Niedawno skonczyłem mistrzowanie. Postanowiłem się z wami podzielić szcegółami czy się wam to podoba czy nie...
(żart)
Cała kampania polegała na tym, że tacy łysi, ubrani w czerwone szaty (tak już wiecie, że to Thay) chcieli zawładnąć Faerunem- oklepane ale zrobiłem z tego coś więcej niż bezsensowną przygodę.
Jako szef- zleceniodawca (by sobie ułatwić grę) kto? Elminster- jak go nie lubicie dajcie innego czarodzieja (byle był potężny)
Na początku otwierały się portale z innych do innych planów - w Cormyrze (dawno nie używane - zbudowane przez Elfy).
Bohaterowie by je zamknąć musieli płynąć aż na Evermeet. Tam podstępem do największej biblioteki by wykraść Księgę Planów ( a wystarczyło iść do Empiku...
) w której były klucze do portali.
---w mojej grze BG zostali przyłapani jeszcze przed dostaniem się do pałacu i biblioteki, potem mieli wizytę a la film Hero (200 kroków od królowej). Udany test dyplomacji i po sprawie? Nieee... by dowieść swej wartości musieli się zmierzyć w szermierce (leśnym strażnikiem
Potwory Faerunu). Jeden z nich prawie poległ...drugi później dopiekał mu przez całą grę, że dokopało mu jakieś niedorobione drzewo...----
Po tej przygodzie okazało się, że z jednego z portali wydostały się Ifryty, a z drugiego Dżiny (te dwie rasy się nienawidzą). Wojna na włosku, a wszystko w Faerunie (ponadto Ifryty postanowiły odzyskać dawną zgubę...co to za państwo? podpowiem, ma duży port i zaczyna się na C )
Po uspokojeniu sytacji- cudem!- bohaterowi dowiadują się kto otworzył portale.
-Wampiryczny generał armii Thay, wywalony z organizacji za zjadanie rywali ( cóż był na głodzie
). Okazało się, że jest cały czas obserwowany przez Czerwonych. Drużyna wpada w zasadzkę zastawioną przez czterech adeptów.---otoczeni magicznymi ścianami Bg muszą się poddać---
Budzą się w Thayskim więzieniu. I co zostaną sprzedani na targu niewoliników? -oklepane!
Nie, odwiedza ich sam Szass Tam. W celi mówi im, że zna ich pracodawcę i ma dla nich niespodziankę.
Po dniu dowiadują się co to za rzecz... ARENA.
Zostają wywaleni na sam środek Thayskiego koloseum - zabawy dla mas.
Seria potworów na końcu Żelazny Golem (redukcja na magię nie pozwala na przeżycie starcia przez BG).
Tuż przed śmiercią BG na arenę wdostają się BN, wysłani przez Czarodzieja zleceniodawcę (Elminster) i sciągają na siebie ataki. BG uciekają wysadzająć kraty do ścieków. Wydostają się z miasta (tu liczymy na ich inwencję lub pomagamy im jakimś miłym czarodziejem który nie należy do Thayczyków).
Bg wydostają się z Thay, dostają wskazówkę że na zachodzie ich już szukają więc udają się na wschód przez góry.
W górach czy chcą czy nie muszą przejść przez jaskinie. Tam znajdują miasto. Wskazówka- złe istoty...Drowy? - znów zła odpowiedź zbyt oklepane! Coś podobnego - duergary. Zostają wykryci przez mieszkańców i zaatakowani.
Gdy liczba duergarów wynosi jakieś 1000 na km kwadratowy, przez duże wrota na powierzchnie wparowują krasnoludy z powierzchni.
BG wydostają się z gór i trafiają do wioski krasnoludów w okolicach wielkiego jeziora. Po drugiej stronie znajduje się Elfi wioska (dzikie elfy). Krasnoludy chronią Elfy przed napadami Duergarów, a Elfy chronią krasnoludy przed Drowami (ot taka symbioza).
Od przyjaznych krasnoludów dowiadują się o pewnym Właścicielu stadniny koni, który sprzedaje je Cormyrowi. Najpierw jednak hartuje je na stepach, oraz długą podróżą aż do Cormyru ( wzdłuż lodowców- prawie zawsze wybiera najtrudniejszą drogę.
----------podałem dużo pomysłów na przygody w jednym jak ktoś chce może je spokojnie rozwinąć (tak było w moim przypadku).
To część kampanii. Nie będę was zanudzał ( i tak już to zrobiłem) Jak ktoś będzie chciał więcej to nech powie