Świątecznie,ale szczegółowo (nie byłbym sobą):
Michap:
Ale wynika to tylko z faktu, że typ gry, bohatera jaki podręcznik (przynajmniej monastyru) deklaruje, nie jest obligatoryjny. To chyba jasne, więc po co się tego czepiać? To co opisał slann to tylko jeden z archetypów postaci możliwych w świecie monie, a że innych w podręczniku brakło to już inna bajka...
No nie tędy mój drogi szlak prowadzi. To czego nie ma w podręczniku nie podlega dyskusji w temacie "wspierania systemu". Skoro musisz wymyślać to samodzielnie, odpada obiektywizm a zaczyna się własne widzimisię, które nie musi być zbieżne z oczekiwaniami innych grających. Nota bene - czy kupując każdy system w swoim życiu podchodzisz do tego z myślą "ok, to i to jest do d..., sam wymyślę substytut?". Naprawdę nie wierzysz w spójne gry? Naprawdę wolisz kupić grę-od-razu-do-zmiany, zamiast poświęcić chwilę czasu i poszukać tytułu, w którym zmienisz mniej lub bardzo mało?
Ys:
Deckard napisał:
Z ręką na sercu - ilu fanów Monastyru zwraca uwagę na rozwój postaci, skoro już na starcie pojawiają się kwiatki 20-letnich steranych życiem szlachciców (niemal jak Cyberpunk albo Star Wars, tylko jak się ma to do symulacjonistycznego podejścia!)?
...chodziło Ci o to, że "dwudziestoletni sterany życiem szlachcic" jest nielogiczny, czyli nie pasuje do symulacjonistycznego sposobu gry i skoro tak, to rozwój postaci też nie jest satysfakcjonujący (???)
O niesatysfakcjonującym rozwoju postaci pisał Feniks i inni, ja odpowiem tylko na pierwszą część pytania - tak. Jeżeli gracz deklaruje w preferencjach "spójność postaci", "wiarygodne tło postaci" itp a jednocześnie nie widzi nic zdrożnego w prowadzeniu "steranego 20-latka" (czyli aprobuje to, co zarazem sam krytykuje w D&D)...
Deckard napisał:
Dlaczego nabywca Mona ma nie dokonać tego, co czynił z każdym systemem, czyli wymienić/zignorować mechanikę (dosyć często słyszane stwierdzenie w rozmowie z rpgwcem z Polski "a jeżeli nie kupuję dla mechaniki")?
...chodziło Ci o to, że gra powinna mieć taką mechanikę, żeby nie trzeba było jej wymieniać/zmieniać/whatever. Prawda?
Tak - choć optimum byłaby sytuacja w której polski nabywca kupując grę nie czyniłby tego z zamiarem "a mechanika/setting i tak nieważny".
Deckard napisał:
(1)Co to k... jest premise - (2)zróbcie sondę o walce społecznej, stawiam piwo, że 75% odpowiedzi będzie oscylowało wokół "ignoranckich DDków", a (3)już spójność założeń systemu z oferowanymi narzędziami - "studenci zrobią to lepiej!!!", right?
...chodziło Ci o (to jest trudne...) kilka rzeczy. Po pierwsze (1), że mechanicznie Monastyr nie ma się nijak do tego premajsu (wybacz spolszczenie), który forsował w Pamiętnikach i trochę jeszcze w podręczniku. Po drugie (2), że polscy gracze (wiem, generalizuję - monowi) uważają walkę społeczną za gorszą. I po trzecie (3), że (no właśnie, cięgle nie bardzo wiem...) ludzie sobie poprawiają różne aspekty mechaniki/świata, ale nie te, które Tobie przeszkadzają - czyli na przykład wpływy? Czy raczej to, że wydawca zakłada, że gracz (MG) sobie sam przerobi? Czy, że w zasadzie to co w (1)?
Ad. 1 Tak.
Ad. 2 Inaczej - w większości nie potrafią się oderwać od stereotypu "czym jest mechanika" (gdyż jest równie istotnym elementem systemu, jak setting itp a nie jakimś Kainem, mordującym grę).
Ad. 3 - Nie "mi", lecz "ogólnie". Jeżeli ktoś twierdzi, że dba o spójność postaci/świata/whatever i w tym samym momencie powiewa mu brak spójności w realiach/konwencji/założeniach gry dot. jednego z jej aspektów - to jest niekonsekwentny. A że wpływy i zamożność postaci nie idą po drodze z bierną grą, oczekiwaniem na posunięcia MG i podkulaniem ogona wobec przeciwieństw, to już inna strona medalu...
Bo wiesz, ja ostatnio dałam radę poczytać erpega ze dwa miesiące temu (kawałek dodatku do Młota), a WoDpl, który dostała na Mikołajki ciągle jest jeszcze nieruszony. A przecież to jest po polsku i mam to pod ręką...
A poza tym Wy się pewnie nie przywiązujecie sentymentalnie do systemów, tylko traktujecie je przedmiotowo. Jak to samce
Może nie masz ochoty na te systemy i podświadomie je odsuwasz? Może czekasz na unikalny układ czynników, dzięki którym poczujesz motywację do ich czytania? Ja również nie pałam chęcią do wertowania tomiszczy Monastyru, Warhammera, DDKów, nWoDu, co nie przeszkadza mi w szukaniu nowych gier i czytaniu FAQua do Twilight Imperium.
Dlaczego w różnych systemach? Żeby nie musieć wymyślać świata, oczywiście. Chociaż prowadziłam swego czasu Forgotteny i Grayhawk na mechanice Mona.
Hm - a co z przesłaniem gry? Jak oddać wejście wgłąb Anaurochu i walce z demonami i ich spętanymi sługusami na mechanice Mona?
Deck, o walce społecznej, to ja bym sobie porozmawiała, zresztą o innych takich dziwactwach też, bo od jakiegoś roku szukam czegoś, co by mnie mogło przekonać do BE albo chociaż BW i nic mi nie wychodzi. Ale, kurde, nie mogę uwierzyć, że w tych systemach nie ma zupełnie nic, co by mi się mogło spodobać...
Napisałaś gdzieś, że nie lubisz współtworzenia opowieści - w takim razie BW/BE z całym mariażem stawek wymyślanych przez graczy i konsekwencji działań, tudzież aktywnej gry pod Przekonania i Traity postaci nie podejdzie Ci. Szczerze.
Feniks:
Zabawne co mowisz bo ze wszytskich sesji jakie gralem w Monastyr zdazylo mi sie wcielac w emisariuszy decydujacych o losach krolest czy ksiestw, rozwiazywalem spiski na dworach krolewskich czy nawet na papieskim, udalo mi sie pokierowac bitwa morska na ogromna skale itp.
Właśnie - "ja grałem", nie zaś "system/przygody/stanowisko prezentowane na forach dają mi możliwość gry".
Ale to chyba tez normalne w koncu na codzien rozwiazujesz drobne problemy a swiat ratujesz od swieta. Chocby nawet muszkieterzy czy w Krolowej Margot gdzie bohaterowie rozwiazywali swoje male milostki pomagali w jakis tam pierdolkach a to ze uratowli krola to byla jedna akcja z 300 w ksiazce.
A gdzie Elżbieta, Niebezpieczne związki? Czemu znów widzę tekst o ratowaniu świata (= heroic = tego nie chcemy w Monastyrze, gdyż to nas odróżnia od DDków), zamiast zwykłym rozgrywaniu wydarzeń na poziomie baronio-książęco-królweskim? Wielkie decyzje podejmowane na dworach to nie heroic, tylko element naszej historii, z której Mon tak bardzo chciał zapożyczać. I nie piszę tu o planowaniu balu, tylko zagrywkach na poziomie Rzymu...
Nie rozumiem tez nazekania ze bohaterowie sa biedni bo przeciez biedni nie sa. W WFRP czesto nie masz na piwo w karczmie w Monastyrze uzadzasz bal w swoim palacu bo twoja corka wychodzi za maz.
Nie twierdze ze sa z dolnej polki. Hrabia to chyba jednak nie tak nisko w hierarchi szlacheckiej.
Zreszta nawet jezeli to za nisko to trodno czemu w DnD lub WFRP nie narzekasz ze nie grasz krolem?
Tworca chodzilo o to zeby druzyna mogla sie zwiazac jakbys gral krolem agarii cesarzem Kordu i Wladca Nordii raczej sa nikle szanse ze zebralibyscie sie razem i pojechali wspolnie przezywac przygody nie sadzisz. Skonczyloby sie na Monastyr battle a nie RPG.
O stary - skąd Ci się tu wziął Warhammer? Młotek to gra w brudnym świecie z małą ilością funduszy, Monastyr to zupełnie inna liga postaci. Nikogo nie interesuje argument z dyskusji Mon vs WFRP "bo w Monie postaci są bogatsze, niż te w WFRP i dlatego jest lepszy". Pytam się "dlaczego postaci w Monie nie są tak zamożne, jak mogą być i są w systemach dot. postaci z tej samej półki"? I w tym momencie słyszę albo "dlaczego nie narzekasz, że w CP 2020 postaci są takie a takie (co nijak wiąże się z przesłaniem gry), albo odpowiada mi echo. Intimate, intimate...
Odnośnie drugiego wydzielonego akapitu - odpowiedź, którą pewnie trzeba będzie tłumaczyć sążnistym postem, (trudno): gdyż są to gry o zupełnie innym założeniu - królem czy bogatym szlachcicem można zostać w trakcie kariery, nie zaś na początku. Sięgając po Monastyr oczekuję po zawartości książki gry szlachcicem, osobą z wpływami - a poza Sojusznikami (olewanymi w przygodach i dyskusjach grających - polecam porównanie wyników ankiety z treścią postów w
tym wątku - wynika z niego, że tak, występują u ponad połowy głosujących w ankiecie, sęk w tym,że albo są traktowani jak klasyczni BNi albo wręcz "Mrówki" do odwalania deklaracji "oporządzam konie, rozkładam obóz, rozstawiam warty") tego brak, chyba, że podobnie jak Michap sam sobie podkoloruję. W tym momencie nie dziwię się osobom, które zakładają tematy "czy mogę prowadzić grę szlachcicem w WFRP?" - oczywiście, że można - wystarczy podkolorować.
Tertio - i tak właśnie wygląda rozmowa z osobą, która nie miała kontaktu z grami - Ty piszesz, że się nie da, ja kulturalnie muszę wziąć poprawkę, iż po prostu nie grałeś w takiego BW lub Exalted. Odpowiem: tak, da się i nie ma to nic wspólnego z tym o czym piszesz.
Furiath:
Na Monastyrze nowy gracz nie nauczy się, jak ma grać w RPGi, bo Monastyr po prostu te kwestię przemilcza. Czternastolatek chętniej kupi system, który wprowadza go za rączkę od początku do końca, niż opasły opis świata, w którym nie za bardzo wie, od czego w ogóle zacząć.
A twórcy zarazem gdzieś sobie pominęli fakt, że tzw. "doświadczeni gracze/MG" (grający od 5-10 lat) mogli już poszerzyć horyzonty, bądź nie bawi ich sążnisty setting, który mogą stworzyć samemu lub przełożyć na jedną z mechanik uniwersalnych.