakazuj, kto i co powinien robić. Każdy sam wie, co dla niego najlepsze.
Po drugie, skoro mówisz o poznawaniu różnych wycinków rzeczywistości, to pewnie każdy też powinien spróbować narkotyków, prostytucji itp. rozrywek, bo inaczej będzie skrajny i zamknie swój umysł na pewien wycinek rzeczywistości.

smaller pisze:
A teraz dwa pytania, na które masz absolutną wyłączność, skoro - choć nie rozumiem czemu - czujesz się alienowany


Jaki alienowany? Chłopie, przystopuj trochę ze swoją nadmierną wyobraźnią i nie wmawiaj mi czegoś, czego nie powiedziałem. Jeśli bowiem ja też zacznę Ci wmawiać jakieś rzeczy to nie wiadomo kto na tym lepiej wyjdzie.

smaller pisze:
1. Sensowność niepicia. Ponownie pytanie brzmi dlaczego?


Sensowność picia. Też zadaję pytania dlaczego?


smaller pisze:
Czy dopuszczasz do siebie myśl, że ćpanie może uratować kilku osobom życie? I nie mam na myśli przypadku, tylko celowe, przemyślane, konsekwentne ćpanie od lat, aby dzięki temu osiągnąć efekt ratujący życie.


Przykład proszę. Na abstrakcyjne dywagacje nie mam zamiaru odpowiadać.

smaller pisze:
Nie ma słów w znanych mi językach, które oddałyby stopień mojego załamania.


Może jakiś konkret, czy też tylko potrafisz wykpiwać innych.

yabu pisze:
Brzmisz jakbyś chciał wszystko zakazywać. Jeśli źle to odebrałem - przepraszam.


Wskaż mi, proszę, gdzie i komu chciałem wszystkiego zakazywać. Przykłady, przykłady.

yabu pisze:
Poprawność polityczna się sroży.


Kiedyś poprawnością polityczną było palenie, teraz role się odwróciły, więc jest remis.

yabu pisze:
Co do lokali konsumpcyjnych, to nie wybieraj tych dla palących.


Jeśli idzie o lokale zamknięte to jak najbardziej. Natomiast uważam za hipokryzję, że można palić i pić alkohol w tzw. ogródkach (czyli na widoku publicznym), natomiast już metr za ogródkiem jest zakaz. Czemu taki idiotyczny przepis ma służyć? Nabiciu kabzy właścicielom chyba.
 
Awatar użytkownika
goracepapu
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 801
Rejestracja: czw lip 30, 2009 9:44 pm

Re: Alkohol

ndz sie 29, 2010 5:51 pm

@Jean de Lille A to jest właśnie ograniczanie mojej wolności. Mojej osobiście.


Mam głęboko w poważaniu Twoją wolność, jeżeli szkodzi ona mojemu zdrowiu. Chcesz się truć- rób to, ale ja się truć nie pozwolę.
Ale np na ławce w parku?!


Ludzie też chodzą po parku, ba nawet czasami z małym dzieckiem w wózku.

Jeśli idzie o lokale zamknięte to jak najbardziej. Natomiast uważam za hipokryzję, że można palić i pić alkohol w tzw. ogródkach (czyli na widoku publicznym), natomiast już metr za ogródkiem jest zakaz. Czemu taki idiotyczny przepis ma służyć? Nabiciu kabzy właścicielom chyba.


Ja bym tego nie nazwał hipokryzją... To jest brak elementarnej wiedzy fizycznej na temat gazów.

Po pierwsze, nie nakazuj, kto i co powinien robić. Każdy sam wie, co dla niego najlepsze.
Po drugie, skoro mówisz o poznawaniu różnych wycinków rzeczywistości, to pewnie każdy też powinien spróbować narkotyków, prostytucji itp. rozrywek, bo inaczej będzie skrajny i zamknie swój umysł na pewien wycinek rzeczywistości.

+1

Nakaz jest tak samo durny jak zakaz.

Sensowność picia. Też zadaję pytania dlaczego?


1. Jest weselej.
2. Czasami ma się potrzebę "zresetowania".
3. Na lepsze trawienie do obiadu.
4. Ponoć poprawia pracę serca.
 
Awatar użytkownika
Jean de Lille
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1156
Rejestracja: śr paź 21, 2009 2:21 pm

Alkohol

ndz sie 29, 2010 6:11 pm

Choć są i tacy, którym po prostu po próbie alkohol nie przypadł do gustu - no muszą być tacy wśród 6 mld ludzi, nie :) ? Oni nie są wg mnie podejrzani. A ci, którzy robią to z powodów religijnych/etycznych? Nie ma sprawy, lepsze takie manifestowanie wiary niż mordowanie innowierców :) .
goracepapu pisze:
Mam głęboko w poważaniu Twoją wolność, jeżeli szkodzi ona mojemu zdrowiu. Chcesz się truć- rób to, ale ja się truć nie pozwolę.
+1 - wolność to obosieczna broń. I proszę pamiętać o Rachunku Sanhedryńskim :) .
 
Awatar użytkownika
Morel
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4566
Rejestracja: śr mar 03, 2010 10:59 am

Alkohol

ndz sie 29, 2010 6:49 pm

earl pisze:
Przykład proszę. Na abstrakcyjne dywagacje nie mam zamiaru odpowiadać.

Leki przeciwbólowe.

earl pisze:
Czemu taki idiotyczny przepis ma służyć? Nabiciu kabzy właścicielom chyba.

Zdajesz sobie sprawę ile kosztuje wynajęcie terenu pod ogródek?
Ale z innej beczki (bo chodziło mi bardziej o zwrot ogródek, a nie o wypowiedź ;) ), we Wrocławiu akurat nie jest tak źle. Jak się w Spiżu kończy miejsce to wieczorem można przycupnąć gdzie popadnie i nikt nikomu łba za to nie urwie (nawet Straż Miejska).

earl pisze:
Kiedyś poprawnością polityczną było palenie

Niezmiernie żałuje, że to się skończyło.
 
Awatar użytkownika
smaller
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1633
Rejestracja: śr lis 15, 2006 2:55 pm

Alkohol

pn sie 30, 2010 1:47 pm

@earl mówisz i masz :)

BEEP! Natężenie sofizmatów niebezpiecznie wysokie! BEEP!

earl pisze:
Po pierwsze, nie nakazuj, kto i co powinien robić. Każdy sam wie, co dla niego najlepsze.Po drugie, skoro mówisz o poznawaniu różnych wycinków rzeczywistości, to pewnie każdy też powinien spróbować narkotyków, prostytucji itp. rozrywek, bo inaczej będzie skrajny i zamknie swój umysł na pewien wycinek rzeczywistości.

BEEP! Sofizmat zaklasyfikowany jako ucieczka w ogólniki! BEEP
Primo, nie nakazję, wytykam bezsensowność. Secundo, zastanawiam się czemu nie zacząłeś z grubej rury: każdy powinien spróbować zgwałcić własną matkę, ponieważ w innym wypadku zamyka umysł na dany wycinek rzeczywistości. Może dlatego, że w końcu ktoś by mnie wyręczył i zwrócił uwagę, że powszechnie przeceniana w argumentacji analogia jest niezwykle słabym dowodem na cokolwiek i każdą można posunąć do granic absurdu, a nawet dalej. Temat jest o alkoholu, inni pisali o alkoholu, moja teza tyczyła się alkoholu, więc czemu porównujesz go do zjawisk niemających z nim nic wspólnego?
earl pisze:
Jaki alienowany? Chłopie, przystopuj trochę ze swoją nadmierną wyobraźnią i nie wmawiaj mi czegoś, czego nie powiedziałem. Jeśli bowiem ja też zacznę Ci wmawiać jakieś rzeczy to nie wiadomo kto na tym lepiej wyjdzie.

BEEP! Sofizmat zaklasyfikowany jako wyparcie! BEEP!
Nie mam pojęcia, po kiego biesa miałbym kierować moje pytania i wątpliwości (zwłaszcza o sensowność) do yabu, który w dużej mierze popiera moją argumentację. Jeśli więc mimo powyższego wciąż utrzymujesz, że jesteś ignorowany, to jak to inaczej nazwać?
earl pisze:
Sensowność picia. Też zadaję pytania dlaczego?

