Zrodzony z fantastyki

 
Pedro Alvarez
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 753
Rejestracja: pn gru 16, 2002 6:19 pm

Czas Apokalipsy jako przygoda

czw lip 01, 2004 7:21 pm

Kiedy¶ za³o¿y³em temat trakutj±cy o adaptacji "Imenia Ró¿y" na przygodê RPG, ale nie spotka³ siê z du¿ym odzewem. Teraz, po niedawno obejrzanej wersji re¿yserskiej w/w filmu (wg. mnie to arcydzie³o kinematografii), bêde chcia³ w najblizszej przysz³o¶ci poprowadziæ przygodê na jej podstawie. <br /> <br />Je¶li znacie film, to zapraszam do dyskusji na temat jak taka przygoda mog³by wygl±daæ i czy wg. was warto tak± poprowadziæ. Prosze tylko bez komentarzy typu "je¶li gracze nie znaj±/znaj± film to warto/nie warto" - nie o to tutaj chodzi, i mam absolutn± pewno¶æ, ¿e nie znaj± filmu, albo nie skojarz± przygody z nim dopóki nie bêdzie za pó¼no. <br /> <br />Jak ja to widze w ¶wiecie fantasy (zaznaczam fantasy bo de facto mój "Czas Apokalipsy" bêdzie mia³ miejsce w uniwersum Gwiezdnych Wojen, ale to tylko kosmetyczne przeróbki. <br /> <br />Dwa mocarstwa tocz± ze sob± brutaln± wojnê. Jeden z BG, najlepiej urodzony, czy w jaki¶ sposób zwi±zany z jedn± stron konfliktu, dostaje misjê - zabiæ pewnego maga/kap³ana, który bra³ udzia³ w wojnie ale zbieg³ z "frontu"* i ukry³ siê w gêstym lesie (najlepiej d¿ungli). Przekona³ on tubylców by uznali go za boga i teraz skrycie walczy i z jednym i z drugim. <br /> <br />Adwersarz dru¿yny musi byæ dopracowan± postaci± - najlepiej, ¿eby BG mieli z nim styczno¶æ wcze¶niej. MG musi tak¿e ukazaæ przemianê takiej postaci - z wzorcowego patrioty i ¿o³nierza jakim by³ to nies³uchaj±cego siê rozkazów szaleñca, który zbieg³ do d¿ungli i obwo³a³ siê bogiem. <br /> <br />Gracze, pod±¿aj±c jego tropem, musz± udaæ siê w góre rzeki. Podczas tej podró¿y przed MG staje najwiêksze zadanie ca³ej przygody (przed graczami równie¿). Mistrz musi ukazaæ im podczas podró¿y szaleñstwo i beznadziejê tej wojny, tak ¿eby kiedy dotr± do "boga" nie machnêli rêk± i powiedzieli - "Dobra, t³uczemy go". To nie na tym polega. <br /> <br />Pare scen z filmu, które widzê w przygodzie ukazuj±ce to w³a¶nie spirale szaleñstwa itd. <br />- Atak helikopterów na wioskê witenamsk±. Helikoptery mo¿na zast±piæ oddzia³em zwyk³ej kawalerii. Istotne jest, ¿eby nie tylko wrogie wojska w wiosce stawia³y opór, ale równie¿ szarzy ch³opi. Przydatnym rekwizytem jest "ogieñ alchemika", w który mo¿na wyposa¿yæ ma³a dziwczynkê i wys³aæ j± do "dzielnych rycerzy". Dobrze by by³o zabraæ maga w oddziale i kazaæ mu spaliæ las, z którego lec± strza³y na BG. Proponowany podk³ad muzyczny, jak w filmie "Cwa³ Walkirii" Wagnera. Wa¿ne jest odwzrorowanie postaci kpt. Kligore'a, który w filmiie jest ¶wiêcie przekonany i o s³uszno¶ci wojny i o "nietykalno¶ci" swojego oddzia³u. <br />- Bg powinni dostaæ tak¿e parê papierów, lub dostawaæ je konsekwentnie w czasie podró¿y, z ifnormacjami o tym jak bardzo przyk³adny by³ ich wróg. Niech sobie u¶wiadomi± jak bardzo siê zmieni³ i niech siê zastanowi± czemu. <br />- Scena z mostem. Bardzo proste - noc, bród na rzece, obóz przyjacielskich wojsk, drewniany most. W obozie ju¿ od dawna nie ma dowódcy (zabity), jednak nowe rozkazy nie przychodz±... ¿o³nierze stoj± tu i w dzieñ pod ogniem odbudowywuj± most by w nocy zosta³ on znów zniszczony. Tak jest, to ma byæ zupe³nie nieracjonalne. <br />- Scena z plantacj± francuzów. Zamiast francuzów wrzuæmy to ma³± grupkê elfów. Wojna szaleje wokó³ nich, ci jednak nie ruszaj± siê z miejsca. Ich obecny dom, by³ ich domem przez tysi±ce lat, i nic ich nie wyrzuci st±d. Bêd± tu dopóki nie zgin±. Choæ w filmie nie ma tego, mo¿na by napu¶ciæ jaki¶ atak na plantacje (najlepiej strony, dla której pracuj± BG). Co oni wtedy zrobi±? Bêd± walczyæ ze swoimi, czy wybij± bogu ducha winnych elfów? <br />- "Miasto" Kurtza. Kulminacja przygody. Nie mo¿na daæ pozwoliæ BG wyskoczyæ z ³odzi i zacz±æ t³uc wszytkich wokó³. Trzeba daæ im czas na zobaczenie tego co "Kurtz" zrobi³ z tymi lud¼mi i samym sob±. Mo¿na wprowadziæ postaæ fotoreportera, czy jak w "J±drze Ciemno¶ci" obcokrajowca, który przyby³ tu i sta³ siê "wyznawc±" Kurtza. Wierzy w niego, mimo i¿ go prawie nie zna - po prostu intuicyjnie wie, ¿e on jest wielki. Wreszcie BG stan± przed wyborem - zabiæ samozwañca, czy nie. Je¶li, zgodnie z tre¶ci± filmu, go zabij±, to bêdzie lepiej, ¿eby ich przeciwnik nie stawia³ oporu. Niech da siê zabiæ jak pierwszy lepszy kmiot, niech wzbudzi jescze wiêcej w±tpliwo¶ci w graczach wypowiadaj±c w chwili ¶mierci s³owa "The Horrror, the Horror". Muzyka: The Doors "End". <br /> <br />Jak wy widzicie tak± przygodê? Czy jest do poprowadzenia? Czy chcieliby¶cie w ni± zagraæ? Jakie zmiany by¶cie wprowadzili? Czekam na odzew. <br /> <br />*- cudzys³ów, bo wiadomo, ¿e doktryny wojenne w wiêkszo¶ci ¶wiatów fantasy nie uwzglêdniaj± terminu front.
 
Awatar użytkownika
Ryoga
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 598
Rejestracja: ndz maja 09, 2004 10:56 pm

czw lip 01, 2004 7:50 pm

Porwadziłem przygodę opartą na "Heart of Darkness" (literacki pierwowzór Czasu Apokalipsy). Grało się całkiem miło, choć prowadzenie wymagało sporej inwestycji wysiłku z mojej strony. na upartego da się poprowadzić ten motyw w większości sytuacji. W szczególności że Conrada mało kto zna i trudniej wyłapać nawiązania niż w przypadku opierania się na filme. Sam grając lata temu w Kronikę Mutantów (Jeden jedyny raz zresztą) dopiero pod koniec przygody wyłapałem że była nawiązaniem. Jednak sam deliryczny, malaryczny klimat HoD można łatwo przenieść do RPG i będzie to bardzo miła i ciekawa sesja.
 
nekromancer
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 2114
Rejestracja: wt maja 16, 2006 9:12 pm

pt lip 02, 2004 8:31 am

Bardzo chêtnie zagra³ bym w tak± przygodê i sesjê. <br />Motyw kawalerii powietrznej u siebie, w swoim ¶wiecie pokaza³bym atakiem powietrznej kawalerii krasnoludzkiej, na lataj±cych jaszczurach albo elfiej na or³ach. Rzucali by z góry dzbany ze "smoczym ogniem" a na dole zaskoczeni partyzanci próbowaliby odgryzaæ siê kuszami, ³ukami. <br /> <br />Z filmu mnie jeszcze zawsze krêci³a ¶wietnie zagrana scena obiadu z genera³em i szych± z CIA. Pamiêtacie? Frutti di Mare, soki ciekn±, apetyt dopisuje, oni mu wrêczaj± dossier Kurtza. <br />W sesji zast±pi³ bym to rozmow± paladynów oficerów lub rozmow± szlachetnie urodzonych. Generalnie przecie¿ chodzi o to, by pokazaæ, ¿e w trakcie wojny nawet wychodz±c ze szlachetnych pobudek wpadamy w sid³a demona, który ka¿e nam czyniæ rzeczy pod³e, zdradzieckie i okrutne. Wysy³aæ zabójców, skrytobójców, odr±bywaæ rêce etc. <br /> <br />Nie dawa³bym raczej informacji o przeciwniku (Kurtzu) w postaci papierów. Tu raczej ustne relacje. W trakcie podró¿y do "j±dra" BG spotykaliby osoby, istoty relacjonuj±ce im kawa³ki historii Kurtza. Ch³opi, ranny weteran, wêdrowiec, wró¿bita etc. <br /> <br />Doda³bym jeszcze do tego tylko dzik± przyrodê, rozpasan± naturê. I pewnie na zasadzie kontrastu mo¿na zamiast tropiku zaprezentowaæ Arktykê.
 
Thomas Percy
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 2969
Rejestracja: śr lip 03, 2002 11:50 am

pt lip 02, 2004 12:19 pm

Też miałem ochotę zrobić z tego scenariusz na wysokie poziomy... zresztą dla grupki z Teleportu. <br />Chciałem jednak cofnąć fabułkę w czasie, tak by Kurtz przemienił się niejako na oczach graczy - pokazanie już przemienionego daje mniej szans na zrozumienie. <br />Jak? <br />W wyniku zawirować historii kraina na pograniczu Anurii i Arabii popada w chaos. <br />rok 1372: http://www.dnd.pl/viewtopic.php?p=123302#123302 <br />W nadziei podporządkowania jej sobie Arabowie wysyłają wojska, ale niespodziewanie wypiera je banda samozwańczych krzyżowców pod wodzą Kurtza. <br />Co gorsze, ten Kurtz jest marszałkiem i paladynem w armii Mhoried (ok, właśnie wylanym z pracy za samowolkę) i całą prywatną wojnę robi pod sztandarmi Mhoried. <br />To oczywiście nie w smak księciu Michaelowi, który pragnie pokoju z Arabami, więc wynajmuje BG, by ci udali się do płonącego kraju nad rzeką Asarwe, złapali Kurtza i przywieźli go pod sąd Mhora (ewentualnie odczytali mu wyrok na miejscu i miecz w serce). <br /> <br />Przygoda musi być wysokopoziomowa, bo Kurtz jest bohaterem. Nie da się jednak po prostu do niego teleportować, bo a) jest nienamierzalny B) znajduje się on stale w ruchu i BG muszą go regularnie tropić, odwiedzając te wszystki miejsca, w których Kurtz był i która sprawiły, że zmienił się z paladyna w "boga". BG muszą również stawić czoło skutkom czynów Kurtza sprzed kilku tygodni/dni: ofiary, zemsta itp. Jedno jest pewne - to musi być konflikt tragiczny, Kurtz musi reprezentować dobre ideały. Kurtz realizuje na ziemii krucjatę, dzieło Boga, walczy z wrogami wiary, sam, zdradzony i opuszczony przez zbratanych z pogaństwem "paladynów" z Mhoried. <br /> <br />Nie wiadomo, jak potoczyłoby się spotkanie z Kurtzem, ale sam motyw eskorty przez 1/4 świata super-jeńca pod sąd też mógłby być ciekawy: <br />- można by z nim do woli rozmawiać, można tak skonstruować zdarzenia, że tylko pomoc jeńca pomogła by przetrwać BG jakieś spotkania "losowe" <br />- na pewno próbowali by go odbić jacyś wyznawcy itp. <br />- oczywiście dajemy Kurtzowi stały antimagic field i nie ma mowy o teleporcie
 
Ezy Ryder
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 428
Rejestracja: pn kwie 21, 2003 12:20 pm

pt lip 02, 2004 1:31 pm

W sumie to gdy przegl±dam wasze pomys³y, mój wydaje mi siê marny, ale kiedy¶ stworzy³em npc'a w pewien sposób inspirowanego Kurtz'em. Zasili³ on szeregi Zakonu Anio³ów Firaziela :wink:. <br /> <br />Tu jest link: <br />http://dnd.pl/viewtopic.php?t=5245&postday...er=asc&start=75 (mniej wiêcej ¶rodek strony)

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości