Transmutacja ma 2 czy 3 czary zmieniające siebie - alter self i cośtam jeszcze, które sprawiają że jesteś transformersem i potrafisz zmienić się w ciężarówkę albo samolot. Te dwa czary mają takie możliwości że posiadanie jeszcze jakiejś magii to już czysty overkill i wisienka na torcie. A w zestawie:
- podszywanie się pod inne istoty dowolnej rasy i płci (szpiegostwo, intrygi - win win!), nie działa przejrzenie iluzji bo to nie iluzja
- zmiana w jaszczurowate stwory między +5 a +7 naturalnego pancerza zależnie co MG dopuści
- latanie
- kopanie w ziemi
- oddychnie pod wodą i super pływanie
- super skakanie
- bonusy do umiejek
- zmiana familiara w jakieś absurdalne badziewie. Możesz na przykład mieć familiara chmika i krzycząc "wybieram cię Pikachu" rzucać nim we wrogów po drodze zmieniając w coś dziwnego!
A wszystko to na okres X godzin.
A 1 czy 2 poziomy wyżej - super lepsza transformacja we wszystko co popadnie, w tym
- hydrę - wiadra ataków z super siłą
- różne smoki - trolololo!
- owady
- kisiel malinowy
- kiedy potrzebujesz wykopać dołek, wystrugać kołek albo ugotować zupę po prostu zmieniasz się w 40-metrową bestię z innego wymiaru która wśród swoich specjalnych ataków ma taki który gotuje zupę i przyprawia ją od razu pietruszką!
Ale to jeszcze nie wszystko. Na jakichś niskich poziomach masz czar rozmemłujący czar który przyspiesza całą twoją drużynę tak, że wygrywacie walki zanim wróg powie "ale ococho..."
Jakby ci tego było mało możesz za pomocą kawałka ilny udać się do innych wymiarów i w ogóle - same przegięcia
Jeśli zaś kończą ci się pomysły to masz jeszcze czar który zwiększa ci inteligencję. I w ogóle wszystko co zechcesz!
Najlepiej mieć transmutację i zauroczenia. Wtedy właściwie nie musisz chodzić po jakichś głupich lochach, tylko podróżujesz między karczmami, jednym czarem uwodzisz panienki, potem zmieniasz się w gigantyczną ośmiornicę...