Zrodzony z fantastyki

  • 1
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7

Którą z mechanik Star Wars preferujesz?

 
Liczba głosów: 0
 
Awatar użytkownika
Sony
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2660
Rejestracja: śr cze 23, 2004 9:21 am

wt sie 02, 2005 9:23 am

Czy D6 jest lepsze ? Polemizował bym. Jest inne, to prawda. Ja jednak wolę D20, w D6 zakładano, że gramy w czasie "starej" trylogii. Stąd takie a nie inne ograniczenia, zwłaszcza Jedi. Zaś D20 jest uniwersalne pod tym wzgledem - bez problemu można zagrać Sithem, Dark Jedi. Zrobienie tego w D6 było ciężkie, niby materiały były, ale jakoś nam nie wychodziło.

Kolejna sprawa to support, co by nie mówić D20 jest rozwijane, a D6 nie. Do D20 pojawiły się nawet zasady kryształów z KOTOR.

No i lenistwo :D znając D&D z marszu zagrasz i poprowadzisz SW D20 - odpada czas na zaposnanie się z mechaniką. D20 ma jeszcze jedną zaletę - jest kinowa - masa manewrów, komb, możliwości, stylów walki itp. D6 pod wym wzdlędem jest uboższe. D20 bije też D6 na głowę jeśli chodzi o szybkość - co by nie mówić rzut D20 trwa krócej, niż 5D6, sumowanie i przerzucanie.

Ja wolę D20, na konwentach można spotkać graczy i MG. Sam grywam na konwentach.
 
Awatar użytkownika
Xeloss
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 279
Rejestracja: czw kwie 29, 2004 3:34 pm

pt sie 05, 2005 1:52 pm

Prowadzę obecnie moim graczom kampanię w okresie opisanym w "Rebellion Era Sourcebook" a konkretniej, jakieś 3 lata przed Yavinem.
Oś kampani początkowo kręciła się dookoła firmy handlowej, którą prowadzili rodzice jednej z postaci i gdzie pracowała cała drużyna. Czyli użeranie się z celnikami, jakieś machlojki na boku(albo i nie), problemy z piratami i takie tam. W czasie tych przygód drużyna weszła w kontakty z pewnym oficerem ISB(Imperialne Służby Bezpieczeństwa), któremu w zamian za pomoc tu i tam, musiała się odwdzięczać wykonywaniem zadań, usługami kurierskimi itd. Ale generalnie im się to opłacało. Potem bohater którego rodzice prowadzili firmę, dostał statek, trochę kasy i musiał zająć się biznesem na własną rękę, wykorzystując wcześniej nawiązane kontakty. Sprawy skomplikowały się, gdy jego rodzice zostali aresztowani za pomoc rebeliantom(Zarzut był prawdziwy) a ich firma skonfiskowana. Drużyna tez została aresztowana jako "podejrzani o współpracę z terrorystami". Było to dla graczy o tyle nieszczęśliwe, że starali się oni dotychczas trzymać z daleka od konfilktu Imperium vs Rebelia. Udało im się wydostać na wolność dzięki wcześniej wspomnianemu oficerowi ISB, który dodatkowo pomógł przenieść rodziców głównego bohatera do więzienia o mniejszym rygorze. W zamian za to, druzyna musiała przyjąć rolę jego prywatnych szpiegów w Sojuszu Rebeliantów, bo okazało się, że koleś snuje swoje własne intrygi(Wcześniej zresztą bohaterowie pomogli mu pogrążyć gubernatora jednej planetki). Póki co kampania doszła do etapu, gdy drużyna dostała pierwsze zadanie od rebeliantów.

P.S. Jak ktoś chce dokładnego opisu tego oficera ISB, to niech zajrzy na Holocron, do działu "postacie". Link jest w podpisku.
 
Awatar użytkownika
zgreg
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 869
Rejestracja: sob cze 07, 2003 12:53 pm

pt sie 05, 2005 2:50 pm

Sony pisze:
Czy D6 jest lepsze ? Polemizował bym. Jest inne, to prawda. Ja jednak wolę D20,


Tutaj mozna dyskutowac, zreszta bylo juz o tym jakis czas temu w innym watku. Ja - nie ukrywam - mam duzy sentyment do d6 i "nie czuje d20". Ogolnie polecam lekture starenkiego juz artykulu:

http://www.esensja.pl/magazyn/2002/05/iso/16_11.html

I ogolnie, wyrobienie sobie wlasnego zdania.

Kolejna sprawa to support, co by nie mówić D20 jest rozwijane, a D6 nie.


I to jest zasadnicza przewaga SWd20.

D20 ma jeszcze jedną zaletę - jest kinowa - masa manewrów, komb, możliwości, stylów walki itp. D6 pod wym wzdlędem jest uboższe. D20 bije też D6 na głowę jeśli chodzi o szybkość - co by nie mówić rzut D20 trwa krócej, niż 5D6, sumowanie i przerzucanie.


Z szybkoscia masz racje. Ale d6 jest IMHO bardziej kinowe. Przede wszystkim jest duzo materialu dla MG jak prowadzic kinowo.

Ale, jak juz pisalem, DGNED.
Ostatnio zmieniony pt sie 05, 2005 3:03 pm przez zgreg, łącznie zmieniany 1 raz.
 
Awatar użytkownika
Darklighter
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1600
Rejestracja: wt lut 08, 2005 8:02 pm

pt sie 05, 2005 2:59 pm

zgreg pisze:
Z szybkoscia masz racje. Ale d6 jest IMHO bardziej kinowe. Przede wszystkim jest duzo materialu dla MG jak prowadzic kinowo.

Ale, jak juz pisalem, DGNED.

Mechanika nie może być kinowa. To jest zależne od umiejętności MG, a nie turli, turli kostami.
PS. Fakt: Pojedynki Jedi są superszybkie w d6.

Przede wszystkim jest duzo materialu dla MG jak prowadzic kinowo.

Do jest typowe dla obydwu mechanik.
 
Awatar użytkownika
zgreg
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 869
Rejestracja: sob cze 07, 2003 12:53 pm

pt sie 05, 2005 3:11 pm

Darklighter pisze:
Mechanika nie może być kinowa. To jest zależne od umiejętności MG, a nie turli, turli kostami.


Kinowosc mechaniki polega na tym, ze zawiera mechanizmy wspierajace MG w tworzeniu "kinowego klimatu". Typowym przykladem moga byc uniki, "bohaterskosc" mechaniki czy character points.

Zreszta chodzilo mi rowniez wlasnie o "pozamechaniczna" zawartosc podrecznika do SWRPG, w ktorej byla masa swietnych porad. Ba, grajac w spsob proponowany przez autorow kazda sesja miala przypominac konstrukcyjnie film (lacznie z zoltymi napisami lecacymi na ekranie - o ile dobrze pamietam ;) ).

PS. Fakt: Pojedynki Jedi są superszybkie w d6.


Powiem tak: nie pamietam ;) Ale chyba nie byly zbyt szybkie... Akurat zasady dotyczace walki bronia biala byly kiepskie ;)
 
Awatar użytkownika
Darklighter
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1600
Rejestracja: wt lut 08, 2005 8:02 pm

pt sie 05, 2005 3:25 pm

zgreg pisze:
Kinowosc mechaniki polega na tym, ze zawiera mechanizmy wspierajace MG w tworzeniu "kinowego klimatu". Typowym przykladem moga byc uniki, "bohaterskosc" mechaniki czy character points..

1.Uniki są typowe chyba dla każdego systemu związanego z walkę.
2.Co to jest "bohaterskość" mechaniki?
3.FP to jest i w d20. Odpowiednik CP też jest.

Powiem tak: nie pamietam ;) Ale chyba nie byly zbyt szybkie... Akurat zasady dotyczace walki bronia biala byly kiepskie ;)

Już tłumaczę, bo wiele takich walk miałem. Walka toczy się do pierwszego niesparowanego ciosu. Dzięki tytanicznym obrażeniom miecza nieduany test=śmierć, a źli zawsze mają przewagę.
 
Awatar użytkownika
zgreg
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 869
Rejestracja: sob cze 07, 2003 12:53 pm

sob sie 06, 2005 8:49 am

Darklighter pisze:
1.Uniki są typowe chyba dla każdego systemu związanego z walkę.


Pokaz mi system, w ktorym unikasz strzalow z broni dalekiego zasiegu - tutaj blastera ;)

2.Co to jest "bohaterskość" mechaniki?


Wszystkie mechanizmy wybijajace postacie z tlumu przecietnych mieszkancow swiata i stawiajace je w rzedzie twardzieli, o ktorych warto nakrecic film :). Wysokie wartosci wspolczynnikow i umiejetnosci, character points, force points, wspomagacze mechaniczne etc.

Najlepszym - bo najbardziej przerysowanym - przykladem moze byc 7th Sea.

W d20 tez sa tego typu mechanizmy, ale w zrealizowane w kompletnie nie odpowiadajacy mi sposob.

3.FP to jest i w d20. Odpowiednik CP też jest.


Fakt.

a źli zawsze mają przewagę.


Dlaczego?
 
Awatar użytkownika
Darklighter
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1600
Rejestracja: wt lut 08, 2005 8:02 pm

sob sie 06, 2005 2:10 pm

zgreg pisze:

Pokaz mi system, w ktorym unikasz strzalow z broni dalekiego zasiegu - tutaj blastera ;)

Np. d20 czy Zew Cthulhu.
a źli zawsze mają przewagę.


Dlaczego?[/quote]
Bo fragment na stronie 86 w Revised and Expanded wyraźnie to zaznacza w akapicie Calling Upon the Dark Side.
 
Awatar użytkownika
zgreg
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 869
Rejestracja: sob cze 07, 2003 12:53 pm

sob sie 06, 2005 2:52 pm

Darklighter pisze:
Np. d20 czy Zew Cthulhu.


d20: w jaki sposob? Przejrzalem SRD i nie bardzo wiem o co Ci chodzi...
ZC: przyznam, ze niewiele pamietam z mechaniki ZC, a juz najmniej z mechaniki walki :)

Ale na logike: przy strzelaniu na odleglosc kilkunastu-kilkudziesieciu metrow (wiekszosc starc pokazanych na filmach GW) uniki nie maja absolutnie zadnego znaczenia. Czas uplywajacy od momentu podjecia decyzji o strzale do trafienia celu jest rzedu 0,2s. Jedyne co moze uratowac cel to blad strzelca (nerwy, pospiech etc.) i tak naprawde - jesli przyjrzec sie filmom - bohaterowie w zasadzie nic nie robia, po prostu nie sa trafiani (w przeciwientwie do nie-bohaterow, ktorych szturmowcy trafiaja bez trudu, magicznie odzyskujac swoje wysokie, jak wypadaloby na elite, umiejetnosci). Oczywiscie gwaltowne ruchy utrudniaja trafienie, ale na moj gust manewry uniku w SWRPG to wlasnie proba zmuszania przeciwnikow postaci do robienia bledow, co pasuje do kinowego charakteru ich poczynan.

Bo fragment na stronie 86 w Revised and Expanded wyraźnie to zaznacza w akapicie Calling Upon the Dark Side.


Moj podrecznik jest bardzo gleboko schowany, moglbys przyblizyc o co chodzi?

Ogolnie: zbaczamy chyba z tematu i nie ma wiekszego zainteresowania. Proponuje zblizac sie ku koncowi lub przejsc na priv.
 
Awatar użytkownika
Darklighter
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1600
Rejestracja: wt lut 08, 2005 8:02 pm

sob sie 06, 2005 4:20 pm

zgreg pisze:

d20: w jaki sposob? Przejrzalem SRD i nie bardzo wiem o co Ci chodzi...
ZC: przyznam, ze niewiele pamietam z mechaniki ZC, a juz najmniej z mechaniki walki :)

Ale na logike: przy strzelaniu na odleglosc kilkunastu-kilkudziesieciu metrow (wiekszosc starc pokazanych na filmach GW) uniki nie maja absolutnie zadnego znaczenia. Czas uplywajacy od momentu podjecia decyzji o strzale do trafienia celu jest rzedu 0,2s. Jedyne co moze uratowac cel to blad strzelca (nerwy, pospiech etc.) i tak naprawde - jesli przyjrzec sie filmom - bohaterowie w zasadzie nic nie robia, po prostu nie sa trafiani (w przeciwientwie do nie-bohaterow, ktorych szturmowcy trafiaja bez trudu, magicznie odzyskujac swoje wysokie, jak wypadaloby na elite, umiejetnosci). Oczywiscie gwaltowne ruchy utrudniaja trafienie, ale na moj gust manewry uniku w SWRPG to wlasnie proba zmuszania przeciwnikow postaci do robienia bledow, co pasuje do kinowego charakteru ich poczynan.

I tak własnie to działa:
1)Defense bohatera. Założenie jest takie, że w walce nie wystawia się on na strzał i nie stoi w miejscu, dlatego trudniej go trafić
2)VP. Coś jak backup defense (gdy zawiedzie podstawowy defense), jednak tylko dla bohaterów. Plebs, jak wiadomo, pada od razu, co widać doskonale w filmie.

PS. ZC unik liczy się tylko do pierwszego strzału


zgreg pisze:
Moj podrecznik jest bardzo gleboko schowany, moglbys przyblizyc o co chodzi?

O to, że kiedy Jedi, ratując się przed Sithem wyda FP, to Sith wyda 2 i skasuje Jedi na miejscu. Zdajesz sobie sprawę jak wówczas wygląda walka np. Sidious vs Windu i reszta. :wink:
 
Shivan
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: ndz lip 10, 2005 8:35 pm

pt sie 19, 2005 11:29 pm

Fakt, faktem ze support ma w tej chwili tylko d20, nie liczac tego co tworza fani. Choc ostatnio Wizardsi skupli sie na bitewniaku, jakby zapominajac o rpg. Nowy epizod sie pojawil, a u WotC cos cisza.

Moze sie przekonam do d20 jak ktos mi wytlumaczy, jak to sie dzieje ze Jedi uzywajac mocy slabna w tym systemie. A przeciez jasno w filmie powiedziane, ze moc daje zycie a zycie daje moc. Jedynym wytlumaczeniem jest wprowadzenie wyrownania klas, ale nie ma co sie oszukiwac jest to bzdurne wyjasnienie, ni jak sie majace do Star Wars.
 
Awatar użytkownika
Sony
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2660
Rejestracja: śr cze 23, 2004 9:21 am

sob sie 20, 2005 12:01 am

W klasycznej trylogi Yoda wydobywając X-Winga Luka osłabł i to wyraźnie. Nie można było używać mocy non-stop za darmo. Akurat w D20 jest to bardzo rozsądnie zrobione, napewno lepiej niż punkty mocy czy sloty.
 
Shivan
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: ndz lip 10, 2005 8:35 pm

sob sie 20, 2005 5:20 pm

Witaj Sony.
przed chwila obejrzalem sobie ten fragment, pomijajac fakt ze Yoda byl juz stary i powoli przygotowywal sie do odejscia, nie wydaje mi sie by oslabl, ja bym to porownal bardziej do wypuszczania powietrza jak np w Tai chi. Dodaktowo zmartwiony byl postawa Luke'a, dlatego mu wspomnial o jego porazkach. W nowej trylogi natomiast pokazana zostala swietnosc jedi, a tam smigaja az milo uzywajac mocy, nie zauwazylem by sie meczyli, wyraznie tylko wysilek fizyczny ich meczyl.
Co do jednego masz racje, nie mozna byloby zrobic, aby bez zadnego kosztu garcze hulali korzystajac z mocy. Rozwiazanie WotC niie rozni sie zbytnio od punktow mocy, a poza tym VP odpowiadaja za zaduzo rzeczy i byc moze tu tkwi ten problem.
 
Awatar użytkownika
Darklighter
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1600
Rejestracja: wt lut 08, 2005 8:02 pm

pn sie 22, 2005 9:07 am

Sony pisze:
Nie można było używać mocy non-stop za darmo. Akurat w D20 jest to bardzo rozsądnie zrobione, napewno lepiej niż punkty mocy czy sloty.

Niestety WotC nie dopatrzyło się błędu w takich zasadach. Są w SWd20 postacie, które nie posiadają VP a korzystają z Mocy (np. członkowie Korpusów: Rolniczego czy Medycznego). Brak VP powoduje, że tracą oni WP (punkty ran, kótrych jest mało), gdy korzystają z Mocy. Leczę kogoś i padam martwy? To absolutnie nie pasuje do wizerunku Mocy SW :( .
Druga kwestia to b. młodzi Padawani, posiadający znikomą ilość VP (niski poziom + młody wiek - niskie Constitution). Jeśli grać wg tych zasad, to w sali gdzie Yoda trenował młodych adeptów, powinny znajdować się droidy medyczne i pojemnik z bactą.

Roziązanie być może leży pośrodku, czyli zasady z KotORa lub Jedi Academy lub też Modern d20. Odnawiający się Force Pool (jak w grach komputerowych) lub coś na kształt action points, których określoną ilość można wydać na aktywację zdolności Mocy.
 
Awatar użytkownika
Lovelock
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: śr paź 19, 2005 7:52 pm

Witam

czw paź 20, 2005 1:36 am

Pozwólcie, że się włączę.
[BTW, witaj Sony..! Oto nadszedł Twój dzień: Ja, zagorzały przeciwnik D20 dziś będę je wychwalał pod niebiosa. Ech, jaki człowiek jest zmienny... :)]


:w: D6 to kawał historii i naprawdę zgrabna, działająca mechanika. Poza tym, opiera się głównie na pierwszej trylogii, co dla wielu fanów (nie znoszących nowej) jest wielką zaletą.

:w: D20 jednak, pomimo WIELU wad naprawdę działa. Jest po prostu prosta. Owszem, trzeba w niej zawsze coś tam zmienić, nim usiądzie się do gry, ale to sprawia, że MG zaczyna myśleć. No i te piknie wydane podręczniki... :mrgreen:

Największą wadą D20, z jaką się spotkałem robiąc SWA (patrz :tap: TUTAJ :tap: ) jest oczywiście brak Punktów Pancerza oraz niejasne rozdzielenie Mocy na Skills i Feats. Dlaczego np. Force Push jest skillem, a Force Grip już featem..? Co to za bezsens???

Co do Mocy: Proponuję rozpisać ją na STOPNIOWANE FEATY, jak w KOTORze. To naprawdę działa, a wszystko, co potrzebne, znaleźć można w grze. Poza tym, w ten sposób łatwo możemy dostosować Poziom Mocy, o którym wspominaliście do naszej kampanii.
Nie ma nic dobrego bez wysiłku..! :(

Hej, patrzcie w PRZYSZŁOŚĆ..! Nie można zawsze trzymać się utartych szlaków (d6, nienawiść względem nowej linii WODa, Warhammer :razz: )... Choć oczywiście nie można o nich zapomnieć.
Chcecie czy nie, przyszłość należy do D20. Spróbujmy wspomóc, lub chociaż zrozumieć inicjatywę, która przez ostatnie lata otworzyła rynek RPG dla wielu tysięcy ludzi.

(Choć oczyswiście, nie musimy jej lubić...........) :hahaha:

Tyle.
 
Awatar użytkownika
Tepis
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 190
Rejestracja: pt sty 28, 2005 2:29 pm

Star Wars RPG - Który system wybrać ?

ndz kwie 01, 2007 8:00 pm

Z okazji tego, że w temacie odnośnie mechaniki do Star wars d20 nawiązał się temat o tym który system jest lepszy, bardziej dopracowany, wygodniejszy itp. zakładam ten o to temat. Tutaj możemy przedstawić wszystkie swoje za i przeciw wszystkim systemom, w których istnieje świat SW.

Cal Omas w odpowiedzi na moją prośbę o argumenty stojące za tym, że SW d6 jest lepsze niż d20 napisał:

1) W d6 nie ma klas i ograniczeń co do postaci, tak jak jest to w d6.

Domyślam się że w drugiej części zdania powinno być d20.
Co do D20 to fakt - klasa postaci dosyć mocno określa kim jest ta postać, ale moim zdaniem właśnie o to chodzi. Jedi to jedi, żołnierz to żołnierz a specjalista to specjalista. Każdy specjalizuje się we własnym zakresie. Postacie są przez to wyraźniejsze i bardziej jaskrawe. Jak to napisał Darklighter w d6 gdzie tego ograniczenia nie ma : "W końcu nastąpi zblędnięcie granicy jaka rodziela te 3 postacie i wszystkie 3 będą niemal identyczne". Więc ograniczenie poziomami i klasami to w sumie czasami zaleta, a nie wada - na pewno jest to ułatwienie dla graczy i mistrzów.


2) D6 jest elastyczne, mozna łatwo zmieniać zasady, a w d20 nie da się tego zrobić.

Nie wiem dlaczego tak uważasz. Fakt, nie znam mechaniki d6 - tylko tyle co poczytałem na forum - ale d20 jest bardzo elastyczne i wytrzymałe jeśli chodzi o zmienianie zasad. Obecnie gram sesję w której dosyć mocno zmieniliśmy zasady i cały czas je jeszcze przerabiamy. Swobodnie wybieramy w erratach i podręcznikach. Własne inwencje tez wprowadzamy i zmiana jednej zasady nie niszczy nam reszty. D 20 to bardzo prosty - żeby nie powiedzieć toporny - system więc wszelkie zmiany wprowadza się łatwo. Mało tego, w d20 autorzy sami prezentują czasami zasady opcjonalne, których wprowadzenie nie niszczy pozostałej mechaniki. Więc jak bardzo musi być elastyczny system d6 skoro ma być jeszcze bardziej elastyczny niż d 20 w którym można zmieniać niemal wszystko (umiejętności, atuty, klasy, rasy, sprzęty, zasady walki, żywotności postaci, ...) ?

3) W d20 źle zrobiona jest walka i same klasy. Co tojest szlachcic? Jeżeli przyjąć zasady systemu d20 to Andzej Lepper albo poseł Łyżwiński albo Kaczyńscy są szlachcicami.


5) W star wars d20 zrób mi postać która będzie zarówno jedi,kochankiem,alkocholikiem i łajdakiem naraz.


No jeśli zestawimy te dwie twoje wypowiedzi to wkrada się moim zdaniem pewna niekonsekwencja. Z jednej strony chcesz robić niemoralnego, wadliwego i stanowczo niebohaterskiego Jedi,a z drugiej strony krytykujesz, to że w D20 jest spory zakres interpretacji klas postaci. Jedi według ciebie może być alkoholikiem, a Lepper (<-przepraszam za to brzydkie słowo) już szlachcicem być nie może ?

Co do "źle zrobionej walki" :
To jest RPG. Nigdy walka nie będzie zrobiona idealnie - nie da się doskonale przenieść realiów świata rzeczywistego na posty system cyferek i kostek - ale walka w D&D mi się całkiem podoba. Grałem w Neuroshimę, warhammera, D20, EarthDawn. Walczyło mi się najwygodniej w D20. Możliwe że w D6 walka jest jeszcze prostsza i jeszcze bardziej elastyczna niż w d20 - tego nie jestem w stanie powiedzieć. Co do walki w D20 to nie mam jej wiele do zarzucenia.

4) W d20 nigdy nie zrobisz filmowych secen np. Brawurowy skok Obiwana w Epizodzie 1

Na to pytanie już Ci odpowiedzieli inni forumowicze. Da się to zrobić, zarówno brawurowy skok Obiwana, jak i inne sceny. To tylko zależy od tego jak gracze będą chcieli grać : czy będą chcieli stać i tłuc się broniami na zmianę, czy wykażą się finezją i pomysłowością. Nie ma przeszkód abyś skakał, przetaczał się, wytrącał przeciwnikowi broń, zabijał go jednym cięciem czy strzałem, walczył na wąskiej kładce, ... . Mechanika tego nie zabrania - wszystko w inwencji mistrza gry i graczy , jak w każdym systemie.

Narazie to tyle.
Zachęcam do wzięcia udziału w dyskusji :)
Pozdrawiam i ...
MAY THE FORCE BE WITH YOU ...

Wyszukiwarka działa sprawnie od jakiegoś roku. To oznacza, że zapis w regulaminie traktujący o nie powielaniu topiców obowiązuje z pełną mocą. Tym razem jednak będę miły i uprzejmy i zamiast się pienić i zamykać przeniosę tu. Ale żeby to było mi ostatni raz :>. Wyszukiwarka działa. I nie gryzie. Moderator SethBahl.
 
Awatar użytkownika
Deckard
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2097
Rejestracja: wt wrz 20, 2005 9:50 pm

ndz kwie 01, 2007 11:24 pm

Co do klas w d20 to akurat ja stoję na stanowisku, że są naprawdę pojemne. W oparciu o proponowane atuty klasowe i możliwość doboru wolnych atutów (pierwszy na starcie i dalej na 3,6 itd), oraz masę umiejętności (rangi!) można sporo wykombinować.

Diabeł tkwi gdzie indziej - w twórczości własnej. Zasadniczo uważamy w naszym gronie, iż d20 to mechanika, którą należy stosować w całym zakresie. Owszem, można upraszczać, pomijać pewne rzeczy - ale wówczas dochodzi się do wniosku, że jest tego tyle do zmieniania, iż nie warto stosować już d20. To już całkowicie zależy od grających - ja mogę powiedzieć tyle, co sam zaobserwowałem.

Lubię skomplikowane systemy - mam przyjemność grać w taki aktualnie. Niezbyt lubię systemy, gdzie wszystko dąży do uproszczenia zasad. Mimo lat grania w CP 2020 zawsze lubiłem poszaleć sobie z dodatkiem Maximum Metal (ach, te promienie skrętu pojazdów :wink:). Z d20 mam nadal spory problem - z jednej strony lubię ten system tworzenia i rozwoju postaci, oraz testowania (rzuty zachowawcze itp). Z drugiej - nienawidzę zasad walki, jeżeli chce rozegrać potyczkę zgodnie z podręcznikiem. Pół biedy w przypadku D&D - prowadząc Forgotten Realms rozgrywaliśmy boje spotkaniowe - ale tarcza & miecz to trochę inna filozofia grania - mniejsza skala, brak pojazdów, mniej oponentów, broń miotana używana rzadko (zazwyczaj na początku) i wolnostrzelna.
W SW i systemach nowożytnych (Modern) pojawiają się pojazdy, broń automatyczna, granaty, pola siłowe - a wraz z tym rośnie skala, czyli wydłuża się rozgrywka. Owszem, zasadzkę piratów w hangarze na jakiejś oddalonej stacji jeszcze da się dość ładnie rozegrać, ale fragment bitwy w kosmosie lub na powierzchni (np. abordaż na pokład Tantive IV na początku Epizodu IV, albo batalię o bunkier na księżycu Endor w Epizodzie VI) rozkłada d20 na łopatki. Znika filmowość (proszę zauważyć, że ja nic nie piszę o realiźmie), zostaje wybieranie opcji i rzucanie. Tutaj ujawnia się siła d6 - postaci może mdłe, ale testy i walka dość dynamiczne.
 
Awatar użytkownika
Darklighter
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1600
Rejestracja: wt lut 08, 2005 8:02 pm

pn kwie 02, 2007 6:37 am

Tutaj ujawnia się siła d6 - postaci może mdłe, ale testy i walka dość dynamiczne.


Niestety, ale też do tylko pewnego stopnia ta dynamika walki jest. Wszystko przez tę ilość kości u zaawansowanych bohaterów oraz mechanikę (mam na myśli dokładnie expanded i revised - poprzedniej tego nie było).

Przykład zaawansowane (8D+ w umiejętnościach) postacie w walce myśliwcami ew. dużymy krążownikami.

I mamy rundę:

Inicjatywa: średnio 3D6

Trafienie: 8D6+3D6 (fire control - średnio)

Unik: 8D6+3D6 (maewrowość - średnio) + 6D6 (ew. różnicę za skalę)

Obrażenia: 6D6 + 6D6 (ew. różnicę za skalę)


Oczywiście wykorzystanie Character points może zwiększyć ilość kostek np. na umiejętność ataku, co nam pozwoli min. na wykonanie większej ich ilości, Force Point podwoi nam wartość umiejętności, co da nam np. już o wiele więcej ataków. Ilość przeturlanych kości można łatwo sobie wyobrazić, a to dopiero pierwsza postać, nie liczę jeszcze innych, czy choćby wrogów.

To samo jest w walce bezpośredniej niestety. Ilość kostek drastycznie zwiększana przez różne opcje zasłonienia bohatera. Potem mamy trafianie w osłonę, testowanie skali jej zniszczeń itp. Najgorzej to ma Jedi i jego Lightsaber Combat - znów stosy kości. :(

Proponowane rozwiązanie tego problemu:

Tak jak jest to w bitewniaku d6, czyli stała wartość + test 1d6. W podstawce rpg mamy tablekę z trudnościami. Każda z nich prócz ustalania jej wartości za pomocą kostek, ma także stałą wartość liczbową. Można wziąć taką stałą wartość wartość i obniżyć ją o jeden poziom tj. stała wartość dla np. moderate będzie miała wartość dla easy. O końcowej wartości będzie decydował rzut d6. Mniej turlania, szybsze liczenie wyników.
Niestety, wada też jest. Przy wysokich umniejętnościach np. defensywnych, gracze będą nie do ruszenia przez słabszych wrogów.
 
Awatar użytkownika
Deckard
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2097
Rejestracja: wt wrz 20, 2005 9:50 pm

pn kwie 02, 2007 11:29 am

Stosami kości się nie przejmuje - w Burning Empires na dzień dobry w teście wykorzystuje się "przeciętnie" 7-8 kości, w potyczkach słownych zazwyczaj są 3-6 wymian po 9-11 kości na stronę. Inna sprawa to system liczenia sukcesów - w d6 trzeba sumować.

Co do modyfikacji - pomysł ok i akurat konsekwencje w pełni zgodne z filmem. Sęk w tym, aby dobrze skonstruować oponentów ;)

Słabością d20 jest nieintuicyjny moim zdaniem system ataków okazyjnych, oraz podział na move/attack/free/full-round action w powiązaniu z akcjami specjalnymi (Trip, Grapple) i modyfikatorami (za pozycje atakującego i obrońcy, za zasłony, za widoczność, za dwie bronie, za szybkostrzelność). Plus ta śmiertelność - kłania się sesja na Constarze, gdzie w czasie potyczki w hangarze dwóch odpierających kontratak szturmowców Jedi <10 poziomy> zeszło po pojedyńczych trafieniach krytycznych (w obu wypadkach rzuciłem 20, 19 w potwierdzeniu <z Range Attack Bonus i minus Defense Jedi i za zasięg oba trafienia weszły powyżej Defense>, a potem 8,8,7). Jeszcze dziwniejszy był pościg AT-ST za uciekającym landspeederem technikiem - w chwili, gdy postać utraciła pojazd, AT-ST ostrzelał ją ze swoich działek niemal z point-blank`u - i straciła połowę VP - ech...
 
Awatar użytkownika
Darklighter
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1600
Rejestracja: wt lut 08, 2005 8:02 pm

pn kwie 02, 2007 11:40 am

Inna sprawa to system liczenia sukcesów - w d6 trzeba sumować.


Tu właśnie tkwi problem. Nieraz widziałem zniecierpliwienie na twarzy innych graczy, kiedy to drużynowy Jedi "załączał" zestaw Mocy bojowych, a następnie rzucał "na raty" (nie mieliśmy tylu kostek ;)) ataki, obronę, obrażenia.

Co do modyfikacji - pomysł ok i akurat konsekwencje w pełni zgodne z filmem. Sęk w tym, aby dobrze skonstruować oponentów.


Może, ale tylko z niektórymi scenami. Scena z rozkazem 66 nie miałaby szans na przejście. W d6 widzę to niczym Clone Wars od 13 - Mace Windu vs wszyscy inni ;).

Plus ta śmiertelność


Chyba dlatego to zmieniają w Saga Edition. Przypomniała im się scena z Gwiazdy Śmierci, gdzie bohaterów nic nie trafiało. A tak, jakiś przypadkowy krytyk i..po ptokach ;).

AT-ST ostrzelał ją ze swoich działek niemal z point-blank`u - i straciła połowę VP - ech


W d6 mogłaby zejść od takich strzałów, nie wspominając o scenie z Ep.II, jak Kenobi dostał się w pole rażenia działek Slave I.
 
Awatar użytkownika
Tepis
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 190
Rejestracja: pt sty 28, 2005 2:29 pm

wt kwie 03, 2007 1:10 pm

Cytat:
Plus ta śmiertelność


Chyba dlatego to zmieniają w Saga Edition. Przypomniała im się scena z Gwiazdy Śmierci, gdzie bohaterów nic nie trafiało. A tak, jakiś przypadkowy krytyk i..po ptokach Wink.

Mi się ta śmiertelność w sumie podoba. Dlaczego ? Ponieważ nawet Joda umarłby gdyby dostał z blastera w głowę ... no tego się nie uniknie - takie życie. Inną sprawą jest to, że takiego Jedi powinno być trudno (prawie niemożliwe dla szeregowca) trafić - a to jest już do zrobienia. Więc Jedi nie tylko musi być wytrzymały jak czołg ale musi myśleć jak się ie dać zabić (nie powinien polegać tylko na masie HP-ków).

I jeszcze sceny filmowe ...
Z tego co widzę d6 opiera się na masie kostek. Znam zabawe wieloma kostkami z Warhammera 40K i wydaje mi się, że choćby nie wiem jak dynamiczna była ogólna mechanika SW D6 jeśli wykorzystuje się tyle kostek co mówicie to ta dynamika zawsze weźmie w łeb. Dlatego najlepiej do dużych scen batalistycznych, bitew kosmicznych i tego typu akcji wykorzystywać motyw z Neuroshimy (nie ważne czy to D6 czy D20 przy czym jak wolę jednak stosowac to w D20 - chyba dałoby lepszy efekt). Otóż tam nawet podczas zwykłej strzelaniny akcja nie musi być opisywana runda po rundzie. Część, gdzie mechanika nie jest aż tak bardzo istotna (postacie biegną, wykonują trywialny manewr pojazdem, skradają się, czy poprostu ukrywają) wkracza narracja. Omijana jest kolejność graczy i postaci w ogóle, nie wykonuje się wszystkich testów, jakie trzeba by było wykonać grając runda po rundzie. Wkradają się wtedy tylko pojedyńcze testy których uniknąć się nie da albo się nie chce. Akcja idzie mocno do przodu. Wtedy należy wysilić się na pięknę opisy i bogatą narrację, odgrywanie ... Mechaniki używamy tylko do rozpatrzenia małych fragmentów całej akcji.
Moim zdanie to załatwia problem z wielkimi bitwami i innymi tego typu wydarzeniami.
Pozdrawiam
 
Awatar użytkownika
Cal Omas
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 40
Rejestracja: sob gru 09, 2006 3:00 pm

wt kwie 03, 2007 1:14 pm

JA powiem tak:

1) Ja tylko napisałem, ze dla mnie lepszy jest d6 niż d20. Lubię też d20 a le mam sentyment do d20.Dlatego nie wiem Tullus o co ta cała awantura. Tak jak Decard powiedział każdy system ma swoje wady i zalety.

2)Tepis :) Pytałeś kiedyś czemu wszyscy tak nienawidzą d20, po prostu dużo starszych graczy ma sentyment do d6 i nie może przestawić się na d20, bo to 2 różne systemy i sposoby grania (tak jak ja), dużo młodych osób wybiera teraz d20, bo zna dobrze potentanta na rynku RPG- D&D (tak jak ty)
 
Awatar użytkownika
Deckard
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2097
Rejestracja: wt wrz 20, 2005 9:50 pm

śr kwie 04, 2007 11:44 pm

Tepis:

Klasyczne rozwiązanie, sprawdza się dość dobrze w większości sytuacji. Mam tylko jedną uwagę - co w przypadku, gdy gracz prowadzi postać specjalizującą się w taktyce/dowodzeniu? W SW d20 jest nawet specjalna prestiżówka (Officer), oraz archetyp (na który składa się kilka klas). Taki gracz będzie próbował wyeksponować zdolności swojej postaci, załatwiając zaś scenę bitwy w której może się on wykazać (tak jak uczynili to jego koledzy Jedi w starciu kilka chwil wcześniej) kolorystycznym opisem i dwoma-trzema testami zabijasz jego radość z gry.

Pewnym pomysłem byłaby konwersja zasad z podręcznika do D&D - Tome of Battle (o ile mnie pamięć nie myli) - były tam zawarte zasady rozgrywania dużych bitew jako cyklu pomniejszych starć, za które otrzymywało się punkty.
 
Awatar użytkownika
Tepis
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 190
Rejestracja: pt sty 28, 2005 2:29 pm

czw kwie 05, 2007 5:39 pm

Witam

No i muszę się przyznać, że nie jestem w stanie ustosunkować się co do tego dowodzenia i taktyki. Nigdy nie miałem gracza dowódcy, generała, taktyka. Nie mam też podręcznika do D&D, o którym napisałeś (nie został on przełożony na polski i chyba nie należy do edycji 3.0 więc go nie kupiłem). Rozgrywanie całości bitwy jako mniejszych poszczególnych starć to między innymi to o co mi chodziło.

Mam w takim razie prośbę. Napisz jak wygląda gra z dowódcą w drużynie. Będę bardzo wdzięczny :).

No i jeszcze co by nie wyszło ze że to off-topic : jak sie ma ta sprawa w D6 ;> ?

Pozdrawiam

[WC-2.SB]
  • 1
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość