Przestronne korytarze i szerokie klatki schodowe wypełniły się rykiem silnika, gdy Goro nie zważając na zniszczenia jakie czyni wjeżdżał swoim chopperem na sam dach. Zszedł z pojazdu przyglądając się płonącej czaszce. Była w nim moc i pewność siebie, swoich umiejętności. Coś, co było kwintesencją wojownika Mortal Kombat i wielowiekowego mistrza turnieju. Shokan wstał spokojnie z motocykla i rozprostował się strzykając palcami.
Już miał zamiar skomplementować swojego przeciwnika gdy nagle poczuł ukucia i odgłos broni. Odwrócił się w kierunku napastnika (napastników?) posyłając potężny wyziew, który w zetknięciu z powietrzem natychmiast zajął się ogniem. Niczym miotacz płomieni Shokan omiótł okolicę, po czym odwrócił sie do Hellskulla.
- Skończ z nim, jak musisz i stań do walki z prawdziwym wojownikiem! -