niemam zamiaru dublowac czy pisać jeszcze raz tekstów napisanych przez innych
więc przytocze słowa Assarina:
"...Jedi starają się pojąć dlaczego pomimo poddaństwa Jasnej Stronie nie są nieśmiertelni, dlaczego istnieje śmierć i zniszczenie. Wyjaśnienia są niejako dziwne i doprowadzają do jeszcze większej ignorancji: śmierć dla Jedi nie istnieje, jest tylko Moc, tak głosi ich Kodeks. Wiara, że Jedi staje się bardziej potężny po śmierci daje poczucie stabilizacji w świecie... Tylko dlaczego usilnie starają się nie widzieć faktu, że do tej potęgi droga prowadzi przez... zniszczenie, czyli Ciemną Stronę. Bezsilność w obliczu śmierci spowodowała powstanie dogmatów, bowiem odrzucając Ciemna Stronę nie mają podstaw do akceptacji i zrozumienia Mocy w jej czystej formie.
Zgoła inaczej przedstawia się sytuacja po stronie Dark Jedi. Upadłych, jak ich nazywają Jedi. Ci z kolei w pewnym momencie swej edukacji zdołali dostrzec błędy, jakie wypaczyły ich mistrzów. Jednak pozostawieni samymi sobie, bez przewodnika, nie byli w stanie dostrzec, a co najważniejsze - pojąć i zaakceptować natury Mocy. Upojeni swym odkryciem popadli w drugą skrajność, gdzie stali się ofiarami Ciemnej Strony, która niszczy to, co stworzyła Jasna. Oddawszy się całkowicie Ciemności, zatracili zdolności do postrzegania kolei rzeczy, odcięli się od życiodajnej energii, bez której, nie ma się co okłamywać, nie mogli istnieć wiecznie. Ich instynkt, czyli to co ich najbardziej spajało z Mocą, zaczynał przeważać w ich działaniach. Opanowywał ich świadomość i zaczynał górować nad zdrowym rozsądkiem. Esencją Ciemnej Strony jest zniszczenie, tak jak Jasnej tworzenie. Tutaj nie mieli oparcia w czymś, co wyjaśniałoby im dlaczego ciągłe destruktywne działanie, dające namacalne i szybkie efekty, nie przynosi im oczekiwanych rezultatów. Od pewnego momentu ich kontakt z Mocą dającą życie staje się tak słaby, że ich naturalna energia zaczyna wygasać. Wtedy jedynie siła destrukcji, ten pierwotny instynkt, jest w stanie przez pewien czas dawać im energię, ale to odcina ich jeszcze bardziej... Pozostaje im jedynie bezsilne miotanie się po Ciemnej Stronie, która wchłania ich coraz bardziej, aby na koniec unicestwić, bowiem taka jest jej natura. Starając się w skrócie odpowiedzieć na pierwszą część pytania zaryzykuję stwierdzenie, że Jedi są dobrowolnymi niewolnikami swego ignoranckiego i stronniczego umysłu, natomiast Dark Jedi są uzależnieni od destruktywnej potęgi chaosu.
Jeśli dobrze odebrałeś, Czytelniku me myśli, nie będziesz miał teraz wątpliwości co do odpowiedzi na ostatnią część pytania: czym się różni Dark Jedi od Sitha. Sith to tylko nazwa, nabyta rzecz, rasa wymarła dawno temu, ale poprzez tysiąclecia nabrała treści i wymowy, była ściśle strzeżoną tajemnicą Jedi. Ale to nie nazwa, tylko ci, którzy za nią stali stanowili zagrożenie dla wielbicieli Jasnej Strony. Sith bowiem wywodzą się w linii prostej od pradawnych przodków, którzy znali ongiś prawdziwą naturę Mocy. Znali jej obydwie Strony i czerpali z nich swą potęgę. Pojmowali spontaniczność Mocy i jej możliwości w połączeniu z emocjami, które są właśnie czymś w rodzaju tego pierwotnego instynktu. Byli potężnymi Jedi zdającymi sobie sprawę z możliwości i niebezpieczeństw, jakie stwarza takie władanie Mocą, ale akceptowali to, bo wiedzieli że taka jest Moc - twórcza i zarazem destrukcyjna. Ta właśnie potęga przerażała wielu Mistrzów, wtedy już można było zauważyć tendencję do idealizacji, do odrzucania tego, co przerażające.Doprowadziło to do rozłamu, do wygnania wielu potężnych Jedi i określenia ich mianem "upadłych". Poprzez lata próbowano ich zniszczyć, zapomnieć i zetrzeć z kart historii. Ukrywali się i doskonalili swe władanie Mocą. Tak powstali Sith - Władcy, Mroczni Lordowie,
Tutaj natrafiamy na różnicę pomiędzy Dark Jedi a Sith - Mroczni - to nie jest przypadkowe określenie, nie istnieje na pokaz czy dla ubarwienia. To sedno potęgi Sith. Poznawszy obydwie natury Mocy, niszczycielską i życiodajną, pojęli ją i zaakceptowali taką, jaka jest naprawdę. Pojęli również, że instynkty, te pierwotne odczucia, które dają taką potęgę, można również zrozumieć i opanować. Nauczyli się władać Jasną Stroną na równi z Ciemną. To dało im potęgę, a równocześnie nie doprowadziło do uzależnienia od zgubnego w skutkach chaosu i destrukcji. Pojęcie tak pierwotnego i destruktywnego, gdy pozostanie niekontrolowany, gniewu, zapanowanie nad nim, ukierunkowanie i świadome użycie, jest doskonałym przykładem na potęgę Sith we władaniu Mocą. Niestety nie każdy zdolny jest do osiągnięcia takiego poziomu władzy nad Mocą i swymi emocjami, po drodze jest Ciemna Strona, w której, jeśli zdominują go instynkty i emocje... Pozostanie na zawsze. Dark Jedi dla Sitha jest, ironizując, "upadłym" Sith. Odpowiadając więc na pytanie czym się różni Dark Jedi od Sitha można powiedzieć że Sith to Ktoś, kto akceptuje, rozumie i panuje nad Mocą taką, jaką jest naprawdę. Sith jest jednością z Mocą, ale zarazem potrafi ją kontrolować jak nikt inny, a wynika to z wiedzy, jaką posiada o prawdziwej naturze Mocy..."
fragment tekstu pochodzi ze strony:
http://www.sith.pl/bots/sith/dark_jedi_ ... vssith.htm