Zrodzony z fantastyki

 
Cordin
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: sob lut 07, 2015 9:16 pm

Cthulhu - Maski Nyarlatothepa (light)

pn mar 23, 2015 1:57 pm

Witam, wczoraj przeprowadziłem pierwszą z sesji tej kampanii i chciałbym ją tu na świeżo opisać by samemu mieć wgląd, a i może się komu innemu też przyda. Jest to kampania dobrze znana, więc gracze, którzy kiedyś chcieliby zagrać w te przygody z Zewu Cthulhu są proszeni o nie czytanie. :wink:
Od razu zaznaczam też, że moja drużyna to raczej laicy jeśli chodzi o RPG, dlatego przynajmniej kilka pierwszych sesji postanowiłem przeprowadzić w formie light, czyli nie utrudniając im za bardzo życia i nie karząc ich surowo za czynienie rzeczy głupich/bezmyślnych.
Na etapie tworzenia postaci moi gracze mieli całkiem sporo szczęścia w rzutach więc wyszli całkiem konkretni Badacze, których nie osłabiałem jakoś sztucznie, bo była ich tylko trójka, a Maski raczej są rozgrywane przez trochę większe grupki, z tego co mi wiadomo.
Mamy więc:
Larę: Bogatą kobietę po trzydziestce, żyje głównie ze spadku po mężu, ale napisała też książkę. Wybitnie wykształcona, samouk bez dyplomów. Jej hobby to antropologia, okultyzm i strzelectwo.
Cynthię: Kobieta będąca prywatnym detektywem, odziedziczyła niewielkie biuro po swoim dziadku i tam prowadzi biznes.
Grega: Czterdziestoletni chirurg, dość ekscentryczny, wysoka medycyna i znikoma wiedza o biologii sprawiają, że jeśli czegoś nie ma w podręczniku to on niewiele na to poradzi.

Nowy York

To właśnie Greg jest długoletnim przyjacielem postaci jaka zawiązuje nam akcję, czyli Jacksona Eliasa. Otrzymuje od niego telegram z zadaniem zebrania mocnej ekipy, do sprawy zaginionej przed laty ekspedycji Carlye'a. Gracze mają pięć dni na zebranie informacji o ekspedycji, więc wykorzystują ten czas na przeczytanie wycinków z gazet opisujących zaginięcie ekspedycji i późniejsze zdarzenia.
Jackson dzwoni do Grega i umawia się z graczami w pokoju hotelowym. Kiedy Badacze docierają na miejsce zastają pokój zamknięty. Usłyszawszy trzask otwieranego okna postanawiają wyłamać drzwi. Tam znajdują rozwłóczonego trupa Eliasa i trójkę morderców z maczetami. Jeden z nich już schodzi po schodach przeciwpożarowych za oknem. Dwóch pozostałych stara się zyskać na czasie.
W czasie gdy Lara stara się szybko wyjąć z torby swój sztucer, Cynthia wypala ze swojego rewolweru prosto w twarz bliższego mordercy, tamten osuwa się na ziemię krwawiąc. Spanikowany, drugi oponent rzuca się przez okno i nie mając zbyt wiele szczęścia spada po schodach strącając po drodze swojego towarzysza. Na dole szybko się zbierają i biegną w stronę pobliskiego samochodu. Greg rzuca się za nimi i podczas gdy Lara składa się przy oknie do strzału Cynthia przeszukuje kieszenie dogorywającego mordercy i znajduje jedną ze wskazówek, list.
Lara strzela ale nie udaje się jej trafić żadnego z morderców, nim przeładuje zdążą ruszyć. Gregowi udaje się wsiąść do auta na tylne siedzenie, ale gdyby nie strzał Lary, który trafia w koło samochodu, pewnie byłoby z nim krucho. Samochód uderza w płot i nim Badacze zdążą cokolwiek zrobić mordercy uciekają, niknąc w uliczkach.
Przeszukanie samochodu i pokoju daje Badaczom wskazówki w formie drugiego listu, pudełka od zapałek, zdjęcia i dwóch wizytówek. Jedną z możliwych wskazówek mordercy zdołali zabrać ze sobą.
Wkrótce pojawiają się pracownicy hotelu i policja, choć od początku jest jasne, że to nie Badacze dokonali morderstwa, to nieuprzejme zachowanie Lary powoduje, że zostają aresztowani na 24 godziny i muszą zapłacić kaucję. (Ułatwieniem była znajomość prowadzącego sprawę Porucznika Martina Poole ze świętej pamięci dziadkiem Cynthii) Wychodzą z aresztu po przesłuchaniu i tracą dwie z zebranych wskazówek. Oba listy, ponieważ nie były one zaadresowane do nich. Ledwie pamiętają nazwisko jakie widniało na jednym z nich, Miriam Atwright z Harwardu.
Sprawdzenie tropów Daje im informacje, że chodzi o jakiś afrykański kult. To właśnie w Afryce zaginęła ekspedycja Carlye'a. Po kolejnych poszukiwaniach znajdują nazwę "Kult Krwawego Języka" i to, że więcej informacji na ten temat mogą odnaleźć w Londynie, w fundacji Penhew'a.
Odnajdują też pewien sklep w Harlemie o nazwie "Ju-Ju House", który wydaje się im istotny. Niestety dziewczyny zrażają do siebie murzyńskiego właściciela sklepu niezbyt rozsądną konwersacją. :stupid: Greg też nie potrafi nic konkretnego od niego wyciągnąc, a metoda "kawa na ławę" sprawdza się jeszcze gorzej.
Zajmując więc stanowiska na dachach budynków lub pobliskim opuszczonym lombardzie decydują się na obserwację. Próby dyskretnego włamu kończone są jeszcze dyskretniejszym spieprzniem chyłkiem nim ktoś zobaczy.
Kombinowanie kończy się, kiedy z planów porwania właściciela, pana Silasa N'Kwane (i zdobycia klucza jaki nosi on na szyi) nic nie wychodzi, ponieważ w "Ju-Ju" ma się tej nocy odbyć jakieś tajemnicze spotkanie. Pojawia się wielu czarnoskórych kultystów, którzy wnoszą do sklepu dwa spore pudła.
Sesja zakończyła się, kiedy Badaczom udało się wyeliminować po cichu dwóch murzynów pilnujących w zaułku wejścia do "Ju-Ju". Planowane zakończenie wątku i wyjazd z Nowego Yorku w środę :)

Ogólnie sesja była bardzo przyjemna. Klimat bardziej pulpowy, niż straszny, ale wedle słów graczy dałem radę jako Strażnik Tajemnic. Pojawił się głos narzekań na brak potworów, ale chyba niebawem zaspokoję i tę potrzebę.
Bardzo proszę o rady dotyczące dalszego ciągu historii zwłaszcza od Mistrzów Gry, którzy już prowadzili tę kampanię :mniam:
Ostatnio zmieniony pn mar 23, 2015 5:34 pm przez Cordin, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości