Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
Jakub_Bartoszewicz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 889
Rejestracja: ndz paź 08, 2006 6:24 pm

pt kwie 20, 2007 7:59 am

Głowa:
1 - brak
2 - humanoidalna
3 - bestia +atak paszczą
4 - k3 głowy
5 - macki +pochwycenie
6 - rzuć dodatkowe 3 razy według losowego kryterium tabeli

Korpus:(...)

Kończyny:(...)

A imię powinno się losować, jak w Diablo i dodawać '-os', '-ax' albo '-oth', np. Goryczżółcioth

***

Panowie, szczerze mówiąc, sceptycki jestem. Generator ras obcych to jedno, ale generator bestyjek za bardzo IMNSHO zahacza o tabele mutacji Chaosu z WFRP, który często staje się obiektem żartów.

***

Nad żywą fabryką pracuję. Jakieś fajne, niesmakowite szczegóły, dodatki?
 
Awatar użytkownika
Zsu-Et-Am
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9825
Rejestracja: sob cze 26, 2004 11:11 pm

pt kwie 20, 2007 1:23 pm

Śluzowato-świetliste bąble, które - w przypadku zniszczenia - rozlewają na przeciwników żrący, lepki płyn? To zawsze jest w cenie :wink:.

Mutacje Chaosu to jedno. Generator powinien być nastawiony na tworzenie zróżnicowanych bestii wedle jednego schematu - coś losowego (potencjalnie kosmetycznego, choć mogą się też trafić znaczące zmiany w mechanice), jakaś baza (dostępne surowce i warunki), reszta na zasadzie doboru MG - zdolności z listy A, B i C, w razie takiej chęci możliwość rozszerzania list na podstawie podanych przykładów. Jeśli chodzi o rolę "fabularną" czegoś takiego, to można powiązać "maszynkę do potworów" z trzema elementami gry:

- żywe fabryki - pochłaniające szczątki poległych (a może i jeszcze-żywych, z możliwością przetrwania części świadomości w nowej, groteskowo zmienionej, udręczonej postaci?) i przetwarzające je na swe "potomstwo"
- bogowie - tworzący liczne nowe sługi
- mutacje - różnorodność Hordy, ciągłe zmiany, którym podlegają tworzone przez nią bestie oraz - kto wie - efekty eksperymentów prowadzonych przez przynajmniej część ludzi?

Kwestia tego, by podejść do tego z głową. Albo z trzema.
 
Awatar użytkownika
Jakub_Bartoszewicz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 889
Rejestracja: ndz paź 08, 2006 6:24 pm

sob kwie 21, 2007 10:27 am

A jak jest z nemezisowym cthulhizmem? Warto wymieszać i zbalaznsować bestie typu point-n-click, znane, opiswane w wojskowych encyklopediach, takie do zabijania (bycia zabijanymi), z istotami w każdym calu a la Lovecraft - "najbardziej straszy to, czego nie widać", Lovecraft opisywał wszystko dookoła potwora, dźwięki, niebo nad nim, odciski łap, zapach, ale potwora rzadko, a jeśli już, to był on "mroczny, bluźnierczy, dwuspadowy i omszały" - na moich sesjach Cthulhu, badacze naprawdę naprawdę rzadko widzieli cuś z bliska, a jeśli już, to był to co najwyżej ghoul i w dodatku w ciemnym korytarzu :) Rozumiem, że to wszystko zależy od stylu MG i graczy, ale czy są plany odnośnie istot stricte z rozdziału dla MG?


No i co z próbami oswajania prymitywnych stworów Hordy? Spytał mnie o to na gg szef wydawnicrwa Wieszcze. Czy jakieś króliki albo zerglingi Hordy pojawiają się od czasu do czasu po ludzkiej stronie? Np z jakimś tam wszczepem monitorującym?
 
Awatar użytkownika
Ivelio
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 228
Rejestracja: czw wrz 15, 2005 7:45 pm

sob kwie 21, 2007 11:19 am

A nie było by to zbyt ściągane? Przyznaje zacny pomysł, ale IMHO było by to zbytnie ściąganie z innych settingów, systemów etc.
Ale oswajanie wydaje się być dobrym pomysłem z racji tego iż siły zostały by wyrównane - horda po stronie ludzi, ludzie po stronie hordy etc. na przykład jakaś chora psychicznie psionka która uważa, że Horda jest następnym z etap w ewolucji ludzi [troche NOD i tyberium :P]...
 
Awatar użytkownika
Kymil Nimesin
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1267
Rejestracja: wt maja 02, 2006 10:20 am

sob kwie 21, 2007 11:35 am

Mam nadzieję, że ten stworek będzie wystarczająco bluźnierczy. Będzie to, jak już wspominałem wcześniej, stworek inspirowany cenobitami.

Każdy z nas ma jakąś pasję. Wszyscy o czymś marzymy, czegoś nienawidzimy, coś kochamy. Ludzie mają wrodzoną skłonność do poszukiwania i uzyskiwania przyjemności za wszelką cenę. Jesteśmy egoistami - najpierw my, to my się liczymy. Altruizm to pusty frazes. Co mnie obchodzi bliźni? Targają nami żądze. Taka jest prawda. A co jeśli naszym jedynym celem zostanie zaspokajanie owych żądz? Co jeżeli odczuwanie przyjemności zdominuje wszystko, bez wyjątku, jeśli stanie jedynym celem? I co jeśli przyjemność będzie jednocześnie oznaczać ból i cierpienie? Jeśli będziemy dla niej musieli zabijać...?
Nikt nie wie jak powstał pierwszy Desire creature, czy też Cierpiący, jak niektórzy ich nazywają (może lust creature lub greed creature, może greed, desire albo lust demon?). Nasza wiedzy pozwala nam stwierdzić, jedynie i aż, jak obecnie powstają - same muszą wyrazić na to zgodę. Człowiek sam musi poprosić o przemianę. Jednakże chyba nikt z własnej nie chciałby zostać takim demonem - wcześniej zostaje złamana ich psychika, ich myśli stają się pokręcone, bluźniercze prawdy zostają wsączone do ich głów, ale przede wszystkim odczuwają potworny, niewypowiedziany ból - ból wiecznej przyjemności. Skuszone zostają jedynie odpowiednie osoby - muszą być wystarczjaąco żądne rozkoszy, pełne ambicji, żadzy. Nieważne jakich - to, czego poszukują, zostaje im ofiarowane. Przemienieni odczuwają ciągła, nieprzemijająco rozkosz, cały czas przeżywają duchowy orgazm. Poprzez ból. Ból towarzyszy im cały czas. Kochają go jednocześnie i nienawidzą. Staje się częścią ich jestestwa. Ból oczyszcza ich ciała, spaja ich umysły, daje żądze. Ból i cierpienie stają się celami - nie tylko ich odczuwanie, ale i zadawanie. Nikt nie jest w stanie zadać tak potwornego, tak wypełniającego i oczysczającego bólu jak Cierpiący. Plotki głoszą, ich żołnierze noszą przy sobie kapsułki z truciznami, aby nie wpaść w szpony Cierpiących. Wolą śmierć. To chyba najlepszy dowód na znajomość bólu Cierpiących. Podobno demony żądzy postrzegają ból jako najwspanialsze spełnienie, najdoskonalszą rozkosz, tak samo jak i zaprzeczenie owej przyjemności... paradoks?
Żaden Cierpiący nie wygląda tak samo. Wygląd demona zależy od jego wcześniejszych pragnień, uzalażnień. Te pragnienia uzewnętrzniają się w jego wyglądzie, przybierając nieco groteskowe, ale przede wwszystkim odrażające i potworne kształty.
Na razie tyle. Nie wiem, czy ten stworek pasuje Encowi.
 
Anonim_1

sob kwie 21, 2007 3:14 pm

Jakub_Bartoszewicz pisze:
Rozumiem, że to wszystko zależy od stylu MG i graczy, ale czy są plany odnośnie istot stricte z rozdziału dla MG?

Nie wszystko będzie plugawe i bluźniercze. Horda owszem, pełni w settingu dość istotną funkcję, ma jednak grać pierwsze skrzypce przede wszystkim na Cor. Wpływ bóstw na Ash i Bariz będzie o wiele bardziej subtelny, choć równie groźny - obecność mrocznych kultów oznacza możliwość czynienia zaklęć czarnej magii, te zaś mogą sprowadzić coś o wiele gorszego, niż daddy longlegs, czy nemotyk.

Ostatnio utarło się przekonanie, że Nemezis ma być settingiem o naparzaniu się z Hordą - nie walczę z tym, ponieważ walki na Cor będą mocno eksponowane, jest to jednak tylko jeden z trzech tematów, jakie zaproponujemy w podręczniku. Znajdzie się więc coś również dla miłośników horroru w wydaniu przyszłościowym.

Jakub_Bartoszewicz pisze:
No i co z próbami oswajania prymitywnych stworów Hordy?

Ciężka sprawa - te stwory mają zakodowane atakować ludzi, a nie własnych ziomków, choć nic nie stoi na przeszkodzie, by wykorzystywać te bestie do niszczenia swoich ludzkich wrogów. Szczerze powiedziawszy, sam nie zdecydowałbym się wprowadzić takiego wątku do sesji, jeśli jednak ktoś nadesłałby scenariusz oparty na tym pomyśle (eksploatujący go w interesujący sposób), nie miałbym oporów przed uznaniem go za oficjalny.

Jakub_Bartoszewicz pisze:
Spytał mnie o to na gg szef wydawnicrwa Wieszcze.

Widzę, że Nemezis jest znana w coraz szerszych kręgach. Pięknie, pięknie. :)

Kymil Nimesin pisze:
Na razie tyle. Nie wiem, czy ten stworek pasuje Encowi.

Cenobici pełną gębą ;)
Stworek jak najbardziej pasuje - choć osobiście nie widzę go jako cząstki Hordy, raczej jako sługę innego boga. Bez wątpienia mógłby nadawać niesamowity klimat podczas sesji dziejących się na Ash lub Bariz. Jeśli masz jeszcze jakieś pomysły dotyczące Cierpiących, wal śmiało. :)
 
Awatar użytkownika
Kymil Nimesin
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1267
Rejestracja: wt maja 02, 2006 10:20 am

sob kwie 21, 2007 3:25 pm

ShadEnc pisze:
Ostatnio utarło się przekonanie, że Nemezis ma być settingiem o naparzaniu się z Hordą - nie walczę z tym, ponieważ walki na Cor będą mocno eksponowane, jest to jednak tylko jeden z trzech tematów, jakie zaproponujemy w podręczniku. Znajdzie się więc coś również dla miłośników horroru w wydaniu przyszłościowym.

Może to zaskoczenie - kij w oko Hordzie na Cor. No, może przesadziłem, ale mnie zdecydowanie bardziej rajcują mroczne, plugawe itp. kulty na innych planetach.

Jeśli mogę wyrazić moje zdanie - pomysł z hodowlą i/lub wykorzystywaniem uważam za kiepski. Niepodoba mi się, co więcej, powiedziałem moim graczom (potencjalnym betetesterom :wink: ) o nim - pomysł uznali za fatalny.

ShadEnc pisze:
Cenobici pełną gębą
Stworek jak najbardziej pasuje - choć osobiście nie widzę go jako cząstki Hordy, raczej jako sługę innego boga. Bez wątpienia mógłby nadawać niesamowity klimat podczas sesji dziejących się na Ash lub Bariz. Jeśli masz jeszcze jakieś pomysły dotyczące Cierpiących, wal śmiało.

Fajnie, że Ci się podoba :) Wcześniejszy potworek, to był taki spadek formy :wink:
Tylko za bardzo nie wiem Encu, czego ode mnie teraz oczekujesz, tzn. jak ty widzisz stworka, jak by go rozwinąć itp.
 
Anonim_1

sob kwie 21, 2007 3:31 pm

Kymil Nimesin pisze:
Tylko za bardzo nie wiem Encu, czego ode mnie teraz oczekujesz, tzn. jak ty widzisz stworka, jak by go rozwinąć itp.

Dla mnie najważniejszą cechą każdego elementu, jaki wprowadzamy do gry jest to, ile ma w sobie potencjału fabularnego. Projektując potwora, rasę, klasę, czy też nawet wszczep zastanawiam się przede wszystkim nad tym, co wniesie do sesji, jak może zostać wykorzystany. Chciałbym, żebyś pokombinował, jak można wprowadzić go do gry, jak może stać się "tematem" całej sesji, w jaki sposób używać go, by sceny, w których występuje były interesujące.
 
Awatar użytkownika
Brat_Draconius
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 422
Rejestracja: pn cze 19, 2006 11:57 pm

sob kwie 21, 2007 5:31 pm

Są na tym świecie rzeczy...

Tym razem nie o potworku z Hordy. Jednak mam nadzieję, że będzie dalej obco oraz przydatnie. Tym razem kolejny porywacz ciał którego ochrzciłem roboczo "Rzeźbiarzem", luźny koncept który mam nadzieję się przyda.

Wyobraźcie sobie galaretowatą czarną breję, tak czarną jak sama przestrzeń kosmosu.Teraz dodajcie do tego setki czy tysiące oczu które kłębią się na powierzchni tego stwora. Oczy te wyglądają jak ludzkie jednak ich tęczówki płoną krwawą czerwienią. Jak jest duża? Wielkości człowieka. Czemu jest to paskudne? Cóż nie porusza się niesamowicie szybko, nie niszczy tysięcy ludzi w ułamku sekundy. Nie, to jest znacznie gorsze. Istotę tą wykryć może jedynie psionik, zaś ona sama nic nie robi sobie z osłon czy twardych pancerzy, przechodzi przez nie jak gdyby nie istniały, sama również nie jest materialna. Ma tylko jeden cel - znaleźć gospodarza. Kryteria doboru są różne, wydaje się, że zależą tylko od widzimisię tego stworzenia. Gust ten jest dość specyficzny i wydaje się, że każdy stwór szuka jednej konkretnej osoby czy raczej kogoś kto posiada jak najwięcej cech porządanych przez to coś. Co się dzieje kiedy znajdzie kogoś takiego i połączy sią z nim? Trudno powiedzieć bo zależy to tylko od tego na jaki egzemplarz Rzeźbiarza trafiliśmy. Czym są te istoty? Tego nie wiemy. Do czego są zdolne? To zależy znowu od tego jaki egzemplarz zespolił się z człowiekiem, wspólne jest jedynie natychmiastowe niszczenie wszystkiego co zostanie uznane za zagrożenie.

Jeśli pomysł się spodoba to nie omieszkam rozwinąć :wink:
 
Awatar użytkownika
Qball
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 643
Rejestracja: śr lis 02, 2005 11:43 pm

sob kwie 21, 2007 11:49 pm

Jakub pisze:
Panowie, szczerze mówiąc, sceptycki jestem. Generator ras obcych to jedno, ale generator bestyjek za bardzo IMNSHO zahacza o tabele mutacji Chaosu z WFRP, który często staje się obiektem żartów.


Jak juz napisał Zsu cała fabryka potworków tworzyłaby istoty na zasadzie jednego schematu z dodatkami zależnymi od warunków. Inną opcją jest motyw z tworzeniem jakichś konkretnychstworzeń, znaczy opisanych mechanicznie, na zasadzie losowości. Bez żadnych mutacji że jedna głowka, pół korpusu i dwa ogony dają to i to i +ileśtam do tamtego. Raczej schemat plus losowa kosmetyka a nie kosmetyka plus losowy schemat. IMO pomysł dobry.

No i co z próbami oswajania prymitywnych stworów Hordy?


Nie. Zdecydowanie jestem przeciwny i nie róbcie czegoś takiego. Łapane oczywiście mogą plugastwa być ale do badań na d nowymi broniami i takimi tam, ale oswajanie jest passe. Przetrawiłbym jedynie specjalne mutowanie gatunków przez ludzi, po wszczepieniu jakichś komórek badziewia hordy - a wszystko po to by uzyskać jakieś mięso armatnie przeciw hordzie.

Ostatnio utarło się przekonanie, że Nemezis ma być settingiem o naparzaniu się z Hordą - nie walczę z tym, ponieważ walki na Cor będą mocno eksponowane, jest to jednak tylko jeden z trzech tematów, jakie zaproponujemy w podręczniku.


Ja rozumiem że naparzanie się z Hordą nie będzie wotyywem przewodnim gry, ale IMO zróżnicowanie pod względem umiejętności i koloru potworów Hordy też jest bardzo ważne. I jest dla mnie czymś dobrym i normalnym to że wyszedłeś z tym do ludzi bo różne plugastwa siedzą w głowach userów. I do tego userzy są gotowi z nimi podzielić.

Zastanawia mnie jedno. Z tegoco tutaj się pisze to Horda to raczej gadziny walczące kontaktowo: pazury, macki, szczęki itp. Czyhorda będzie dyspoonowała jakimiś jednostkami ogniowymi? Albo jakimiś flyerami? Bo samą piechotę, nawet jeśli jest jej masa i ocieka jadem, stosunkowo łatwo zmiażżyć bez ciężkich jednostek ogniowych.
 
Awatar użytkownika
Brat_Draconius
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 422
Rejestracja: pn cze 19, 2006 11:57 pm

ndz kwie 22, 2007 12:40 am

En Taro Adun

Właśnie, Horda kojarzy mi się lekko z zergami a ci byli zróżnicowani, więc jak to z potworkami Pożeracza Światów jest? Obstawiam, że strzelacze i latacze są. A poniżej koncept na dość owadziego ale też imo też troszkę plugawego i bluźnierczego potworka. Roboczo nazwijmy go "Chrząszczem" albo "Melolonthem".

Wyobraźcie sobie wrzecionowaty, lekko napuchnięty korpus podobny do chrząszcza. Niech kończy się trójkątną, ruchliwą głową o jednym umieszczonym w centralnej części oku, zaś zad niech kończy się długim sztywnym ogonem podobnym z kształtu do tego u szczura. Zamiast nóg niech ma osiem fioletowych i chwytnych macek. Teraz wyobraźcie sobie pokrywy podobne do tych jakie ma dowolny chrabąszcz, jedyna różnica niech będzie w tym, iż otwierają się one w stronę ogona. Nie kryją one jednak skrzydeł a trzy pary zamkniętych oczu (po trzy na każdej pokrywie). Postawienie pokryw to znak, że stworek szykuje się do lotu na wroga. A lata szybko i jest niesamowicie zwinny. Dźwięki które wydaje lecąć przypominają zawodzenia i krzyki małych dzieci (plotki głoszą, że te stwory właśnie z nich się tworzy). Jedyną funkcją "Chrząszcza" jest dolecieć do wroga, przykleić się do żołnierza czy sprzętu i otworzyć oczy na pokrywach. Z chwilą gdy wszystkie zostaną otwarte potwór wybucha niczym bomba.

Taki dziwny pomysł na latającego kamikaze :razz: , może coś z tego będzie a może nie...
 
Awatar użytkownika
Qball
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 643
Rejestracja: śr lis 02, 2005 11:43 pm

ndz kwie 22, 2007 1:37 am

Jest późno i mi takie coś dla Hordy przyszło do głowy. Taka moja wizja czołgu, nieco bluźniercza ;)

No to lecimy:

Imadżin det. Potężny ludzki korpus, tyle że pasujacy do giganta niż człowieka który przechodzi nie w nogi ale w odwłok z jakby ślimaczą nóżką czy jak to sie tam zwie. Z korpusu wystają cztery potężne i umięśnione ramiona, zakonczone dłońmi z kilkoma króciutkimi i grubymi placami oraz jednym, potężnym sierpowatym szponem (imć Bartoszewicz podobno wychowywał się na dinozaurach więc dla niego hint: szpon jak u baryonyksa ;) ). Do tego mała i całowicie gładka głowa bez oczu, nosa, uszu itd, tylko szerokie usta z przegniłymi pieńkami zębów z pomiedzy których wysypują się robaki i inne takie przyjemne rzeczy. Istota porusza się zgarbiona a jej przednie ramiona służą do podpierania zwalistego cielska i podciągania się do przodu. Pomimo wielkości i pozornej nieruchliwości jest nawet dośc szybka. Odwłok pokryty jest chitynowymi i bardzo grubymi płytami. Reszta ciała, nie pokryta chityną, jest opancerzona w stal. Ale nie żadne tam zbroje czy cyberwszczepy, ale stalowe płyty (kawałki ludzkich maszyn) na siłę przybite tu i ówdzie do ciała bestii w potwornej parodii pancerza czołgu. Te stalowe części są przybite i niedopasowane; wczepione w bestię na siłę. Spod tych płyt stale sączy się krew istoty i ropa z zakażonych ran.
Te jednostki wykorzystywane są w charakterze czołgów Hordy. Czesto do ich grzbietów czy też ramion poprzybijane, wmontowane, siłą wpasowane są różnego rodzaju ciękie bronie które Horda zdobyła po rozgromionych jednostkach pancernych ludzi. Obsługuja te maszyny pariasi i inne zdolne do tak skomplikowanych czynności istoty Hordy.
Ponadto istota straszliwie smierdzi a jej odwłok pokryty jest bardzo lepkim sluzem do którego przyczepiają się mniejsze przedmioty.
Wyobraźcie soobie takiego behemota który do grzbietu przybite ma działko z czołgu i który sunie w waszą stronę a jego odwłok pokryty jest szczątkami z pola bitwy (broń, kamienie, elementy pancerzy, kawałki ciała, ręce, głowy).
 
Anonim_1

ndz kwie 22, 2007 1:48 am

Brat_Draconius pisze:
Jeśli pomysł się spodoba to nie omieszkam rozwinąć

Na tą chwilę ciężko powiedzieć, zbyt dużo jest niedopowiedziane. Może zaproponujesz 2-3 przykłady na wprowadzenie Rzeźbiarza do sesji i tego, co może stać się z ofiarą tej istoty? Przy okazji mam pytanie - czy jest możliwe powstrzymanie lub zniszczenie tego stwora niepsionicznymi metodami?

Qball pisze:
Raczej schemat plus losowa kosmetyka a nie kosmetyka plus losowy schemat.

Myślę, że inspiracją Zsu były psioniczne konstrukty, dość zgrabnie zaprojektowane i opisane w XPH. Podzielam Wasze zdania co do tego, że takie rozwiązanie (tzn. gotowy szablon + docieranie elementami charakterystycznymi) ma sens, jednocześnie również zgadzam się z Jakubem odnośnie bezsensu tworzenia zupełnie losowej konstrukcji. :)

Qball pisze:
I jest dla mnie czymś dobrym i normalnym to że wyszedłeś z tym do ludzi bo różne plugastwa siedzą w głowach userów.

Szczerze powiedziawszy jestem przerażony tym, co siedzi Wam w głowach. :wink:

Sensu potrzeby stworzenia bogatego katalogu stworzeń Hordy nie neguję, jedynie zwracam uwagę na to, że dla miłośników innego stylu, niż sneak & shoot również znajdzie się coś ciekawego.

Qball pisze:
Czy horda będzie dyspoonowała jakimiś jednostkami ogniowymi? Albo jakimiś flyerami?

Horda z pewnością dysponuje szybszymi jednostkami, choć zastanawiam się nad tym, w jaki sposób mogłaby korzystać z broni zasięgowej. Na tą chwilę jedyne, co przychodzi mi na myśl to plucie jakimś świństwem, strzelanie kolcami lub działanie odwrotne - łapanie ludzi w długie języki i połykanie ich żywcem. :papieros:

Oczywiście, znajdzie się również miejsce dla prawdziwych gigantów - krakenów próżni i innych bestii, atakujących całe układy planetarne. Niezwykle szybkie i zwrotne (zachowują się w próżni niczym w morzu) potwory będą okrążać, chwytać i rozrywać okręty ludzi.

Przy okazji, warto zwrócić uwagę na pewną ciekawostkę - Horda to między innymi macki, zatem wiele z gatunków tych stworzeń powinno zamieszkiwać środowisko wodne.

Jakieś pomysły? :)
 
Awatar użytkownika
Drakestar
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 511
Rejestracja: pt paź 22, 2004 12:45 pm

ndz kwie 22, 2007 7:52 am

ShadEnc pisze:
Horda z pewnością dysponuje szybszymi jednostkami, choć zastanawiam się nad tym, w jaki sposób mogłaby korzystać z broni zasięgowej. Na tą chwilę jedyne, co przychodzi mi na myśl to plucie jakimś świństwem, strzelanie kolcami lub działanie odwrotne - łapanie ludzi w długie języki i połykanie ich żywcem.


Mam jeden pomysł na jednostkę artyleryjską lub coś w ten deseń. Wyobrażcie sobie wielkie zwaliste cielsko posiadające ogromny brzuch w który coś wiecznie się porusza to coś ma pięć nóg z czego piąta znajduje się w miejscu w którym teoretycznie powinien być ogon, ma długą szyję i dziwną zakończoną okrągłym bezzęnym otworem gębowym paszcze dookoła której znajduje się masa ogromnych oczu. Całe ciało oprócz nóg wygląda jakby nie posiadało żadnych kości. Skóra potwora pokryta jest wrzodami, cieknącymi bąblami i tym podobnymi (lub jest gładka błyszcząca pokryta przeźroczystym kwasem). Gdy stwór ma zamiar strzelać zapiera się wszystkimi nogami w ziemię (nogi wytwarzają kwas dzięki czemu lepiej sie "wgryzają"). Miękkie ciało stwora "faluje" wczasie wystrzeliwanie w czymś co przypomina odruch wymiotny i ma całkiem podobny efekt lub co bardziej przerażające przypomina niektórym przyśpieszony poród drugą stroną. Z pyska potwora oprócz strugi kwasu/mutagenu/czegokowiek zabójczego co rozpryskuje się blisko wylatują na wielkie odległości "kule" wyglądające jak setki różnego rodzaju kończyn przyklejonych do jakiegoś ośrodka, na wielu kończynach znajdują się okające śluzem paszcze i od czasu do czasu oczy. Te "kule" zwykle przeżywają uderzenie i zaczynają wyrzynać żołnierzy którzy im się naptoczą pod macki/łapki czy co tam będą miały. Wwybuchają rozlewajac wszędzie kwas/mutagen gdy ich PW spadnie do zera lub po 12 - 15 sekundach. Gdy umiera nasz stwór armata jego brzuch wybucha rozlewając kwas/mutagen i rozrzucając wszędzie losową ilość "kulek".

Ta bestyjka, przypomina troche samobieżną armate zbudowaną z mięśni i skóry lub pewną prehistoryczna rybke. Dowolne udziwnienia są możliwe. A jeśli mówimy z czego mógłby powstać stwór to sądze, że dusz matek które poroniły/urodziły zdeformowane dzieci i zmarły/zostały zabite wkrótce po ty wydarzeniu są odowiednim materiałem.

Moge jescze opisać wnetrze brzucha po wybuchu, na razie chciałbym poczekać na ogólna reakcje.
 
Awatar użytkownika
Brat_Draconius
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 422
Rejestracja: pn cze 19, 2006 11:57 pm

ndz kwie 22, 2007 4:10 pm

En Taro Adun
Przy okazji mam pytanie - czy jest możliwe powstrzymanie lub zniszczenie tego stwora niepsionicznymi metodami?


W jego pierwotnej formie jest to raczej bardzo trudne, choć energia o określonej sile i natężeniu może go zranić a nawet zabić. A gdy już się połączy z gospodarzem... No cóż różnie to bywa. Nie ukrywam, że stworka należy traktować bardziej jako "inteligentną bestię o własnych dążeniach" niż silne mięcho armatnie. Rzeźbiarzy jest też mało, bardzo mało.


Może zaproponujesz 2-3 przykłady na wprowadzenie Rzeźbiarza do sesji i tego, co może stać się z ofiarą tej istoty?


Teraz będą dwa przykładziki w innych kolorach by podkreślić jak różne mogą być profile tych stworzeń.

Przykład nr 1

Wyobraźcie sobie statek przewożący więźniów. Duży statek. I niech natkną się nań gracze. Cały statek jest pusty, wszędzie widać ślady walki oraz rzezi. Niech wejdą do ładowni i znajdą konstrukcję zbudowaną z kości, coś w stylu ołtarza. A potem niech znajdą zapiski tego co się działo...

A za całą sprawą stoi Rzeźbiarz który wyczuł odpowiadającą mu istotę do zespolenia. Najbardziej zezwierzęconego i chorego osobnika na całym statku. Niech zobaczą na nagraniu postać podobną do człowieka. Jedyne różnice niech uwidaczniają się w czarnej skórze, płonących oczach oraz szponiastych łapach. Niech zobaczą jak to "coś" samą swoją obecnością doprowadza innych do szaleństwa i wlewa w nich nieludzką siłę. Niech widzą jak więzieniowe zagryzają się niczym zwierzęta w krwawym szale. I niech to co opisałem będzie tylko częścią tego szaleństwa, tą lżejszą do wyobrażenia.

A jeśli gracze są silni to może niech sami będą świadkami tych wydarzeń a nie niemymi obserwatorami. Może przeżyją...

Przykład numer 2

Wyobraźcie sobie dziecko z bogatej rodziny, które ma poważny wypadek. Tak poważny, że nawet rozwinięta medycyna nie jest w stanie temu zaradzić. Aż tu nagle cud! Dzieciak zdrowieje, wszystko jak w pięknym śnie... Tylko, że jest to początek koszmaru. To nie był cud a Rzeźbiarz którego zwabiło cierpienie niewinnego dzieciaka. Minęły lata, Dziecko wyrosło na bogatą i wpływową osobę o nieposzlakowanej opinii. Oczywiście prawda jest trochę inna. Rzeźbiarz użył dziecka by zyskać wpływy wśród ludzi oraz zacząć szerzyć kulty bóstw. Jeśli zaś ktoś stawał mu na drodze to przytrafiały mu się różne nieprzyjemne wypadki...

Przykłady były na szybko więc nie są orginalne jednak oddają to czym miała być ta istota. W Rzeźbiarzu ma się mieścić zarówno potwór robiący rzezie na miarę ludobójstw jak również zręczny manipulator i plugawiciel. To jak postępowałby Rzeźbierz zależałoby jednak w dużej mierze od tego jakiego bóstwa jest sługą oraz od pomysłowości MG. Generalnie jednak miałby być to bardzo potężny i inteligentny choć rzadko spotykany byt. Oczywiście posiadałby również zdolności PSI.
 
Awatar użytkownika
Kymil Nimesin
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1267
Rejestracja: wt maja 02, 2006 10:20 am

ndz kwie 22, 2007 5:15 pm

Dobra Encu - jadę dalej z Cierpiącymi ( to chyba najlepsza nazwa ).

Nadrzędnym celem każdego Cierpiącego jest odczuwanie przyjemności, zaposkojanie swoich żądz - cierpienia. Demony żądz wierzą w istnienie Spełnienia. Cierpiącymi postrzegają Spełnienie jako najczystszą, najprawdziwszą i najdoskonalszą formę rozkoszy. Wg. nich prowadzi ona do stanu umysłowej wyższości, upodabniając ich do bogów. Nie wiadomo, czy kiedykolwiek ktoś osiągnął stan spełnienia, jednakże fakt ten w żaden sposób nie przeszkadza demonom. Wierzą oni, iż Spełnienie można osiągnąć jedynie odkrywając prawdziwe cierpienie, niewyobrażalny ból. I dlatego potrzebują kultystów.
Z reguły kult jest tworzony przez pojedyńczego osobnika, choć zdarzają się wyjątki - grupa Cierpiących, która wspólnie postanowiła dążyć do Spełnienia jest zwana Kabałą. Cierpiący skupiają wokół siebie kultystów, których dzielą na dwie kategorie:
1) osoby stanowiące krąg wewnętrzny. Wiedzą kim są ich panowie, wiedzą co jest ich celem. Zostali skuszeni przez rozkosz. Ich panowie przyobiecali im spełnienie ich marzeń, przyrzekli obdarować ich rozkoszą przekraczającą pojęcie. Wiedzą, że prawdziwa rozkosz jest nierozerwalnie związana z bólem. Pragną przemienić się w Cierpiących, wierzą, że w zamian za wierną służbę zostaną przemienieni. Nie są jednak bezmózgimi fanatykami - przecież mają zająć się rekrutacją do kręgu zewnętrznego,
2) krąg zewnętrzny stanowią niedoinformowani kultyści. Nie wiedzą nic o Cierpiących, kontaktują się jedynie z osobami z kręgu wewnętrznego, wypełniając ich rozkazy. Właściwie niewiele wiedzą o samym kulcie i jego założeniach - zdołali jedynie posmakować odrobiny rozkoszy, jednakże nawet ta niewielka dawka każe im wypełniać wszelkie rozkazy, wierząc, iż w nagrodę otrzymają choć odrobinkę rozkoszy.
Cierpiący wykorzystują kultystów do sprowadzania coraz to nowych ofiar, aby testować nowe techniki zadawania bólu, sprawdzać różne teorie na temat cierpienia i rozkoszy, poszukując granicy między obiema.
Demon rekrutują kyltystów i ofiary z różnych środowisk - wierzą, że istoty pochodzące z różnych środowisk inaczej reagują na ból i cierpienie, mają inne odczucia i lęki. Dlatego jeden kult może ''operować'' na bezdomnych a drugi może ''testować'' elity rządzące.

Czekam na uwagi. :)
 
Awatar użytkownika
Jakub_Bartoszewicz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 889
Rejestracja: ndz paź 08, 2006 6:24 pm

ndz kwie 22, 2007 9:10 pm

Nazywana "Kabałą"? Bez staromagowania, panowie, to zresztą był błędny przekład, który się niegodnie zakorzenił w polskiej zbiorczej pamięci erpegowej. Kabała po polsku znaczy, co znaczy, angielskie 'cabal' z kolei odnosi się do naszej "grupy spiskowej", "kliki", "koterii", a samo pochdozi od
1616, from Fr. cabal "intrigue, society," originally "mystical interpretation of the Old Testament," from M.L. cabbala (see cabbala). Popularized in Eng. 1673 as an acronym for five intriguing ministers of Charles II (Clifford, Arlington, Buckingham, Ashley, and Lauderdale).


Wymądrzanie OFF

Co do samego posta, czytałeś, Kymil, podrozdział "Lust" w "Second Sight"? Wkleiłbym, ale umowa z Isą mi nie pozwala :) podobny koncept. Bardzo lubię i cenię sobie to, gdy w bestiariuszu, stwór ma doczepione story hooki, Twoi Cierpiący je mają - moim zdaniem wszystkie stworki z bestiariusza Nemezis powinny mieć po dwa story hooki doczepione.
 
Awatar użytkownika
Kymil Nimesin
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1267
Rejestracja: wt maja 02, 2006 10:20 am

pn kwie 23, 2007 8:04 am

Jakub_Bartoszewicz pisze:
Co do samego posta, czytałeś, Kymil, podrozdział "Lust" w "Second Sight"?

Jakiś czas temu, wyjątkowo przelotnie :) .
Fajnie, że się podoba. Tylko się z Encem teraz dogadać :D
 
Awatar użytkownika
Qball
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 643
Rejestracja: śr lis 02, 2005 11:43 pm

pn kwie 23, 2007 7:47 pm

Miałes Ence wrzucić jakieś hinty co dotego jakich oczekujesz istot i potworasów. Jak mają wyglądać i czegosię spodziewasz tak żebyśmy pobudzili naszą kreatywnośc i jakoś Cię zainspirowali. To jak z tym będzie? :wink:
 
Craven

pn kwie 23, 2007 9:40 pm

OK to teraz moja propozycja:

Pancernik: Najogólniej jest to naziemny transportowiec. Jest powolny i nie pokona każej powierzchni. Jednak jego siła polega w nieprawdopodobnej odporności. Bestie te przypominają kolosalne trylobity. Ich pancerze to lita skała. Nie jest to ani zrogowaciały naskórek ani egzoszkielet, to najprawdziwsza skała, wycięta lub uformowana przez jakąś mroczną (i oczywiście plugawą :mrgreen:) wolę. W ten sposób powstają najodporniejsze płyty pancerza z jakie widziano u Hordy. Wewnątrz tego stwora pomioty mogą zostać dostarczone nawet w samo serce frontu praktycznie bez uszkodzeń. Masywne nogi umieszczone pod cielskiem suną stwora do przodu, gdzie zapragnie. Zaatakowany najczęściej ignoruje ostrzał, gdyż ołów jest mu niestraszny, podobnie jak granaty czy lasery. Dopiero altyleryjski ostrzał i bardzo ciężka broń mogą mu zagrozić. Czasem elastycznymi, mackowatymi wąsami jest w stanie wciągnąć nierozważnego wroga do wnętrza swojego ciała, gdzie rozprawiają się z nim znajdujące się w środku pomioty. Widziano również jak z pomiędzy płyt pancerza wystrzeliwały cienkie "struny" lub "włosy" które niczym bicz przecinały zbliżających się ludzi. Wśród skalnego terenu, nieruchomy Pancernik może łatwo uniknąć zauważenia (również termowizja jest tu bezradna).

Żuczek podobny do trylobita:
http://www.geocities.com/RainForest/Vin ... ilobit.jpg

Trylobit, wymarły daawno temu:
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/c ... ite_3D.jpg
 
Anonim_1

pn kwie 23, 2007 11:40 pm

Brat_Draconius pisze:
Taki dziwny pomysł na latającego kamikaze

Heh, średnio mi się spodobał. Na moje oko ma zbyt małą wartość fabularną, by był sens wrzucać coś takiego do podręcznika lub opisywać pełną charakterystykę.

Qball pisze:
Wyobraźcie soobie takiego behemota który do grzbietu przybite ma działko z czołgu i który sunie w waszą stronę a jego odwłok pokryty jest szczątkami z pola bitwy (broń, kamienie, elementy pancerzy, kawałki ciała, ręce, głowy).

Koncept całkiem niezły, zwłaszcza w formie nie tyle czołgu, co mobilnej, napakowanej stalą i ciężkim sprzętem platformy, po której uwija się masa mniejszych bestyjek, zasypując ludzkie oddziały ogniem ze zdobytych we wcześniejszych potyczkach giwer.

Moge jescze opisać wnetrze brzucha po wybuchu, na razie chciałbym poczekać na ogólna reakcje.

Ogólna reakcja jest umiarkowanie przychylna. Sam koncept nie jest zły, ale podobnie, jak część pozostałych potworów umieszczanych w tym wątku ma mocno ograniczone zastosowanie. Coś takiego może być wykorzystane jedynie podczas bitew lub większych potyczek, te zaś w RPG nie sprawdzają się równie dobrze, jak w kinie. W roli "legendy" opowiadanej sobie przez weteranów potwór mógłby się sprawdzić, ale nie mógłbym z czystym sumieniem rozpisać go mechanicznie i wrzucić do podręcznika.

Brat_Draconius pisze:
Teraz będą dwa przykładziki w innych kolorach by podkreślić jak różne mogą być profile tych stworzeń.

Przykład numer 1 jest taki sobie - ot, standardowy scenariusz wydarzeń opierający się na obecności potężnej bestii na wraku pełnym trupów. Dużo ciekawszy jest przykład 2. Dziecko, we wnętrzu którego żyje potwór (lub dorosła wersja) nada się świetnie w roli potężnego przeciwnika postaci, pojawiającego się przez dłuższy czas.

Kymil Nimesin pisze:
Dobra Encu - jadę dalej z Cierpiącymi ( to chyba najlepsza nazwa ).

No proszę, pokazałeś świetny przykład na to, że zwykły potwór może nakręcić cały scenariusz lub być głównym wątkiem minikampanii. Świetna robota, postaram się przetrawić Cierpiących razem z Duchami i zmontować wersję bardziej oficjalną.
Przy okazji bardzo przepraszam za brak odzewu w ich sprawie - mam straszną młóckę na uczelni, dodatkowo eskalowaną przez aktywność polterową (od soboty napisałem, nie licząc notek na forum, jakieś 65 tysięcy znaków gotowych tekstów).

Craven - pomysł fabularnie pierwsza klasa, podobnie wizualnie (przy okazji dałeś mi pomysł na jednego z ważniejszych hintów odnośnie tworzenia potworów :)). Jedyne zastrzeżenia mam, podobnie jak do wcześniej komentowanych prac, w związku z wykorzystaniem fabularnym Pancernika - do bitwy się nada, ale poza większymi potyczkami już nie bardzo.

Qball pisze:
Miałes Ence wrzucić jakieś hinty co dotego jakich oczekujesz istot i potworasów.


Projektowanie potwora do bestiariusza Nemezis to wbrew pozorom ciężki kawałek chleba. Nie wystarczy, by potwór był bluźnierczy i plugawy - każdy z nas potrafi sobie wyobrazić jakąś napuchniętą, wijącą się i strzelającą na lewo i prawo ślinoropną wydzieliną bestyjkę. Sztuka polega na tym, by ta bestyjka potrafiła spełnić jakąś konkretną rolę w scenariuszu. Przy czym rola straszaka, który potrafi nakopać plutonowi doborowych żołnierzy w większości sytuacji nie wystarczy. Nie mogę podać Wam uniwersalnych wskazówek odnośnie tworzenia elementów nemezisowego bestiariusza - na początek musimy dokonać pewnego podziału.

Bestiariusz settingu będzie składał się zasadniczo z 3-4 części: Hordy, sług innych bóstw, potworów pochodzenia naturalnego oraz istot inteligentnych, a przy tym dość bliskich człowiekowi. Trzecia z wymienionych grup jest najmniej istotna - na Sieci i w Księdze Potworów jest wystarczająco dużo zwierząt, gigantycznych odmian robactwa, bestii i innych stworków, by bez większych problemów móc zaadoptować je w roli naturalnej flory lub fauny planety, na której toczy się akcja gry.

Horda

Stworzenia Hordy to niemal wyłącznie istoty o Intelekcie mniejszym od 3 - bezmyślne, działające na bazie instynktu istoty, w których głowach liczy się tylko rzeź, krew, bluźnierstwo oraz plugawstwo. Wizerunek ten nie daje zbyt wielkiego pola do popisu przy opracowywaniu "taktyki", czy też ogólnego zachowania potwora, dlatego też warto skoncentrować się na innych elementach: wizerunku, nadnaturalnych mocy oraz charakterystyki. Oto ogólne wskazówki dotyczące bestii Hordy:
* Powinny być przemyślane wizualnie, sprawiać wrażenie plugawych, ale nie kalekich. Sklejanie bestii z losowo dobranych kawałków ciała nie jest najlepszym pomysłem - zamiast ciekawej bestii częściej otrzymuje się w ten sposób ciastoludy. Opracowując wygląd potwora warto zadać sobie pytania: Czy mógłbym opisać go w trzech zdaniach? Czy gdybym był reżyserem thrillera SF, zdecydowałbym się wrzucić takiego stwora do mojego filmu? Czy takie stworzenie nie będzie miało problemów z poruszaniem się? Czy istnieją na Ziemi stworzenia, które mogłyby stać się "korpusem" dla mojego monstrum? Odpowiedź na nie z pewnością pozwoli wykluczyć zabawne pomysły, odsieje prawdziwe koncepty od tych, które pojawiają się przypadkowo.
* Powinny wyróżniać się zdolnościami, dysponować specyficznymi cechami, które sprawią, że walka z nimi będzie prawdziwym wyzwaniem. Nie jest sztuką napisać "100k10+200" przy obrażeniach zadawanych przez potworka, ale jest nią obdarzenie bestii cechą, dzięki której bohaterowie będą musieli mocno się postarać, by go pokonać. Szpony, kły, macki i dziury, z których się sączy trująca ropa to standard - takie potwory podsumujemy pewnie jedną bazą mechaniczną, uzupełnioną o kilkadziesiąt słów komentarza fabularnego. By był sens wyróżniać stwora odrębną charakterystyką, powinien się czymś wyróżniać. Co przez to rozumiem? Weźmy za przykład potwora, który sam nie jest zbyt groźny (ot, takie kilkutonowe monstrum), ale bestie, które powstają w jego napuchniętym cielsku, by w chwili "dojrzałości" opuścić je wygryzając sobie drogę na zewnątrz, już tak. Teoretycznie potwór nie wyróżnia się specjalnie - jest fabryką kolejnych bestii. Można jednak zostać wykorzystany nie tylko w bitwie, ale również w scenariuszach mniej bojowych, np. jako więzione przez kultystów bóstwo, ku czci którego wznoszą ofiary (karmią ludźmi a potem wysyłają "urodzone" potwory na polowania), lub którego cielsko pożerają sami, modląc się do swych panów o łaskę (np. mutacje).
* Nie warto kombinować na siłę. Jeśli wychodzicie z bazy "plugawej, niszczącej siły", by po dodaniu różnych cech stwierdzić, że potworek lepiej się sprawdza w wersji obdarzonej inteligencją, warto zrezygnować z dopisku "Horda" i rozpisać jako sługę innego boga.
* Horda bardzo rzadko korzysta ze zdobyczy techniki. Horda nie posługuje się psioniką. Horda nie prowadzi wojny na ludzki sposób - to, jak sama nazwa wskazuje - prawdziwy rój bestii, które zalewają ludzkie światy falą plugawstwa, wyrzynając wszystkich i pochłaniając wszystko, co żywe.

Sługi bóstw

Do tej grupy wliczamy wszystkie potwory, które są zbyt inteligentne lub mało bojowe, by pochodzić z miotu Pożeracza Światów. Przy tworzeniu takich potworów macie naprawdę wielkie pole do popisu - liczy się przy nich jedynie wartość fabularna oraz spójność opisu (zarówno "taktyki" działania, jak również samego wizerunku). Takie stworki mają naprawdę różniaste moce, najróżniejszy, od zupełnie zdrowego, po totalnie spaczony światopogląd i mogą pełnić praktycznie każdą rolę w scenariuszach - nawet rolę "nawróconego" potwora, któremu jest przykro, że nie urodził się człowiekiem. Kilka wskazówek, jakie mogę Wam podać to:
* Korzystajcie z inspiracji filmowych, komiksowych i muzycznych. Grafiki Gigera, Broma, czy nawet sam bestiariusz Mitów Cthulhu mogą naprowadzić Was na naprawdę fajne pomysły - przy tym macie 99% gwarancji, że zmontowany na bazie szkieletu zainspirowanego dobrze znanym dziełem będzie pasował do konwencji Nemezis. Im mniej tekstu trzeba by opisać wygląd stworzenia, tym lepiej.
* Nie obawiajcie się umieszczać naprawdę zwichrowanych bestii, choć uważajcie, by gore lub dziwactwa nie były wszystkim, co potwór oferuje. Jeśli chcecie wrzucić monstra pochodzące od ludzi, będących zdegenerowanymi kultystami, którzy kryją się w ruinach miast, budując z zamordowanych ludzi coś na kształt uli (w rzeczywistości tworząc w ten sposób kolejne plugawstwo, które w pewnej chwili ożyje), powinniście dodać jakieś elementy, które sprawią, że te "ghule" będą czymś więcej, niż kanibalami rozsmarowującymi resztki swoich posiłków po ścianach zrujnowanych domów.
* Potwory powinny być tak małe, jak tylko się da. Pamiętajcie, że łatwiej umieścić na statku stwora wielkości psa, niż ciężarówki.
* Unikajcie schematu "jednorazówek" - bestii, które po jednokrotnym użyciu niczym nie zaskoczą lub takich, które można wykorzystać tylko na jeden sposób. Dotyczy to przede wszystkim schematu "opuszczona baza + szalejący potwór".

Humanoidalni

Nie muszą być przedstawicielami innych gatunków - równie dobrze mogą to być ludzie potraktowani nowoczesną techniką (zwłaszcza genetechniką), ewentualnie szaleńcy, którym na skutek jakiś wydarzeń powywracało się w głowach. W ich przypadku liczy się przede wszystkim fabuła - przy czym jeśli opisujecie konkretną jednostkę, nie ma problemu by była "jednorazówką". Trzeba tylko zaznaczyć, że to nie tyle pomysł na gatunek do bestiariusza, co koncept wątku na pojedynczą sesję. W przypadku istot z tej grupy ważne jest:
* Powinny móc zaistnieć nie tylko w walce, ale również podczas innych scen. Warto podać przykłady takich scen.
* Są szczególnie mile widziane, jeśli pomyślano je w taki sposób, by przyciągały uwagę, by można było interesująco je odegrać (krótko mówiąc - by gracze równie chętnie rozmawiali z nim, co walczyli).
* Ludzkie kształty niekoniecznie muszą oznaczać ludzki sposób rozumowania. Istota wyglądająca jak człowiek, jednak myśląca zupełnie inaczej może być bardzo ciekawym urozmaiceniem sesji.

Heh... to chyba wszystko, co na tą chwilę mam do napisania. Gdybym miał podsumować w jednym zdaniu najważniejsze cechy potworów Nemezis, radziłbym Wam zadbać o to, by prezentowały się ciekawie (w sensie "filmowym"), jednocześnie miały jak największy potencjał fabularny. Bardzo proszę, jeśli jesteście w stanie opisując jakiegoś potwora podać przykłady na jego wykorzystanie, wrzucajcie ich jak najwięcej.
Ostatnio zmieniony wt kwie 24, 2007 12:37 am przez Anonim_1, łącznie zmieniany 1 raz.
 
Craven

pn kwie 23, 2007 11:43 pm

ShadEnc pisze:
(przy okazji dałeś mi pomysł na jednego z ważniejszych hintów odnośnie tworzenia potworów :))


Prehistoria znaczy?
 
Anonim_1

pn kwie 23, 2007 11:44 pm

Craven pisze:
Prehistoria znaczy?

O, to już dwa hinty :)

Prehistoria też, ale przede wszystkim wsparcie wizerunku zdjęciem lub porównaniem do dobrze znanych zwierząt/potworów/istot z filmów/książek/komiksów, itd. Dużo łatwiej jest mi wyobrazić sobie Twojego pancernika, niż Drakestar'owego miotacza.
 
Awatar użytkownika
Kymil Nimesin
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1267
Rejestracja: wt maja 02, 2006 10:20 am

wt kwie 24, 2007 1:34 pm

ShadEnc pisze:
Przy okazji bardzo przepraszam za brak odzewu w ich sprawie - mam straszną młóckę na uczelni, dodatkowo eskalowaną przez aktywność polterową (od soboty napisałem, nie licząc notek na forum, jakieś 65 tysięcy znaków gotowych tekstów).

Nie ma za co Ence. Przecież Polter i RPG to nie wszystko... chociaż? :razz:
 
Awatar użytkownika
Zsu-Et-Am
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9825
Rejestracja: sob cze 26, 2004 11:11 pm

wt kwie 24, 2007 1:55 pm

Jak dotąd większość potworów jest bluźniercza, mackowata i nieludzka. I nie ma sensu tego zmieniać :wink:. Można za to pójść w kierunku zajmowania istniejących nisz. Padły już propozycje "transporterów", "fabryk" i "ciężkiego sprzętu", czyli tego, co pojawi się na pewno w bitwach, choć gracze będą mieli z nimi do czynienia jedynie od czasu do czasu, w charakterze wielkiego wyzwania. Było trochę "mięsa armatniego" i kilku "upadłych-zdrajców", czyli to, co Horda potrafi zrobić z ludzi. Do tego paru "manipulatorów" i "coś mocniejszego", z czym jednak dałoby się walczyć bez wsparcia wojska. A teraz może coś o przydatności w walce z nie-psionikami (tu jeden przykład już się zresztą pojawiał), co samym psionikom może jednak komplikować życie.

Wyobraźcie sobie jakby egzotyczną, wielobarwną, świecącą meduzę z mackami długości kilku metrów, jednak nie bezwładnymi, zwisającymi u spodu kapelusza, ale - jakimś dziwnym sposobem - unoszącymi się i wijącymi wokół, choć najczęściej unoszonymi w powietrzu jakby ogon komety, gdy potwór "płynie". Wyobraźcie sobie, że lśni ona upiornym, dziwnie zabarwionym światłem i szybko sunie w przestrzeni, dla ludzi pozostając niczym więcej, jak falowaniem powietrza, drganiem cieni, uczuciem niepokoju, niewidzialna i bezcielesna. I przyjmijcie, że pojawia się ona na wyspecjalizowanych radarach, ale poza nimi tylko istoty obdarzone zdolnościami psionicznymi mają szansę naprawdę ją wykryć.

Stworzenia te są prawdopodobnie sługami bóstw, choć ciężko jest wskazać konkretne. Być może są ożywionymi, oderwanymi fragmentami koszmarów Śniącego, a może szpiegami lub nawet okaleczonymi duszami kultystów, których zabiła ich własna magia? Czymś zawieszonym pomiędzy życiem i śmiercią, jawą a snem albo po prostu widziadłami, jednym z przejawów szaleństwa psioników?

Istoty te nie śpią, nie pożywiają się ani nie oddychają. Nie reagują również na żadną broń poza energetyczną, a i ta nie czyni im bynajmniej krzywdy, a przeciwnie - może nawet uleczyć, choć też - unieruchomić, a zapewne i przegnać. Można je skrzywdzić tylko atakiem mentalnym. Suną w przestrzeni w pojedynkę, skrzętnie przeszukując wszystko swoimi długimi mackami, przenikając przez ściany i wnikając do baz, na statki i do wnętrz machin bojowych. Gdy je odnajdą, po pewnym czasie przybywają kolejne. Szukają nie żywych ofiar, dla których mogą być niemal nieszkodliwe, ale energii ich urządzeń. Przysysają sie do nich wówczas i zaczynają się pożywiać - urządzenia tracą energię, przestają działać albo nagle wybuchają. Przyrządy wariują. Broń energetyczna traci moc. Nie trzeba dodawać, iż jest to irytujące? Tym bardziej, iż przy pojedynczych przypadkach może to zostać uznane za zwyczajną awarię, przypadek, zbieg okoliczności albo coś tego rodzaju. Dopiero gdy pojawi się więcej tych stworzeń, problemy zaczynają narastać. A gdy się "nasycą", opadają i giną... Przekształcając się w półrzeczywiste kłębowiska macek i niby-polipy, które stopniowo rozpadają się na kilka nowych "meduz", jednocześnie stale zagrażając tym, którzy nieświadomie podejdą zbyt blisko, chwytając ich swoimi mackami i wysysając z nich życie, pozostawiając suchą skorupę. Podobne zdolności mają i same meduzy, jednak korzystają z nich rzadko i raczej przypadkowo - celowo jedynie wtedy, gdy dostrzegą ofiary, gdy zwrócą one na siebie uwagę atakiem.

W związku ze swoimi zdolnościami, istoty te przyjmują rolę naturalnych zwiadowców i sabotażystów - dla "czegoś", czegokolwiek, co z nimi powiążemy, czy będą to kultyści, czy inne sługi bogów - i "przeszkadzajek", niszczących urządzenia. Wprowadzając je do gry, uprzykrzymy nieco życie graczy, którzy początkowo nie powinni nawet zorientować się, że coś jest nie tak. Dobrze sprawdzą się w jakichś kompleksach badawczych lub na statku, gdy część załogi zacznie odczuwać osłabienie, a przyrządy powoli będą traciły moc i wykonywać nieprawidłowe czynności. Po każdym "cyklu" (który powinien trwać do kilku dni) ich liczba będzie znacząco wzrastać. Co zrobią gracze? Czy znajdą sposób na wykrycie przeciwnika? Czy psionicy, którzy wcześnie je dostrzegą coś wskórają, czy może zostanie to wzięte za przejaw szaleństwa, szczególnie jeśli początkowo nic się nie będzie działo, a nikt inny nie będzie sobie zdawać sprawy z ich obecności?

Przy pierwszych spotkaniach to przede wszystkim "przeszkadzajki" budujące atmosferę. Kary za zmęczenie, losowe przypadki awarii urządzeń i ciągłe poczucie zagrożenia. Powinny im towarzyszyć inne jeszcze, bardziej "materialne" istoty, które wzięłyby na siebie rolę prawdziwego zagrożenia - te zaś byłyby jedynie dodatkiem, przypadkiem do momentu, gdy ich liczba wzrośnie, a "wypadki" staną się zbyt częste i zbyt poważne, by udawać, że nic się nie dzieje. Jeśli zostaną wykryte, konieczne będzie znalezienie sposobu na radzenie sobie z nimi. Czy atak mentalny to jedyny sposób? Czy mają inne słabości, np. fale radiowe o określonej częstotliwości? W jaki sposób można zmusić je do ujawnienia się - czy po pobraniu odpowiedniej dawki energii (choćby i wskutek użycia broni energetycznej) staną się bardziej materialne?

W późniejszych grach, gdy będą już lepiej poznane, staną się dodatkowym zmartwieniem dla bohaterów - trudno uchwytne, nie zawsze łatwe do wykrycia, mogą okazać się czynnikiem, który trzeba będzie wyeliminować, jeśli "prawdziwa" walka ma zostać wygrana przez "Naszych-Dzielnych-Chłopców", a nie sługi bogów czy Hordę. Najbliżej im do D&D-kowych nieumarłych cieni i szeregu innych bezcielesnych nieumarłych, z tą różnicą, że "specjalistą" w ich zwalczaniu będzie nie drużynowy kapłan, a psionik. A gdy takiego nie ma? Trzeba będzie znaleźć inny sposób na wykrywanie i unieszkodliwianie tych istot. Czy zresztą trzeba je unieszkodliwiać od razu i czy zawsze muszą występować w podobnych okolicznościach? Kilka hintów:

1. Baza badawcza. Z jakiegoś względu zaczyna brakować energii. W dodatku część ekipy wykazuje objawy podobne do anemii, a część urządzeń wariuje. Ekipy techniczne i medyczne nie mogą znaleźć przyczyny tego stanu rzeczy. Przyrządy monitorujące również zdają się szwankować - czasem wykazują obecność istot tam, gdzie nikogo być nie powinno. Wysyłane grupy również na nikogo się nie natknęły. Gracze muszą odnaleźć faktyczna przyczynę tych wszystkich awarii i zaznajomić się bliżej z nowym przeciwnikiem.

2. Trwają walki z Hordą. Kolejne watahy są odpierane z różnymi stratami, jednak ogółem wysunięta placówka wojskowa daje sobie radę. Niedawno jednak zaczęły występować problemy z wyposażeniem. Pojawiają się zakłócenia uniemożliwiające łączność z bazą. Broń zacina się w najmniej odpowiednim momencie. Urządzenia włączają sie i wyłączają bez powodu. Niektórzy żołnierze chorują i słabną. Kto za tym stoi?

3. Podobne okoliczności. Ekipa zwiadowcza miała jednak ostatnio do czynienia z dużą liczbą przypadków jakby "chorych" przeciwników - osłabionych i często niezdolnych nawet do przebicia się przez pancerze. Jednak teraz trafiła na cielsko wyjątkowo masywnej bestii, a także licznych pomniejszych istot - wszystkie na skraju śmierci. Psionicy donoszą o pojawianiu się od czasu do czasu dziwnych, świetlistych istot, których jednak nie dostrzega nikt poza nimi. Czy "meduzy" mogą zostać wykorzystane przeciwko Hordzie? Czy urządzenia posiadane przez oddział nie ściągną nań uwagi przeciwników dotychczas żerujących na wrażych siłach? Czy dotrą wraz z nimi na pokład statku, gdzie będą mogły swobodnie się rozmnażać, albo czy uda się znaleźć sposób na manipulację nimi, ściąganie ich uwagi na oddziały Hordy, w taki sposób, by osłabić jej szeregi i zadać możliwie dotkliwe straty?
 
Awatar użytkownika
Brat_Draconius
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 422
Rejestracja: pn cze 19, 2006 11:57 pm

wt kwie 24, 2007 4:29 pm

Delta level Psyker

Ano wiem, że przykład 1 jest średni. Jednak nie zauważyłeś jednego Ence. Bestii już tam nie ma. Ona znalazła gospodarza i zebrała energię bólu oraz szaleństwa dla swego boga a potem ją przekazała (ołtarz) a potem jakoś zwinęła się ze statku (kapsułą ratunkową na przykład).

Kolejną sprawą jest to, że jak zauważyłeś uparcie używam słowa gospodarz a nie ofiara. Ma to związek z tym, że Rzeźbiarze zespalają się z istotą ludzką i wzmacniają w niej te aspekty które uważają za stosowne. Twory te bez gospodarza są tylko poszukiwaczami, trawionymi brakiem środków do służenia swym panom. To dlatego gospodarz jest dla nich taki ważny. Mogą niszczyć resztę w mało wyrafinowany sposób ale gospodarz to nie wór mięsa i narzędzie jak reszta ludzi. A dzieciak nie ma w sobie potwora, on już jest potworem. Z chwilą gdy Rzeźbiarz zespoli się z gospodarzem taki człowiek jest stracony i najlepiej zabić go zanim ta nowa plugawa istota rozwinie się w pełni. No i kolejnym faktem jest możliwość stworzenia sobie potomstwa przez taką bestyjkę. Takich "ludzi ze złą krwią". A czyż może być lepszy sposób na plugawienie gatunku ludzkiego niż takie zmienianie go w swoje sługi? Co do wyglądu tych bestii po zespoleniu. Z tym jest różnie. Generalnie nie są plugawe i bluźniercze choćby dlatego, że najczęściej działają wśród ludzi. Oczywiście mogą przybrać "formę bojową" jednak nawet wtedy nie będą tak groteskowe jak Cierpiący czy bestie Hordy. Ich postacie będą raczej "klasyczne" i bardzo podobne do ludzi (z wyglądu). Ot jakieś rogi, skrzydła, nienaturalne piękno etc. Czemu w ten sposób? Powiedzmy, że stwory te wolą raczej wzbudzać zachwyt zmieszany ze strachem i chęcią służby niż przerażenie oraz odrazę. Zresztą każdy z nich ma w sobie coś z artysty (to dlatego ten stwór ze statku zostawił pusty statek oraz nagrania swojego "spektaklu"). Moce będą różne ale generalnie bazują na szerokim spektrum PSI oraz Czarnej Magii. By nie być gołosłownym wrócę do przykładu dzieciaka, tym razem w wersjii dwudziestokilkuletniej.

Wypadek który przyciągnął Rzeźbiarza miał miejsce gdy dziecko miało siedem lat. Chłopiec miał pecha... znalazł się na drodze potężnego wyładowania energetycznego, powinien zginąć... Jednak tak się nie stało, dziecko miało zdolności psioniczne które poddtrzymywały jego niemal doszczętnie zwęglone ciało na wąskiej lini pomiędzy życiem a śmiercią. I wtedy pojawił się Rzeźbiarz... Fascynowała go wola przetrwania tego ludzkiego robaka i uznał, że ta istota zasługuje na to by stać się jego gospodarzem. W chwili zespolenia ból dzieciaka ustał a rany zaczęły się stopniowo zabliźniać, martwa tkanka odtwarzać. Całość następowała powoli, tak by wszyscy myśleli, że to zasługa lekarzy. Minęło szesnaście lat.

W tej chwili Samuel jest jedną z bardziej wpływowych figur na swojej planecie. Jedyny syn i dziedzic fortuny swoich rodziców, oczko w ich głowach (Tak Rzeźbiarz nie zabił rodziców dzieciaka, w końcu nic by na tym nie zyskał a tak może posłużyć się nimi dla swoich planów), idealna partia. Każdy kto go zna poświadczy, że jest uprzejmy oraz rozsądny i nieskory do gniewu. A jak jest naprawdę? Samuel jest przywódcą organizacji przestępczej (a myśleliście, że kultu :razz: ? ). Jest bezwzględny dla tych którzy podważają jego decyzję bądź otwarcie wypowiadają mu wojny. Jakie są jego cele? Zdobyć jak najwięcej władzy i podwładnych a potem zacząć coś większego... Co konkretniej? Powiedzmy, że będzie to pewien rytuał który dostarczy jego panu nowych podwładnych i zniszczy tych którzy nie są godni by mu służyć. Jakie zdolności posiada sam Samuel? Jest potężnym telepatą a co więcej niezgorszym szermierzem, prócz tego zna się doskonale na Czarnej Magii. Zaklęcia i rytuały które odprawia bazują głównie na jego krwii i są używane głównie by wzmocnić jego sługi.
 
Craven

wt kwie 24, 2007 7:28 pm

Ja wiem, że to Encu jest tu od wydawania opinii ale się wtrącę i powiem, że meduza jest absolutnie rewelacyjna :)
 
Anonim_1

śr kwie 25, 2007 12:43 pm

Zsu-Et-Am - stworzenie pierwsza klasa. Opisane dokładnie, przemyślane, w dodatku z masą zahaczek fabularnych. Muszę przyznać, że dotychczas jest to najlepiej opisany potwór (i jeden z trzech, do których nie mogę się przyczepić, choć próbowałem ;)).

Brat_Draconius pisze:
A dzieciak nie ma w sobie potwora, on już jest potworem.

True, choć ludzie mogą próbować oddzielić człowieka od potwora (np. rodzice, gdy dzieciak będzie jeszcze mały) i nie akceptować tego, iż w ciele tej istoty mieszka już inna dusza.

Brat_Draconius pisze:
No i kolejnym faktem jest możliwość stworzenia sobie potomstwa przez taką bestyjkę. Takich "ludzi ze złą krwią".

Ooo, piękna zahaczka, zwłaszcza do większych kampanii, obejmujących wydarzenia rozgrywające się na przestrzeni wielu lat.

Brat_Draconius pisze:
Jakie zdolności posiada sam Samuel? Jest potężnym telepatą a co więcej niezgorszym szermierzem, prócz tego zna się doskonale na Czarnej Magii. Zaklęcia i rytuały które odprawia bazują głównie na jego krwii i są używane głównie by wzmocnić jego sługi.

Samuel pasuje mi jako przestępca jak najbardziej, ale można by go uczynić również przewodniczącym tajnego, ekskluzywnego klubu, zrzeszającego różnego rodzaju zamożnych zwyrodnialców, poszukujących coraz to dziwniejszych rozrywek. Taki klub może być świetną przykrywką dla prawdziwej służby mrocznym bóstwom, dodatkowo umożliwiając Samuelowi szantażowanie wpływowych osób na swej planecie.
 
Awatar użytkownika
Qball
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 643
Rejestracja: śr lis 02, 2005 11:43 pm

śr kwie 25, 2007 5:54 pm

Dzięki Ence za mały poradnik.

Meduzy Zsu są konktetnie wypasione. Najlepszy gadzin jak na razie :)

No to może coś mojego. Powiedzmy że sługa jakiegoś innego boga albo costam.

Każdy ma jakieś lęki. Każdy ma jakichś wrogów. Są tacy którzy najbardziej lękają się swoich rzeczywistych wrogów. Niektórzy z nich twierdzą że jedyny sposób aby wyzbyć się lęku to zniszczyć jego źródło. A jeśli źródłem lęku jest konkretna osoba? Przeciwnik, wróg? Wtedy należy go zabić.

Każdy ma wrogów. Kogoś kto rzeczywiście cie nienawidzi; kogoś kto zabrał to co słusznie ci się należało; kogoś kto dokucza ci samym swoim istnieniem; kogoś kogo masz tylko po to by o nim źle mówić i nie cierpieć go. Tak czy inaczej człowiek musi mieć wroga żeby móc obwiniać go o jakieś swoje niepowodzenia.
Istota którą opiszę tą nienawiść wykorzystuje.
To nie jest potwór ktory wlezie ci do mieszkania i zrobi syf. On szuka. Szuka ludzi którzy są słabi psychicznie albo takich u których pancerz psychiczny ma jakieś słabe punkty, rysy, zadrapania. Kiedy kogoś takiego znajdzie zaczyna posyłac temu komuś obrazy prosto w umysł, ale tylko gdy ten ktoś śpi. Ofiarę zaczynają męczyć koszmary senne w których najgorsze co może sobie wyobrazić staje się prawdą. W snach demony szarpią ciało ofiary, zjadają je żywcem, torturują, znęcają się, wyśmiewają. A wśród tych demonów ofiara zawsze widzi jakiegoś wroga - konkurenta o lepszą posadę, człowieka który zawsze ofiarę poniżał, czasem przełożonego a czasem przystojnego współpracownika współmałżonka. I ten przeciwnik w snach bierze udział wraz z demonami w znęcaniu się nad biedną ofiarą. Kiedy zaczynają się koszmary ofiara karzde swoje niepowodzenie w świecie rzeczywistym zrzuca na przeciwnika pojawiającego się w snach. Psychoza z dnia na dzień pogłębia się i w pewnym momencie ofiara nie widzi już innego wyjścia jak pozbyć się przeciwnika przez którego dręczą ją koszmary, przez którego samochód nie chciał odpalić, przez którego zaczął padać deszcz kiedy ofiara szła do pracy i zmokła, przez którego oddźwierny szyderczo się uśmiechnął otwierając drzwi do gmachu firmy. Wtedy, gdy nie mozna spokojnie spać a wszystko się pieprzy pozostaje jedna rzecz: zabić przeciwnika.
Kiedy ofiara decyduje się na ten ruch koszmary znikają. Budzisię rano i zauważa coś w swoim pokoju. To "coś" siedzi w kącie pokoju i wygląda jak miniaturowa, 40 centymetrowa wersja człowieka. Tyle że ta miniaturka jest zrobiona jakbyz samej ciemności która czasem wystrzeliwuje z istoty w formie długich macek stworzonych jakby z esencji mroku. Jedyne co da się rozróżnić u istoty to wielkie mlecznobiałe oczy. I nagle ofiara koszmarów słyszyw swojej głowie głos. Głos mówi jej że istota zauważyła koszmary które nękają biednego człowieka i przyszła by mu pomóc i uwolnić go od strasznych snów a także największego wroga. Ofiara nie wie że ta istota to jej oprawca który zsyła na nią sny. Ale ofiara wierzy istocie, w końcu koszmary zniknęłyy kiedy istota się pojawiła. I do tego istota obiecuje zabić największego wroga ofiary. Jak zabić/ czym zabić? Snami.

Charakterystyka: istoty te nazywane morfeuszami (głupia nazwa robocza) sąniezwykle rzadkie a ich wygląd opisałem wcześniej. Nie ma żadnych konkretnych danych na ich temat i nie wiadomo komu lub czemu służą. Jak już napisałem, istoty te zsyłają koszmary i pogłębiają w ofiarach uczucie nienawiści do konkretnej osoby. Męczą ofiarę tak długo aż ta nie zdecyduje się na ostateczny krok i wtedy się zjawiają. Jeśli ofiara zgodzi się na pomoc morfeusza, odblokowuje jednocześnie dla tej istoty całą swoją świadomość. Kiedy ofiara śpi, morfeusz zsyła na wroga ofiary najgorsze koszmary senne, wycieńczając go w ten sposób i doprowadzając do śmierci.
Ale po co i czy tylko to robi? Nie. Otóż, morfeusz kiedy już dostanie pełny dostęp do świadomości pierwotnej ofiary, zaczyna sprowadzać koszmary nie tylko na wroga ale i na wszsytkich których ofiara zna i z którymi jest związana emocjonalnie. Znajomi ofiary zaczynają więc także doświadczać psychoz, stanów lękowych, manii przesladowczej itp. pogłębiając tym samym fobie i manie ofiary która swojej świadomości morfeuszowi użycza. Ofiara morfeusza widząc dziwne zachowania u znajomych zaczyna podejrzewać że oni coś wiedzą, przecież zachowują się tak dziwnie. Ofiara morfeusza, nie zdając sobie nawet z tego sprawy zaczyna trochę inaczej pojmować rzeczywistość. Czasami coś w zasięgu wzroku ofiary znika kiedy ta idzie ulicą, innym razem ofiara słyszy w sklepie dziwne zawodzenie wydobywające się zza któregoś z regałów. Ofiara coraz bardziej stacza się w odmęty szleństwa i po pewnym czasie pragnie tylko samozagłady. Jeśli się zabije, morfeusz szuka którejś z ofiar wtórnych bo te ofiary mają już zwiększona podatnośc na wpływy morfeusza. A nowa ofiara to przecież nowe osoby z którymi ta jest emocjonalnie związana.
A po co to wszystko? Nie wiadomo. Są jednak osoby które nie uległy morfeuszowi kiedy ten do nich przyszedł i zaoferował pomoc. Osoby które twierdzą że spotkały morfeusza i nie uległy mówią że w przypadku odmowy morfeusz odchodzi, po prostu odchodzi a wraz z nim koszmary senne.

Zachaczki:
Cała masa :) Więc tylko cztery:
- Któryś z grupyzaczyna czuć się coraz gorzej a w nocy śnia mu się najgorsze koszmary. W tych koszmarach czasami widzi jakichś obcych ludzi a czasem jednego swojego znajomego którego nie widział kilka miesięcy. Co znaczą te sny? Czy wogóle coś znaczą? Czymozna się z nich wyleczyć? I dlaczego w tych snach pojawia się ten jeden konkretny przyjaciel?
- Na jednej z placówek badawczych ulokowanych gdzieś w przestrzeni doszło, jak się wydaje, do masowej psychozy wśród załogi. Drużyna zostaje wysłana aby sprawdzić co jest przyczyną takich zachowań.
- Postać dowiaduje się o śmierci dawnego przyjaciela z wojska. Rodzina zaprasza postać na pogrzeb bo sądzi że postać gracza była mocno zwiazana ze zmarłym. Ale nie była, mimo wszystko nie wypada odmówic. Na pogrzebie dowiaduje się że zmarły popełnił samobójstwo a wcześniej cierpaił na stany lekowe i uważał swoich bliskich za konspiratorów którzy działają przeciw niemu. Pozatym cierpiał na koszmary senne i leczył się ale leczenie nic nie dawało.
- Zginęła ważna i wpływowa osobistość. Z wycienczenia organizmu bo nie potrafiła wypocząć. Przed śmiercia kazała jednak swoim zaufanym ludziom obserować swojego chciwego i ekscentrycznego bratanka który ostatnio stał się tak jakby bardziej ekscentryczny.
 
Awatar użytkownika
Brat_Draconius
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 422
Rejestracja: pn cze 19, 2006 11:57 pm

czw kwie 26, 2007 2:33 pm

En Taro Adun

Cały problem z tym, że dusza i umysł Rzeźbiarza oraz gospodarza zespalają się na zasadzie symbiozy. Niemożliwe jest zniszczenie jednego bez unicestwienia drugiego. A Rzeźbiarz stara się by jego postępowanie było ludzkie a pomaga mu w tym właśnie gospodarz. To dlatego tak trudno wykryć tego stwora. Oczywiście psionicy są w stanie to zrobić ale muszą być dość potężni i zawsze ryzykują, że fragment jaźni Rzeźbiarza osadzi się w nich powoli zmieniając w to z czym walczyli (pomysł wzięty z FF VII i FF Advent Children; przypadłość zwana geostigma).

Celowo nie bazgrałem o kultach i stowarzyszeniach gdyż wydawało mi się to zbyt sztampowe a nie chciałem robić z Samuela kolejnego "lidera bluźnierczego kultu". Wolałem podać jego służbę bogom trochę subtelniej i mniej oczywiście. Wszak zaklecia którymi wspomaga swych podwładnych mogą być czymś więcej niż tylko ochroną... Mogą być oznaczeniem tych którzy są godni służyć bogom.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości