Podręcznik zakupiłem w dniu premiery (20 maja), paczuszka "przyszła" na następny dzień. Z racji tego że kończyłem czytać Wolsunga, dopiero dziś zabrałem się za czytanie i właśnie kończę lekturę
Uważam że system ma świetny, wciągający klimat. Z racji tego że opiera się na znanej nam historii nie ma problemu z uczeniem się nowego świata i jego geografii, czy historii Jedyne co różni ten świat od naszego to to, że w grze znane pewnie wam wszystkim (chociażby z gier takich jak Wolfenstein czy Ubersoldier, lub filmu Hellboy) nazistowskie eksperymenty nad stworzeniem super żołnierzy powiodły się i teraz hulają one sobie po okupowanym powojennym Berlinie. Niestety patrząc na to jak wygląda historia naszego narodu, ciężko, czy wręcz niemożliwe jest tu zagrać Polakiem
Cold City ma również dość łatwą do zapamiętania mechanikę, choć wydaje mi się że może nie być tak szybka w użyciu jak obiecywał twórca, gdyż jest trochę liczenia ilości kości i analizowania co dołączyć do puli (Którą cechę użyć? Czy ta zdolność pod to podchodzi? Czy to skieruje moją postać do wykonania któregoś z ukrytych celów? Czy on mnie wspiera, czy może go zdradzam?). Trochę zajmuje też sprawdzanie wyników, zwłaszcza jeżeli dołączało się do tego zdolność negatywną. Jest tego dość sporo ale na pewno nie aż tyle ile np. w Wolsungu. Jednakże o tym dopiero się przekonam jak rozegram pierwszą sesję
A teraz najważniejsze: Zaufanie. To jest według mnie najbardziej innowacyjna rzecz z jaką spotkałem się dotychczas w grach (jak dotąd poznałem D&D 3.5, Klanarchię, WH 2ed, Wolsunga, WoDa i nWoDa, Neuroshimę oraz De Profundis więc prosze nie czepiać się jeżeli już wcześniej było to w jakimś systemie ). W końcu zapoznalem się z systemem w którym gracze nie są drużyną która powinna się wspierać i sobie pomagać. Tu każdy ma swoje ukryte cele, pochodzi z innego kraju i z tego powodu każdy patrzy sobie na ręce, wszyscy sobie nie ufają- to będzie wedlug mnie budować świetny system.
Co do samej książki: ledwie 120 stron formatu B5, miękka okładka, mało grafik (choć bardzo fajnych i pobudzających wyobraźnię) - to wszystko za 35 złociszy. Patrząc przez pryzmat np. Wolsunga który ma 4 razy więcej stron, dużo grafik (choć niekiedy gorszej jakości) i nie jest nawet 2 razy droższy to może wydawać się trochę dużo. Pamiętac jednak trzeba że to w końcu jest gra indie i moim zdaniem jest warta swej ceny, a sesje które się odbędą wynagrodzą mi (i wam) te koszta i z wysoką nadwyżką
Dobra, ja już swoją opinię wyraziłem. Teraz wasza kolej
Mam tez pytanie: wie ktoś skąd można ściągnąć kartę postaci PDF do tego systemu. Szukałem u wujka (Google) i nic nie znalazłem :/ Wolę nie zeskanować jej z książki bo musiałbym złamać jej grzbiet, a tego bardzo nie lubię :/