Witam po przerwie wszystkich wakacyjnych wêdrowców.
Uwa¿am, ¿e na problem trzeba popatrzyæ bardziej ogólnie. Przede wszystkim warto zauwa¿yæ, ¿e firmy takie jak WoTC czy te¿ Hasbro doskonale kreuj± potrzebê bezsensownej, oszala³ej konsumpcji. Chyba jest to zjawisko powszechne. W³a¶ciwie wiele rzeczy jest teraz sprzedawanych na zasadzie kolejnych wersji i dodatków, abonamentów, subskrypcji etc. Za przyk³ad mog± s³u¿yæ programy komputerowe, ale te¿ gazety z filmami na dvd czy kolekcje De Agostini w kioskach. Taki jest urok kapitalizmu. Jest wiêcej towaru ni¿ pieniêdzy na rynku.
Dlatego nie obwinia³bym m³odych ludzi za to, ¿e zaspokajaj± te nadmuchane sztucznie potrzeby w sposób inny ni¿ ¿ycz± sobie twórcy. Nawet doro¶li maj± z tym podobny k³opot – gromadz± w domu mnóstwo niepotrzebnych rzeczy z wszelakich wyprzeda¿y i promocji. Naprawdê ciê¿ko jest zapanowaæ nad ¿±dz± posiadania we wspó³czesnym ¶wiecie. Trzeba dojrzeæ, nabraæ do¶wiadczenia, a i tak siê zdarzy wyskok zakupowy. To chyba nieuniknione, bo taka jest nasza natura – skoro s± potrzeby d±¿ymy do ich zaspokojenia.
Warto zadaæ pytanie: czy mêcz±c nasze ³±cza sieciowe i komputer w poszukiwaniu i gromadzeniu ró¿nych dóbr niematerialnych nie jeste¶my ju¿ przypadkiem na poziomie intelektualnym zwierz±t? Je¶li tak, to dlaczego to nadal robimy? Czy winna jest tylko otaczaj±ca nas rzeczywisto¶æ konsumpcyjnego ¶wiata?
Pomy¶lcie ile zarobi³by do dzisiaj twórca gry zwanej szachami, gdyby opatentowa³ ten wynalazek i generowa³ coraz nowsze jego ewolucje. Obecnie jest wiele odmian szachów, ale te klasyczne trzymaj± siê mocno. Istota RPG jest tak samo prosta i genialna jak szachy. Mo¿na siê bawiæ bez ¿adnych podrêczników lub posiadaj±c tylko materia³ podstawowy, który w naszym przypadku jest bezp³atny (a do szachów potrzebna jest szachownica i figury – zazwyczaj p³atne). Tymczasem jeste¶my atakowani szeregiem bod¼ców o charakterze czysto konsumpcyjnym. Pamiêtam, ¿e swego czasu nawet
bukwa przyzna³ tutaj, ¿e czytuje powie¶ci o ¶wiecie Greyhawk, choæ nie ma o nich najlepszego zdania (oczywi¶cie legalnie, za pieni±dze – ale chodzi mi o mechanizm: gdyby kto¶ nie napisa³ dla zysku tych bzdetów, on by ich nie kupi³), bo to jego ulubiony ¶wiat.
Nasze internetowe niezale¿ne forum dyskusyjne tak¿e wpisuje siê w ten mechanizm i wspiera metodê kreowania potrzeb. Oczywi¶cie nie¶wiadomie. Przypomnijcie sobie uwagi
dananta odno¶nie wersji 3.5 kilka postów wcze¶niej. Napêdzamy machinê bo szczerze lubimy rozmawiaæ o naszym hobby.
Pamiêtam lata PRL, gdy w na antenie radiowej UKF emitowano ca³e p³yty w ten sposób, aby s³uchacz móg³ je sobie swobodnie nagraæ. Marek Gaszyñski czy Piotr Kaczkowski i jego mini-max to by³ szczyt piractwa wed³ug obecnych kryteriów. Sam nagrywa³em i by³em z tego dumny. Czy mam siê tego teraz wstydziæ, skoro Kaczkowski jest jednym z najlepszych prezenterów, legend± uhonorowan± nagrodami?
Legalizm zaprezentowany w felietonie i notkach
ShadEnca ma du¿y walor edukacyjny. Porównanie do z³odzieja dzia³a niczym pobyt w izbie wytrze¼wieñ po alkoholowym szaleñstwie. Mamo co ja zrobi³em, nie wiedzia³em, nie pamiêtam. Wstyd mi.
Jednak w ca³ym tym szaleñstwie p2p uczestnicz± te¿ inne osoby. W prawniczej nomenklaturze nazywani s± pod¿egaczami. My¶lê teraz zarówno o producentach programów do wymiany plików, ale przede wszystkim o twórcach. To dziwnie mo¿e zabrzmia³o, ale... „Ta piosenka pisana jest dla mamony” za¶piewa³ kiedy¶ Grzegorz Ciechowski. Krzycza³ wrêcz, ¿e napisa³ wy³±cznie komercjê bez tre¶ci, a utwór zosta³ hitem. Nie wiem, czy na koncertach publiczno¶æ ¶piewa³a owe s³owa razem z nim. Ale i tak ta piosenka jest paradoksem, znamiennym wyznacznikiem czasów kreacji „niepotrzebnych” potrzeb. Twórca deklaruje brak jakiejkolwiek g³êbszej tre¶ci, jedynie chêæ zarobku, a fani kupuj±.
Niestety tak samo jawi mi siê obecnie dnd. Nowe szachy heksagonalne z dwoma królówkami. Chcesz byæ na bie¿±co: kupuj sobie ca³e morze piosenek dla mamony. Wyprodukujemy tyle ¶mieci, ¿e nawet mo¿esz je kopiowaæ za darmo, jak ciê nie staæ – my wiemy, i¿ nasza machina wkrótce sprawi, ¿e i tak za co¶ nam w koñcu zap³acisz.
Nie akceptujê naruszania prawa. Skoro tak zosta³o napisane trzeba go przestrzegaæ i nie korzystaæ pod tytu³em darmym z cudzej w³asno¶ci, choæ jest to ³atwe i mo¿liwe. Jednak bardziej ni¿ ukazywanie nielegalno¶ci tego uczynku chcia³em przedstawiæ fakt, ¿e jest to nam zupe³nie niepotrzebne. Dostajemy zazwyczaj bezp³atnie rzecz, której stworzenie nie mia³o innego celu ni¿ sprzeda¿ za pieni±dze. Po co nam ona darmowo?
Znacznie lepsze jest bowiem u¶wiadomienie sobie tego¿ przez odbiorcê nielegalnych tre¶ci, ni¿ penalizacja jego zachowañ.
Adi