Gra się zaczęła.
Zgodnie ze szkołą "historia ma się zaczynać od trzęsienia ziemi".
Macie przerąbane, ale też nie jesteście zwykłymi śmiertelnikami, co to to nie.
Jesteście wybrańcami bogów i jeśli wy sobie nie poradzicie to pewnie nikt by sobie nie poradził...
No dobra. Aż takie koksy nie jesteście. Wciąż lepiej nie podskakujcie prymarchom, ale chapter masterom... Potrenujcie trochę, rozwińcie się i niedługo będą oni w waszym zasięgu.
Więc... Igrzyska się rozpoczęły.
Walczcie o przetrwanie
EDIT:
Postaci:
Red Simon - Magos Biologis ze wszczepionym omophagae implantem, pozwalającym mu, na wzór space marine, przyswajać wiedzę wraz z konsumowanym ciałem. Postać słabsza bojowo, ale mająca swoje myki.
Hephasteus - Klasyczny heretek. W walce używający servoramienia i melty.
Eldar Razarusa (pardon, nie pamiętam jego imienia) - Szybki i zwinny nawet jak na eldarów, o szerokiej wiedzy i umiejętnościach. Mistrz kamuflarzu. Biega z power swordem mało popularnego wzoru 'Katana', z zaklętym w niej demonem.
Malekai - Astartes Władców Nocy. Kapitan okrętu.