Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
polterka
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 108
Rejestracja: czw maja 24, 2012 2:41 pm

Anegdoty

ndz lip 28, 2013 12:46 pm

A wracając do anegdot :
Kiedyś, w czasie rozmowy o osiągnięciach współczesnej techniki, Bernard Show powiedział:
- Teraz, gdy już nauczyliśmy się latać w powietrzu jak ptaki, pływać pod wodą jak ryby, brakuje nam tylko jednego: nauczyć się żyć na ziemi jak ludzie.

Poproszono kiedyś Herberta Wellsa, by wyjaśnił, co to jest telegraf.
- Wyobraźcie sobie gigantycznego kota - powiedział pisarz - którego ogon znajduje się w Liverpool, a głowa w Londynie. Gdy kotu nadepnął na ogon, rozlega się miauczenie. Właśnie tak działa telegraf.
- A co to jest telegraf bez drutu?
- To samo, tylko bez kota - odpowiedział Wells.

A tak nawiasem mówiąc Stańczyk był mimo takiego przedstawienia go przez Matejkę - kulturalną osobą, potrafiącą rozmawiać na każde tematy,tylko,że.... nie zawsze chciano go słuchać,a królowie z nudów właśnie dlatego, że się nudzili popełniali wiele głupstw, począwszy od niewierności. Sorki.:)
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Anegdoty

ndz lip 28, 2013 2:59 pm

Mnie zastanawia inna rzecz - czemu służyło malowanie przez Matejkę "Pocztu królów i książąt polskich", skoro przecież portrety władców Polski, namalowane za ich życia, zdobiły komnaty wawelskie. Nie wszystkich, fakt, ale od co najmniej od Kazimierza Jagiellończyka.
 
Awatar użytkownika
Klebern
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4195
Rejestracja: czw gru 01, 2005 5:53 am

Anegdoty

pn lip 29, 2013 8:33 am

Wybujałe ego Matejki? Może uznał, że wawelskie portrety królów nie są, adekwatnie do czasów w których żył Matejko, wystarczająco wyraziste? Być może jedno i drugie.
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Anegdoty

pn lip 29, 2013 10:57 am

Kto wie? A może pozazdrościł Bacciarellemu, który namalował taki cykl wiek wcześniej?
 
Awatar użytkownika
polterka
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 108
Rejestracja: czw maja 24, 2012 2:41 pm

Anegdoty

wt lip 30, 2013 6:57 pm

Oj tam, rozpędziliście się ;), przecież Matejko, to Matejko,dzięki niemu mamy dzisiaj co ogłądać,bo trzeba przyznać, że jego obrazy wrażenie robią. A co do anegdot:

Młody malarz skarżył się Janowi Matejce:
- Maluję obraz dwa dni, a potem czekam dwa lata, żeby go ktoś kupił.
Matejko się uśmiechnął i powiedział:
- Młody przyjacielu, nie trzeba się tak spieszyć. Jeśli będzie pan malować obraz dwa lata, to go pan sprzeda w ciągu dwóch dni.

Józef Chełmoński spotkał kiedyś znajomego, który na powitanie wykrzyknął:
- Jak cudownie, że od samego rana spotykam takiego wspaniałego człowieka, jak pan!
- Ma pan więcej szczęścia ode mnie - odpowiedział malarz.

Do pracowni Pabla Picassa wszedł kiedyś nowy listonosz. Oddał malarzowi list, rozejrzał się wokół i powiedział:
- Zdolnego ma pan synka...
- Dlaczego pan tak myśli? - zapytał Picasso.
- Przecież widzę - tyle tu rysunków.
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Anegdoty

śr lip 31, 2013 1:55 pm

Co do Picassa to przypomniała mi się jedna anegdota. Pewien bogaty przemysłowiec kupił obraz hiszpańskiego malarza za 80 tysięcy franków, ale kiedy chciał się dowiedzieć, co on przedstawia, Picasso odrzekł:
- Dla pana przedstawia on wartość 80 tysięcy franków.
 
Awatar użytkownika
ojciec mateusz
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 238
Rejestracja: pt paź 14, 2011 8:16 pm

Anegdoty

wt sie 06, 2013 6:46 pm

a ja pamiętam anegdotę nie o picasso, ale wielkim jego wielbicielu - dalim. właściwie całe jego życie jest jedną wielką anegdotą. w każdym razie miał on dziwny zwyczaj: nosił złotą papierośnicę, a w niej... wąsy. zwykł otwierać ją na przyjęciach i częstować nimi ludzi... "może wąsa?".

ławrientij beria miał w szkole ksywę "detektyw". mówiono na niego tak dlatego, bo znajdował różne przedmioty, które ginęły uczniom i nauczycielom. nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że sam te rzeczy wcześniej kradł.
 
Awatar użytkownika
ojciec mateusz
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 238
Rejestracja: pt paź 14, 2011 8:16 pm

Anegdoty

wt sie 06, 2013 9:55 pm

Podobno podczas bitwy pod akrą (iii krucjata) pod ryszardem lwie serce padł koń. kiedy saladyn to zobaczył natychmiast posłał mu dwa nowe wierzchowce, twierdząc, że nie godzi się, aby taki wspaniały władca walczył pieszo.
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Anegdoty

sob sie 10, 2013 12:59 am

Znając Ryśka to pewnie nie przyjął tegodaru, uważając za niegodne, by chrześcijanin przyjmował prezent od saracena.
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Anegdoty

sob sie 17, 2013 4:55 pm

Ciekawostki zdrowotne polskich władców:
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/ar ... /736026090
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Anegdoty

wt sie 20, 2013 9:19 am

Kardynał Giovanni Ganganelli, franciszkanin, został wybrany na papieża w 1769 roku przybierając imię Klemensa XIV. Po złożeniu hoł­du przez kardynałów, ceremonii zazwyczaj trwają­cej dość długo, spytano go, czy jest zmęczony.
- Ani trochę - odparł. - Nareszcie miałem święty spokój przez całą uroczystość. Kiedy by­łem biednym zakonnikiem, gwardziści szwajcar­scy ciągle mnie przepędzali.
 
Awatar użytkownika
polterka
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 108
Rejestracja: czw maja 24, 2012 2:41 pm

Anegdoty

śr sie 28, 2013 8:10 pm

Pewnego razu przyszedł do Bertolda Brechta młody człowiek i powiedział:
- Mam w głowie mnóstwo pomysłów i mogę napisać dobrą powieść, nie wiem tylko, jak zacząć.
Brecht się uśmiechnął i doradził:
- Bardzo prosto. Niech pan zacznie od górnego lewego rogu kartki.
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Anegdoty

śr sie 28, 2013 10:52 pm

Zapytano pewnego razu Alberta Einsteina, w jaki sposób pojawiają się odkrycia, które przeobrażają świat. Wielki fizyk odpowiedział:
- Bardzo prosto. Wszyscy wiedzą, że czegoś zrobić nie można. Ale przypadkowo znajduje się jakiś nieuk, który tego nie wie. I on właśnie robi odkrycie.
 
Awatar użytkownika
ojciec mateusz
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 238
Rejestracja: pt paź 14, 2011 8:16 pm

Re: Anegdoty

czw sie 29, 2013 11:50 am

w jaki sposób obsadzało się stanowiska dyplomatyczne za sanacji? w sposób przypadkowy.
bolesław wieniawa-długoszowski, adiutant piłsudskiego, po śmierci komendanta pełnił urząd ambasadora polski we włoszech mussoliniego. plotka głosi, że po jednej z burd alkoholowych z jego udziałem, prezydent mościcki miał zadzwonić do rydza-śmigłego. "ten wasz wieniawa znowu urządził bijatykę w oazie, spoliczkowali go tam i wyrzucili za drzwi. co z nim zrobimy?" - miał pytać prezydent. "ja sam już nie wiem, co z nim zrobić. wsadzę go chyba do kryminału!" - odpowiedział marszałek śmigły-rydz. "do kwirynału" - podchwycił niedosłyszący mościcki, myśląc, że chodzi o nazwę włoskiego pałacu prezydenckiego stojącego na najwyższym z siedmiu wzgórz rzymu. "świetna myśl. natychmiast wysyłam go do kwirynału".
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Anegdoty

czw sie 29, 2013 4:16 pm

Też to słyszałem, ale w zasadzie kiedy pytam się specjalistów od okresu piłsudczykowskiego to nie są w stanie mi powiedzieć, ile jest w tym prawdy.
 
Awatar użytkownika
ojciec mateusz
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 238
Rejestracja: pt paź 14, 2011 8:16 pm

Anegdoty

czw sie 29, 2013 9:57 pm

myślę, że niewiele. plotki żyją własnym życiem ;)
zadecydowało raczej doświadczenie w kontaktach z mussolinim.
Ostatnio zmieniony pt sie 30, 2013 11:12 am przez ojciec mateusz, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Anegdoty

pn wrz 02, 2013 3:56 pm

Denys Affre, arcybiskup Paryża (1840-1848) opowiedział swego czasu, że w jednej z parafii jego diecezji jest zbezczeszczona kaplica. Proboszcz postanowił wykorzystać starodawne tabernakulum do przechowywania dokumentów i pieniędzy. Kierując się ostrożnością, umieścił przed tabernakulum kartkę z napisem: Dominus est in loco ('W tym miejscu jest Pan').
Pewnego dnia zastał tabernakulum puste i nową kartkę: Resurrexit, non est hic ('Już Go nie ma. Zmartwychwstał')...
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Anegdoty

pt wrz 06, 2013 2:29 pm

W początkach 1909 roku, Piłsudski przebywał w Zakopanem. Spotkał się wówczas z Żeromskim, który podaje taką anegdotę. "Zastałem go siedzącego przy stole, stawiającego pasjansa. Siedział w kalesonach, bo jedyną parę spodni, jaką posiadał, oddał właśnie krawcowi do zacerowania dziur (...) założyłem sobie [powiedział Piłsudski], że jeśli mi ten pasjans wyjdzie, to będę dyktatorem Polski".
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Anegdoty

pn wrz 09, 2013 8:26 am

Wolfgang Amadeusz Mozart jako nadworny kompozytor cesarza Józefa II (1765-1790) został zapytany przez władcę:
-Czy jesteś zadowolony ze swojej rocznej gaży?
Mozart odpowiedział:
-Jest ona zbyt duża w stosunku do tego, co robię, jednak zbyt mała w stosunku do tego, co mógłbym zrobić!
 
Awatar użytkownika
ojciec mateusz
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 238
Rejestracja: pt paź 14, 2011 8:16 pm

Re: Anegdoty

ndz wrz 15, 2013 12:55 pm

Jest jakaś korzyść z tego parszywego facebooka, że można sobie dodać jakiś "Historykon" czy inną stronkę, która na bieżąco przypomina o rocznicach. Przedwczoraj dowiedziałem się skąd wziął się przesąd, że piątek trzynastego jest pechowy:

Przesąd związany z pechowością tego dnia związany jest z wydarzeniami, które miały miejsce w średniowieczu. 13 października (piątek) 1307 roku aresztowano Templariuszy, których król Francji Filip IV oskarżył o herezję , sodomię i bałwochwalstwo. Podejrzenia ponoć nie były słuszne, chodziło o pozbycie się wierzycieli, gdyż króla Francji był poważnie zadłużony u Templariuszy. Przywódcy zakonu zostali skazani na śmieć przez spalenie na stosie.

Wielki Mistrz Zakonu, Jacques de Molay, tuż przed spaleniem na stosie przeklął Filipa IV i papieża Klemensa V, a rok później obaj nie żyli.
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Anegdoty

sob wrz 21, 2013 11:53 am

Oni nie zmarli rok później, tylko jeszcze w tym samym roku.
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Anegdoty

pn wrz 23, 2013 8:03 am

Jan III Sobieski miał swojego błazna nazwiskiem Winnicki. Ten znany był z ciętej riposty, tym bardziej zaś był dokuczliwy, że miał całkowite pobłażanie u swego monarchy. Kiedy na dwór królewski przybył magnat kresowy i napotkawszy błazna spytał:
- Kto waszeć?
- Krawiec nadworny – powiada mu trefniś.
- Jak to, więc ty robisz szaty królowi jegomości?
- Nie ! – odpowiedział – Ja umiem tylko łatkę przypiąć gdzie dziurawo, a nie królewskim ichmościom umiem kurtkę skroić.
- Co ty, drwisz, widzę – rzecze pan rozgniewany
- Bez urazy, miłościwy panie – odpowiada błazen – ale muszę go poznać z obyczajem tutejszym. Na tym dworze dwóch tylko jest ludzi, którym wszystko wolno: król i błazem, ale królowi tylko wolno się gniewać, a tylko błaznowi wolno się zbłaźnić, a że nikt z sobą prawa nie nosi, ale do prawa przychodzi, więc tutaj nie służą nikomu prawa królewskie; co do mnie wszakże, zawsze gotów jestem odstąpić praw moich.
- I mnie nie było się domyśleć, że to błazen – powiada magnat do swego towarzysza miarkując swój gniew.
- Zapewne, grzech wielki – rzekł trefniś – jam był domyślniejszy.
 
Awatar użytkownika
polterka
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 108
Rejestracja: czw maja 24, 2012 2:41 pm

Anegdoty

śr paź 09, 2013 7:59 am

Fryderyk II, król pruski, podejmował gości w pałacu Sansouci w Poczdamie, goszcząc wsród nich francuskiego filozofa Woltera polecił służbie, by Wolterowi nie dawać łyżki, a gdy podano zupę odezwał się:
- Durniem jest ten kto nie zje zupy.
Wolter, wziąwaszy kromkę, wydrążył ją i za jej pomocą zjadł zupę.
Po posiłku odezwał sie:
- Durniem jest ten kto nie zje swej łyżki.
Po czym spokojnie skonsumował łyżke z "kromki" chleba
 
Awatar użytkownika
Dark_Archon_
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 692
Rejestracja: sob gru 29, 2007 2:29 pm

Re: Anegdoty

ndz sty 19, 2014 2:52 pm

Z okazji karnawału, wrzucam fragment przedwojennej książki, by przybliżyć trochę, jak towarzystwo bawiło się okresie międzywojennym :)
Mam nadzieję, że nie będzie przeszkadzać fakt, że trochę nie pasuje to do tematu.

Mieczysław Rozciszewski “Zwyczaje towarzyskie” w rozdziale “Zabawy
taneczne…” z roku 1921 i 1937 r.

Dawnych, poczciwych, skromnych wieczorków coraz mniej bywa ze względu na
drożyznę przyjęcia gości, ale nie jeden dorobek występuje od czasu do
czasu z szumnym balem, którego okazałością radby zagłuszyć sumienie własne…

Wieczorek i bal - to wielka różnica. Wieczorek jest to zebranie gości
bez tańca lub tańcami, urządzane zazwyczaj w zimie. Zbiera się na nie
ścisłe kółko znajomych, celem pogawędki i zabawy wspólnej. Dla tego też
od wieczorku wymaga się o wiele mniej formalności niż od BALU i RAUTU,
na których bywa zwykle większa liczba osób, często nieznających się
miedzy sobą. Nadto, bal bywa nieraz zaszczycany wizyta osób, zajmujących
wysokie stanowiska społeczne i pociąga za sobą pewien nastrój
ceremonialny i uroczysty.

Na wieczorek goście zjeżdżają się zazwyczaj około dziewiątej, nie
później. Tańcom towarzyszy najczęściej gra na fortepianie. Stosunki po
miedzy panami a kawalerami nie odznaczają się scisłem przestrzeganiem
wszelkich subtelności etykiety, tak, że np. panny mogą tańczyć z
mężczyznami, których im nie przedstawiono, przypuszcza się bowiem, że
zebranie składa się z osób mniej lub więcej znających się pomiędzy sobą.
Na wieczorkach urządzane bywają także gry towarzyskie, śpiewy muzyka
solowa itp. Popisy, które na balu nigdy nie uchodzą.

Otóż, bal wymaga przede wszystkim obszernego lokalu wytwornych toalet,
kapeli porządku tańców, ułożonego z góry przez wodzireja itp. Na bal
przyjeżdża się zwykle po 10-tej, a nawet około północy, że zaś zebrania
tak późne i liczne wymagają wielu kłopotów i zabiegów, rzadko się je
przeto urządza w domach prywatnych i to jedynie tylko przez ludzi zamożnych.

Cały urok wieczorku polega na prostocie, wesołości i ściśle rodzinnym
przepędzeniu czasu, nie trzeba się przeto ani wywyższać, ani starać się
o wyróżnienie swojej osoby, przeciwnie, należy się oddać zabawie…Osoby
mogą tańczyć na wieczorach bez ceremonji, jeżeli nie taniec lekki to
przynajmniej chodzony. Na balu byłoby to niewłaściwem.

Zaproszenia na bal czy duży wieczór tańcujący rozsyłane bywają zazwyczaj
na tydzień z góry. Przyjęcie lub odmowa zaprosin mają te same formy co
przy zaproszeniach na obiad lub wieczorek.

Zaproszenia na bal rozsyłane bywają przynamniej na dziesięć dni przed
terminem. W sezonie karnawałowym uprzedzać należy na miesiąc z góry.

Panowie na balu występują w frakach i w kamizelkach białych, a na
wieczorach większych w kamizelkach czarnych; na wizytach mogą być w
eleganckim stroju wizytowym, np. żakiet lub mundur wyjściowy.

Przed wejściem do sali balowej, mężczyzna powinien starannie zapiać
rękawiczki, poprawić biły krawat i przygładzić włosy.
Żadna dama nie może odmówić przetańczenia z zapraszającym ja mężczyzną,
o ile nie przyrzekła tańczyć tego samego tańca z innym.
Przechodząc obok lustra, nie trzeba się w nim przeglądać.

W ciągu całego balu nie zdejmuje się rękawiczek, choćby pękły; na
wypadek dobrze jest mieć w zapasie druga parę. Do osuszenia czoła w
tańcu elegant ma fularową chustkę w zanadrzu, ale używa jej bardzo
dyskretnie.
Do kolacji i przy kartach rękawiczki należy zdjąć.

Co do sposobu zaproszenia do tańca, to kawaler zbliża się do damy i
złożywszy jej ukłon, wypowiada swoje życzenie jak najgrzeczniej i jak
najdelikatniej i niekiedy w formie komplementu. Np. “Ośmielam się panią
zapytać, którego kontredansa pani mi przeznaczy?”, albo “czy mogę mieć
zaszczyt zaproszenia pani do pierwszego mazura?” Do bliskiej znajomej
mówi: “ Racz mi pani nie odmówić potańczenia ze sobą jednego walca”.
Dama wymienia wolny taniec i zapisuje nazwisko tancerza w swoim karnecie…



Bale, rauty.
============

Obowiązuje ubiór wieczorowy.
Oficerowi w mundurze wolno uczęszczać i bawić się tylko tam, gdzie bywa
towarzystwo odpowiednie dla jego pozycji towarzyskiej. Oficer bawi się
swobodnie ale nie hałaśliwie, uwagę na siebie wolno mu zwracać jedynie
przez taki sposób bycia, ktory zasługuje na uznanie.

Na zabawach publicznych tańczyć należy tylko wtedy, jeśli się tańczy
dobrze. Prosić do tańca można tylko te osoby, ktorym nas przedstawiono.
Stosunek do pań, zwłaszcza w tańcu i na balach maskowych, gdzie jest
więcej swobody, musi cechować szczególny takt. Nie należy tańczyć
bezpośrednio po wypaleniu papierosa lub wypiciu kieliszka wódki. Dla
osoby niepalącej jest to bardzo niemiłe. Ze względu na suknie pań należy
tańczyć w rękawiczkach.

Przy bufetach, zwłaszcza jeśli są bezpłatne, należy być wstrzemięźliwym.
Miejsc przy bufecie, względnie stole z bufetem jest niewiele, należy je
zatem jak najszybciej zwalniać, aby mogli z nich skorzystać i inni
uczestnicy. Napojów alkoholowych należy używać z wielkim umiarem.
Zwracać też należy uwagę na tych spośród kolegów, o których wiemy, że
mogą pić wiele. Umiejętne, spokojne i dyskretne wkroczenie na czas,
będzie nieocenioną koleżeńską przysługą.

Na rautach, w czasie produkcyj muzykalnych, należy bufet opuścić i
wysłuchać, bez względu na to, czy się podobają, czy nie.
Na balach kostjumowych nie wolno dla zabawy wkładać na siebie części
kostjumów (czapek, masek, szarf itp.), jeśli się jest w mundurze.
Wyjątek stanowią ozdoby kotyljonowe.
Oficerowie powinni bywać na balach i zabawach podoficerskich. W tym
wypadku muszą zwrócić baczniejszą niż zwykle uwagę na swój sposób
zachowania się.

(...) W lokalu należy czapkę zdejmować. Tam gdzie są szatnie, wierzchnie
ubranie wraz z czapką mależy zostawiać w szatni. Jeżeli z braku szatni,
rozbieramy się na sali, nie należy częściami ubrania zajmować miejsc do
siedzenia, a zwłaszcza nie kłaść czapki na stole.
Jak wszędzie, ta i tu obowiązuje oddanie ukłonu wojskowego. znajdującym
się w lokalu starszym. Ukłon oddawać należy przez zatrzymanie się
frontem i lekki skłon tułowia w stronę osoby, ktorej ukłon oddajemy.
Wchodzącym starszym należy oddawać ukłon tylko przez pochylenie tułowia,
siedząc. Oficer wstaje jedynie dla oddania ukłonu przełożonym i
generałom. Wstać należy całkowicie, do postawy stojącej, nie kucznej.



Na koniec mała ciekawostka:

Podczas ostatniego balu w karnawale, to jest tzw. śledzika, dochodziła jeszcze jedna czynność. Bal należało zakończyć przed północą, aby uszanować post, który zaczynał się w Środę Popielcową. Jeden z oficerów otrzymywał zadanie „pilnowania godziny” i co jakiś czas cofał wskazówki zegara wiszącego w sali balowej tak, aby zegar zawsze wskazywał, że jest jeszcze przed północą. Często wierni idący nad ranem do kościoła na pierwszą mszę w Popielec ze zgorszeniem spoglądali na kasyno pułkowe, skąd dochodziły dźwięki muzyki i gdzie bal trwał w najlepsze.
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Anegdoty

ndz sty 26, 2014 4:04 pm

Podobne opisy można przeczytać w lokalnych gazetach okresu międzywojennego w dodatkach weekendowych. :) To były czasy
 
Awatar użytkownika
polterka
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 108
Rejestracja: czw maja 24, 2012 2:41 pm

Anegdoty

ndz lut 02, 2014 6:20 pm

Anegdoty o Julianie Tuwimie:

...(Ludwik Hieronim Morstin) Mieliśmy kilka takich nie bardzo mądrych dowcipów-anegdot, które za każdym razem, gdyśmy się spotkali z Tuwimem, musieliśmy sobie na nowo opowiedzieć. Taką była m.in. anegdotka o pewnej pani z mieszczańskiego środowiska, której zginęła córka. Po kilku dniach szukania przychodzi służąca i mówi:
- Proszę pani, panienka jest!
- Gdzie?
- Wisi za kotarą, powiesiła się.
- No widzi Mania, jak Mania sprząta! - pani na to.

(Zofia Starowieyska, ze spotkania poetów w roku 29) Tuwim siedział przy mnie przy stole, a gdy podawano naleśniki, takie naleśniki nie zwinięte, "prosto z patelni", jakie często w Pawłowicach dawano, powiedział zwracając się do mnie z czarującym uśmiechem:
- Taktowni ludzie, dali macę.

(Jerzy Zaruba) W pewnym okresie lekarz zabronił Tuwimowi używania alkoholu. Na jakimś przyjęciu, siedząc w gronie popijających dość tęgo przyjaciół, oświadcza on, że pić nie będzie, ale niech pozwolą mu przynajmniej powąchać. Podsunięto mu wówczas pod nos różnobarwne trunki.
- Tylko nie mieszaj, tylko nie mieszaj - ostrzegano go, śmiejąc się.
- Poproszę tylko o czysty spirytus.
 
katty
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: pn lut 10, 2014 7:12 pm

Anegdoty

pn lut 10, 2014 7:23 pm

ja i tak najbardziej lubię anegdoty o Piłsudskim :)
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Anegdoty

pt lut 21, 2014 2:34 pm

Charles de Gaulle należał do trudnych sojuszników. Nic więc dziwnego, że kiedyś amerykańska gazeta ukazująca się w Chicago napisała:
"Kiedy ma się takiego przyjaciela, jakim jest de Gaulle, nie potrzeba wrogów".
 
Awatar użytkownika
earl
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9047
Rejestracja: śr mar 21, 2007 4:10 pm

Anegdoty

śr kwie 02, 2014 8:20 pm

Juliusz Cezar porwany przez piratów stanowczo protestował przeciw okupowi 50 talentów srebra, jako zbyt niskiemu. Jawnie przy tym groził piratom, co odbierano raczej jako żart. Jednak po uwolnieniu za okupem, Cezar zebrał wrogo nastawionych wobec piratów Greków i zemścił się, powracając do obozowiska swych niedawnych ciemiężycieli i wszystkich ich zabijając.
 
Awatar użytkownika
polterka
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 108
Rejestracja: czw maja 24, 2012 2:41 pm

Anegdoty

pt kwie 11, 2014 12:33 pm

Marszałek Piłsudski z ciężko rannych legionistów lubił sobie żartować:
- Czego krzyczysz... tylko noga? A tamtemu głowę urwało i nie krzyczy, a ty o takie głupstwo...

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości