Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
BepeQ
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 158
Rejestracja: sob lis 03, 2007 10:24 pm

Co z resztą świata?

wt gru 04, 2007 10:11 pm

Witam w podręczniku do edycji 1.5 zaciekawiło mnie że nie ma niczego o innych krajach, europie, ogólnie reszcie świata. Co się dzieje w Europie? Jak żyją tam ludzie? Czy Moloch ich w jakikolwiek sposób zaatakował/ingerował w ich życie? I co z zagładą ekologiczną?
Jak sądzicie czy Europa w neuroshimie to:
a) Raj gdzie nikt nie wie co to mutant, ani Moloch tm, gdzie jest wszystko, i ludzie są szcześliwi
b) Moloch rozprzestrzenił się i tam
c) Mają inne problemy, związane głównie z:
-zagładą ekologiczną
-wojną z innymi narodami
d) coś innego.... (wstaw swoją wizję)
Mam nadzieję że będzie się miło rozmawiało.
Pozdrawiam
 
Awatar użytkownika
Karczmarz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1000
Rejestracja: pn sie 08, 2005 11:27 am

śr gru 05, 2007 10:15 am

Hmmm

W dawnych odmętach czasoprzestrzeni był pomysł na projekt Euroshimy ale jak wiadomo nie wypaliło mu się za bardzo.

Trochę o Europie jest bodajże w Bohaterze^3 (nawet jest pochodzenie z Europy i można sobie wybierać z różnych krajów) ale to strasznie mało o żadnych konkretów. Neuro to ogólnie jest mało konkretny system w którym trudno dopatrywać się jakiś logicznych związków :] I jak trudno je wymyślić.

Tak czy inaczej mnie nigdy nie interesowało to co się dzieje z Europą. System rzuca nas w USA bez kontaktu z resztą świata i zmienianie tego może sporo utrudnić życie. Bo niby czemu nie ma kontaktu z Europą? Gdyby tam toczyło się normalne życie, kontakt wcześniej czy później (raczej bardzo wcześnie) by był. Inne kraje toczyłyby wojnę z Molochem i ogólnie byłoby śmiesznie. A że tak nie jest to oznacza, że reszta świata jest zajęta sobą. Raczej nie walką naród z narodem bo to by było marnowanie sił zupełnie bez powodu, ludzie raczej w obliczu wspólnego zagrożenia się jednoczą. Czyli musi być tam coś innego. Tylko co, jeśli Moloch i Neodżungla są raczej statycznymi tworami :P
 
Awatar użytkownika
Siwiczek
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 108
Rejestracja: pn wrz 12, 2005 6:28 pm

śr gru 05, 2007 11:42 am

Tylko co, jeśli Moloch i Neodżungla są raczej statycznymi tworam


Byl ktos za molochem? A moze moloch opanowal technologie drogi morskiej i podbija inne kontynenty? Nikt tego nie, a moze stany sa ostatnim krajem który przezył wszytko jest mozliwe.
 
Awatar użytkownika
Karczmarz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1000
Rejestracja: pn sie 08, 2005 11:27 am

śr gru 05, 2007 11:54 am

Hmmm

A moze moloch opanowal technologie drogi morskiej i podbija inne kontynenty? Nikt tego nie, a moze stany sa ostatnim krajem który przezył wszytko jest mozliwe.


Niezbyt prawdopodobne. To tak jakby Niemcy podczas Wojen Światowych zaczynali podbój od Australii. Chyba logiczne jest, że Moloch powstał na terenie USA. Logiczne więc wydaje się, że zanim zacznie podbijać cały świat powinien podbić USA? Dziwnym byłoby gdyby sobie USA zostawił a zaczął bawić innymi. Ale niezbadane są ścieżki maszyny....
 
Awatar użytkownika
Uszaty
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 252
Rejestracja: czw paź 06, 2005 7:46 pm

śr gru 05, 2007 10:07 pm

Rozważania na temat reszty świata z reguły są ciekawym tematem do rozmów między postaciami graczy na sesjach :)
Sam mam przyjemność grać postacią o korzeniach z okolic Zatoki Perskiej (sam nie wie dokładnie skąd) i często się zastanawia co tam się może dziać.

Neuroshima to system specyficzny, dający duże pole do popisu dla MG. Jest jednocześnie trudny, bo osadzony na bazie naszego realnego świata, który jest nam lepiej lub gorzej znany przez co możemy praktycznie w nieskończoność tworzyć nowe pytania i podważać sens pewnych rozwiązań. Jeśli wiedza o Europie jest na sesji potrzebna, to MG ustala pewne fakty i słowo staje się ciałem. Jeśli nie mamy zamiaru się tam wybierać lub głębiej drążyć tego tematu, to możemy sobie pofilozofować ogrzewając się wieczorkiem przy ognisku rozpalonym w beczce :)
 
Awatar użytkownika
Kroshgar
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 329
Rejestracja: pt lis 03, 2006 10:13 pm

czw gru 13, 2007 8:47 pm

Rozważania na temat reszty świata z reguły są ciekawym tematem do rozmów między postaciami graczy na sesjach



exactly. Dlatego właśnie podoba mi się, że nie wiadomo na jej temat nic pewnego...Biała plama, null. To dodaje tylko atmosfery, bohaterowie snują domysły, rodzą się mity :) Dostępne są jedynie okruchy dawnej wiedzy, a i to bardzo rzadko ;)
 
Awatar użytkownika
Ściemniak
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: ndz sie 24, 2008 9:47 am

czw wrz 25, 2008 4:41 pm

Przypomina mi się taki Człowiek z Australii (z dodatku Miami) - gościu twierdził, że pochodzi z Australii i opowiadał o swoim kraju, że pustynia zupełna się zrobiła, oberwały głównie największe miasta, nie przeżyło zbyt wielu ludzi. Potem jednak okazało się, że gościu jest oszustem, więc niestety nie nadal nie wiadomo co się stało z krajem kangurów. A szkoda...
 
Orest
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 80
Rejestracja: czw sty 08, 2009 9:14 am

pt sty 09, 2009 10:03 pm

W Europie mógł niezależnie powstać odpowiednik Molocha. W praktyce świat ten nie różniłby się więc znacząco od ZSA, a jego mieszkańcy prowadziliby tę samą, skazaną z góry na porażkę wojnę partyzacką. Jednak nasz kontynent jest o wiele ciekawszy jeśli chodzi o linię brzegową. Prosta sytuacja "z północy Maszyna, z południa Roślina" nie może mieć miejsca. Stosunkowo łatwo byłoby nam przedostać się drogą morską do Afryki bądź na Bliski Wschód. Mam taką koncepcję:
Obrazek
Zamiast Neodżungli - Neopustynia ;]
Euroshima to jednak trup, którego nie chce mi się wskrzeszać.
 
Awatar użytkownika
NoOne3
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1908
Rejestracja: ndz wrz 18, 2005 4:42 pm

pt sty 09, 2009 10:48 pm

Tylko z czego powstałby Sowieckij Moloch, miał do dyspozycji głównie niekończące się stepy? Może lepszy byłby jakiś twór oparty o energię atomową, mają jeszcze kilka tych RMBK...
 
Awatar użytkownika
Gerard Heime
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3299
Rejestracja: czw mar 20, 2003 9:02 am

pt sty 09, 2009 10:49 pm

Eee, moim zdaniem the big wielkie zagrożenie (Moloch czy inne cuś) powinno być bliżej Polski. No kaman, jesteśmy Polakami, będziemy grali przede wszystkim na terytorium PL.

Inna sprawa, czy to takie fajne kopiować Molocha? Jak dla mnie problem rysuje się następująco:
Co jest takiego fajnego w graniu w Europie? Moim zdaniem jej odmienność od ZSA.
Teraz, jeśli skopiujemy żywcem ZSA na grunt europejski, to nic nam to nie da.

Ta retropustynia (żart z neodżungli) jest fajnym pomysłem, dobry kierunek w którym warto iść.
 
Awatar użytkownika
SilverRAT
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: pt cze 20, 2008 4:20 pm

sob sty 10, 2009 12:05 am

Jakiś czas temu, gdy byłem wykończony w nocy i czekałem na pociąg do domu wpadł mi pomysł Europy, która była by atakowana przez wielką grzybnie. Zadziwi, jakie pomysły potrafią człowiekowi przyjść do głowy będąc krańcowo zmęczony.

Rano pomysł wydawałby się dziwny zacząłem go rozwijać i już niedługo po tym moi gracze mieli okazje grać sesje resztkami ludzkości. Większość europy pokryta przez coś dziwnego na pozór przypominającego organizm grzybów, co więcej jest w stanie przejąć kontrole nad organizmami żywymi, roślinami, zwierzętami jak i ludźmi i wymusić liczne mutacje. Sesja może nie było za dużo, ale gracze zdołali zobaczyć market, w którym zombie (ludzie przejęci przez grzyby) pracowały w pocie czoła a by dostarczyć żywności swoim władca, Wieże Eiffla pokryta tym dziwnym organizmom, a na końcu jednemu graczu udało się statkiem uciec z europy poświęcając przy tym życie reszty drużyny. Gracze podczas sesji stworzyli teorie, że grzybnia jest organizmem zostawionym przez kosmitów w celu oczyszczenia ziemi przed ich przybyciem. Nie żebym im to podpowiadał pojawiającymi się na niebie światłami. :razz:
 
Awatar użytkownika
NoOne3
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1908
Rejestracja: ndz wrz 18, 2005 4:42 pm

sob sty 10, 2009 10:29 am

Pomysł kropka w kropkę, jak z nowej edycji gry: UFO. Dodatkowo na koniec gry okazywało się że
[spoiler]grzyboidalny twór powstały na ziemi miał ją dla kosmitów zamienić w wielki, telepatyczny komputer...[/spoiler]
Zastanawiałem się kiedyś (zaraz jak kupiłem "Aftermath" z jakąś gazetą, albo w markecie) jak przenieść tą ideę na RPG i najbardziej mi to pasowało klimatem do CP2020 i właśnie Neuroshimy. Tyle, że nie było chętnych graczy, a teraz to w ogóle nie mam już czasu.

Miał być też CP2020:X-Com, czyli najazd kosmitów na świat CP, oparty na pierwszej edycji UFO, ale skończyło się chyba na jednej sesji w klimacie Aliena.
 
Orest
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 80
Rejestracja: czw sty 08, 2009 9:14 am

sob sty 10, 2009 12:52 pm

A jeśli Retropustynia objęłaby zasięgiem prawie cały kontynent? Temperatury tak wysokie, że uniemożliwiające podróż za dnia. Dwie godziny na słońcu oznaczają pewną śmierć. Jedyne kryjówki są w cieniu dawnych wielkich miast. Przy czym piaski zasypują sukcesywnie budynki, a ludzie schodzą do podziemia (zabieg ma na celu odtworzenie klimatu nadciągającego i nie dającego się powstrzymać zagrożenia).
 
Awatar użytkownika
Tullaris II
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 580
Rejestracja: czw cze 26, 2008 10:11 am

ndz sty 11, 2009 12:38 pm

Jeśli chodzi o Europę to moim zdaniem sytuacja w niej wynika bezpośrednio z tego, co się działo podczas wojny. Podstawowa różnica pomiędzy ZSA, a Europą jest taka, że o ile na USA spadły pociski nuklearne, chemiczne i biologiczne to w Europie toczyła się regularna wojna konwencjonalna, głównie w Polsce. Ja historie wojny i obecną sytuacje widział bym tak.
Sytuacja polityczna na świecie, od roku 2015 zaczęła się stopniowo pogorszać, spory w UE, spory UE – USA, coraz bardziej niestabilna sytuacja na Bliskim Wschodzie, do tego trzeba dodać rosnące w siłę Chiny dążące do osiągnięcia supremacji światowej i Rosja która stara się odbudować swoją mocarstwową pozycje. Rosjanie chcąc uzależnić UE od dostaw swoich surowców postanawiają przejąć kontrole nad szlakami dostaw surowców płynącymi przez Polskę na Zachód. Wybucha kryzys polityczny który się nasila. Ostateczne Rosja widząc brak zgodności UE i NATO postanawia rozwiązać sprawę przy użyciu siły. No i tak wybucha wojna, a nasz kraj po raz kolejny został najechany Przez Rosje. Polska stawiła twardy opór, lecz nie mogła sama wygrać. Tymczasem sprawa trafiła na forum ONZ i zamiast interwencji militarnej mieliśmy jałowe dyskusje o pokojowym zakończeniu sporu. Ostatecznie USA (pomimo problemów na Pacyfiku z Chinami)i Anglia przekonały NATO o konieczności zrealizowania zobowiązań sojuszniczych i doprowadziło to do wybuchu wojny na całego. Rosjanie pierwsi użyli broni atomowej chcąc zniszczyć szlaki zaopatrzeniowe alianckich wojsk. NATO zrobiło to samo i rozwaliło atomówkami szlaki transportowe wiodące na zachód przez Białoruś. Ogień nuklearny ominął jednak Polskę na terytorium której walczyły obie armie. Ostatecznie sprzymierzonym wojskom udaje się przejść do kontrnatarcia i wyprzeć Rosjan z terytorium Polski.
Tymczasem na Bliskim Wschodzie dochodzi do rewolucji Islamskiej, USA zaangażowane w walkę w Europie z Rosją i w Azji z Chinami nie mogą nic z tym fantem zrobić i muszą wycofać się z regionu. Tymczasem Fanatycy muzułmańscy decydują się zniszczyć wszystkich niewiernych i odpalają rakiety na Europę Zachodnią, USA, Rosje i Chiny. Dalszy przebieg zdarzeń jest błyskawiczny, każda ze stron myśląc, że ataku dokonał przeciwnik odpowiada zmasowanym kontratakiem atomowym, a później wiadomo co było upadek USA powstanie Molocha pojawienie się mutantów, zerwanie łączności pomiędzy kontynentami.
To jest taka moja wizja wojny która doprowadziła do powstania świata Neuroschimy, fakt może trochę naciągana ale co tam. A teraz moja wizja postnuklearnej Polski.
Podczas wojny Rosjom udaje się namierzyć poradziecki bunkier atomowy w którym schronił się polski rząd. Odpowiednio przygotowana atomówka przebiła się jednak przez ściany bunkra i nasi rządzący przestali już rządzić. Jednak nie zniszczyło to państwowości Polskiej bo władze przejęli wojskowi, wprowadzając jak zapewniali „na chwile” jak zapewniali. Jednak gdy rakiety opadły i ci którzy przetrwali obudzili się w nowej rzeczywistości, wojskowi stwierdzili, że nie mogą władzy oddać. Naszemu sztabowi generalnemu udało się przetrwać. Pomimo utraty łączności radiowej nawiązano kontakt z jednostkami polskim i sojuszniczymi które przetrwały nuklearny atak, przy ich pomocy udało się uratować strzępy państwowości. Sprzymierzone oddziały nie chciały jednak pozostać w Polsce, tylko wracać do domu o ile europejscy sojusznicy mieli taką możliwość to Amerykanie już nie. Tymczasem wojskowi próbowali zapanować nad sytuacją, co nie było jednak łatwe, pojawili się pierwsi mutanci, w ruinach miast grasowali bandyci. Wojskowym udało się jednak opanować Warszawę, a ponieważ zarówno Pałac Namiestnikowski jak i Siedziba Rady Ministrów były kupą gruzów nowa władza objęła z siedzibę Pałac Kultury (który Rosjanie oszczędzili chyba przez sentyment). Następnie dzięki ustanowieniu łączności z oddziałami w terenie udało się mniej lub bardziej przejąć kontrole w innych miastach. Ponieważ trudne czasy wymagają drastycznych rozwiązań, wprowadzono nowe twarde prawo (przywrócono karę śmierci), pomimo tych rozwiązań i posunięć sytuacji w kraju nie udało się do końca ustabilizować.
Jak zatem wygląda sytuacja w Polsce w roku 2059. Nie za dobrze, władzę ciągle sprawują wojskowi, a ich dyktatura staję się coraz cięższa. Władze państwowe sprawują jednak kontrolę bardziej w głównych miastach, i drogach które je łączą. Na prowincji królują gangsterzy i bandyci, choć władze próbują ich wytępić, to nie za bardzo im to wychodzi. W miastach jest trochę bezpiecznej, ale pomimo działalności wojska, policji i służby bezpieczeństwa, rozwinęła się przestępczość zorganizowana na nie spotykaną dotąd skale. Władza odtworzyła częściowo publiczną edukacje i służbę zdrowia, ale jakość obu jest strasznie niska. Zakłady przemysłowe które ocalały produkują głównie na potrzeby wojska, infrastruktura pozostaje ciągle w ruinie i nie zanosi się na to, aby została odbudowana w najbliższym czasie. Problemem są także coraz częstsze najazdy ze Wschodu. Po tym jak Amerykanie wstawili w miejscu Kremla wielki lej atomowy Rosja rozpadła się na kilka mniejszych państewek, które walczą ze sobą o władzę i raz za razem podejmują się grabieżczych wypraw do Europy. Do tego oczywiście należy dodać pojawienie się mutantów i innych nie ciekawych stworzeń z którymi ludzie musza walczyć. Oraz oczywiście brak informacji ze świata, poza Europą.
Tak w wielkim skrócie widział bym Polskę w Neuro (a właściwie w Euroshimie), może trochę inaczej niż jest to w USA gdzie władza państwowa uległa całkowitej degeneracji. Sądzę jednak, że wizja ta nie jest do końca bezsensowna wymaga tylko dopracowania, pomysł przyszedł mi do głowy po przeczytaniu „Przenajświętszej Rzeczpospolitej” Jacka Piekary.
Co do Molocha to, ja bym go wstawił, ale w Europie zachodniej. Dlaczego tak, ponieważ Moloch powstał w USA, ale mógł przecież wysłać ekspedycje przez ocean i stworzyć swoją nową europejską odnogę. Taka ekspedycja dotarła by do brzegów Europy zachodniej i tu zaczęła by się rozwijać niezależnie od Molocha w ZSA. Oczywiście w Europie, nazywał by się on inaczej, nikt nie ma pojecie o tym co się dzieje w Stanach i, że Moloch w ogóle istnieje.
 
Awatar użytkownika
NoOne3
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1908
Rejestracja: ndz wrz 18, 2005 4:42 pm

pn sty 12, 2009 1:25 am

No i mamy metaplot. I nie wiem, czy w przypadku Neuro jest to dobry pomysł. Lepsze są chyba ogólne idee, bo takie histolinie mają to do siebie, że trudno zbudować jakąś bez dziur.

Tullaris II pisze:
w Europie toczyła się regularna wojna konwencjonalna, głównie w Polsce.
Mesjanizm i prometeizm pełną gębą :P
Tullaris II pisze:
Rosjanie chcąc uzależnić UE od dostaw swoich surowców postanawiają przejąć kontrole nad szlakami dostaw surowców płynącymi przez Polskę na Zachód.
Znaczy dostaw płynących skąd, z Rosji właśnie? Przecież to oni mają kurki.
Tullaris II pisze:
Rosjanie pierwsi użyli broni atomowej chcąc zniszczyć szlaki zaopatrzeniowe alianckich wojsk.
Eee... a od kiedy szlaki transportowe atakuje się bronią atomową? Te alianckie (jak tu się nam wkrada zaraz drugowojenna nomenklatura) z resztą wypadną głównie na morzu. Raczej już ośrodki przemysłowe, duże skupiska ludności, znane bazy wojskowe. Atomówek się używa oszczędnie.
Tullaris II pisze:
Tymczasem Fanatycy muzułmańscy decydują się zniszczyć wszystkich niewiernych i odpalają rakiety na Europę Zachodnią, USA, Rosje i Chiny.
Znaczy butami w nich rzucają :). Jeden Izrael być może posiada w regionie jakąś broń jądrową. Nawet podejrzenie pojawienia się broni atomowej w okolicy skończyłoby się kolejnym Irakiem. Już lepiej może Chiny i Korea, nie zapominaj też o Indiach i Pakistanie.

Oczywiście takie szczegóły są do dopracowania, ale wolę osobiście wizję tego co gracze zastaną, niż próbę logicznego ciągu mówiącego o tym jak do tego doszło. Atutem Neuro według mnie nie jest spójność jej świata.
 
Awatar użytkownika
Tullaris II
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 580
Rejestracja: czw cze 26, 2008 10:11 am

pn sty 12, 2009 8:36 am

Tą historyjkę wojny walnąłem sobie od tak i nie jest ona najważniejsza, ale NoOne3, nie zgodzę się z kilkoma zarzutami.
NoOne3 pisze:
Mesjanizm i prometeizm pełną gębą :razz: .

Może i tak, ale co w tym złego :razz: . Należy zauważyć w konfliktach wschód - zachód, w Europie walki toczyły by się właśnie u nas.

NoOne3 pisze:
Znaczy dostaw płynących skąd, z Rosji właśnie? Przecież to oni mają kurki.

No tak, Rosjanie mają kurki, tylko czemu od połowy lat dziewiędziesiątych usilnie starają się przejąć kontrole nad tymi rurociągami na Ukrainie, Białorusi i w Polsce. (jest o tym mowa w takiej fajnej rosyjskiej książce "Gazprom Rosyjska Broń" napisanej przez dwóch niezależnych dziennikarzy )

NoOne3 pisze:
Eee... a od kiedy szlaki transportowe atakuje się bronią atomową? Te alianckie (jak tu się nam wkrada zaraz drugowojenna nomenklatura) z resztą wypadną głównie na morzu. Raczej już ośrodki przemysłowe, duże skupiska ludności, znane bazy wojskowe. Atomówek się używa oszczędnie.

Broń atomowa dzieli się na dwie grupy, taktyczna (głowice o mocy 1 KT) i strategiczna (tą właśnie wali sie po miastach i ośrodkach przemysłowych).
Rosjanie ostatnimi czasy rozwijają właśnie broń taktyczną, chcąc zniwelować przewagę państw zachodnich w uzbrojeniu konwencjonalnym. I właśnie takie taktycznej broni atomowej używa się przeciwko wrogim bazom i oddziałom wojskowym oraz węzłom komunikacyjnym uniemożliwiając ruch wojsk przeciwnika, także niszcząc możliwość zaopatrywania wrogiej armii.

NoOne3 pisze:
Znaczy butami w nich rzucają :) . Jeden Izrael być może posiada w regionie jakąś broń jądrową. Nawet podejrzenie pojawienia się broni atomowej w okolicy skończyłoby się kolejnym Irakiem. Już lepiej może Chiny i Korea, nie zapominaj też o Indiach i Pakistanie.

Syria i Iran ( ten ostatni ma możliwość wybudowania broni atomowej i właśnie dlatego budowana jest u nas tarcza antyrakietowa) mają mieć rakiety mogące dotrzeć do USA. Rewolucja Islamska mogła by objąć też Pakistan i . Co do Ataku Islamistów to nie był by jakiś strasznie duży, parę rakiet w USA parę w Europę parę w Chiny i Rosję. Dodatkowo nie wszystkie rakiety musza mieć głowice nuklearne, część może mieć chemiczne lub biologiczne.
Wojna w skrócie wyglądała by tak na początku działania konwencjonalne. Rosjanie dostają łupnia, chcąc powstrzymać napór wojsk NATO używają taktycznej broni atomowej, celem są bazy wojskowe i węzły komunikacyjne głównie na teranie Niemiec, które są zapleczem wojskowym dla sił sojuszniczych. NATO odpowiada tym samym atakując Białoruś, ale też cele przede wszystkim militarne. Fanatycy Islamscy odpalają swoje kilka rakiet przeciwko wszystkim stroną konfliktu. Walczące strony traktują te rakiety jako wyprzedający atak strony przeciwnej i dochodzi do urzycia pocisków strategicznych i w efekcie mamy Neuroshime.
Historia ta nie jest tu najważniejsza, i można ją zmienić i nie trzeba by było jej tak dokładnie przedstawiać, ważny jest efekt końcowy. A wyglądał by on według mnie tak. Kraj jest w ruinie, dyktatura wojskowa kurczowo trzyma się władzy, ale nie radzi sobie za bardzo, sprawując kontrole tyko nad większymi miastami. Władza sprawowana jest brutalnie, służba bezpieczeństwa stosuje represje wobec wszystkich którzy podważają władze wojskowych. Wojsko toczy regularne walki z bandami i mutantami na prowincji chcąc zapewnić dostawy żywności do miast. Do tego często musi odpierać grabieżcze najazdy ze wschodu. W miastach jest rozwinięte podziemie przestępcze, które kontroluje nielegalny handel narkotykami, żywym towarem, bronią itp.. Władze niższego szczebla są skorumpowane i dzięki temu organizacje przestępcze mogą się rozwijać. Choć policja i służba bezpieczeństwa starają się je zwalczać. Ludzie żyją w nędzy, ci którzy mają szczęście mogą dostać prace w nielicznych ocalałych lub odbudowanych fabrykach (a raczej manfakturach) produkujących głównie na rzecz wojska. Jedyną droga awansu społecznego i poprawy warunków życiowych jest służba w armii lub policji, ewentualnie praca w szczątkowym aparacie administracyjnym. Do reszt problemów można dodać pojawienie się Molocha w Europie i zbliżającą się od południa pustynie.
No to by była taka robocza wizja, wiele by było do dopracowania (np. kwestie religijne), ale pomysł jest chyba nie głupi.
 
Awatar użytkownika
Gerard Heime
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3299
Rejestracja: czw mar 20, 2003 9:02 am

pn sty 12, 2009 12:43 pm

tylko czemu od połowy lat dziewiędziesiątych usilnie starają się przejąć kontrole nad tymi rurociągami na Ukrainie, Białorusi i w Polsce.
No właśnie, czemu? Nie napisałeś :-)

Co do broni taktycznej, to jest trochę więcej wyróżników oprócz mocy rażenia, np. środki przenoszenia. Zwłaszcza, że np. pojedyncza głowica systemu MIRV może mieć moc rażenia porównywalną z ładunkiem taktyczno-operacyjnym.

Co do ataku atomowego państw muzułmańskich na USA, to śmiem wątpić.
Dystans między Iranem a celami w USA to jakieś 9 tys km (liczyłem odległość od Tabrizu do Portland, dla orientacji). Jednak by mieć w zasięgu ważne miasta USA, potrzeba tak z 1000km więcej.

Nieco większe szanse miałaby np. Libia (odległość ok 7tys km) albo Sahara Zachodnia (6tys km).

Co do zasięgów rakiet.

Pakistan posiada rakiety o zasięgu maksymalnym do 4-5tys km. Dla porównania, Indie pracują nad rakietami Agni-V które powinny mieć zasięg do 6 tysięcy km, i planują budowę rakiet Surya-2 o zasięgu 8 tys. km.

Taepodong-2 którym dysponuje KRLD ma szacowany zasięg na 4-10tys km. Zakładając wymianę z Iranem i wariant optymistyczny (zasięg 10tys km) Iran mógłby razić północne stany (np. Nowy Jork). Jednak zakładam, że KRLD nie posiada lepszej technologii niż Indie i zasięg Taepodong-2 szacowałbym na bliższy 4 tys km.

Iran ma w tej chwili rakiety Ghadr-110 o zasięgu do 3000km.

Wniosek? Państwa muzułmańskie musiałyby mieć rakiety np. z Chin by zagrozić USA.


Inna kwestia, że nie istnieje możliwość pomylenia rakiet z obszaru Bliskiego Wschodu np. z tymi z Rosji.

I na koniec pytanie retoryczne - po co w ogóle bawić się w rozważania, kto kogo zaatakuje?
Jest Moloch, który naciska czerwony przycisk. Nawet, jeśli Moloch jest tylko w USA, to przecież świat odpowie na te wszystkie literki A, B i C.
 
Awatar użytkownika
Tullaris II
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 580
Rejestracja: czw cze 26, 2008 10:11 am

pn sty 12, 2009 5:42 pm

Atak na USA może nie przejedzie (choć nie wiadomo co muzułmanie będą mieli za 10), ale np. atak na Rosje czy Europę Zachodnią był by możliwy, przy założeniu, że rosyjski system wykrywania rakiet był by nie sprawny, na skutek działań amerykanów (a tak po prawdzie, to dziś nie działa on całkiem sprawnie) mogli by wziąć atak muzułmanów za atak amerykanów. Ale to tak naprawdę nie jest ważne jak to się zaczęło. Wojna sie skończyła, a jej przebieg jest do końca dokładnie nie znany. Każdy kraj będzie miał soją wersję kto zaczął i kto jest winien. Liczy się efekt końcowy, czyli to jak ma wyglądać Europa i Polska w rzeczywistości Neuroshimy, podałem wstępny pomysł, wiec można go omówić.
 
Awatar użytkownika
Ważka
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 130
Rejestracja: sob wrz 16, 2006 8:22 pm

sob sty 17, 2009 11:30 am

Może i tak, ale co w tym złego Razz . Należy zauważyć w konfliktach wschód - zachód, w Europie walki toczyły by się właśnie u nas.

A że tak zaintrygowany fragmentem wetnę się z krótkim pytaniem. Dlaczego toczyłyby się u nas?
 
Awatar użytkownika
Kot
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2551
Rejestracja: wt lut 03, 2004 11:20 am

ndz sty 18, 2009 10:05 pm

Draco Malfoy pisze:
A że tak zaintrygowany fragmentem wetnę się z krótkim pytaniem. Dlaczego toczyłyby się u nas?

A dlaczego nie? Jesteśmy po drodze, jak zwykle...
 
Awatar użytkownika
DagonLord
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: pn lut 12, 2007 4:19 pm

ndz sty 25, 2009 2:04 am

Hm, według Europa różniłaby się diametralnie od tego, w jaki sposób NS przedstawia Zasrane Stany. Kopiowanie żywcem Molocha i całej reszty przy zmienionych (albo i nie) nazwach byłoby zupełnie bez sensu. Kluczową różnicą między powojennymi Stanami a Europą byłoby zróżnicowanie społeczeństwa. Zauważcie, że chociaż Ameryka pełna jest mniejszości etnicznych i narodowych, to tak naprawdę większość ludzi utożsamia się z Amerykańską flagą, społeczeństwem i żarciem, odstawiając na drugi plan swój ojczysty kraj.

W Europie po wojnie byłoby zupełnie inaczej- tutaj na małej przestrzeni mamy kilkanaście narodów, które przez ten tysiąc lat historii zdołały na różne sposoby (głównie wojny, oczywiście) ukształtować silne, odrębne organizmy. Właśnie dzięki tej różnorodności i mnogości możliwych wariacji na temat powojennej już historii, uwzględniając głównie kwestie natury typowo socjologicznej otrzymujemy ciekawy, żyjący świat. Co najważniejsze, nie potrzebuje już on "napędzaczy" w rodzaju Molocha i mutantów. Wystarczyłoby zapaćkać mapę z atlasu strefami skażenia chemicznego czy atomowego, a resztę oddać w ręce samych narodów nowej Europy. Jeśli brakowałoby "wielkiego zła", to wystarczyłoby doczepić na nowo swastyki Niemcom i odnowić ZSRR, już byłoby nieźle :)
 
Awatar użytkownika
Tullaris II
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 580
Rejestracja: czw cze 26, 2008 10:11 am

ndz sty 25, 2009 7:01 pm

Draco Malfoy pisze:
A że tak zaintrygowany fragmentem wetnę się z krótkim pytaniem. Dlaczego toczyłyby się u nas?


MacKotek pisze:
A dlaczego nie? Jesteśmy po drodze, jak zwykle...

Od XVIII większość ważniejszych konfliktów zbrojnych w Europie Środkowo Wschodniej przetoczyła się przez nasze ziemie. Poczynając od Wojny Północnej, aż do II WŚ. Jeśli kiedykolwiek doszło by do otwartego konfliktu Wschód - Zachód to najprawdopodobniejszym teatrem działań będzie pas Białoruś, Polska, Niemcy.

DagonLord pisze:
W Europie po wojnie byłoby zupełnie inaczej- tutaj na małej przestrzeni mamy kilkanaście narodów, które przez ten tysiąc lat historii zdołały na różne sposoby (głównie wojny, oczywiście) ukształtować silne, odrębne organizmy. Właśnie dzięki tej różnorodności i mnogości możliwych wariacji na temat powojennej już historii, uwzględniając głównie kwestie natury typowo socjologicznej otrzymujemy ciekawy, żyjący świat. Co najważniejsze, nie potrzebuje już on "napędzaczy" w rodzaju Molocha i mutantów. Wystarczyłoby zapaćkać mapę z atlasu strefami skażenia chemicznego czy atomowego, a resztę oddać w ręce samych narodów nowej Europy. Jeśli brakowałoby "wielkiego zła", to wystarczyłoby doczepić na nowo swastyki Niemcom i odnowić ZSRR, już byłoby nieźle

Masz zupełną racej, powojenna Europa to obszar o wiele bardzie różnorodny od ZSA (a moim skromnym zdaniem ciekawszy). Ale ja bym nie wyrzucał tak od razu Molocha do kosza, według mnie jest to za fajny pomysł aby się go pozbyć, podobnie z mutasami, sądzę, że obok neofaszystów, czy neosowietów były by to elementy dodające Europie kolorytu.
Ostatnio myślałem nad tym jak mogła by wyglądać taka NeoEuropa i przyszło mi do głowy kilka pomysłów. W Polsce jak już pisałem wcześniej dyktatura wojskowa (coś w rodzaju przedwojennej Sanacji). Niemcy - n północy próbowali by odbudować państwowość Niemiecką na wzór RFN z przed wojny. A na południu umieścił bym połączone z Austrią agresywne państwo faszystowskie (podział Niemiec wprowadził bym, po to aby nie było, że wszyscy Niemcy są źli, he he :razz: ). Rosja rozpadła się na kilka mniejszych organizmów państwowych (po tym jak Kreml zamienił sie w dymiący krater, wątpię aby to państwo utrzymało jedność). Dwa z nich miały by największe znaczenie, państwo skupione wokół Petersburga rządzone było by przez Cara, natomiast to ze środkowej Rosji to byli by komuniści, to takie nawiązanie do wojny biali czerwoni he he :razz: . Dodatkowo rosyjskie stepy przemierzają bandy przeróżnych niebezpiecznych koczowników. Skandynawia w większość (podobnie jak Kanada) skuta była by lodem i raczej ciężko by się tam żyło. Na resztę na razie nie mam pomysłu, ale pokombinuje. To są takie wstępne moje koncepcje na temat Europy.
Co do Molocha to ja bym umieścił go w Europie trochę inaczej niż w ZSA. Otóż Europejska odnoga Molocha pojawiła by się całkiem niedawno, jakieś 10 - 15 wcześniej. Pojawienie się maszyn w Europie było dla jej mieszkańców szokiem (a nie wiedzą przecież nic o Molochu za oceanem). Maszyna zasymilowała by do tej pory Normandie, część Belgii i Holandii, a teraz toczy zażarte boje o opanowanie Zagłębia Ruhry. Oczywiście maszyny jakie by tu wystąpiły były by zupełnie inne od tych w ZSA.
 
Awatar użytkownika
DagonLord
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: pn lut 12, 2007 4:19 pm

pn sty 26, 2009 10:16 pm

Wydaje mi się, że autorzy NS obrali na cel właśnie USA przez to, że akcja większości gier, filmów i powieści post- apo rozgrywa się właśnie tam. Większości graczy prościej będzie grało się w powojennych Stanach (chociaż 95% w życiu tam nie była), niż w Europie, bo tam właśnie rozgrywał się choćby 'Fallout'. Dostajemy duże, niezamieszkałe przestrzenie pełne mutków czy innych blaszanych poczwar i możemy nawalać z CKMa nie martwiąc o sąsiadów narzekających na hałas.

Europa w tym wypadku wydaje się po prostu za ciasna, zbyt zbita i chyba to przesądza o tym, że to nie u nas rozjeżdżamy kumpli Borgo. Zauważcie, że u nas nie dałoby się odwalić akcji w stylu "jedziecie już 25. dzień na trasie Kraków- Berlin, żeby sprzedać głowicę termojądrową neonazistom". Tutaj akcje miałyby zasięg najwyżej 300 km (jeśli weźmiemy pod uwagę choćby wrogość sąsiadów), co może wyraźnie obniżyć fun z rozgrywki człowieka chcącego przejeżdżać pustynie szukając eventów.

Tullaris II pisze:
Co do Molocha to ja bym umieścił go w Europie trochę inaczej niż w ZSA.


Co tam Moloch, w "Rzeczpospolitej Odrodzonej" czy "Euroshimie" były ruskie mutanty. To dopiero była jazda :razz:
 
Awatar użytkownika
Tullaris II
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 580
Rejestracja: czw cze 26, 2008 10:11 am

pt sty 30, 2009 7:17 pm

DagonLord pisze:

Europa w tym wypadku wydaje się po prostu za ciasna, zbyt zbita i chyba to przesądza o tym, że to nie u nas rozjeżdżamy kumpli Borgo.

Nie zapominaj o wschodzie, chcesz rozległych przestrzeni, jedź na rosyjskie stepy. Tylo uważaj, aby nie trafić na Armię Czerwoną, Gwardie Carską, lub stepowych koczowników :wink: . Ja sadzę, że w Rosji grało by się własnie podobnie jak w ZSA, wszędzie pustka, a do następnej osady 8 dni drogi. Ale środek i zachód Europy to już inna bajka.
Wracając do mojej koncepcji postnuklearnej Europy to zauważyłem, że Czesi mieli by nie za fajnie, bo od południa Naziści, a od północy dyktatura wojskowa w Polsce. Jedni z drugimi się nie za bardzo lubią, a sytuacja wygląda tak, że tłuc się będą na Czeskim terytorium.
Przyszedł mi do głowy jeszcze jeden pomysł, apropo naszego postnuklearnego wojska. Po wojnie większość sprzętu pewnie nam szlak trafił (no może, pozostało pare Twardych, Leopardów, BWP czy Rosomaków), z paliwem i amunicjom też za wesoło nie jest. Dlatego czemu nie reatywować kawalerii. Żołnierz na koniu Kałach czy Beryl (ewentualnie MSBS 5,56) na pleckach i szabelka przy boku (skoro w Federacji Apallacchów, mają rapiery) fajny klimacik nie :D .

DagonLord pisze:
Co tam Moloch, w "Rzeczpospolitej Odrodzonej" czy "Euroshimie" były ruskie mutanty. To dopiero była jazda :razz:

No ok, ale bez maszynek to jakoś mi ten świat postapokaliptyczny mniej fajny się wydaje.
 
Awatar użytkownika
27383
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3267
Rejestracja: śr sie 01, 2007 5:44 pm

śr lut 04, 2009 4:16 pm

A może coś takiego jak w książce "Apokalipsa wg. Pana Jana"? Linia brzegowa Bałtyku jest w Poznaniu, atak Chińczyków na Polskę, naprawdę fajna wizja.
 
Awatar użytkownika
Tullaris II
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 580
Rejestracja: czw cze 26, 2008 10:11 am

śr lut 04, 2009 5:38 pm

Linia brzegowa Bałtyku w Poznaniu brzmi fajnie, ale Chińczycy w Polsce już niekoniecznie. Skoro kontakty pomiędzy kontynentami są zerwane, to skąd mieli by oni się w Polsce wziąć, poza tym pewnie mają sporo swoich własnych problemów, bo z Pekinu to po wojnie też pozostał tylko dymiący krater.
 
Awatar użytkownika
NoOne3
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1908
Rejestracja: ndz wrz 18, 2005 4:42 pm

śr lut 04, 2009 6:29 pm

Tullaris II pisze:
Skoro kontakty pomiędzy kontynentami są zerwane, to skąd mieli by oni się w Polsce wziąć

No wiesz, słyszałeś o takim kontynencie jak "Eurazja?",mogą sobie piechotą. No chyba, że robimy im jakiegoś Stalkera po drodze.
 
Awatar użytkownika
Tullaris II
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 580
Rejestracja: czw cze 26, 2008 10:11 am

śr lut 04, 2009 10:15 pm

Tak słyszałem, tylko że Chińczycy są generalnie od nas dość daleko i dojście na piechotę łatwe nie jest nawet teraz, a co dopiero po wojnie atomowej. Samolotów nie ma, pociągów nie ma, paliwa do samochodów jest mało, a jeśli po drodze jest jakaś radioaktywna pustynia to dotarcie do nas armii chińskiej staje się problematyczne.
 
Awatar użytkownika
NoOne3
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1908
Rejestracja: ndz wrz 18, 2005 4:42 pm

czw lut 05, 2009 8:36 am

Tullaris II pisze:
Samolotów nie ma, pociągów nie ma, paliwa do samochodów jest mało
więc wszyscy, wszędzie chodzą piechotą :)
Tullaris II pisze:
a jeśli po drodze jest jakaś radioaktywna pustynia
To miałem na myśli wspominając Stalkera.

Ale jeżeli komuś chińczycy są bardzo potrzebni, to w ogólnej wizji świata takie wędrówki ludów można przepchnąć bez większych trudności. Trzeba tylko wymyślić "po co?".
Po co Chińczycy do nas przyszli w tej książce?
 
Awatar użytkownika
Tullaris II
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 580
Rejestracja: czw cze 26, 2008 10:11 am

czw lut 05, 2009 9:38 am

NoOne3 pisze:
więc wszyscy, wszędzie chodzą piechotą :)
Szykuje się długi marsz :) .
Ja zamiast Chińczyków wykorzystał bym Mongołów. Ich bandy jeździły by na konikach, mieli by kałasze czy dragunowy na plecach i jakąś broń białą, ich bandy mogły by siać spustoszenie we wschodniej Europie, to wydaje mi się bardziej sensowne od inwazji Chińczyków.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości