No właśnie, już dość dawno temu zadaliśmy sobie, z moimi graczami, takie pytanie. Czy nieumarli muszą być źli? CO to właściwie znaczy nieumarły? Po kilku dyskusjach serii prób i kilkunastu sesjach eksperymentów doszliśmy do wniosku, że Nieumarły nie jest jednoznaczny ze złym. Chciałbym przedstawić tu nasze wnioski i rozumowania.
...
No... Może niekoniecznie rozumowania.
Przede wszystkim doszliśmy do wniosku że system (3.5 bo 4.0 absolutnie nam się nie spodobało, ale to takie info offtopic) docelowo dzieli nieumarłych na dwie podgrupy:
1.) Niższych, czyli mięso i kości armatnie w postaci bezmyślnych automatów w rodzaju zombie i szkieletów.
2.) Wyższych czyli hordę inteligentnych i/lub groźnych bestii choćby: mumie, liche i wampiry
Podział ten wydaje nam się stosunkowo logiczny, bo nieumarły nieumarłemu nie jest równy, poza tym przypomina to trochę podział klasowy wśród (dawnych?) społeczności ludzkich, gdzie bogaci nie robili nic a hołota tyrała całymi dniami jak te woły.
Ale teraz, czy niżsi nieumarli, a więc bezmyślne automaty, powinny mieć charakter zły? Nie posiadają inteligencji ani własnej woli, po prostu wykonują polecenia. To tak jakby stwierdzić (wiem, głupie porównanie ale jedyne, jakie mi w tej chwili przyszło na myśl), że kuchenka mikrofalowa ma charakter dobry bo oszczędza nam czasu stania przy garach. Powyższe doprowadziło nas do wniosku, że niżsi, bezmyślni nieumarli powinni mieć charakter… Neutralnie neutralny (prawdziwie neutralny, neutralny, czy jak kto to woli sobie nazwać)
Nadszedł więc czas zająć się nieumarłymi wyższymi. Są inteligentni (zazwyczaj), dysponują szeregiem mocy i często potrafią tworzyć nowych nieumarłych. Skoro jednak posiadają wysoki intelekt to czy muszą być źli? Przecież czarodziej (lich) mógł poszukiwać długowieczności nie dla potęgi ale by rozwiązać skomplikowany problem (magiczno-matematyczno-fizyczny ) Zatem nieumarli wyżsi, według nas powinni zachowywać ten sam charakter, jaki mieli za życia. Wystarczy sobie wyobrazić ile zabawy może sprawić graczom wyżej wymieniony czarodziej proszący ich o pomoc w zdobyciu elementów niezbędnych do budowy taumaturgicznego wahadła optycznego, wampir próbujący przejść na dietę bezkrwistą albo mumia władcy starająca się przekazać swojemu następcy wiadomość, że m się nigdy nie dać wrobić usuwanie miękkich części i zamknięcie w ciężkim sarkofagu.
Niemal natychmiast natykamy się na kolejny problem: Skąd się biorą wyżsi nieumarli? No dobrze wampir może tworzyć nowe wampiry, ale skąd do wszystkich świętości pojawił się ten pierwszy wampir? Część nieumarłych można stworzyć za pomocą magii, Ale czy to znaczy, że wszyscy nieumarli powstali dzięki magii? Być może był to skutek pierwszych, nieudanych prób przywracania życia? Ale może kiedyś któryś z martwych nie chciał przejść „na drugą stronę” dopóki nie dokończy pewnej misji? Doszliśmy do wniosku, że należałoby tu samemu stworzyć własny podział. Podział opierający się na sposobie powstania nieumarłego:
1.) Naturalni, czyli tacy, którzy sami nie przeszli na drugą stronę. Ci którzy nie chcieli umrzeć.
2.) Sztuczni. To chyba proste, to wszyscy nieumarli, którzy zostali stworzeni przez człowieka/krasnoluda/elfa/demona/nieumarłego/lub jeszcze innego stwora.
Oczywiście powyższy podział można też śmiało zastosować do nieumarłych niższych a więc zombie może być: a.) nieumarłym niższym naturalnym, albo b.) nieumarłym niższym sztucznym. Prowadzi to nas do kolejnych konkluzji ale o tym za chwilę.
Zacznijmy od nieumarłych sztucznych, ich najważniejszą cechą jest to, że zostali przez kogoś/coś stworzeni. A więc mają pana, któremu są winni posłuszeństwo i któremu nie mogą się sprzeciwić. Jako tacy są w pewnym sensie automatami (co wskazuje na charakter neutralny) ale sztuczni nieumarli wyżsi mają zwykle spory intelekt. Najrozsądniejszym pomysłem wydawało nam się uznanie, że sztuczni nieumarli wyżsi również zachowują charakter, jaki mieli za życia, z tą różnicą, że bez względu na charakter nie mogą sprzeciwić się swemu stwórcy. Taki nieumarły może cierpieć wewnętrznie, wyobraźcie sobie paladyna, który poległ w walce z wampirem, został przez niego przywrócony do życia jako drugi wampir i jest zmuszany do mordowania niewinnych. (W tym miejscu jeden z moich graczy, nie wiem dlaczego, spytał się, czy na pewno nigdy nie grałem w „warcrafta III”).
Uznaliśmy też że po śmierci/zniszczeniu stwórcy nieumarły sztuczny zyskuje wolną wolę.
Sztuczni nieumarli niżsi nie wymagają chyba komentarza? Już wcześniej wytłumaczyliśmy że są to tylko automaty i jako tacy powinni być traktowani jak ożywiony przedmiot (kukła ludzka cielesna [czyli zwłoki])
Co z naturalnymi nieumarłymi? No cóż odrobinkę się już nad zastanowiliśmy wcześniej. Skoro powrócili do życia sami z siebie to mieli ku temu jakiś powód. Być może wieśniak, który dostał w głowę przypadkowo zabłąkaną strzałą chciał przekazać żonie, że w młynie koło żarna zakopał w klepisku znalezioną sakiewkę pełną srebrnych i złotych monet. Ale taki wieśniak, nie obdarzony żadnym specjalnym talentem ani mocą wewnętrzną nie zdołał powstać w formie dość potężnej by móc mówić czy choćby sprawnie się poruszać i do domu dotarł jako zombie, niezdolne do mowy i myślenia o niczym poza żoną i młynem. Teraz kręci się między dawnym domem i młynem a wszyscy mieszkańcy się go boją. (Z drugiej strony czemu nie miałby nadal móc mówić? Być może powtarza w kółko „Maryśka… Młyn… Maryśka… Pieniądze…”). Niżsi nieumarli naturalni powstawaliby więc z ludzi prostych, słabych duchem, którzy nie mieli żadnych specjalnych uzdolnień i drzemiących w nich potencjałów. (w mechanice odzwierciedlanych przez większą liczbę KW/poziomów)
Jednak ludzie z potencjałem to co innego. Kapłan, który był wzorem dla wielu może zostać zabalsamowany i powstać jako mumia, by nauczać dalsze pokolenia (które nie zawsze muszą to zrozumieć). Wielki wojownik odmawiający akceptacji śmierci powraca jako nieumarły wampir-rycerz, by dalej bronić swego miasta. A twórca teorii międzywymiarowej bramy, założyciel gildii magów jakimś niewyjaśnionym cudem odżywa jako lich, mimo że nigdy nawet nie pomyślał o stworzeniu reliktarza. Wykładowca na uniwersytecie nadal naucza jako duch (i wreszcie może sprawdzić czy uczniowie nie mają ściąg w torbie [tak, tak wycięte z Harry’ego Pottera, ale przykład wręcz idealny]).
Oczywiście dla większości świata nieumarły to nieumarły i basta. To potwór i straszydło. Ale ludzie inteligentni być może rozróżniają naturalnych od sztucznych. Być może na całym świecie tysiące nieumarłych żyje w zgodzie z ludźmi, w ogóle się nie ukrywając?
To tyle w kwestii fabularnej. Teraz czas na dostosowanie mechaniki.
Na szczęście niewielkie.
Jeśli nieumarli zachowują swój charakter to odpędzanie i karcenie nieumarłych traci trochę na wartości. Owszem nieumarli niżsi, jako automaty nadal mogą być normalnie odpędzani, karceni, niszczeni i rozkazywani. A co z wyższymi? Jeśli nieumarłemu kapłanowi Pelora pokaże się święty symbol Pelora (w celu odpędzenia prze innego kapłana Pelora) to czy będzie to miało jakiś skutek? Czy przestraszy się symbolu który przez lata z dumą nosił, a, kto wie, który być może nadal ma pod fałdami gnijącego ze starości ornatu?
Rozwiązanie tego problemu okazało się jednak stosunkowo łatwe. Każdy kapłan (i paladyn) może zarówno odpędzać i niszczyć, jak i karcić i rozkazywać nieumarłym. Wszystko zależy od charakteru nieumarłego. (Dobrzy nieumarli są karceni i rozkazywani przez dobrych kapłanów [za to ostatnie zapewne trzymają urazę] a odpędzani i niszczeni przez złych kapłanów. Źli i neutralni nieumarli odwrotnie)
Teraz kwestia czarów leczenia i zadawania obrażeń. Zgodnie z opisem w podręczniku nieumarli powstali dzięki negatywnej energii i dlatego leczenie ich rani a ranienie leczy. No cóż tu po prostu należało wykorzystać starą zasadę „zasady w podręcznikach o tylko kręgosłup resztę kości trzeba stworzyć samemu.” Ostatecznie doszliśmy do wniosku, że nie zmienimy wpływy leczenia i zadawania ran na nieumarłych, ponieważ zaklęcia te są dostosowane do działania na istotach żywych. A martwy (było nie było nieumarły jest martwy) to przeciwieństwo żywego więc coś co leczy żywych powinno ranić martwych i odwrotnie.
To tyle w kwestii innego spojrzenia na nieumarłych czekam na opinie, komentarze i ewentualne luki w naszym myśleniu. Również czekam na pytania i propozycje.
Na zakończenie scenka z jednej z sesji testowych „naszych” nieumarłych. Jeden z graczy (Chaotycznie Neutralny) ruszył nie czekając na drużynę wgłęb podziemi i natknął się na dwa, niskopoziomowe ale wciąż, wampiry. Wynik był łatwy do przewidzenia, ale na szczęścia reszta drużyny gdy tylko skończyła przygotowania (kilka godzin później) ruszyła do tych katakumb i po długiej walce, w której unikali ranienia towarzysza, pozbyli się jego nowego pana (i jego brata). Gracz-aktualnie sztuczny nieumarły (wampir)-został poproszony przez innego z graczy, aby ten zrobił z niego wampira i uwolnił go ze swojego panowania. Gracz się zgodził, ale kiedy przyszło do dawania wolnej woli nowemu wampirowi w ostatniej chwili zrezygnował tymi słowy:
„Wiesz co? W sumie to sorry, ale zawsze chciałem mieć niewolnika… Przypomnij za miesiąc, ze miałem cię uwolnić”
Była kupa śmiechu dziesięć minut później gdy oba wampiry zapomniały co dla nich oznacza wyjście na światło dzienne.