BEEP! Sofizmat zaklasyfikowany jako Argumentum ad ignorantiam! BEEP!
Normalnie odpowiedziałbym "bo - czemu nie!", zdaję sobie jednak sprawę, że będzie to jedynie pretekst do dalszego odbijania piłeczki. Pokrótce więc, doliczając do listy wymienionej przez goracepapu:
1. Bo mogę.
2. Relaks.
3. Życie staje się trochę mniej szare, gdy coś się dzieje. Każdy partycypujący w imprezie robi wówczas wiele może i głupich rzeczy, które jednak poprawiają humor innym.
4. Nikt mi nie powie, że rytuał nalewania gorzały i trącania się kieliszkami nie ma ogromnego potencjału wywoływania uśmiechów na twarzach :)
5. Może i zabrzmię nieco wrednie, ale zawsze kiedy widziałem największe kujonice z LO zataczające się na parkiecie, od razu żywiłem względem nich sympatię - miałem bowiem perspektywę, że pomimo znacznego prześcignięcia mnie w wielu aspektach, wciąż są ludźmi i mają ludzkie słabości i potrzeby. Jak każdy z nas. Niepijących (nie tyle na danej imprezie, co w ogóle) uważałem za jakieś dziwne monstra, które unoszą się w swoim nimbie tajemniczości, niedostępne dla zwykłych śmiertelników. Zwyczajnie ich nie rozumiem.
6. Rausz odczuwalnie wzmaga emocje. Po pozytywnej imprezie w dobrym towarzystwie gwarantowane zakwasy w brzuchu od niekontrolowanego śmiechu. Tutaj również powinno się znaleźć to, o czym wspomniał goracepapu - reset.. Cyt. film Testosteron: kupiłem flaszkę i poszedłem w miasto. Zintensyfikowane przez alkohol negatywne emocje wypalają się.
7. Muza przyjemniej wchodzi :D

earl pisze:
Przykład proszę. Na abstrakcyjne dywagacje nie mam zamiaru odpowiadać.

Służę.
Za pierwszym razem ledwo mieściłem się w wymaganiach. Na dodatek miałem dreszcze, mroczki przed oczami, uderzenia fal gorąca... Ogólnie – mało nie zemdlałem.
Dzięki dragom:
- poprawiłem sobie ciśnienie (z natury jestem hipotonikiem),
- w wyniku kilkuminutowego trzymania w płucach dymu z syntetycznych kanabinoidoli (lepiej klepie) dostałem zastrzyk erytrocytów, których miałem niedobór
- również w wyniku powyższego uszkadzałem sobie komórki płuc, co spowodowało konieczność podwyższenia ilości płytek krwi, których takoż miałem niedobór
Zauważcie, że ostatnia donacja miała miejsce w kwietniu. Jakiś czas temu byłem zmuszony dać sobie na wstrzymanie z ćpaniem ze względów finansowych. Efekt był natychmiastowy – przestałem się kwalifikować.
Panów świętoszkowatych, którzy zaraz podniosą larum że nie powinienem tego robić, od razu uciszam: jest wyraźnie powiedziane, że dyskwalifikuje mnie przyjmowanie narkotyków jedynie w postaci zastrzyków. Nie bądźcie bardziej papiescy od papieża i zostawcie wypowiadanie się o medycynie ludziom do tego powołanym i kompetentnym.
earl pisze:
Może jakiś konkret, czy też tylko potrafisz wykpiwać innych.

Nie będę nawet prosić o konkretne dowody naukowe, bo wiem że takich nie znajdziesz. Niniejszym odwołuję się do zdrowego rozsądku. Jeśli paląc, wdycham ilość dymu w ilości X, to jakim cudem ktoś, kto wdycha 1/5, albo i 1/10X, może bardziej cierpieć z tego powodu? Błagam, nie mówcie, że palacze lepiej wiedzą, jak palić i pozbywać się dymu ze swojego ciała, bo jedynym sposobem na to jest zrobienie kilku, kilkunastu bardzo głębokich oddechów, aby wymienić całą zawartość płuc. Widział ktoś, żeby robili coś takiego? Zawsze zostanie coś na dnie, nieporównywalnie więcej, niż w przypadku palaczy biernych.
No i ponownie coś na poprawę humoru ;).
Choć są i tacy, którym po prostu po próbie alkohol nie przypadł do gustu - no muszą być tacy wśród 6 mld ludzi, nie? Oni nie są wg mnie podejrzani. A ci, którzy robią to z powodów religijnych/etycznych? Nie ma sprawy, lepsze takie manifestowanie wiary niż mordowanie innowierców.

Zdecydowanie masz rację, jednak nie mogę się powstrzymać od wtrącenia, że nierobienie czegokolwiek jedynie dla zasady jest jeszcze bardziej nienaturalne, niż nierobienie czegoś bez powodu ;).
 
Awatar użytkownika
yabu
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2538
Rejestracja: pt sty 18, 2008 5:34 pm

Re: Alkohol

wt sie 31, 2010 9:00 pm

earl pisze:
Wskaż mi, proszę, gdzie i komu chciałem wszystkiego zakazywać. Przykłady, przykłady.

Powtarzam, to wrażenie.
earl pisze:
można palić i pić alkohol w tzw. ogródkach (czyli na widoku publicznym), natomiast już metr za ogródkiem jest zakaz. Czemu taki idiotyczny przepis ma służyć?

Czy ja ustalam takie idiotyzmy? Powtarzam; nie pod dachem nie powinno być zakazów palenia.
gorącepapu pisze:
Mam głęboko w poważaniu Twoją wolność

Jak milutko. :shock: Miło mi że od razu przechodzisz do rzeczy.

@Jean De Lille Głupie pytanie; co to jest 'rachunek sanhedryński'?
Ank pisze:
earl napisał(a):Kiedyś poprawnością polityczną było palenie
Niezmiernie żałuje, że to się skończyło.

Co nie? :mrgreen:

@smaller Nie utrzymuję iż całkowita abstynencja jest naganna, uważam że napawanie się własną abstynencją jest naganne. Tak samo zresztą jak nazbyt wielkie doświadczenia w nieutrzymywaniu abstynencji. Złoty środek to jest to! :razz:
Ostatnio zmieniony wt sie 31, 2010 9:00 pm przez yabu, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Jean de Lille
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1156
Rejestracja: śr paź 21, 2009 2:21 pm

Alkohol

wt sie 31, 2010 9:35 pm

yabu pisze:
Głupie pytanie; co to jest 'rachunek sanhedryński'?
Nie głupie. Rachunek sanhedryński zwany dokładniej Kajfaszowskim: "(...)że lepiej jest dla was, gdy jeden człowiek umrze za lud, niż miałby zginąć cały naród" - od wieków podstawowe kryterium rozstrzygania sporów o granice wolności osobistej :) .

yabu pisze:
Nie utrzymuję iż całkowita abstynencja jest naganna, uważam że napawanie się własną abstynencją jest naganne. Tak samo zresztą jak nazbyt wielkie doświadczenia w nieutrzymywaniu abstynencji. Złoty środek to jest to!
Całkowite +1.
Ostatnio zmieniony śr wrz 01, 2010 11:39 am przez Jean de Lille, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Dr_Greenthumb
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 231
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:26 pm

Re: Alkohol

śr wrz 01, 2010 12:56 am

yabu pisze:
gorącepapu pisze:
Mam głęboko w poważaniu Twoją wolność

Jak milutko. :shock: Miło mi że od razu przechodzisz do rzeczy.


Nie ma to jak wyciąć wypowiedź z kontekstu, brawo.

smaller pisze:
6. Rausz odczuwalnie wzmaga emocje. Po pozytywnej imprezie w dobrym towarzystwie gwarantowane zakwasy w brzuchu od niekontrolowanego śmiechu. Tutaj również powinno się znaleźć to, o czym wspomniał goracepapu - reset.. Cyt. film Testosteron: kupiłem flaszkę i poszedłem w miasto. Zintensyfikowane przez alkohol negatywne emocje wypalają się.


Czyli jak jestem wkurzony i sobie chlapnę, to złość się wzmoże, czy "wypali" i minie? Czy wzmoże i zaraz wypali/minie? Bo gdzieś mi się spójność całości zawieruszyła. Ponad 20 lat mieszkałem z alkoholikiem-agresorem i alkoholikiem-marudą, i jedyny ze wspomnianych etapów działania alkoholu jaki zauważyłem to intensyfikacja (tutaj akurat tych złych) emocji, z której nigdy nic dobrego nie wynikało. I albo jestem ubogi w doświadczenia z ludźmi "spożywającymi" bo u innych osób takiego alkoholowego odwrócenia humoru nie widziałem, albo wypisujesz bzdury.

smaller pisze:
Nie będę nawet prosić o konkretne dowody naukowe, bo wiem że takich nie znajdziesz. Niniejszym odwołuję się do zdrowego rozsądku. Jeśli paląc, wdycham ilość dymu w ilości X, to jakim cudem ktoś, kto wdycha 1/5, albo i 1/10X, może bardziej cierpieć z tego powodu? Błagam, nie mówcie, że palacze lepiej wiedzą, jak palić i pozbywać się dymu ze swojego ciała, bo jedynym sposobem na to jest zrobienie kilku, kilkunastu bardzo głębokich oddechów, aby wymienić całą zawartość płuc. Widział ktoś, żeby robili coś takiego? Zawsze zostanie coś na dnie, nieporównywalnie więcej, niż w przypadku palaczy biernych.


Odwołujesz się do rozsądku, żeby przykryć własną ignorancję i brak "konkretnych dowodów naukowych" po swojej stronie. Zapomniałeś (celowo pominąłeś?) chyba o tym, co się w płucach z tym nieszczęsnym dymem dzieje i jaki jest jego skład po opuszczeniu płuc palącego. Konkrety:

Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna we Wrocławiu, http://www.psse.wroc.pl/oswiata/dinek/toksycznosc.pdf pisze:
"Stężenia niektórych związków w bocznym strumieniu dymu są wielokrotnie wyższe od ich poziomów w głównym strumieniu. Znajduje to potwierdzenie m.in. w wysokich stężeniach:
•tlenku węgla (3-5 razy większe niż w głównym strumieniu)
•amoniaku (40-170 razy)
•lotnych N-nitrozoamin (6-100 razy)
•tlenków azotu (4-10 razy)
•cyjanowodoru (4-10 razy)
•benzenu i toluenu (10 i 6-8 razy)
•kadmu (4-7 razy)."


Co do palenia w miejscach publicznych - kiedy na chodniku mija mnie lub idzie przede mną osoba wyziewająca z siebie śmierdzącą, trującą chmurę w którą po chwili mimowolnie wchodzę, to mam ochotę chwycić głowę delikwenta i wsadzić ją w rurę wydechową jakiegoś samochodu, żeby sam się trochę "nawdychał"...
 
Awatar użytkownika
yabu
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2538
Rejestracja: pt sty 18, 2008 5:34 pm

Re: Alkohol

śr wrz 01, 2010 7:31 pm

Dr_Greenthumb pisze:
Nie ma to jak wyciąć wypowiedź z kontekstu, brawo.

Nie tyle wyciąć, co podkreślić najbardziej interesującą część.
Co do procentowych zawartości w wydychanym powietrzu; nie znam się - nie wypowiadam się.
Na koniec posta też jesteś milutki. Ja mam ochotę mordować zajeżdżających drogę, nieużywających migaczy, nadużywających wód kolońskich czy perfum, palących w domowych piecach oponami czy plastikiem... Podejrzewam że każdy z podanych przykładów jest szkodliwszy dla zdrowia od przypadku podanego przez ciebie. Uważasz że mam sobie kupić karabin maszynowy?
 
Awatar użytkownika
Dr_Greenthumb
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 231
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:26 pm

Re: Alkohol

śr wrz 01, 2010 9:20 pm

yabu pisze:
Dr_Greenthumb pisze:
Nie ma to jak wyciąć wypowiedź z kontekstu, brawo.

Nie tyle wyciąć, co podkreślić najbardziej interesującą część.


Podkreślić można dosłownie, tudzież wyróżnić boldem albo odmiennym kolorem. Albo na kilka jeszcze innych sposobów. Ty natomiast wyciąłeś.

yabu pisze:
Ja mam ochotę mordować zajeżdżających drogę, nieużywających migaczy, nadużywających wód kolońskich czy perfum, palących w domowych piecach oponami czy plastikiem... Podejrzewam że każdy z podanych przykładów jest szkodliwszy dla zdrowia od przypadku podanego przez ciebie. Uważasz że mam sobie kupić karabin maszynowy?


Faktycznie, masz rację - a szczególną szkodliwość wykazuje nadużycie perfum, bo można od tego kichnąć, stracić równowagę i przewrócić się na ulicę, wprost pod koła autobusu. Karabin maszynowy do samoobrony przed tą sytuacją wysoce wskazany.
 
Awatar użytkownika
yabu
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2538
Rejestracja: pt sty 18, 2008 5:34 pm

Re: Alkohol

czw wrz 02, 2010 8:04 pm

Albo stracić oddech. Zuważam że niemożność oddychania to śmierć po paru minutach. Słyszałeś o alergiach, czy innych uczuleniach?
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość