Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
Malaggar
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3222
Rejestracja: ndz cze 01, 2003 3:36 pm

Dawna wizja wojen klonów

ndz paź 02, 2011 3:23 pm

Niedawno słyszałem, iż ktoś kiedyś (jeszcze przed nową trylgoią) napisał książkę/książki o wojnach klonów, które oczywiście różniły się od wizji, jaką zaproponował Lucas. Czy to prawda?
 
Gedeon

Dawna wizja wojen klonów

ndz paź 02, 2011 4:46 pm

Nie wiem, czy była konkretna książka o wojnach klonów (nie sądzę), ale były wzmianki porozrzucane po różnych utworach.
Np. w trylogii Thrawna tytułowy admirał odnajduje maszyny klonujące z czasów tych wojen. Autor, Timothy Zahn, mówił, że on wyobrażał sobie wojny klonów jako wojnę pomiędzy wieloma ,,mistrzami klonów", która pustoszyła Galaktykę, az zakazano klonowania (coś jak Dzihad Butleriański w Diunie, tylko tam chodziło o roboty) - w ogóle nie brał pod uwagę, że armia klonów należała do Republiki/Imperium.
 
slann
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4982
Rejestracja: pt paź 14, 2005 10:35 am

Re: Dawna wizja wojen klonów

ndz paź 02, 2011 6:58 pm

I dawna wersja wojny ma sens, bo inaczej Palpatine nie zrobiłby wszystkich w konia, klonując się (a klony robił podobno)
 
Gedeon

Dawna wizja wojen klonów

pn paź 03, 2011 4:38 pm

Akurat to nie jest jakaś straszna niekonsekwencja.
Bardziej zgrzyta to, że wedle dawnych danych Palpie nauczył się klonować od ithoriańskich botaników (po co, skoro przez długi czas miał fabryki klonów na Kamino?).
 
Awatar użytkownika
Vukodlak
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1622
Rejestracja: śr maja 11, 2005 4:41 pm

Dawna wizja wojen klonów

pn paź 03, 2011 5:15 pm

Przyznam, że o książce nie słyszałem. Niemniej dawno, dawno temu, w odległym piśmie Secret Service również istniał dział gier fabularnych (w późniejszych numerach). Parę razy była wzmianka o Star Wars d6. Jeden z artykułów powoływał się na źródła twierdzące, że w wojnie klonów brały udział również klony rycerzy i mistrzów Jedi, co spowodowało zapaść zakonu i wielki burdel w całej galaktyce. Trzeba zajrzeć do tego numeru, jeśli jeszcze fizycznie istnieje, może jest tam podane źródło tych rewelacji.
 
Gedeon

Dawna wizja wojen klonów

pn paź 03, 2011 5:38 pm

Ponoć też na początku, kiedy jeszcze komiksy star wars robił Marvel, pojawił się taki zeszyt w którym jednocześnie występowali Anaknin Skywalker i Darth Vader (no wedle wiedzy z Epizodu I i kitu, jaki wciska Obi Luke'owi Vader to uczeń Anakina).
 
Awatar użytkownika
Malaggar
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3222
Rejestracja: ndz cze 01, 2003 3:36 pm

Dawna wizja wojen klonów

pn paź 03, 2011 6:09 pm

Hola, hola, Darth Vader to był uczeń Obi-Wana, a nie Anakina :P
Tak przynajmniej twierdzi Kenobi w wersji z 77 którą zarzuciłem by to potwierdzić ;)

Szukanie w podach do WEG to genialny pomysł!
 
Gedeon

Dawna wizja wojen klonów

pn paź 03, 2011 8:41 pm

Sorry, masz rację!
Zatem to była sytuacja - Obi i jego uczeń Darth wykonują jakąś misję wspólnie z Anakinem.
Niestety, nigdy nie natrafiłem na ten komiks, może jakby na wookiepedii pogrzebał porządnie, znalazłaby się jakaś wzmianka.
 
Awatar użytkownika
Vukodlak
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1622
Rejestracja: śr maja 11, 2005 4:41 pm

Dawna wizja wojen klonów

pn paź 03, 2011 9:24 pm

Malaggar pisze:
Szukanie w podach do WEG to genialny pomysł!


Poszukaj, ale czeka cię ciężka praca. Co najwyżej znajdziesz skąpe wzmianki, ale to jedyne co możesz zrobić. Cóż, masa dodatków od pierwszej edycji, po Revised & Expanded czeka.

Gedeon pisze:
Ponoć też na początku, kiedy jeszcze komiksy star wars robił Marvel


W grach WEG tego typu wpadek nie będzie. Pierwsza edycja Star Wars RPG została opublikowana w 1987. Jeśli ktoś chce alternatywnych wersji uniwersum SW (a nie bzdur z nowej trylogii i Expanded Universe), to materiały SW d6 są idealne.
 
Awatar użytkownika
Malaggar
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3222
Rejestracja: ndz cze 01, 2003 3:36 pm

Dawna wizja wojen klonów

pn paź 03, 2011 9:51 pm

Vuko, Twoje ostatnie zdanie to dokładnie to, co mi potrzeba ;)

Dobra, na forum TheForce net znalazłem parę tematów, jak sięz nimi zapoznam, to podrzucę ;)
Ostatnio zmieniony wt paź 04, 2011 1:13 am przez Malaggar, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Gedeon

Dawna wizja wojen klonów

wt paź 04, 2011 11:05 am

W grach WEG tego typu wpadek nie będzie. Pierwsza edycja Star Wars RPG została opublikowana w 1987. Jeśli ktoś chce alternatywnych wersji uniwersum SW (a nie bzdur z nowej trylogii i Expanded Universe), to materiały SW d6 są idealne.

Akurat ocenianie EU na podst. wpadek z komiksów Marvela jest niesłuszne, bo owe komiksy są niekanoniczne i nie są częścią EU :D
Jeszcze lepsze akcje odchodziły w komiksie, który zaraz po filmie był w częściach na opakowaniach pizzy (na zasadzie ,,zbierz je wszystkie" coś jak u nas paski w gumie Donald, tylko, ze te gwiezdnowojenne tworzyły jedną całą historię). Generalnie chodziło o to, że Luke i Leia (początkowe plany były takie, że Han i Chewie to postacie tylko na jeden film) podróżują od planety do planety, przeżywając przygody godne Pałer Rendzersów.
 
Awatar użytkownika
Vukodlak
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1622
Rejestracja: śr maja 11, 2005 4:41 pm

Dawna wizja wojen klonów

wt paź 04, 2011 2:07 pm

Gedeon pisze:
Akurat ocenianie EU na podst. wpadek z komiksów Marvela jest niesłuszne


Ja nie oceniam EU na podstawie jakiegoś mizernego komiksiaka, który się pojawił przed potopem. Moja ocena EU i tego, co "kanoniczne" ogranicza się do samego EU, które w istocie ma niewiele wspólnego z tym, czym SW było na początku. Poza tym, jest w ogromnej wększości po prostu mizerne. Oczywiście należy pamiętać, że duża część materiałów WEG to też EU. W końcu masa dodatków powstała na bazie komiksów i książek. Jednak z czysto grognardzkim zacięciem podkreślę, że często to, co stare okazuje się być po prostu lepsze.
 
Kret69

Dawna wizja wojen klonów

wt paź 04, 2011 2:10 pm

Vukodlak, zainteresowales mnie tym materialem.

Czy jako niewprawnemu w skrotach podpowiedzialbys, gdzie szukac podrecznikow do SW d6?

Pozdrawiam

Kret
 
Awatar użytkownika
Malaggar
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3222
Rejestracja: ndz cze 01, 2003 3:36 pm

Dawna wizja wojen klonów

wt paź 04, 2011 2:25 pm

Ostatnia edycja D6 (ale nie star wars) została OGLowana, wystarczy wpisać w google, a co do Star Wars, to niestety nie wiem, czy gdzieś są dostępne legalnie.
Ostatnio zmieniony wt paź 04, 2011 2:25 pm przez Malaggar, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Kret69

Dawna wizja wojen klonów

wt paź 04, 2011 3:07 pm

Ja poslugujac sie informacjami zawartymi w tym watku szukalem na ebay, ale znalazlem tylko jakies 3 dodatki. Na Amazonie znalazlem takie cos. To moze byc to?
 
Awatar użytkownika
Vukodlak
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1622
Rejestracja: śr maja 11, 2005 4:41 pm

Dawna wizja wojen klonów

wt paź 04, 2011 5:22 pm

Cieszy mnie, że zainteresowałeś się Star Wars d6. Jednak mylisz inne produkty WEG z SW. Liczba dodatków do SW RPG jest dość duża. Sama gra ma trzy edycje (właściwie dwie edycje, z czego drugą rozszerzoną). Dodatki są generalnie kompatybilne między edycjami, nie trzeba masy wysiłku by dokonywać konwersji.

Duża część dodatków jest bazowana na komiksach i książkach, które wychodziły w tamtym okresie (Dark Empire Sourcebook - Dark Empire, of course; Tales of the Jedi Companion - czasy bardzo dawnej Republiki, etc). Jednak część to czyste pomysły twórców z WEG, lub próba rozwinięcia tego, co znajdziemy w filmach. Warto się z tym zapoznać, bo d6 to bardzo plastyczna, uniwersalna (like Savage Worlds) oraz łatwa, nieskomplikowana i szybka (unlike Savage Worlds) mechanika.

Problem z dostępnością. Na Alledrogo ostatnio pojawiają się pody, ale nie ma podstawek (musisz polukać na Ebayach i Amazonach). Z kolei w Polsce osiągają dość mocne ceny (ja za swoją Revised & Expanded dałem ponad setkę, jeśli się nie mylę - a bywają wyższe ceny). Poza tym nie istnieje legalny sposób na zdobycie podręczników.
Ostatnio zmieniony wt paź 04, 2011 5:25 pm przez Vukodlak, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Malaggar
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3222
Rejestracja: ndz cze 01, 2003 3:36 pm

Dawna wizja wojen klonów

wt paź 04, 2011 5:53 pm

d6 to bardzo plastyczna, uniwersalna (like Savage Worlds) oraz łatwa, nieskomplikowana i szybka (unlike Savage Worlds) mechanika.

Która dodatkowo, moim zdaniem, ma cudowną cechę. Nie wpycha się na przednie siedzenie podczas gry, tylko sobie jest z tyłu i nawet jej używanie nie powoduje, że zaczyna coś przysłaniać.

Wielka szkoda, że system w zasadzie zmarł.

PS. Vuko, ja bym stwierdził, ze system ma dwie i pół edycji ;)
 
Gedeon

Dawna wizja wojen klonów

wt paź 04, 2011 8:36 pm

Ja nie oceniam EU na podstawie jakiegoś mizernego komiksiaka, który się pojawił przed potopem. Moja ocena EU i tego, co "kanoniczne" ogranicza się do samego EU, które w istocie ma niewiele wspólnego z tym, czym SW było na początku.

Gdyby wszystko było takie same jak w filmach... To po co by robić EU?
Poza tym, jest w ogromnej wększości po prostu mizerne.

Hmm w ,,ogromnej większości" nie powiedziałbym. Tak, jest bardzo dużo chłamu, może nawet większość... Ale mimo wszystko ciekawych rzeczy jest na tyle dużo, że jednak potępianie w czambuł EU jako takiego uważam za przesadę.

Notabene, wydaje mi się, że to właśnie star warsowe rpg wprowadziło wiele elementów, które są niespójne z filmami (jak np. wielość Ciemnych Jedi w służbie Imperium, podczas kiedy Tarkin mówi Vaderowi, że ,,ogień Jedi zgasł, jesteś jedynym co zostało z ich Zakonu".)
 
Awatar użytkownika
Malaggar
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3222
Rejestracja: ndz cze 01, 2003 3:36 pm

Dawna wizja wojen klonów

wt paź 04, 2011 8:45 pm

Myślę, że to wynika z jednego problemu RPGów opartego na powieściach/filmach - gracze chcą odtwarzać fajne motywy, które występują w pierwowzorze. Stąd potrzeba tworzenia kolejnych force-userów których gracze mogą skasować mieczem świetlnym.

Co do chłamu - Luca$ sam wyznaczył proporcje 50% dobrego stuffu, 50% chłamu tworząc dwie trylogie. Myślę, że wielu autorów EU ma lepsze wyniki ;)
 
Gedeon

Dawna wizja wojen klonów

wt paź 04, 2011 8:59 pm

Co do chłamu - Luca$ sam wyznaczył proporcje 50% dobrego stuffu, 50% chłamu tworząc dwie trylogie. Myślę, że wielu autorów EU ma lepsze wyniki ;)

Oj tam, ja nawet lubię ,,Zemstę Sithów". Ba nawet czasem mam wrażenie, że bardziej niż np. Nową Nadzieję, która trochę przynudza. Ale przyznaję, że I i II Epizod są chłamowate - zwłaszcza jedynka, która jest filmem o niczym, przypomina jakiś film fantastyczny klasy C.

Jeżeli mówimy o obrazie wojen klonów, to powiem, co myślę o serialu ,,Wojny Klonów". Pomijając już to, że jest megachłamowaty, to wydaje się groteskowy w połączeniu z tym, czym ,,naprawdę" były wojny klonów. Przedstawianie jako starcia herosów, walki ideałów itd wojny, która tak naprawdę była żartem Palpatine'a. Oraz przedstawianie jako idoli żołnierzy Legionu 501, którzy później, pod wodzą Anakina (kolejnego idola) dokonali masowego dzieciobójstwa w Świątyni, pacyfikowali Kashyyk i wyczyniali różne inne wesołe rzeczy.
 
Awatar użytkownika
Malaggar
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3222
Rejestracja: ndz cze 01, 2003 3:36 pm

Dawna wizja wojen klonów

wt paź 04, 2011 9:17 pm

A ja NT nie znoszę za spieprzony potencjał i bezmyślność Lucasa, który wraz z wiekiem dostaje coraz większego zgąbczenia mózgu (co widać po kolejnych wydaniach OT).
Inna sprawa, że fakt, po co się wysilać i robić coś sensownego, jak i tak ludziska łykną jak pelikany i można na odwal się zarobic tyle samo, co ciężką pracą ;)

PS. Po to szukam alternatywnych wersji Wojen Klonów, by oderwać się od "niedzielnego pikniku" jaki serwuje papcio flanela. I nie mówię tu o ilości przemocy na ekranie, bo to nie jest problem. Mówię tu o pewnym ciężarze wydarzeń. W OT jak Tarkin rozwala Alderaan to wiadomo, że Imperium to serious shit ;)

W ogóle to OT, pomimo zabawnych scen (ale właśnie, żarty nie są durnym mruganiem do widza, tylko czymś, co bohaterowie mogliby powiedzieć/zrobić na serio), fajnej przygody i miłych dla oka efektów, jest opowieścią, która ma "stosowny ciężar" wydarzeń bez popadania (poza Ewokami. Ech, szkoda, że pomysł z Wookimi nie ostał się) w infantylizm lub durne przerysowanie.

Swoją drogą, to zastanawia mnie jedno - po cholerę w filmie było dawać droidy bojowe, które nie są w stanie zagrozić bohaterom? Już nawet szturmowcy stanowili większą groźbę, a przynajmniej sprawiali takie wrażenie.

Final Edit ;)
Co do przynudzania: Mnie nudzi nadmiar akcji, a nie wolna akcja, wiec nie narzekam na OT, za to nawalam równo w NT. Ale cóż, dziwny chyba jestem, bo uwielbiam Space Odyssey 2001, Star Trek The Motion Picute, The Thing i inne "powolne smęty" ;)
Ostatnio zmieniony wt paź 04, 2011 9:33 pm przez Malaggar, łącznie zmieniany 3 razy.
Powód:
 
Gedeon

Dawna wizja wojen klonów

wt paź 04, 2011 10:10 pm

A ja NT nie znoszę za spieprzony potencjał i bezmyślność Lucasa, który wraz z wiekiem dostaje coraz większego zgąbczenia mózgu (co widać po kolejnych wydaniach OT).
Inna sprawa, że fakt, po co się wysilać i robić coś sensownego, jak i tak ludziska łykną jak pelikany i można na odwal się zarobic tyle samo, co ciężką pracą ;)

To nie chodzi o to, że Lucasowi nie chce się wymyślać niczego sensownego. Jego obecna strategia jest w pełni przemyślana. On po prostu uderza w dzieci, bo one są najlepszym targetem. Dorosły raczej nie będzie kupować gadżetów, a jeżeli, to mniej. Ewidentnie Nowa Trylogia i Wojny Klonów są robione pod dzieci.
- Jasno określone strony konfliktu (choć przecież na logikę Konfederacja Niezależnych Systemów też ma swoje racje - czy to taka zbrodnia, że chcą wystąpić z Republiki?)
- Wrogowie, których można niszczyć masowo w komediowym stylu i nikogo to nie oburza (droidy)
- dziecięcy bohater w epizodzie I
itd.
PS. Po to szukam alternatywnych wersji Wojen Klonów, by oderwać się od "niedzielnego pikniku" jaki serwuje papcio flanela. I nie mówię tu o ilości przemocy na ekranie, bo to nie jest problem. Mówię tu o pewnym ciężarze wydarzeń. W OT jak Tarkin rozwala Alderaan to wiadomo, że Imperium to serious shit

Fajna jest wizja Wojen Klonów w Komiksach z cyklu ,,Republic" skupiają się one głównie na walce wywiadów - i mają dużą dozę wieloznaczności (np. Dooku jest pokazany, jak na to zasługuje - charyzmatyczny przywódca, który ma swoją wizję, a nie szef bandy droidów, który chce zniszczyć Jedi ,,bo jestem zły"), jest wiele intryg, podwójnych agentów, zmianów frontu itd. O wiele bardziej oddaje to charakter tej wojny, która była jedną wielką intrygą, niż Anakin siepiący tysiące droidów.

W ogóle to OT, pomimo zabawnych scen (ale właśnie, żarty nie są durnym mruganiem do widza, tylko czymś, co bohaterowie mogliby powiedzieć/zrobić na serio), fajnej przygody i miłych dla oka efektów, jest opowieścią, która ma "stosowny ciężar" wydarzeń bez popadania (poza Ewokami. Ech, szkoda, że pomysł z Wookimi nie ostał się) w infantylizm lub durne przerysowanie.

Ja tam lubię Ewoki. Może to i głupie, że pokonały ,,doborowy legion" (niektórzy twierdzą, że Imperator się przejęzyczył i Endor bronił ,,poborowy legion") ale są takie słitaśne :D

Co do przynudzania: Mnie nudzi nadmiar akcji, a nie wolna akcja, wiec nie narzekam na OT, za to nawalam równo w NT.

Nie chodzi mi o fajerwerki. Po prostu... W gruncie Nowa Nadzieja jest uboga w wydarzenia. Nie chodzi mi o wydarzenia w sensie wybuchów i walk, tylko po prostu... Jakaś taka. Trochę podobnie oceniam Mroczne Widmo - choć Nadzieja jest lepsza, a w Widmie czego, jak czego, ale akcji nie brakuje.
 
Awatar użytkownika
Malaggar
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3222
Rejestracja: ndz cze 01, 2003 3:36 pm

Dawna wizja wojen klonów

wt paź 04, 2011 10:32 pm

Jasno określone strony konfliktu
OT też miała jasno nakreślone strony konfliktu, bo miała być odpowieścią o walce dobra ze złem.

Fajna jest wizja Wojen Klonów w Komiksach z cyklu ,,Republic" skupiają się one głównie na walce wywiadów - i mają dużą dozę wieloznaczności (np. Dooku jest pokazany, jak na to zasługuje - charyzmatyczny przywódca, który ma swoją wizję, a nie szef bandy droidów, który chce zniszczyć Jedi ,,bo jestem zły"), jest wiele intryg, podwójnych agentów, zmianów frontu itd. O wiele bardziej oddaje to charakter tej wojny, która była jedną wielką intrygą, niż Anakin siepiący tysiące droidów.

Nie interesuje mnie nic, w czym biorą udział postaci pojawiające się w NT poza takimi jak Yoda, Kenobi, Organa i paru innych.
Nowi filmowi bohaterowie mnie absolutnie nie interesują, bo są bardziej pacynkowaci niż Yoda na Dagobah (i to zarówno ci dobrzy jak i ci źli).

Zresztą, uważam, że wojny klonów powinny być WOJNAMI w pełnym tego słowa znaczeniu, ale bez durnot jakie funduje nam NT.
BTW, ciekawe, że z moich "badań" wynika na razie to, że w dawnych wizjach CW to klony były tymi złymi.

W gruncie Nowa Nadzieja jest uboga w wydarzenia. Nie chodzi mi o wydarzenia w sensie wybuchów i walk, tylko po prostu... Jakaś taka

Nie wiem jak ma być uboga.

Trochę podobnie oceniam Mroczne Widmo - choć Nadzieja jest lepsza, a w Widmie czego, jak czego, ale akcji nie brakuje.

Tylko akcja w ANH ma ręce i nogi, bo
1) mamy jakieś budowanie napięcia
2) jest zachowana jakaś logika wydarzeń
3) nie mamy dzieciaka drącego się "yupii!"
4) Vader jest miliard razy groźniej i lepiej wyglądającym złym niż Maul, którego wymyślił chyba 5 latek kombinując nad stronej na Halołin.
5) 1058309 innych powodów.
Ostatnio zmieniony wt paź 04, 2011 10:39 pm przez Malaggar, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Gedeon

Dawna wizja wojen klonów

wt paź 04, 2011 10:54 pm

Nie interesuje mnie nic, w czym biorą udział postaci pojawiające się w NT poza takimi jak Yoda, Kenobi, Organa i paru innych.
Nowi filmowi bohaterowie mnie absolutnie nie interesują, bo są bardziej pacynkowaci niż Yoda na Dagobah (i to zarówno ci dobrzy jak i ci źli).

Złe podejście.
To, że w filmach są tacy, nie znaczy, że muszą być wszędzie.
Przecież jako argument za tymi komiksami podałem właśnie to, że postacie są pokazane dużo poważniej i głębiej, niż w filmach.
Notabene, ponieważ opowiada to o walce wywiadów, to jak się łatwo domyśleć, akcja skupia się na postaciach, które na ekranie za bardzo nie były pokazane (np. Quinlan Vos, który w Epizodzie I występuje gdzieś w tle, a w III jest tylko wspomniany przez Obi Wana).

OT też miała jasno nakreślone strony konfliktu, bo miała być odpowieścią o walce dobra ze złem.

Ok, ale jednak, to trochę co innego. Vader w OT miał jakąś tam głębię. Poza tym - w OT mieliśmy pokazane żywe, myślące istoty, które popierają Imperium. W NT Separatyści to garstka złych kapitalistów i banda robotów.

Tylko akcja w ANH ma ręce i nogi, bo
1) mamy jakieś budowanie napięcia
2) jest zachowana jakaś logika wydarzeń
3) nie mamy dzieciaka drącego się "yupii!"
4) Vader jest miliard razy groźniej i lepiej wyglądającym złym niż Maul, którego wymyślił chyba 5 latek kombinując nad stronej na Halołin.
5) 1058309 innych powodów.

Tak, wiem. Nie piszę, że ANH jest tej samej jakości, jak TPM. Po prostu - i jedno i drugie niczym mnie nie porywa, nie mam ochoty przypominać sobie tych epizodów.
 
Awatar użytkownika
Malaggar
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3222
Rejestracja: ndz cze 01, 2003 3:36 pm

Dawna wizja wojen klonów

wt paź 04, 2011 11:16 pm

Złe podejście.
To, że w filmach są tacy, nie znaczy, że muszą być wszędzie.
Przecież jako argument za tymi komiksami podałem właśnie to, że postacie są pokazane dużo poważniej i głębiej, niż w filmach.

Owszem, ale po prostu mnie nie interesują. Mam ich absolutnie gdzieś podczas oglądania filmu i nie chcę tracić czasu na przekonanie się, że nadal będę miał ich gdzieś po przeczytaniu komiksów. Po prostu Dżordż skaził mnie już nieodwracalnie ;)
Co więcej, komiksy akurat mnie jako takie nie bardzo interesują, a do tego nie chciałbym babrać się w czymś, co powstało PO TPM.

Vader w OT miał jakąś tam głębię. Poza tym - w OT mieliśmy pokazane żywe, myślące istoty, które popierają Imperium. W NT Separatyści to garstka złych kapitalistów i banda robotów.

Owszem. To jest ten ciężar o którym mówiłem.
A do tego rzeczywiście, kolory nie były aż tak czarno-białe (Imperium nie było czarne jak noc moim zdaniem, a i rebelia nie była śnieżno biała. Oczywiście Imperium nadal było PRAWIE czarne, a Rebelia PRAWIE biała, ale dało się zrozumieć czemu mieszkańcy galaktyki stoją za jedną bądź drugą stroną).

Po prostu - i jedno i drugie niczym mnie nie porywa, nie mam ochoty przypominać sobie tych epizodów.

Jasne. Mnie cała NT nie porywa, więc widziałem ją pewnie ze trzy razy, natomiast OT powtarzam sobie całą raz na jakiś czas (Wyjdzie spokojnie kilka razy w roku).

Jak będę miał dzieciaki, to puszczę im OT, a potem będę chronił przez NT dopóty, dopóki nie poprowadzę im kampanii dziejącej się przed OT w której pokażę jak mogło być fajnie. A po kampani puszczę NT i dzieciaki zobaczą, jak flanela spartolił ;)
Ostatnio zmieniony wt paź 04, 2011 11:18 pm przez Malaggar, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Squid
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 706
Rejestracja: wt maja 09, 2006 2:22 pm

Re: Dawna wizja wojen klonów

wt paź 04, 2011 11:48 pm

Jak będę miał dzieciaki, to puszczę im OT, a potem będę chronił przez NT dopóty, dopóki nie poprowadzę im kampanii dziejącej się przed OT w której pokażę jak mogło być fajnie. A po kampani puszczę NT i dzieciaki zobaczą, jak flanela spartolił ;)


Dobre! Trzeba będzie podebrać pomysł :)

Grognard James Maliszewski pisał trochę o starych Star Warsach sprzed Imperium Kontratakuje - według niego tylko Nowa Nadzieja jest tru. Nie ma raczej zbyt wiele o Wojnach Klonów, ale są np. fragmenty starych komiksów Marvela:

http://grognardia.blogspot.com/search/label/star%20wars (trzeba przewinąć na dół)

Jak dla mnie NT wygląda, jak wygląda, ale dobrze, że nie tak, jak to komiksy.
No, chociaż w sumie taki Obi Wan w gumowym kostiumie mógłby być fajniejszy od Zemsty Sithów.
 
Gedeon

Dawna wizja wojen klonów

śr paź 05, 2011 10:16 pm

Nie ma raczej zbyt wiele o Wojnach Klonów, ale są np. fragmenty starych komiksów Marvela:

Stare komiksy Marvela są gdzieś na sieci go ściągnięcia (nie pamiętam gdzie, ale na pewno je widziałem). Zaznaczam, że nie jest to piractwo, bo przecież nie są dostępne w inny sposób.
 
Awatar użytkownika
Venomus
Z-ca szefa działu
Z-ca szefa działu
Posty: 358
Rejestracja: czw sie 11, 2005 10:29 pm

Dawna wizja wojen klonów

sob paź 08, 2011 8:31 pm

Z tego co pamiętam z Trylogii Thrawna to "tamtejsze" Wojny Klonów opierały się na tym, że obydwie strony (jeśli nie było ich więcej) konfliktu miały maszyny klonujące.
Ba! Tak jak było wspomniane klonowano nie tylko żołnierzy ale tez polityków (jako marionetki mające zastępować niewygodnych przywódców) oraz rycerzy Jedi (choć force userzy byli niestabilni po klonowaniach vide C'baoth).

Smuci mnie trochę jak tak genialny pomysł na wojnę pełną intryg i zdrad godną Palpatine'a zamieniono na strzelanie laserkami robotów z bez twarzowymi klonami która jest bez emocji- giną miliony a my nic nie czujemy- ale za to dzieciaki się nie wystraszą. Win dla merczendajsingu Lucasa.

Cóż, jak się nie ma co się lubi... ;)
 
Awatar użytkownika
chimera
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 298
Rejestracja: pn mar 06, 2006 10:57 pm

Dawna wizja wojen klonów

sob paź 08, 2011 8:40 pm

Fajnie, że ktoś jeszcze pamięta Star Wars D6. W pełni się zgadzam, że była to bardzo fajna mechanika ładnie pasująca do tego uniwersum.
 
Awatar użytkownika
Malaggar
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3222
Rejestracja: ndz cze 01, 2003 3:36 pm

Dawna wizja wojen klonów

sob paź 08, 2011 9:01 pm

Dziękuję za odzew, w najbliższym czasie postaram się podrzucić pare fajnych linków, w których problem "dawnej wizji" też jest poruszany.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość